Dobre dane z USA, ale dolar zyskuje niewiele. Rekordowo wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących w UK oraz niejednoznaczne sondaże utrzymują presję na funta. Złoty pozostaje względnie stabilny do głównych walut przed południem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych, które mogą zauważalnie wpłynąć na analizowane waluty
Dolar nadal względnie słaby
W piątek na rynku widoczne było niezdecydowanie czy dobry raport z amerykańskiego rynku pracy jest wystarczającym argumentem do zakupu dolara. Dopiero lepszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM i znaczny wzrost subindeksu nowych zamówień dla przemysłu w USA (z 51.5 do 58.3 punktu) spowodował aprecjację USD, która jednak nie trwała długo i EUR/USD zakończył tydzień w granicach 1.1400.
To potwierdza scenariusz, który przedstawialiśmy w piątkowym komentarzu, że rynek pozostaje negatywnie nastawiony w relacji do dolara i inwestorzy muszą zobaczyć dłuższą serię lepszych publikacji makroekonomicznych z USA, by ponownie zainteresować się zwiększaniem pozycji na USD.
Nadchodzące dni nie są bogate w odczyty z gospodarki amerykańskiej, ale warto zwracać uwagę na dane ISM z sektora usług oraz zapis z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. „Minutes” mogą być szczególnie ciekawe, gdyż mogą pokazać jak wielu jest członków FOMC, wskazujących kwestie globalne jako poważne zagrożenie i czy wielu przedstawicieli Fedu poważnie obawia się ryzyka powrotu do zerowych stóp procentowych.
Warto również zwrócić uwagę na czwartkowe wypowiedzi Janet Yellen. Będzie ona uczestniczyć w dyskusji z byłymi szefami Rezerwy Federalnej, co może również powodować, że na rynek napłynie nowa fala „nagłówków”, które najprawdopodobniej będą potwierdzać łagodne nastawienie FOMC w najbliższych miesiącach. W rezultacie w krótkim terminie szanse na wzmocnienie USD nadal są ograniczone.
Zła passa funta
Choć kurs GBP/USD nadal wyraźnie jest powyżej 7-letnich minimów, w graniach 1.39 osiągniętych pod koniec lutego, to jednak ogólna kondycja brytyjskiej waluty pogarsza się praktycznie z dnia na dzień.
Wyliczany przez Barclays kurs funta w relacji do koszyka walut wchodzących w skład wymiany handlowej Wielkiej Brytanii spadł od początku roku o 8% i jest na najniższym poziomie od 2 lat. Coraz wyżej jest także para EUR/GBP. W piątek osiągnęła poziom 0.8, co oznacza, że funt jest najtańszy do euro od półtora roku.
Poza ciążącym nad brytyjską walutą widmem brexitu warto także zwrócić uwagę na najgorsze w historii dane o bilansie rachunku obrotów bieżących (C/A) UK. Według Biura Statystki Narodowej (ONS) w czwartym kwartale deficyt C/A wyniósł 32 miliardy funtów (7.0% PKB), a całym 2015 roku osiągnął 96.2 miliarda funtów (5.2% PKB). W obu przypadkach były to najwyższe wartości deficytu od czasu publikacji tych danych, czyli od lat 50 ubiegłego wieku.
Wszystkie kluczowe składowe C/A, czyli handel zagraniczny oraz saldo dochodów wtórnych i pierwotnych uległo znacznemu pogorszeniu. Dodatkowo również bilans usług, który tradycyjnie jest dodatni dla UK także uległ pogorszeniu i był najniższy od drugiego kwartału 2014 r.
Sytuacja dla funta przedstawia się jeszcze gorzej gdy spojrzymy na cały bilans płatniczy. Według ONS od 1997 roku Wielka Brytania miała dodatnie saldo inwestycji zagranicznych (FDI). Jeszcze w 2011 roku wynosiły one netto 53.5 miliarda funtów. Rok 2015 zakończył się jednak pierwszym od 20 lat ujemnym odczytem na poziomie minus 3.5 miliarda funtów.
Rekordowy deficyt na rachunku obrotów bieżących i ujemne saldo FDI to bardzo poważne zagrożenie dla waluty w krótkim terminie, zwłaszcza w perspektywie Brexitu. Jeżeli nowe dane zostaną przetworzone przez modele banków inwestycyjnych to może oznaczać deprecjację waluty, która zniwelowałaby powyższe nierównowagi. Stąd między innymi wcześniejsze szacunki banku HSBC, mówiące o spadku funta w graniach 15-20% w przypadku opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię w tym momencie nie wydają się być przesadzone.
Złoty pozostaje stabilny
Pierwsze godziny handlu na złotym w poniedziałek są względnie neutralne dla PLN. Przed południem dodatkowo mieliśmy dwie informacje. O 11.00 Eurostat podał dane o bezrobociu, które spadło kolejny miesiąc i wyniosło 6.8%. Po kilku minutach na rynek napłynęły jednak gorsze wiadomości. Cytowana przez Bloomberg agencja Moody's stwierdziła, że „polski kryzys konstytucyjny jest negatywny dla ratingu”. Złoty nie zareagował wyraźnie na te informacje, gdyż inwestorzy są świadomi, że prawdopodobnie przynajmniej perspektywa polskiego ratingu zostanie zrewidowana w dół podczas decyzji Moody's, zaplanowanej na 13 maja.
