Test poziomu 1.3600 na EUR/USD po mieszanych danych z USA. „Szalone” zmiany w Rezerwie Federalnej w Minneapolis. Polski złoty nadal stabilny, ale dłuższe utrzymywanie się blisko poziomu 4.2000 może spowodować silniejsze osłabienie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Prócz konsensus rynkowego, dla niektórych danych makro będziemy publikować przedział oczekiwań. Często zdarza się, że reakcja rynkowa jest największa gdy raporty makroekonomiczne są poza zakresem zakresem skrajnych prognoz.
14.30 CET: Nowe zamówienia na dobra trwałe w USA (szacunki: minus 2% m/m – przedział między minus 9.9% do +0.5%; z wyłączeniem środków transportu: szacunki: +0.4% - przedział pomiędzy minus 1.1% i 2.0%).
14.30 CET: Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA (szacunki: 330k – przedział 325k do 340k).
15.45 CET: Chicago PMI z USA (szacunki: 60.5 – przedział pomiędzy 56 a 65.5).
15.55 CET: Finalny odczyt indeksu Uniwersytetu Michigan (szacunki 73.3 – przedział 72.0 do 76).
Wybiórcza interpretacja. Minneapolis Fed. Dane
Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie ostatniego wybiórczego podchodzenia rynku do danych makro i pozytywnego nastroju na EUR/USD. Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości były lepsze nie tylko od konsensusu (pozwolenia na budowę 1034 tys. vs 930 tys konsensus), ale również powyżej górnego przedziału prognoz (985 tys). Reakcja rynku była jednak ograniczona oraz szybko została zniesiona przez słabszy raport o nastrojach konsumentów. Później kurs „poszedł” w górę i zbliżył się do poziomu 1.3600. Dobrze to pokazywało nastawienie inwestorów do EUR/USD widoczne od kliku dni.
Rozwija się historia związana ze zmianami kadrowymi w Fedzie w Minneapolis (szczegóły w poniedziałkowym komentarzu). Jak donosi „The Wall Street Journal” laureat nagrody Nobla z ekonomii Edward Prescot powiedział, że decyzja Kocherlakoty od odwołaniu ekonomistów były „szalona”. Z kolei Financial Times zauważa, że ma to związek z poglądami ekonomistów wywodzącymi się z nurtu „świeżej wody” czyli uniwersytetów z regionu wielkich jezior (gdzie wpływ na gospodarkę poprzez politykę monetarną czy fiskalną jest ograniczony) a uczelniami „słonej wody” czyli ośrodków naukowych z wybrzeża, gdzie dominuje pogląd o znacznym wpływie państwa czy banku centralnego na sytuację ekonomiczną kraju. Tradycyjne związki regionalnego Fed'u kierowanego przez Kocherlakotę były bliskie uniwersytetowi w Minnesocie (reprezentującego pogląd niewielkiego wpływu polityki monetarnej na gospodarkę). Natomiast zmiana poglądów przez szefa lokalnego Fed'u (z przeciwnika QE na zwolennika zdeklarowanego zwolennika skupu aktywów) spowodowała rozdźwięk pomiędzy zespołem ekonomicznym, a przewodniczącym. Interesujące będzie czy któryś z czołowych przedstawicieli Fed'u – Yellen lub Bernanke odniosą się do tego problemu lub czy on będzie miał szersze konsekwencji w polityce monetarnej Rezerwy Federalnej.
Dziś mamy kolejną porcję danych makroekonomicznych. Biorąc pod uwagę sentyment na rynku inwestorzy znowu będą chcieli interpretować je w sposób negatywny dla dolara. Może to spowodować, że utrzymamy się powyżej poziomu 1.3600, co jest już relatywnie niewielką odległością od 2 letnich szczytów (które zostały osiągnięte jeszcze przed obniżką przez EBC stóp procentowych, dobrych danych o amerykańskim PKB czy też zaskakująco pozytywnym raporcie z rynku pracy).
Złoty z tendencją do wybicia
Polska waluta w bardzo niewielkim stopniu skorzystała z ostatnich wzrostów EUR/USD czy też rekordów na amerykańskiej giełdzie. Również spadki rentowności 10-letnich papierów skarbowych za oceanem nie mają przełożenia na umocnienie złotego, a tylko utrzymują go na niezmienionym poziomie. Zwiększa się więc ryzyko, że w przypadku nawet lekkiego pogorszenia się sentymentu możemy nagle „wyskoczyć” o 2-3 grosze w górę na parze EUR/PLN (np. do rekordów z października tego roku). Z drugiej jednak strony ten ruch procentowo wcale nie jest znaczący (około 1%), jednak ostatnio mała zmienność wyczuliła nas nawet na najmniejsze fluktuacje.
