Słabsze dane z Chin powodują znaczną przecenę lokalnej giełdy i najgorsze notowania juana od ponad 4 lat. Jednak czy rynek przypadkiem nie przereagował, przypominając sobie wydarzenia z sierpnia? Złoty znacznie słabszy w porównaniu z piątkowym zamknięciem. PMI zgodne z oczekiwaniami.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00: Wstępne dane o inflacji z Niemiec (szacunki: +0.6% r/r).
16.00: Odczyt przemysłowego ISM z USA (szacunki: 49 punktów).
05.01.2015 11.00: Wstępne dane ze strefy euro o inflacji (+0.4% r/r; +0.2% m/m; z wyłączeniem żywności i paliw +1.0% r/r).
Chiński rynek przereagował?
Pierwszy dzień handlu na światowych rynkach charakteryzuje się znacznym wzrostem zmienności. Chińska giełda straciła 7% wartości, europejskie parkiety notują przecenę w granicach 2-3%, kontrakty na S&P 500 są na półtoraprocentowych minusach, a waluty rynków wschodzących od koreańskiego wona do polskiego złotego tracą około 1% wartości. Co spowodowało takie zamieszanie?
W tym celu warto cofnąć się do 1 stycznia. Wtedy Narodowe Biuro Statystyki (NBS) opublikowało oficjalne odczyty wskaźników wyprzedzających dla Chińskiego przemysłu i usług, które wyniosły odpowiednio 49.7 punktu i 54.4 punktu.
W miarę dobre były podstawowe składowe indeksu przemysłowego – produkcja wzrosła do 52.2 punktu z 51.9, a nowe zamówienia podniosły się z 49.8 do 50.2 punktu. Jeszcze lepiej wypadły natomiast odczyty sektora usług, które osiągnęły najwyższe poziomy od 16 miesięcy. Szanghajska giełda na rozpoczęciu notowań miała więc informacje jedynie o oficjalnych, pozytywnych odczytach.
Dopiero po rozpoczęciu handlu i po spadku o około 0.7% napłynęły indeksy PMI przygotowywane przez Markit i Caixin, które pokazały pogorszenie się sytuacji w przemyśle w porównaniu z listopadem i spadek Wskaźnika Managerów Logistyki z poziomu 48.6 do 48.2 przy konsensusie Bloomberga 48.9.
Opis sytuacji przygotowany przez Markit i Caixin był pesymistyczny. Ankiety przedsiębiorców pokazują spadek produkcji, słaby popyt w kraju i za granicą oraz redukcję zamówień eksportowych pierwszy raz od trzech miesięcy. Dodatkowo producenci zmniejszyli zatrudnienie ze względu na ciecie kosztów.
Po publikacji raportu chińska giełda notowała już 4-procentowe spadki, a gdy po półtoragodzinnej przerwie, rozpoczęła się popołudniowa część sesji indeks Shanghai Composite spadał o 5% i w tym momencie, zgodnie z nowymi procedurami zostały wstrzymane notowania na 15 minut. Gdy zostały one wznowione przecena natychmiast pogłębiła się o kolejne 2 punkty procentowe i sesja zakończyła się ze względu na ruch dochodzący do 7 proc.
Czy jednak dane były rzeczywiście tak złe, by wywołać znaczną panikę? Prawdopodobnie nie. Inwestorzy jednak przypomnieli sobie wydarzenia z lata minionego roku, kiedy w ciągu półtora miesiąca indeks spadł 30%, a potem przecena pogłębiła się o kolejne 10%. Pamięć o tak silnej wyprzedaży zwiększyła presję na pozbywanie się akcji. Dodatkowo za kilka dni ma być zniesiony (wprowadzony jeszcze w lipcu) zakaz sprzedaży większych pakietów akcji w związku załamaniem się notowań na rynku kapitałowym.
Z negatywnych doniesień warto również zwrócić uwagę na juana, który pogłębił spadki i prawdopodobnie również przypomniał o sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy przecena chińskiej waluty wywołała obawy o kondycję całej globalnej gospodarki.. Para USD/CNH (juan notowany poza kontynentalnymi Chinami) wrósł powyżej poziomu 6.6 i osiągnął najwyższe poziomy od ponad 4 lat.
