Słabe dane z Europy nie przeszkadzają EUR/USD dochodzić do 1.3700. Williams lekką przeciwwagą dla komentarzy Bullarda. Para funt-dolar wybija się ponad poziom 1.71 dzięki bardzo dobrym odczytom PMI. Złoty stabilny mimo słabego odczytu PMI. Inwestorzy czekają na wynik jutrzejszego posiedzenia RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00 CET: Odczyt przemysłowego PMI z USA (szacunki: 55.6 punktu).
Słabszy dolar. Williams. Funt
Brak wyraźniejszych sygnałów wzmocnienia się dolara spowodował, że ci, którzy posiadali „długie” pozycje na amerykańskiej walucie, zaczęli je zamykać bojąc się, że mogą przynosić straty. Skutkiem tego były zarówno wzrosty EUR/USD, jak i wyjście na prawie 6-letnie rekordy pary GBP/USD.
Nie tylko słabość „zielonego” powoduje, że EUR/USD powraca w okolice 1.3700. Warto także zauważyć relatywną odporność euro na niesprzyjające dane ze Starego Kontynentu. Przez ostatnie kilka dni nie napłynęły żadne informacje mogące wspierać wspólną walutę. Na rynku zaczynają więc pojawiać się spekulacje, że podobnie jak na początku roku 2014, perspektywy spadku euro-dolara nie zmaterializują się i gracze, którzy postawią na wzmocnienie się USD, ponownie poniosą dotkliwe straty. Warto jednak zauważyć, że obecna sytuacja znacznie różnic się od tej ze stycznia 2014. Europejska gospodarka, zamiast przyspieszać rozwój, cały czas jest w stagnacji. Rezultatem tego jest ponowne luzowanie polityki monetarnej, co naturalnie powinno skutkować osłabieniem się lokalnej waluty. Z kolei dane zza oceanu są cały czas dobre i prawdopodobnie, gdyby nie „felerny” pierwszy kwartał nawet skręcający w kierunku gołębim, przedstawiciele Fedu przesuwaliby swoje oczekiwania podwyższenia stóp procentowych na pierwszy kwartał 2015. Można więc założyć, że ostatnie osłabienie dolara jest przejściowe i wraz z napływającymi danymi powinniśmy (być może już w tym tygodniu) oczekiwać odrobienia strat przez amerykańską walutę.
Nieco w opozycji do cytowanego przez ostatnie dni Bullarda wypowiadał się wczoraj John Williams (co nie pomagało wczoraj USD). Przewodniczący Rezerwy Federalnej z San Francisco (gołębi, bez prawa głosu w tym roku) twierdzi, że gospodarka rozwija się zgodnie z jego prognozami, a stopy procentowe powinny zostać podnoszone w drugiej połowie 2015. Williams także nieco niżej wyznacza poziom pełnego zatrudnienia w amerykańskiej gospodarcze (na poziomie 5.25% vs np. Bullard w górnych przedziałach 5%). Przedstawiciel Fed z San Francisco nie widzi także żadnego zagrożenia inflacją i przewiduje, że dojdzie ona do celu (cytat za Reuters) „na początku 2016 roku”.
Wczorajszy wzrost GBP/USD był spowodowany ogólną słabością dolara. Dziś natomiast, kontynuację ruchu na północ, zapewnił odczyt wskaźnika PMI na poziomie 57.5 punktu (w ciągu ostatnich 40 miesięcy tylko dane za listopad były lepsze – 57.8). W komentarzu do publikacji opracowanej przez Markit oraz CIPS zwracają uwagę optymistyczne stwierdzenia dotyczące produkcji (najlepszy kwartał w 20-letniej historii badań) czy wzrostu zatrudnienia mały i średnich przedsiębiorstw. W danych nie widać właściwe żadnych negatywnych sygnałów, stąd wzrost „kabla” do 1.7140 oraz jego przyszła aprecjacja nie powinny dziwić (szanse na podwyżki stóp jeszcze w tym roku rosną).
