Nadchodzące dane makroekonomiczne mogą być bardzo ważne dla dolara. Kolejne sondaże z Wielkiej Brytanii zwiększają niepewność dotyczącą przyszłotygodniowych wyborów. Słabszy od oczekiwań PMI z polskiej gospodarki lekko szkodzi złotemu, ale większym zagrożeniem dla PLN może być globalne wzmocnienie się USD.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Wystąpienie publiczne Jeromego Powella, członka Rady Gubernatorów Rezerwy Federalnej,
14.15: Raport ADP dotyczący zatrudnienia w sektorze prywatnym w USA w maju (szacunki: 180 tys.),
14.30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki: 238 tys),
16.00: Wskaźnik ISM dla amerykańskiego przemysłu (szacunki: 54,7 pkt).
Wkraczamy w ważny okres dla dolara
Zarówno rynek obligacji, jak i amerykańskiej waluty cały czas nie wierzy, że Rezerwa Federalna może utrzymać tempo zacieśniania monetarnego w skali mniej więcej trzech podwyżek stóp procentowych rocznie przez najbliższe dwa lata. W tym momencie inwestorzy oprócz czerwcowej decyzji wyceniają jeden ruch w górę o 25 pkt bazowych przez kolejne 5 kwartałów. Fed jednak prawdopodobnie zasugeruje w czerwcowych projekcjach ruch na poziomie około 100 pkt bazowych w analogicznym przedziale czasu.
Kiedy jednak rynek przekona się o tym, że zaprzestanie zacieśniania monetarnego w kolejnych kwartałach jest mało prawdopodobne, a są stosunkowo duże szanse na dalsze zauważalne podwyżki? Być może pewien przełom nastąpi jeszcze do końca bieżącego tygodnia i sprowokują to dane makroekonomiczne. Na razie jednak inwestorzy wyraźnie ignorują fakt wypowiedzi członków Fedu. Roberta Kaplan (z prawem głosu, neutralny) powiedział wczoraj, że mimo niepewności związanej z tempem inflacji nadal przychyla się do jeszcze dwóch podwyżek w tym roku. Z kolei John Williams (na granicy obozu neutralnego i nieco bardziej jastrzębiego) stwierdził, że trzykrotne (wraz z marcową decyzją) podniesienie stóp procentowych „ma sens”, a jeżeli gospodarka będzie silna, to cztery podwyżki będą „odpowiednie”.
Niewykluczone jednak, że inwestorzy czekają na jakiś silniejszy impuls, który spowoduje zmianę nastawienia. Mogą to być, chociażby zaplanowane do końca tygodnia dane makroekonomiczne. Jeżeli dzisiejsze dane ADP czy ISM będą stosunkowo dobre, to mogą stanowić dobrą podbudowę pod pozytywną reakcję na dolarze po jutrzejszej publikacji z Departamentu Pracy.
Jeszcze dziś na godzinę 14.00 zaplanowane jest wystąpienie Jeromego Powella. Tematem prezentacji członka Rady Gubernatorów (zawsze z prawem głosu) Rezerwy Federalnej będzie polityka monetarna. Zaplanowana jest także seria pytań i odpowiedzi po wystąpieniu. Kolejny głos za utrzymaniem bieżącej ścieżki zacieśniania monetarnego również powinien w sprzyjającym momencie (względnie dobrych danych makro) przełożyć się na wzmocnienie USD.
Zakładając więc, że dane makroekonomiczne nie będą gorsze od konsensusu i biorąc pod uwagę obecne i przyszłe stanowisko członków Rezerwy Federalnej dolar ma stosunkowo dobre warunki do umocnienia.
Brytyjskie wybory
YouGov, który wczoraj wywołał sporo niepewności swoimi szacunkami utraty przez konserwatystów większości, w brytyjskim parlamencie opublikował metodologię swoich badań. Sondaże są prowadzone w sposób ciągły (około 7000 każdego dnia), a publikowane dane zawierają odpowiedzi około 50 tys osób (7 ostatnich dni) z każdego z 650 okręgów wyborczych na Wyspach.