W krótkim terminie natomiast ważna będzie środowa konferencja RPP. Rynek będzie starał się szukać argumentów ze strony członków Rady, które zwiększałyby szansę na obniżkę stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Według nas jednak tych sugestii będzie stosunkowo niewiele, stąd ryzyko osłabienia złotego z tego powodu powinno być niewielkie.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dobre dane z USA, ale dolar zyskuje niewiele. Rekordowo wysoki deficyt na rachunku obrotów bieżących w UK oraz niejednoznaczne sondaże utrzymują presję na funta. Złoty pozostaje względnie stabilny do głównych walut przed południem.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dolar nadal względnie słaby
W piątek na rynku widoczne było niezdecydowanie czy dobry raport z amerykańskiego rynku pracy jest wystarczającym argumentem do zakupu dolara. Dopiero lepszy od oczekiwań odczyt indeksu ISM i znaczny wzrost subindeksu nowych zamówień dla przemysłu w USA (z 51.5 do 58.3 punktu) spowodował aprecjację USD, która jednak nie trwała długo i EUR/USD zakończył tydzień w granicach 1.1400.
To potwierdza scenariusz, który przedstawialiśmy w piątkowym komentarzu, że rynek pozostaje negatywnie nastawiony w relacji do dolara i inwestorzy muszą zobaczyć dłuższą serię lepszych publikacji makroekonomicznych z USA, by ponownie zainteresować się zwiększaniem pozycji na USD.
Nadchodzące dni nie są bogate w odczyty z gospodarki amerykańskiej, ale warto zwracać uwagę na dane ISM z sektora usług oraz zapis z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. „Minutes” mogą być szczególnie ciekawe, gdyż mogą pokazać jak wielu jest członków FOMC, wskazujących kwestie globalne jako poważne zagrożenie i czy wielu przedstawicieli Fedu poważnie obawia się ryzyka powrotu do zerowych stóp procentowych.
Warto również zwrócić uwagę na czwartkowe wypowiedzi Janet Yellen. Będzie ona uczestniczyć w dyskusji z byłymi szefami Rezerwy Federalnej, co może również powodować, że na rynek napłynie nowa fala „nagłówków”, które najprawdopodobniej będą potwierdzać łagodne nastawienie FOMC w najbliższych miesiącach. W rezultacie w krótkim terminie szanse na wzmocnienie USD nadal są ograniczone.
Zła passa funta
Choć kurs GBP/USD nadal wyraźnie jest powyżej 7-letnich minimów, w graniach 1.39 osiągniętych pod koniec lutego, to jednak ogólna kondycja brytyjskiej waluty pogarsza się praktycznie z dnia na dzień.
Wyliczany przez Barclays kurs funta w relacji do koszyka walut wchodzących w skład wymiany handlowej Wielkiej Brytanii spadł od początku roku o 8% i jest na najniższym poziomie od 2 lat. Coraz wyżej jest także para EUR/GBP. W piątek osiągnęła poziom 0.8, co oznacza, że funt jest najtańszy do euro od półtora roku.
Poza ciążącym nad brytyjską walutą widmem brexitu warto także zwrócić uwagę na najgorsze w historii dane o bilansie rachunku obrotów bieżących (C/A) UK. Według Biura Statystki Narodowej (ONS) w czwartym kwartale deficyt C/A wyniósł 32 miliardy funtów (7.0% PKB), a całym 2015 roku osiągnął 96.2 miliarda funtów (5.2% PKB). W obu przypadkach były to najwyższe wartości deficytu od czasu publikacji tych danych, czyli od lat 50 ubiegłego wieku.
Wszystkie kluczowe składowe C/A, czyli handel zagraniczny oraz saldo dochodów wtórnych i pierwotnych uległo znacznemu pogorszeniu. Dodatkowo również bilans usług, który tradycyjnie jest dodatni dla UK także uległ pogorszeniu i był najniższy od drugiego kwartału 2014 r.
Sytuacja dla funta przedstawia się jeszcze gorzej gdy spojrzymy na cały bilans płatniczy. Według ONS od 1997 roku Wielka Brytania miała dodatnie saldo inwestycji zagranicznych (FDI). Jeszcze w 2011 roku wynosiły one netto 53.5 miliarda funtów. Rok 2015 zakończył się jednak pierwszym od 20 lat ujemnym odczytem na poziomie minus 3.5 miliarda funtów.
Rekordowy deficyt na rachunku obrotów bieżących i ujemne saldo FDI to bardzo poważne zagrożenie dla waluty w krótkim terminie, zwłaszcza w perspektywie Brexitu. Jeżeli nowe dane zostaną przetworzone przez modele banków inwestycyjnych to może oznaczać deprecjację waluty, która zniwelowałaby powyższe nierównowagi. Stąd między innymi wcześniejsze szacunki banku HSBC, mówiące o spadku funta w graniach 15-20% w przypadku opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię w tym momencie nie wydają się być przesadzone.
Złoty pozostaje stabilny
Pierwsze godziny handlu na złotym w poniedziałek są względnie neutralne dla PLN. Przed południem dodatkowo mieliśmy dwie informacje. O 11.00 Eurostat podał dane o bezrobociu, które spadło kolejny miesiąc i wyniosło 6.8%. Po kilku minutach na rynek napłynęły jednak gorsze wiadomości. Cytowana przez Bloomberg agencja Moody's stwierdziła, że „polski kryzys konstytucyjny jest negatywny dla ratingu”. Złoty nie zareagował wyraźnie na te informacje, gdyż inwestorzy są świadomi, że prawdopodobnie przynajmniej perspektywa polskiego ratingu zostanie zrewidowana w dół podczas decyzji Moody's, zaplanowanej na 13 maja.
W krótkim terminie natomiast ważna będzie środowa konferencja RPP. Rynek będzie starał się szukać argumentów ze strony członków Rady, które zwiększałyby szansę na obniżkę stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Według nas jednak tych sugestii będzie stosunkowo niewiele, stąd ryzyko osłabienia złotego z tego powodu powinno być niewielkie.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.04.2016
Komentarz walutowy z 01.04.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.03.2016
Komentarz walutowy z 31.03.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s