Dziś mamy pierwsze w tym tygodniu poważne dane z USA. Jeżeli przemysłowy ISM zza oceanu przekroczy 56 punktów, eurodolarowi będzie trudno utrzymać się w granicach 1.3700 i powinniśmy znieść wczorajsze wzrosty. W przypadku słabego odczyty (poniżej 54) słabość dolara może się utrzymać, jednak cały czas nie oznacza to, że zakończymy tydzień powyżej poziomów otwarcia na głównej parze walutowej (przed nami będą jeszcze „payrollsy” oraz posiedzenie EBC).
Na granicy
Opublikowany wskaźnik PMI z Polski spadł do poziomu 50.3 punktu (wartość 50 oddziela rozwój od regresu). Do danych bardzo dobrze pasuje pierwsze zdanie podsumowanie ankiety przeprowadzanej przez HSBC i Markit. „Czerwcowe wyniki badań HSBC wskazały na stagnację w polskim sektorze przemysłowym”. Warto również zwrócić uwagę, że prócz niewielkiego wzrostu produkcji i zatrudnienia, mieliśmy spadek nowych zamówień poniżej granicy 50 punktów, co jest najgorszym odczytem od maja 2013 roku.
Nieco optymizmu wnosi komentarz do „Wskaźnika Managerów Logistyki” przygotowany przez ekonomistkę HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej. Agata Urbańska-Giner twierdzi, że „jeśli chodzi o perspektywy wzrostu w drugiej połowie tego roku i w 2015, to jednak poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, wzrost akcji kredytowej i wzrost inwestycji w I kwartale tego roku sugerują, że obecne osłabienie nie powinno się pogłębiać”.
Zobaczymy, czy podobne wnioski wyciągnie Rada na postawie ostatnich odczytów oraz nowych projekcji ekonomicznych NBP. Jeżeli będzie przeważać scenariusz, że obecne lekkie ochłodzenie koniunktury jest chwilowe, wtedy szanse na jakiekolwiek cięcie stóp procentowych są niewielkie i po konferencji prezesa Belki powinniśmy powrócić poniżej 4.15 na EUR/PLN i w okolice 3.40 za franka. W przeciwnym przypadku presja na słabszego złotego pozostanie, a perspektywa średnioterminowego umocnienia ponownie się oddali.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3450-1.3550
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
3.0400-3.0800
3.0600-3.1000
3.0200-3.0600
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Słabe dane z Europy nie przeszkadzają EUR/USD dochodzić do 1.3700. Williams lekką przeciwwagą dla komentarzy Bullarda. Para funt-dolar wybija się ponad poziom 1.71 dzięki bardzo dobrym odczytom PMI. Złoty stabilny mimo słabego odczytu PMI. Inwestorzy czekają na wynik jutrzejszego posiedzenia RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Słabszy dolar. Williams. Funt
Brak wyraźniejszych sygnałów wzmocnienia się dolara spowodował, że ci, którzy posiadali „długie” pozycje na amerykańskiej walucie, zaczęli je zamykać bojąc się, że mogą przynosić straty. Skutkiem tego były zarówno wzrosty EUR/USD, jak i wyjście na prawie 6-letnie rekordy pary GBP/USD.
Nie tylko słabość „zielonego” powoduje, że EUR/USD powraca w okolice 1.3700. Warto także zauważyć relatywną odporność euro na niesprzyjające dane ze Starego Kontynentu. Przez ostatnie kilka dni nie napłynęły żadne informacje mogące wspierać wspólną walutę. Na rynku zaczynają więc pojawiać się spekulacje, że podobnie jak na początku roku 2014, perspektywy spadku euro-dolara nie zmaterializują się i gracze, którzy postawią na wzmocnienie się USD, ponownie poniosą dotkliwe straty. Warto jednak zauważyć, że obecna sytuacja znacznie różnic się od tej ze stycznia 2014. Europejska gospodarka, zamiast przyspieszać rozwój, cały czas jest w stagnacji. Rezultatem tego jest ponowne luzowanie polityki monetarnej, co naturalnie powinno skutkować osłabieniem się lokalnej waluty. Z kolei dane zza oceanu są cały czas dobre i prawdopodobnie, gdyby nie „felerny” pierwszy kwartał nawet skręcający w kierunku gołębim, przedstawiciele Fedu przesuwaliby swoje oczekiwania podwyższenia stóp procentowych na pierwszy kwartał 2015. Można więc założyć, że ostatnie osłabienie dolara jest przejściowe i wraz z napływającymi danymi powinniśmy (być może już w tym tygodniu) oczekiwać odrobienia strat przez amerykańską walutę.