Podsumowując, reakcja na dane była zdecydowanie bardziej dramatyczna, niż można było oczekiwać, zwłaszcza biorąc pod uwagę sumę publikacji NBS oraz prywatnych instytucji. Kolejnym ważnym odczytem powinny być środowe dane Caixin i Markit odnośnie PMI z sektora usług. Jeżeli te będą bliskie odczytom zanotowanym w poprzednim miesiącu (51.2), to sytuacja powinna się powoli stabilizować.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Zachowanie się chińskiego rynku przyćmiło inne kwestie – między innymi napięcie w Zatoce Perskiej oraz wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Gdyby jednak w kolejnych dniach doszło do uspokojenia się sytuacji w Chinach, wtedy kwestie związane z danymi makro oraz perspektywy zacieśnienia monetarnego w USA powinny przykuwać znacznie więcej uwagi. Niewykluczone więc, że dzisiejsze znaczne wzrosty EUR/USD na fali pogorszenia się sentymentu globalnego zostaną szybko zredukowane, a odczyty makro zza oceanu przejmą inicjatywę i spowodują zejście głównej pary walutowej nawet w okolice 1.08 pod koniec tygodnia.
Przecena złotego
Złoty negatywnie zareagował na przecenę akcji w Chinach oraz wyprzedaż na rynkach kapitałowych krajów rozwiniętych. EUR/PLN przed południem dochodził do okolic 4.30, a CHF/PLN przekraczał 3.95. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku rynku globalnego, na razie reakcja jest prawdopodobnie przesadzona i kolejne dni powinny być spokojniejsze na PLN.
Wielu emocji natomiast nie wzbudza dzisiejsza publikacja PMI z Polski. Wskaźnik wyprzedzający przemysłu utrzymał się na poziomie 52.1 punktu przy konsensusie w granicach 52.3 punktu. W badaniu przedsiębiorców Trevor Balchin, starszy ekonomista Markit i autor raportu napisał: „Głównymi pozytywnymi czynnikami płynącymi z najnowszych badań były: szybszy wzrost produkcji oraz poziomu zatrudnienia. Zawiodła natomiast liczba nowych zamówień, stawiając znak zapytania nad kondycją sektora na początku 2016 roku”.
W najbliższych godzinach dla złotego ważne będzie zakończenie się sesji na parkietach za oceanem. W kolejnych dniach natomiast krajowa waluta będzie śledzić doniesienia z Chin, a zwłaszcza środową publikację usługowego PMI przez Caixin i Markit. Jest jednak spore prawdopodobieństwo, że szeroki rynek przereagował zagrożenie z Chin i jeszcze do końca tygodnia EUR/PLN może wrócić w okolice 4.25
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Słabsze dane z Chin powodują znaczną przecenę lokalnej giełdy i najgorsze notowania juana od ponad 4 lat. Jednak czy rynek przypadkiem nie przereagował, przypominając sobie wydarzenia z sierpnia? Złoty znacznie słabszy w porównaniu z piątkowym zamknięciem. PMI zgodne z oczekiwaniami.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Chiński rynek przereagował?
Pierwszy dzień handlu na światowych rynkach charakteryzuje się znacznym wzrostem zmienności. Chińska giełda straciła 7% wartości, europejskie parkiety notują przecenę w granicach 2-3%, kontrakty na S&P 500 są na półtoraprocentowych minusach, a waluty rynków wschodzących od koreańskiego wona do polskiego złotego tracą około 1% wartości. Co spowodowało takie zamieszanie?
W tym celu warto cofnąć się do 1 stycznia. Wtedy Narodowe Biuro Statystyki (NBS) opublikowało oficjalne odczyty wskaźników wyprzedzających dla Chińskiego przemysłu i usług, które wyniosły odpowiednio 49.7 punktu i 54.4 punktu.
W miarę dobre były podstawowe składowe indeksu przemysłowego – produkcja wzrosła do 52.2 punktu z 51.9, a nowe zamówienia podniosły się z 49.8 do 50.2 punktu. Jeszcze lepiej wypadły natomiast odczyty sektora usług, które osiągnęły najwyższe poziomy od 16 miesięcy. Szanghajska giełda na rozpoczęciu notowań miała więc informacje jedynie o oficjalnych, pozytywnych odczytach.
Dopiero po rozpoczęciu handlu i po spadku o około 0.7% napłynęły indeksy PMI przygotowywane przez Markit i Caixin, które pokazały pogorszenie się sytuacji w przemyśle w porównaniu z listopadem i spadek Wskaźnika Managerów Logistyki z poziomu 48.6 do 48.2 przy konsensusie Bloomberga 48.9.
Opis sytuacji przygotowany przez Markit i Caixin był pesymistyczny. Ankiety przedsiębiorców pokazują spadek produkcji, słaby popyt w kraju i za granicą oraz redukcję zamówień eksportowych pierwszy raz od trzech miesięcy. Dodatkowo producenci zmniejszyli zatrudnienie ze względu na ciecie kosztów.
