Wczorajsze dane z Europy oraz z USA przeceniły EUR/USD, jednak wyprzedaż wspólnej waluty nie była dramatyczna, a od rana odrabiamy część strat. Interesująca analiza Reuters'a na temat modyfikacji „forward guidance”. Polski złoty najpierw lekko się wzmocnił dzięki krajowemu PMI, a później minimalnie osłabił po silnym ISM zza oceanu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Prócz konsensus rynkowego, dla niektórych danych makro będziemy publikować przedział oczekiwań. Często zdarza się, że reakcja rynkowa jest największa gdy raporty makroekonomiczne są poza zakresem zakresem skrajnych prognoz.
Brak danych makroekonomicznych, które w znacznym stopniu mogą wpłynąć na analizowane pary.
Dane przeciw EUR/USD. Analiza Reuters'a
Wczorajsze raporty makro faworyzowały spadki na EUR/USD. Momentem przełomowym była publikacja hiszpańskiego przemysłowego PMI, który spadł znacznie poniżej granicy 50 punktów (48.6) oddzielającej kurczenie się branży od jej wzrostu. Tym samym w pierwszej czwórce największych gospodarek Strefy Euro aż dwie (Francja i wspomniana wcześniej Hiszpania) sygnalizują spadek aktywności przemysłowej. Tak jak pisałem wczoraj jeżeli tak sytuacja się utrzyma przez kolejne miesiące to prognozy wzrostu gospodarczego na rok 2014 dla obszaru wspólnej waluty mogą zostać zredukowane w dół. Euro-dolarowi nie pomagały także dane z USA (tym razem to siła „zielonego” utrzymywała EUR/USD blisko dziennych minimów). Opublikowany po południu indeks ISM (analogiczny do PMI) pokazuje znaczne przyśpieszenie w amerykańskim przemyśle. Jego wartość osiągnęła poziom najwyższy od maja 2011 roku. Warto również zauważyć , że wzrost wskaźnika managerów logistyki miał zdrową strukturę – składowa nowych zamówień osiągnęła poziom 63.6 punktu (poprzednio 60.6), produkcji 62.8 punktu (poprzednio 60.8), a zatrudnienia 56.5 punktu (poprzednio 53.2, ten subindeks jest również obserwowany z punktu widzenia rynku pracy i szans na wychodzenie ze skupu aktywów przez Rezerwę Federalną). Dane jednoznacznie powinny przybliżać Fed do podjęcia decyzji o redukcji QE jeszcze w grudniu (jeżeli oczywiście taka opcja rzeczywiście leży na stole, a nie jest tylko grą FOMC z rynkiem).
Interesującą analizę na temat hipotetycznej modyfikacji forward guidance przedstawił Retuers („Fed unlikely to redraw markers for rate hike). Autorzy początkowo odnoszą się do założeń „forward guidance” oraz do ostatnich badań Rezerwy Federalnej na temat jej skuteczności w kształtowaniu polityki monetarnej (jedną z tych publikacji niedawno opisywałem w artykule „Założenia i skutki forward guidance” na stronie Wirtualnej Polski). Następnie analizując ostatni zapis z posiedzenia FOMC zauważają, że tak naprawdę prócz Charles'a Evans'a oraz Narayana Kocherlakota nie ma znacznego poparcia w sprawie zmiany założeń forward guidance (np. obniżenia progu bezrobocia – z obecnych 6.5% do 5.5% - i zakomunikowania rynkowi, że dopóki gospodarka nie dojdzie do takiego zatrudnienia stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie). Również modyfikacja forward guidance ze strony inflacji (ustalenia poziomu inflacji poniżej którego stopy nie wzrosną) którą forsuje James Bullard także nie ma większego poparcia w Rezerwie Federalnej. Ogólnie więc wynika z analizy Reutersa, że szanse na zmianę „wytycznych w polityce monetarnej” na razie jest mało prawdopodobne mimo iż niedawno Goldman Sachs sugerował, że może to nastąpić już w grudniu (przy rozpoczęciu niewielkiego tapering, warunek bezrobocia miał być zredukowany do 6%).
