Mieszanina danych makro z USA, przyszłych działań EBC oraz napięcia geopolitycznego i jej wpływ na główne pary walutowe. Gorsze PMI z Wielkiej Brytanii oraz nowe doniesienia dotyczące Brexitu przeceniają nieco funta. Moody’s pozytywnie o polskiej gospodarce. EUR/PLN blisko granicy 4.25.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą zauważalnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Dużo sygnałów w piątek
Niższy od konsensusu wzrost liczby etatów w USA połączony ze wzrostem bezrobocia oraz wolniejszym od oczekiwań wynagrodzeniami spowodował silne, ale krótkotrwałe osłabienie się dolara. EUR/USD po przekroczeniu granicy 1.1950 szybko zawrócił poniżej poziomu 1.1900. Główną przyczyną nagłego zwrotu sytuacji na głównej parze walutowej były doniesienia Bloomberga dotyczące przyszłych działań EBC.
Agencja informacyjna, powołując się na własne źródła, napisała w piątek po południu, że EBC może nie być gotowy, by przedstawić przyszłoroczny plan wygasania skupu aktywów przed grudniowym posiedzeniem banku centralnego. Do tej pory sądzono, że wychodzenie z QE może być ogłoszone pod koniec października. Tak oczekiwało aż 65 proc. ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga w dniach 28-31 sierpnia.
Teoretycznie taka zmiana nie powinna mieć większego znaczenia, gdyż nowe informacje nie zaprzeczają wcześniejszym sugestiom, że program będzie wygaszany od stycznia 2018. Z drugiej jednak strony brak przedstawiania jego względnie szybko pokazuje, że EBC może być zaniepokojony co do dalszych wzrostów euro (informacje na ten temat są chociażby w ostatnich „minutes”). Dłuższy okres wyczekiwania zwiększa także ryzyko, że napłyną informacje (np. o inflacji), które mogłyby np. spowodować, że sam proces wychodzenia z QE będzie bardziej rozłożony w czasie, czyli finalnie polityka monetarna pozostanie łagodniejsza przez dłuższy czas. Przy dość rozchwianym rynku po „payrollsach” spowodowało to powrót EUR/USD poniżej granicy 1.1900.
Negatywny sentyment do głównej pary walutowej został również podtrzymany przez bardzo dobrą publikację indeksu ISM. Wskaźnik określający kondycję amerykańskiego przemysłu wzrósł do poziomu 58.8 pkt, co było najwyższym odczytem od ponad 6 lat. Warto także zauważyć, składowa zatrudnienia (w przemyśle) wzrosła do 59.9 pkt. Oba wskaźniki w ostatnich 30 latach bardzo rzadko przekraczały granicę 60 pkt. Również piątkowe payrollsy, mimo ich słabego ogólnego odczytu, pokazały znaczny wzrost etatów w przemyśle (+36 tys. wraz z rewizją w górę za poprzedni miesiąc). Miesięczny wzrost liczby miejsc pracy w przemyśle amerykańskim nie osiągnął 40 tys. od prawie 20 lat.
Geopolityka oraz dane z Wielkiej Brytanii
Dziś, biorąc pod uwagę sumę piątkowych doniesień, mielibyśmy prawdopodobnie do czynienia z mocniejszym dolarem. Przez weekend jednak ponownie napłynęły informacje o dalszym wzroście napięcia na Półwyspie Koreańskim. Zauważalnie na wartości zyskał jen w relacji do dolara. Euro, które jest ostatnio odbierane w takich sytuacjach jako względnie bezpieczna przystań, jest dziś także nieco mocniejsze. W rezultacie więc EUR/USD jest więc znowu notowany powyżej poziomu 1.1900.
Do większości walut natomiast jest dziś słabszy funt. Po części jest to efekt weekendowych doniesień „Sunday Times” o tym, że Wielka Brytania mogłaby się zgodzić na zapłatę rachunku za Brexit w wysokości nawet 50 mld funtów jeżeli okres przejściowy rozwodu Londynu z Brukselą trwałby do 2022 roku. Te doniesienia zostały szybko zdementowane jako „nonsensowne” przez Davida Davisa, sekretarza ds Brexitu.
Funtowi nie pomogły także dzisiejsze odczyty PMI z sektora budowlanego. Wskaźnik określający jego kondycję spadł do najniższego poziomu od roku i wyniósł 51.1 pkt (szacunki 52 pkt). Dość słabo wypadała składowa zatrudnienia, która była najniższa od czerwca 2016. Niskie odczyty były także spowodowane przez najszybszy spadek od lipca 2016 roku składowej opisującej inwestycje w sektorze nieruchomości komercyjnych. W rezultacie EUR/GBP powrócił powyżej granicy 0.92. Funt jest także zauważalnie słabszy w relacji do złotego. Brytyjskiej walucie teraz głównie szkodzi bardzo niespójny przekaz związany z Brexitem oraz mieszane dane makro, które utrudniają odpowiednią ocenę przyszłych działań Banku Anglii w kontekście polityki monetarnej. Prawdopodobnie powyższe kwestie nie ustąpią w nadchodzących tygodniach stąd szterling nadal może być względnie słaby.
Moody’s pozytywnie o gospodarce. Złoty nieco silniejszy
Pierwsze godziny handlu na europejskim rynku wywoływały lekką presję na złotego. EUR/PLN dochodził do granicy 4.2650. Deprecjacja została jednak zatrzymana przez nieco słabszego dolara, a przedpołudniowe doniesienia Moody’s spowodowały nawet umocnienie się krajowej waluty.