W dłuższej perspektywie nie ma jednak fundamentalnych, ani rynkowych powodów by krajowa waluta znacznie straciła na wartości. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem do końca roku nadal pozostaje trend boczny od dołu ograniczony wartością 4.15, a od góry 4.20. Dziś za to powinniśmy pozostać blisko 4.20, jednak ze zwiększającą się szansa wyjścia o 1-2 grosze w górę. Podobna sytuacja dotyczy pozostałych głównych walut powiązanych z PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3450-1.3550
1.3550-1.3650
1.3350-1.3450
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0800-3.1200
3.0500-3.0900
3.1100-3.1500
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Test poziomu 1.3600 na EUR/USD po mieszanych danych z USA. „Szalone” zmiany w Rezerwie Federalnej w Minneapolis. Polski złoty nadal stabilny, ale dłuższe utrzymywanie się blisko poziomu 4.2000 może spowodować silniejsze osłabienie.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Wybiórcza interpretacja. Minneapolis Fed. Dane
Wczoraj otrzymaliśmy potwierdzenie ostatniego wybiórczego podchodzenia rynku do danych makro i pozytywnego nastroju na EUR/USD. Dane z amerykańskiego rynku nieruchomości były lepsze nie tylko od konsensusu (pozwolenia na budowę 1034 tys. vs 930 tys konsensus), ale również powyżej górnego przedziału prognoz (985 tys). Reakcja rynku była jednak ograniczona oraz szybko została zniesiona przez słabszy raport o nastrojach konsumentów. Później kurs „poszedł” w górę i zbliżył się do poziomu 1.3600. Dobrze to pokazywało nastawienie inwestorów do EUR/USD widoczne od kliku dni.
Rozwija się historia związana ze zmianami kadrowymi w Fedzie w Minneapolis (szczegóły w poniedziałkowym komentarzu). Jak donosi „The Wall Street Journal” laureat nagrody Nobla z ekonomii Edward Prescot powiedział, że decyzja Kocherlakoty od odwołaniu ekonomistów były „szalona”. Z kolei Financial Times zauważa, że ma to związek z poglądami ekonomistów wywodzącymi się z nurtu „świeżej wody” czyli uniwersytetów z regionu wielkich jezior (gdzie wpływ na gospodarkę poprzez politykę monetarną czy fiskalną jest ograniczony) a uczelniami „słonej wody” czyli ośrodków naukowych z wybrzeża, gdzie dominuje pogląd o znacznym wpływie państwa czy banku centralnego na sytuację ekonomiczną kraju. Tradycyjne związki regionalnego Fed'u kierowanego przez Kocherlakotę były bliskie uniwersytetowi w Minnesocie (reprezentującego pogląd niewielkiego wpływu polityki monetarnej na gospodarkę). Natomiast zmiana poglądów przez szefa lokalnego Fed'u (z przeciwnika QE na zwolennika zdeklarowanego zwolennika skupu aktywów) spowodowała rozdźwięk pomiędzy zespołem ekonomicznym, a przewodniczącym. Interesujące będzie czy któryś z czołowych przedstawicieli Fed'u – Yellen lub Bernanke odniosą się do tego problemu lub czy on będzie miał szersze konsekwencji w polityce monetarnej Rezerwy Federalnej.
Dziś mamy kolejną porcję danych makroekonomicznych. Biorąc pod uwagę sentyment na rynku inwestorzy znowu będą chcieli interpretować je w sposób negatywny dla dolara. Może to spowodować, że utrzymamy się powyżej poziomu 1.3600, co jest już relatywnie niewielką odległością od 2 letnich szczytów (które zostały osiągnięte jeszcze przed obniżką przez EBC stóp procentowych, dobrych danych o amerykańskim PKB czy też zaskakująco pozytywnym raporcie z rynku pracy).
Złoty z tendencją do wybicia
Polska waluta w bardzo niewielkim stopniu skorzystała z ostatnich wzrostów EUR/USD czy też rekordów na amerykańskiej giełdzie. Również spadki rentowności 10-letnich papierów skarbowych za oceanem nie mają przełożenia na umocnienie złotego, a tylko utrzymują go na niezmienionym poziomie. Zwiększa się więc ryzyko, że w przypadku nawet lekkiego pogorszenia się sentymentu możemy nagle „wyskoczyć” o 2-3 grosze w górę na parze EUR/PLN (np. do rekordów z października tego roku). Z drugiej jednak strony ten ruch procentowo wcale nie jest znaczący (około 1%), jednak ostatnio mała zmienność wyczuliła nas nawet na najmniejsze fluktuacje.
W dłuższej perspektywie nie ma jednak fundamentalnych, ani rynkowych powodów by krajowa waluta znacznie straciła na wartości. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem do końca roku nadal pozostaje trend boczny od dołu ograniczony wartością 4.15, a od góry 4.20. Dziś za to powinniśmy pozostać blisko 4.20, jednak ze zwiększającą się szansa wyjścia o 1-2 grosze w górę. Podobna sytuacja dotyczy pozostałych głównych walut powiązanych z PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 26.11.2013
Komentarz walutowy z 25.11.2013
Komentarz walutowy z 22.11.2013
Komentarz walutowy z 21.11.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s