Reasumując, główna para waluta ma coraz więcej powodów by być pod presją spadkową. Ostatecznie jednak inwestorzy będą czekać na piątkowe dane z rynku pracy oraz przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Dziś od rana EUR/USD próbuje odrabiać wczorajsze straty, ale na trwalsze przekroczenie poziomu 1.3600 są niewielkie szanse.
Złoty w wąskim przedziale wahań
Złoty wczoraj lekko się wzmocnił po pozytywnym odczycie krajowego Wskaźnika Managerów Logistyki publikowanego przez Markit i bank HSBC. Później jednak rodzima waluta oddała większość wzrostów (po publikacji dobrego ISM) i powróciliśmy do poziomu 4.20 PLN za euro. Gdyby nie wyjątkowo niska zmienność wczorajsze ruch w ogóle byłyby nie zauważalne gdyż wszystko odbywało się w przedziale jednego grosza. Na horyzoncie jest właściwie tylko jeden element, który mógłby znacznie wpłynąć na zachowanie się złotego – perspektywa wyjścia z luzowania ilościowego. Jednak nawet „tapering” nie powinien spowodować masowej wyprzedaży PLN i nawet w przypadku wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka i znacznego wycofywania kapitału z rynków wschodzących maksymalnym, któtkoterminowym celem dla EUR/PLN powinien być poziom 4.30. Z drugiej strony w scenariuszu utrzymania skupu aktywów na obecnym poziomie do marca 2014 krajowa waluta nie powinna się dramatycznie wzmocnić i granica 4.15-4.10 powinna zatrzymać nawet silny impuls aprecjacyjny.
Dziś ponownie możemy poruszać się w w wąskim przedziale w okolicach 4.20 za euro. Inne waluty powiązane ze złotówką również powinny utrzymać swoje poziomy – dolar po 3.10, frank za 3.41 oraz funt w okolicach 5.07.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3450-1.3550
1.3550-1.3650
1.3350-1.3450
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0800-3.1200
3.0500-3.0900
3.1100-3.1500
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wczorajsze dane z Europy oraz z USA przeceniły EUR/USD, jednak wyprzedaż wspólnej waluty nie była dramatyczna, a od rana odrabiamy część strat. Interesująca analiza Reuters'a na temat modyfikacji „forward guidance”. Polski złoty najpierw lekko się wzmocnił dzięki krajowemu PMI, a później minimalnie osłabił po silnym ISM zza oceanu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Dane przeciw EUR/USD. Analiza Reuters'a
Wczorajsze raporty makro faworyzowały spadki na EUR/USD. Momentem przełomowym była publikacja hiszpańskiego przemysłowego PMI, który spadł znacznie poniżej granicy 50 punktów (48.6) oddzielającej kurczenie się branży od jej wzrostu. Tym samym w pierwszej czwórce największych gospodarek Strefy Euro aż dwie (Francja i wspomniana wcześniej Hiszpania) sygnalizują spadek aktywności przemysłowej. Tak jak pisałem wczoraj jeżeli tak sytuacja się utrzyma przez kolejne miesiące to prognozy wzrostu gospodarczego na rok 2014 dla obszaru wspólnej waluty mogą zostać zredukowane w dół. Euro-dolarowi nie pomagały także dane z USA (tym razem to siła „zielonego” utrzymywała EUR/USD blisko dziennych minimów). Opublikowany po południu indeks ISM (analogiczny do PMI) pokazuje znaczne przyśpieszenie w amerykańskim przemyśle. Jego wartość osiągnęła poziom najwyższy od maja 2011 roku. Warto również zauważyć , że wzrost wskaźnika managerów logistyki miał zdrową strukturę – składowa nowych zamówień osiągnęła poziom 63.6 punktu (poprzednio 60.6), produkcji 62.8 punktu (poprzednio 60.8), a zatrudnienia 56.5 punktu (poprzednio 53.2, ten subindeks jest również obserwowany z punktu widzenia rynku pracy i szans na wychodzenie ze skupu aktywów przez Rezerwę Federalną). Dane jednoznacznie powinny przybliżać Fed do podjęcia decyzji o redukcji QE jeszcze w grudniu (jeżeli oczywiście taka opcja rzeczywiście leży na stole, a nie jest tylko grą FOMC z rynkiem).
