Niższy od oczekiwań odczyt amerykańskiego PKB oraz słabe dane o zamówieniach na dobra trwałe przeceniają dolara. Dziś inflacja PCE zza oceanu. Wczorajsze lekkie umocnienie złotego zostaje zniesione przez słaby odczyt sprzedaży detalicznej. Belka w wywiadzie dla Bloomberga nadal daleki od obniżek stóp procentowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30 CET: Inflacja PCE w USA (szacunki +0.3% m/m; +1.8% r/r).
14.30 CET: Cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych (szacunki: 310k).
Słabsze dane. Korona. Inflacja
Wczorajsze dane z USA zaskoczyły chyba nawet największych pesymistów. W pierwszym kwartale 2014 amerykański PKB spadł o 2.9% (odczyt kwartał do kwartału, annualizowany) i był to najgorszy wynik od drugiego kwartału 2009 roku.
Finalny odczyt Produktu Krajowego Brutto za oceanem został kolejny raz zrewidowany w dół (pierwszy wynosił +0.1%, drugi minus 1%). Tym razem, prócz wielokrotnie omawianego efektu pogodowego, przez który zarówno firmy, jak i konsumenci wstrzymywali się z zakupami, doszła rewizja danych wydatków za ochronę zdrowia. Jak donosi „The Wall Street Journal”, było to związane wprowadzeniem od stycznia nowego programu ubezpieczeń zdrowotnych („Obamacare”). Gazeta także zauważa, że początkowo Departament Handlu zakładał wzrost wydatków na powyższe usługi (o 9.1%), jednak gdy zaczęły napływać „twarde dane z placówek medycznych”, okazało się, że nastąpił ich spadek o 1.4%. W rezultacie zamiast dodatniej kontrybucji do PKB wydatków związanych ze zdrowiem na poziomie aż 1.01 punktu procentowego dostaliśmy ujemną o wartości 0.16 punktu procentowego.
Mało pozytywne były także odczyty zamówień na dobra trwałe. Zamiast wzrostu na poziomie +0.4% m/m otrzymaliśmy jednoprocentowy spadek. Nieco lepiej wypadła publikacja z wyłączeniem środków transportu (to zmniejszenie się wartości zamówień na samoloty komercyjne spowodował znaczne odchylenie od konsensus odczytu „nagłówkowego”), gdzie spadek wynosił 0.1% (szacunki +0.3%) oraz otrzymaliśmy rewizję w górę danych za poprzedni miesiąc na poziomie 0.2 punktu procentowego.
Cały czas dosyć ciekawie wygląda sytuacja na koronie szwedzkiej. Dziś rano przebiliśmy ponownie ponad dwuletnie szczyty na EUR/SEK i zbliżamy się powoli do poziomu 9.20 (lekka korekta nastąpiła po porannym relatywnie wysokim odczycie inflacji producentów). Słabość lokalnej waluty jest spowodowana balansującą na granicy zera inflacją i coraz większym prawdopodobieństwem na obniżki stóp procentowych. Jak twierdzą stratedzy cytowani przez agencję Bloomberg (Chris Turner z ING oraz Richard Falkenhall z SEB), cięcie stóp na lipcowym posiedzeniu jest już w pełni wliczone w ceny, a rynek spekuluje obecnie nad kolejną obniżką jeszcze w tym roku. Warto także przypomnieć, że ostatnią presję na osłabienie się szwedzkiej korony miał spadek wartości jej norweskiego odpowiednika po gołębich komentarzach szefa Banku Centralnego Norwegii. Do przyszłotygodniowej decyzji Riksbanku mamy jeszcze jutrzejszy odczyt sprzedaży detalicznej. Jeżeli ten zawiedzie, a w następny czwartek zostaną obniżone stopy procentowe oraz otrzymamy łagodny komunikat władz monetarnych, wtedy dojście do poziomu 9.30 koron za euro wydaje się bardzo prawdopodobne.