Po publikacji raportu chińska giełda notowała już 4-procentowe spadki, a gdy po półtoragodzinnej przerwie, rozpoczęła się popołudniowa część sesji indeks Shanghai Composite spadał o 5% i w tym momencie, zgodnie z nowymi procedurami zostały wstrzymane notowania na 15 minut. Gdy zostały one wznowione przecena natychmiast pogłębiła się o kolejne 2 punkty procentowe i sesja zakończyła się ze względu na ruch dochodzący do 7 proc.
Czy jednak dane były rzeczywiście tak złe, by wywołać znaczną panikę? Prawdopodobnie nie. Inwestorzy jednak przypomnieli sobie wydarzenia z lata minionego roku, kiedy w ciągu półtora miesiąca indeks spadł 30%, a potem przecena pogłębiła się o kolejne 10%. Pamięć o tak silnej wyprzedaży zwiększyła presję na pozbywanie się akcji. Dodatkowo za kilka dni ma być zniesiony (wprowadzony jeszcze w lipcu) zakaz sprzedaży większych pakietów akcji w związku załamaniem się notowań na rynku kapitałowym.
Z negatywnych doniesień warto również zwrócić uwagę na juana, który pogłębił spadki i prawdopodobnie również przypomniał o sytuacji sprzed kilku miesięcy, kiedy przecena chińskiej waluty wywołała obawy o kondycję całej globalnej gospodarki.. Para USD/CNH (juan notowany poza kontynentalnymi Chinami) wrósł powyżej poziomu 6.6 i osiągnął najwyższe poziomy od ponad 4 lat.
Podsumowując, reakcja na dane była zdecydowanie bardziej dramatyczna, niż można było oczekiwać, zwłaszcza biorąc pod uwagę sumę publikacji NBS oraz prywatnych instytucji. Kolejnym ważnym odczytem powinny być środowe dane Caixin i Markit odnośnie PMI z sektora usług. Jeżeli te będą bliskie odczytom zanotowanym w poprzednim miesiącu (51.2), to sytuacja powinna się powoli stabilizować.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Zachowanie się chińskiego rynku przyćmiło inne kwestie – między innymi napięcie w Zatoce Perskiej oraz wypowiedzi przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Gdyby jednak w kolejnych dniach doszło do uspokojenia się sytuacji w Chinach, wtedy kwestie związane z danymi makro oraz perspektywy zacieśnienia monetarnego w USA powinny przykuwać znacznie więcej uwagi. Niewykluczone więc, że dzisiejsze znaczne wzrosty EUR/USD na fali pogorszenia się sentymentu globalnego zostaną szybko zredukowane, a odczyty makro zza oceanu przejmą inicjatywę i spowodują zejście głównej pary walutowej nawet w okolice 1.08 pod koniec tygodnia.
Przecena złotego
Złoty negatywnie zareagował na przecenę akcji w Chinach oraz wyprzedaż na rynkach kapitałowych krajów rozwiniętych. EUR/PLN przed południem dochodził do okolic 4.30, a CHF/PLN przekraczał 3.95. Podobnie jak to ma miejsce w przypadku rynku globalnego, na razie reakcja jest prawdopodobnie przesadzona i kolejne dni powinny być spokojniejsze na PLN.
Wielu emocji natomiast nie wzbudza dzisiejsza publikacja PMI z Polski. Wskaźnik wyprzedzający przemysłu utrzymał się na poziomie 52.1 punktu przy konsensusie w granicach 52.3 punktu. W badaniu przedsiębiorców Trevor Balchin, starszy ekonomista Markit i autor raportu napisał: „Głównymi pozytywnymi czynnikami płynącymi z najnowszych badań były: szybszy wzrost produkcji oraz poziomu zatrudnienia. Zawiodła natomiast liczba nowych zamówień, stawiając znak zapytania nad kondycją sektora na początku 2016 roku”.
W najbliższych godzinach dla złotego ważne będzie zakończenie się sesji na parkietach za oceanem. W kolejnych dniach natomiast krajowa waluta będzie śledzić doniesienia z Chin, a zwłaszcza środową publikację usługowego PMI przez Caixin i Markit. Jest jednak spore prawdopodobieństwo, że szeroki rynek przereagował zagrożenie z Chin i jeszcze do końca tygodnia EUR/PLN może wrócić w okolice 4.25
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 31.12.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.12.2015
Komentarz walutowy z 30.12.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 29.12.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s