Środowe szacunki zostały więc już zaktualizowane o kolejne prawie 7 tys osób i pokazują nadal, że konserwatyści stracą większość w Izbie Gmin. YouGov dodatkowo przeprowadził dla „The Times” tradycyjny sondaż, który pokazuje jedynie 3 pkt procentowe przewagi konserwatystów nad laburzystami. Jest to najgorszy wynik partii premier Theresy May od prawie roku i słabszy wynik niż uzyskany podczas wyborów w 2015 roku (6.6%).
Z drugiej jednak strony pojawił się także sondaż Kantar Public, który nie tylko pokazuję przewagę torysów nad główną partią opozycyjną na poziomie 10 pkt proc., ale również wzrost poparcia dla konserwatystów w stosunku do analogicznego badania sprzed tygodnia o 2 pkt proc.
Złoty nieco słabszy
Od rana złoty nieco traci na wartości do głównych waluty. Częściowo jest spowodowane przez gorsze od oczekiwań odczyty PMI z krajowego przemysłu. PMI spadł do poziomu 52.7 pkt przy szacunkach bliskich 54.5 pkt. Przeciwnie się zachowały natomiast dane z Węgier, gdzie PMI wzrósł z 56.2 pkt do 62.1 pkt, co było najwyższym odczytem przynajmniej od 2003 roku. W rezultacie para PLN/HUF spadła z okolic 73.70 do 73.50, czyli niecałe 0.3 proc.
Choć polski PMI był najniższy od 6 miesięcy, to jednak niektóre jego elementy były stosunkowo korzystne. IHS Markit przeprowadzający badanie wskazuje na „solidny wzrost produkcji” i „znaczący wzrost ilości zamówień eksportowych”. Z kolei negatywnie należy odebrać najwolniejsze od 7 miesięcy tempo tworzenia nowych miejsc pracy. Ogólnie jednak zdecydowanie większym zagrożeniem dla złotego jest wzmocnienie się globalne dolara niż nieco słabsze odczyty makro. Gdyby amerykańska waluta zyskała na wartości do końca tygodnia, to może to spowodować również ruch w górę na EUR/PLN nawet w okolicę 4.20.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Nadchodzące dane makroekonomiczne mogą być bardzo ważne dla dolara. Kolejne sondaże z Wielkiej Brytanii zwiększają niepewność dotyczącą przyszłotygodniowych wyborów. Słabszy od oczekiwań PMI z polskiej gospodarki lekko szkodzi złotemu, ale większym zagrożeniem dla PLN może być globalne wzmocnienie się USD.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Wkraczamy w ważny okres dla dolara
Zarówno rynek obligacji, jak i amerykańskiej waluty cały czas nie wierzy, że Rezerwa Federalna może utrzymać tempo zacieśniania monetarnego w skali mniej więcej trzech podwyżek stóp procentowych rocznie przez najbliższe dwa lata. W tym momencie inwestorzy oprócz czerwcowej decyzji wyceniają jeden ruch w górę o 25 pkt bazowych przez kolejne 5 kwartałów. Fed jednak prawdopodobnie zasugeruje w czerwcowych projekcjach ruch na poziomie około 100 pkt bazowych w analogicznym przedziale czasu.
Kiedy jednak rynek przekona się o tym, że zaprzestanie zacieśniania monetarnego w kolejnych kwartałach jest mało prawdopodobne, a są stosunkowo duże szanse na dalsze zauważalne podwyżki? Być może pewien przełom nastąpi jeszcze do końca bieżącego tygodnia i sprowokują to dane makroekonomiczne. Na razie jednak inwestorzy wyraźnie ignorują fakt wypowiedzi członków Fedu. Roberta Kaplan (z prawem głosu, neutralny) powiedział wczoraj, że mimo niepewności związanej z tempem inflacji nadal przychyla się do jeszcze dwóch podwyżek w tym roku. Z kolei John Williams (na granicy obozu neutralnego i nieco bardziej jastrzębiego) stwierdził, że trzykrotne (wraz z marcową decyzją) podniesienie stóp procentowych „ma sens”, a jeżeli gospodarka będzie silna, to cztery podwyżki będą „odpowiednie”.