Reasumując, środowe dane o PKB z USA były słabe. Biorąc jednak pod uwagę, że odczyt był wyraźnie zaburzony przez złą pogodę oraz wydatki na ochronę zdrowia, a także fakt że napływające ostatnio publikacje zza oceanu są dobre (prócz wczorajszych zamówień) i oczekiwania wzrostu PKB na drugie kwartał zawierają się w granicach +3.5%-4.0%, można założyć, że wczorajszy spadek wartości dolara jest przejściowy. Dziś szczególnie warto zwrócić uwagę na odczyt inflacji PCE. Jeżeli wzrośnie on powyżej prognoz (1.9% r/r lub 2.0% r/r), wtedy szybko powinniśmy zejść poniżej 1.3600 na EUR/USD. W przypadku publikacji w granicach 1.7% i poniżej - główna para waluta utrzyma się raczej w granicach obecnych poziomów przynajmniej do końca tygodnia.
Belka i sprzedaż detaliczna
W środowym wywiadzie z agencją Bloomberg prezes Belka powiedział, że obecnie nie tylko brana jest pod uwagę opcja podniesienia stóp procentowych (jak to miało miejsce na poprzednich posiedzeniach), ale także ich obniżenia. Ten drugi scenariusz jest jednak cały czas „raczej nieprawdopodobny”.
Dzięki wczorajszemu podtrzymanie przez przewodniczącego RPP scenariusza bazowego w polityce monetarnej oraz udzieleniu wotum zaufania rządowi, złoty cały czas porusza się w granicach 4.14 za euro mimo słabych danych o sprzedaży detalicznej (+3.8% r/r vs szacunki PAP +6.5% r/r).
Publikacja GUS stawia jednak pod znakiem zapytania szansę na przekroczenie poziomu +3.0% PKB za drugi kwartał. A to, przy niskiej i prawdopodobnie dalej spadającej inflacji, może spowodować, że w wakacje będzie narastać dyskusją na temat obniżki stóp procentowych. Rynek więc będzie uważnie śledził napływające z Polski dane, a zwłaszcza lipcowe posiedzenie RPP oraz nowe projekcje makroekonomiczne NBP. Stąd po okresie ignorowania przez inwestorów rodzimych odczytów, powrócimy prawdopodobnie do większej zmienności podczas publikacji z kraju.
Reasumując, dzięki odsunięciu się ryzyka kryzysu politycznego oraz utrzymującego się globalnego apetytu na ryzyko, złoty do końca tygodnia powinien przebywać w granicach 4.14 na EUR/PLN oraz 3.40 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3450-1.3550
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
4.1200-4.1600
Kurs USD/PLN
3.0400-3.0800
3.0600-3.1000
3.0200-3.0600
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Niższy od oczekiwań odczyt amerykańskiego PKB oraz słabe dane o zamówieniach na dobra trwałe przeceniają dolara. Dziś inflacja PCE zza oceanu. Wczorajsze lekkie umocnienie złotego zostaje zniesione przez słaby odczyt sprzedaży detalicznej. Belka w wywiadzie dla Bloomberga nadal daleki od obniżek stóp procentowych.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Słabsze dane. Korona. Inflacja
Wczorajsze dane z USA zaskoczyły chyba nawet największych pesymistów. W pierwszym kwartale 2014 amerykański PKB spadł o 2.9% (odczyt kwartał do kwartału, annualizowany) i był to najgorszy wynik od drugiego kwartału 2009 roku.
Finalny odczyt Produktu Krajowego Brutto za oceanem został kolejny raz zrewidowany w dół (pierwszy wynosił +0.1%, drugi minus 1%). Tym razem, prócz wielokrotnie omawianego efektu pogodowego, przez który zarówno firmy, jak i konsumenci wstrzymywali się z zakupami, doszła rewizja danych wydatków za ochronę zdrowia. Jak donosi „The Wall Street Journal”, było to związane wprowadzeniem od stycznia nowego programu ubezpieczeń zdrowotnych („Obamacare”). Gazeta także zauważa, że początkowo Departament Handlu zakładał wzrost wydatków na powyższe usługi (o 9.1%), jednak gdy zaczęły napływać „twarde dane z placówek medycznych”, okazało się, że nastąpił ich spadek o 1.4%. W rezultacie zamiast dodatniej kontrybucji do PKB wydatków związanych ze zdrowiem na poziomie aż 1.01 punktu procentowego dostaliśmy ujemną o wartości 0.16 punktu procentowego.
Mało pozytywne były także odczyty zamówień na dobra trwałe. Zamiast wzrostu na poziomie +0.4% m/m otrzymaliśmy jednoprocentowy spadek. Nieco lepiej wypadła publikacja z wyłączeniem środków transportu (to zmniejszenie się wartości zamówień na samoloty komercyjne spowodował znaczne odchylenie od konsensus odczytu „nagłówkowego”), gdzie spadek wynosił 0.1% (szacunki +0.3%) oraz otrzymaliśmy rewizję w górę danych za poprzedni miesiąc na poziomie 0.2 punktu procentowego.