Nieco w opozycji do cytowanego przez ostatnie dni Bullarda wypowiadał się wczoraj John Williams (co nie pomagało wczoraj USD). Przewodniczący Rezerwy Federalnej z San Francisco (gołębi, bez prawa głosu w tym roku) twierdzi, że gospodarka rozwija się zgodnie z jego prognozami, a stopy procentowe powinny zostać podnoszone w drugiej połowie 2015. Williams także nieco niżej wyznacza poziom pełnego zatrudnienia w amerykańskiej gospodarcze (na poziomie 5.25% vs np. Bullard w górnych przedziałach 5%). Przedstawiciel Fed z San Francisco nie widzi także żadnego zagrożenia inflacją i przewiduje, że dojdzie ona do celu (cytat za Reuters) „na początku 2016 roku”.
Wczorajszy wzrost GBP/USD był spowodowany ogólną słabością dolara. Dziś natomiast, kontynuację ruchu na północ, zapewnił odczyt wskaźnika PMI na poziomie 57.5 punktu (w ciągu ostatnich 40 miesięcy tylko dane za listopad były lepsze – 57.8). W komentarzu do publikacji opracowanej przez Markit oraz CIPS zwracają uwagę optymistyczne stwierdzenia dotyczące produkcji (najlepszy kwartał w 20-letniej historii badań) czy wzrostu zatrudnienia mały i średnich przedsiębiorstw. W danych nie widać właściwe żadnych negatywnych sygnałów, stąd wzrost „kabla” do 1.7140 oraz jego przyszła aprecjacja nie powinny dziwić (szanse na podwyżki stóp jeszcze w tym roku rosną).
Dziś mamy pierwsze w tym tygodniu poważne dane z USA. Jeżeli przemysłowy ISM zza oceanu przekroczy 56 punktów, eurodolarowi będzie trudno utrzymać się w granicach 1.3700 i powinniśmy znieść wczorajsze wzrosty. W przypadku słabego odczyty (poniżej 54) słabość dolara może się utrzymać, jednak cały czas nie oznacza to, że zakończymy tydzień powyżej poziomów otwarcia na głównej parze walutowej (przed nami będą jeszcze „payrollsy” oraz posiedzenie EBC).
Na granicy
Opublikowany wskaźnik PMI z Polski spadł do poziomu 50.3 punktu (wartość 50 oddziela rozwój od regresu). Do danych bardzo dobrze pasuje pierwsze zdanie podsumowanie ankiety przeprowadzanej przez HSBC i Markit. „Czerwcowe wyniki badań HSBC wskazały na stagnację w polskim sektorze przemysłowym”. Warto również zwrócić uwagę, że prócz niewielkiego wzrostu produkcji i zatrudnienia, mieliśmy spadek nowych zamówień poniżej granicy 50 punktów, co jest najgorszym odczytem od maja 2013 roku.
Nieco optymizmu wnosi komentarz do „Wskaźnika Managerów Logistyki” przygotowany przez ekonomistkę HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej. Agata Urbańska-Giner twierdzi, że „jeśli chodzi o perspektywy wzrostu w drugiej połowie tego roku i w 2015, to jednak poprawiająca się sytuacja na rynku pracy, wzrost akcji kredytowej i wzrost inwestycji w I kwartale tego roku sugerują, że obecne osłabienie nie powinno się pogłębiać”.
Zobaczymy, czy podobne wnioski wyciągnie Rada na postawie ostatnich odczytów oraz nowych projekcji ekonomicznych NBP. Jeżeli będzie przeważać scenariusz, że obecne lekkie ochłodzenie koniunktury jest chwilowe, wtedy szanse na jakiekolwiek cięcie stóp procentowych są niewielkie i po konferencji prezesa Belki powinniśmy powrócić poniżej 4.15 na EUR/PLN i w okolice 3.40 za franka. W przeciwnym przypadku presja na słabszego złotego pozostanie, a perspektywa średnioterminowego umocnienia ponownie się oddali.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy 30.06.2014
Komentarz walutowy z 27.06.2014
Komentarz walutowy z 26.06.2014
Komentarz walutowy z 25.06.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s