Niewykluczone jednak, że inwestorzy czekają na jakiś silniejszy impuls, który spowoduje zmianę nastawienia. Mogą to być, chociażby zaplanowane do końca tygodnia dane makroekonomiczne. Jeżeli dzisiejsze dane ADP czy ISM będą stosunkowo dobre, to mogą stanowić dobrą podbudowę pod pozytywną reakcję na dolarze po jutrzejszej publikacji z Departamentu Pracy.
Jeszcze dziś na godzinę 14.00 zaplanowane jest wystąpienie Jeromego Powella. Tematem prezentacji członka Rady Gubernatorów (zawsze z prawem głosu) Rezerwy Federalnej będzie polityka monetarna. Zaplanowana jest także seria pytań i odpowiedzi po wystąpieniu. Kolejny głos za utrzymaniem bieżącej ścieżki zacieśniania monetarnego również powinien w sprzyjającym momencie (względnie dobrych danych makro) przełożyć się na wzmocnienie USD.
Zakładając więc, że dane makroekonomiczne nie będą gorsze od konsensusu i biorąc pod uwagę obecne i przyszłe stanowisko członków Rezerwy Federalnej dolar ma stosunkowo dobre warunki do umocnienia.
Brytyjskie wybory
YouGov, który wczoraj wywołał sporo niepewności swoimi szacunkami utraty przez konserwatystów większości, w brytyjskim parlamencie opublikował metodologię swoich badań. Sondaże są prowadzone w sposób ciągły (około 7000 każdego dnia), a publikowane dane zawierają odpowiedzi około 50 tys osób (7 ostatnich dni) z każdego z 650 okręgów wyborczych na Wyspach.
Środowe szacunki zostały więc już zaktualizowane o kolejne prawie 7 tys osób i pokazują nadal, że konserwatyści stracą większość w Izbie Gmin. YouGov dodatkowo przeprowadził dla „The Times” tradycyjny sondaż, który pokazuje jedynie 3 pkt procentowe przewagi konserwatystów nad laburzystami. Jest to najgorszy wynik partii premier Theresy May od prawie roku i słabszy wynik niż uzyskany podczas wyborów w 2015 roku (6.6%).
Z drugiej jednak strony pojawił się także sondaż Kantar Public, który nie tylko pokazuję przewagę torysów nad główną partią opozycyjną na poziomie 10 pkt proc., ale również wzrost poparcia dla konserwatystów w stosunku do analogicznego badania sprzed tygodnia o 2 pkt proc.
Złoty nieco słabszy
Od rana złoty nieco traci na wartości do głównych waluty. Częściowo jest spowodowane przez gorsze od oczekiwań odczyty PMI z krajowego przemysłu. PMI spadł do poziomu 52.7 pkt przy szacunkach bliskich 54.5 pkt. Przeciwnie się zachowały natomiast dane z Węgier, gdzie PMI wzrósł z 56.2 pkt do 62.1 pkt, co było najwyższym odczytem przynajmniej od 2003 roku. W rezultacie para PLN/HUF spadła z okolic 73.70 do 73.50, czyli niecałe 0.3 proc.
Choć polski PMI był najniższy od 6 miesięcy, to jednak niektóre jego elementy były stosunkowo korzystne. IHS Markit przeprowadzający badanie wskazuje na „solidny wzrost produkcji” i „znaczący wzrost ilości zamówień eksportowych”. Z kolei negatywnie należy odebrać najwolniejsze od 7 miesięcy tempo tworzenia nowych miejsc pracy. Ogólnie jednak zdecydowanie większym zagrożeniem dla złotego jest wzmocnienie się globalne dolara niż nieco słabsze odczyty makro. Gdyby amerykańska waluta zyskała na wartości do końca tygodnia, to może to spowodować również ruch w górę na EUR/PLN nawet w okolicę 4.20.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.05.2017
Komentarz walutowy z 31.05.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.05.2017
Komentarz walutowy z 30.05.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s