Cały czas dosyć ciekawie wygląda sytuacja na koronie szwedzkiej. Dziś rano przebiliśmy ponownie ponad dwuletnie szczyty na EUR/SEK i zbliżamy się powoli do poziomu 9.20 (lekka korekta nastąpiła po porannym relatywnie wysokim odczycie inflacji producentów). Słabość lokalnej waluty jest spowodowana balansującą na granicy zera inflacją i coraz większym prawdopodobieństwem na obniżki stóp procentowych. Jak twierdzą stratedzy cytowani przez agencję Bloomberg (Chris Turner z ING oraz Richard Falkenhall z SEB), cięcie stóp na lipcowym posiedzeniu jest już w pełni wliczone w ceny, a rynek spekuluje obecnie nad kolejną obniżką jeszcze w tym roku. Warto także przypomnieć, że ostatnią presję na osłabienie się szwedzkiej korony miał spadek wartości jej norweskiego odpowiednika po gołębich komentarzach szefa Banku Centralnego Norwegii. Do przyszłotygodniowej decyzji Riksbanku mamy jeszcze jutrzejszy odczyt sprzedaży detalicznej. Jeżeli ten zawiedzie, a w następny czwartek zostaną obniżone stopy procentowe oraz otrzymamy łagodny komunikat władz monetarnych, wtedy dojście do poziomu 9.30 koron za euro wydaje się bardzo prawdopodobne.
Reasumując, środowe dane o PKB z USA były słabe. Biorąc jednak pod uwagę, że odczyt był wyraźnie zaburzony przez złą pogodę oraz wydatki na ochronę zdrowia, a także fakt że napływające ostatnio publikacje zza oceanu są dobre (prócz wczorajszych zamówień) i oczekiwania wzrostu PKB na drugie kwartał zawierają się w granicach +3.5%-4.0%, można założyć, że wczorajszy spadek wartości dolara jest przejściowy. Dziś szczególnie warto zwrócić uwagę na odczyt inflacji PCE. Jeżeli wzrośnie on powyżej prognoz (1.9% r/r lub 2.0% r/r), wtedy szybko powinniśmy zejść poniżej 1.3600 na EUR/USD. W przypadku publikacji w granicach 1.7% i poniżej - główna para waluta utrzyma się raczej w granicach obecnych poziomów przynajmniej do końca tygodnia.
Belka i sprzedaż detaliczna
W środowym wywiadzie z agencją Bloomberg prezes Belka powiedział, że obecnie nie tylko brana jest pod uwagę opcja podniesienia stóp procentowych (jak to miało miejsce na poprzednich posiedzeniach), ale także ich obniżenia. Ten drugi scenariusz jest jednak cały czas „raczej nieprawdopodobny”.
Dzięki wczorajszemu podtrzymanie przez przewodniczącego RPP scenariusza bazowego w polityce monetarnej oraz udzieleniu wotum zaufania rządowi, złoty cały czas porusza się w granicach 4.14 za euro mimo słabych danych o sprzedaży detalicznej (+3.8% r/r vs szacunki PAP +6.5% r/r).
Publikacja GUS stawia jednak pod znakiem zapytania szansę na przekroczenie poziomu +3.0% PKB za drugi kwartał. A to, przy niskiej i prawdopodobnie dalej spadającej inflacji, może spowodować, że w wakacje będzie narastać dyskusją na temat obniżki stóp procentowych. Rynek więc będzie uważnie śledził napływające z Polski dane, a zwłaszcza lipcowe posiedzenie RPP oraz nowe projekcje makroekonomiczne NBP. Stąd po okresie ignorowania przez inwestorów rodzimych odczytów, powrócimy prawdopodobnie do większej zmienności podczas publikacji z kraju.
Reasumując, dzięki odsunięciu się ryzyka kryzysu politycznego oraz utrzymującego się globalnego apetytu na ryzyko, złoty do końca tygodnia powinien przebywać w granicach 4.14 na EUR/PLN oraz 3.40 na CHF/PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 25.06.2014
Komentarz walutowy z 24.06.2014
Komentarz walutowy z 23.06.2014
Komentarz walutowy z 20.06.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s