Interesującą analizę na temat hipotetycznej modyfikacji forward guidance przedstawił Retuers („Fed unlikely to redraw markers for rate hike). Autorzy początkowo odnoszą się do założeń „forward guidance” oraz do ostatnich badań Rezerwy Federalnej na temat jej skuteczności w kształtowaniu polityki monetarnej (jedną z tych publikacji niedawno opisywałem w artykule „Założenia i skutki forward guidance” na stronie Wirtualnej Polski). Następnie analizując ostatni zapis z posiedzenia FOMC zauważają, że tak naprawdę prócz Charles'a Evans'a oraz Narayana Kocherlakota nie ma znacznego poparcia w sprawie zmiany założeń forward guidance (np. obniżenia progu bezrobocia – z obecnych 6.5% do 5.5% - i zakomunikowania rynkowi, że dopóki gospodarka nie dojdzie do takiego zatrudnienia stopy procentowe pozostaną na niezmienionym poziomie). Również modyfikacja forward guidance ze strony inflacji (ustalenia poziomu inflacji poniżej którego stopy nie wzrosną) którą forsuje James Bullard także nie ma większego poparcia w Rezerwie Federalnej. Ogólnie więc wynika z analizy Reutersa, że szanse na zmianę „wytycznych w polityce monetarnej” na razie jest mało prawdopodobne mimo iż niedawno Goldman Sachs sugerował, że może to nastąpić już w grudniu (przy rozpoczęciu niewielkiego tapering, warunek bezrobocia miał być zredukowany do 6%).
Reasumując, główna para waluta ma coraz więcej powodów by być pod presją spadkową. Ostatecznie jednak inwestorzy będą czekać na piątkowe dane z rynku pracy oraz przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Dziś od rana EUR/USD próbuje odrabiać wczorajsze straty, ale na trwalsze przekroczenie poziomu 1.3600 są niewielkie szanse.
Złoty w wąskim przedziale wahań
Złoty wczoraj lekko się wzmocnił po pozytywnym odczycie krajowego Wskaźnika Managerów Logistyki publikowanego przez Markit i bank HSBC. Później jednak rodzima waluta oddała większość wzrostów (po publikacji dobrego ISM) i powróciliśmy do poziomu 4.20 PLN za euro. Gdyby nie wyjątkowo niska zmienność wczorajsze ruch w ogóle byłyby nie zauważalne gdyż wszystko odbywało się w przedziale jednego grosza. Na horyzoncie jest właściwie tylko jeden element, który mógłby znacznie wpłynąć na zachowanie się złotego – perspektywa wyjścia z luzowania ilościowego. Jednak nawet „tapering” nie powinien spowodować masowej wyprzedaży PLN i nawet w przypadku wyraźnego wzrostu awersji do ryzyka i znacznego wycofywania kapitału z rynków wschodzących maksymalnym, któtkoterminowym celem dla EUR/PLN powinien być poziom 4.30. Z drugiej strony w scenariuszu utrzymania skupu aktywów na obecnym poziomie do marca 2014 krajowa waluta nie powinna się dramatycznie wzmocnić i granica 4.15-4.10 powinna zatrzymać nawet silny impuls aprecjacyjny.
Dziś ponownie możemy poruszać się w w wąskim przedziale w okolicach 4.20 za euro. Inne waluty powiązane ze złotówką również powinny utrzymać swoje poziomy – dolar po 3.10, frank za 3.41 oraz funt w okolicach 5.07.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 02.12.2013
Komentarz walutowy z 29.11.2013
Komentarz walutowy z 28.11.2013
Komentarz walutowy z 27.11.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s