Cytowany przez PAP komunikat agencji zwraca uwagę, że „wyższy wzrost i lepsza realizacja budżetu znacząco zwiększają szansę, że deficyt w Polsce będzie wyraźnie poniżej progu z Maastricht 3 proc. PKB w trzecim roku z rzędu”. Moody’s ocenia, że PKB wzrośnie o 4.3 proc w 2017 roku, a deficyt sektora finansów publicznych osiągnie 2.5 proc. PKB.
Na piątek zaplanowany jest przegląd polskiego ratingu przez Moody’s. Dzisiejszy przekaz ze strony agencji sugeruje, że ogólny wydźwięk komunikatu może być dość pozytywny co powinno być także dobrą informacją dla PLN. Kolejne godziny na krajowej walucie mogą być już stosunkowo spokojne zwłaszcza, że kalendarz makro jest po południu pusty.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Mieszanina danych makro z USA, przyszłych działań EBC oraz napięcia geopolitycznego i jej wpływ na główne pary walutowe. Gorsze PMI z Wielkiej Brytanii oraz nowe doniesienia dotyczące Brexitu przeceniają nieco funta. Moody’s pozytywnie o polskiej gospodarce. EUR/PLN blisko granicy 4.25.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Dużo sygnałów w piątek
Niższy od konsensusu wzrost liczby etatów w USA połączony ze wzrostem bezrobocia oraz wolniejszym od oczekiwań wynagrodzeniami spowodował silne, ale krótkotrwałe osłabienie się dolara. EUR/USD po przekroczeniu granicy 1.1950 szybko zawrócił poniżej poziomu 1.1900. Główną przyczyną nagłego zwrotu sytuacji na głównej parze walutowej były doniesienia Bloomberga dotyczące przyszłych działań EBC.
Agencja informacyjna, powołując się na własne źródła, napisała w piątek po południu, że EBC może nie być gotowy, by przedstawić przyszłoroczny plan wygasania skupu aktywów przed grudniowym posiedzeniem banku centralnego. Do tej pory sądzono, że wychodzenie z QE może być ogłoszone pod koniec października. Tak oczekiwało aż 65 proc. ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga w dniach 28-31 sierpnia.
Teoretycznie taka zmiana nie powinna mieć większego znaczenia, gdyż nowe informacje nie zaprzeczają wcześniejszym sugestiom, że program będzie wygaszany od stycznia 2018. Z drugiej jednak strony brak przedstawiania jego względnie szybko pokazuje, że EBC może być zaniepokojony co do dalszych wzrostów euro (informacje na ten temat są chociażby w ostatnich „minutes”). Dłuższy okres wyczekiwania zwiększa także ryzyko, że napłyną informacje (np. o inflacji), które mogłyby np. spowodować, że sam proces wychodzenia z QE będzie bardziej rozłożony w czasie, czyli finalnie polityka monetarna pozostanie łagodniejsza przez dłuższy czas. Przy dość rozchwianym rynku po „payrollsach” spowodowało to powrót EUR/USD poniżej granicy 1.1900.
Negatywny sentyment do głównej pary walutowej został również podtrzymany przez bardzo dobrą publikację indeksu ISM. Wskaźnik określający kondycję amerykańskiego przemysłu wzrósł do poziomu 58.8 pkt, co było najwyższym odczytem od ponad 6 lat. Warto także zauważyć, składowa zatrudnienia (w przemyśle) wzrosła do 59.9 pkt. Oba wskaźniki w ostatnich 30 latach bardzo rzadko przekraczały granicę 60 pkt. Również piątkowe payrollsy, mimo ich słabego ogólnego odczytu, pokazały znaczny wzrost etatów w przemyśle (+36 tys. wraz z rewizją w górę za poprzedni miesiąc). Miesięczny wzrost liczby miejsc pracy w przemyśle amerykańskim nie osiągnął 40 tys. od prawie 20 lat.
Geopolityka oraz dane z Wielkiej Brytanii
Dziś, biorąc pod uwagę sumę piątkowych doniesień, mielibyśmy prawdopodobnie do czynienia z mocniejszym dolarem. Przez weekend jednak ponownie napłynęły informacje o dalszym wzroście napięcia na Półwyspie Koreańskim. Zauważalnie na wartości zyskał jen w relacji do dolara. Euro, które jest ostatnio odbierane w takich sytuacjach jako względnie bezpieczna przystań, jest dziś także nieco mocniejsze. W rezultacie więc EUR/USD jest więc znowu notowany powyżej poziomu 1.1900.
Do większości walut natomiast jest dziś słabszy funt. Po części jest to efekt weekendowych doniesień „Sunday Times” o tym, że Wielka Brytania mogłaby się zgodzić na zapłatę rachunku za Brexit w wysokości nawet 50 mld funtów jeżeli okres przejściowy rozwodu Londynu z Brukselą trwałby do 2022 roku. Te doniesienia zostały szybko zdementowane jako „nonsensowne” przez Davida Davisa, sekretarza ds Brexitu.
Funtowi nie pomogły także dzisiejsze odczyty PMI z sektora budowlanego. Wskaźnik określający jego kondycję spadł do najniższego poziomu od roku i wyniósł 51.1 pkt (szacunki 52 pkt). Dość słabo wypadała składowa zatrudnienia, która była najniższa od czerwca 2016. Niskie odczyty były także spowodowane przez najszybszy spadek od lipca 2016 roku składowej opisującej inwestycje w sektorze nieruchomości komercyjnych. W rezultacie EUR/GBP powrócił powyżej granicy 0.92. Funt jest także zauważalnie słabszy w relacji do złotego. Brytyjskiej walucie teraz głównie szkodzi bardzo niespójny przekaz związany z Brexitem oraz mieszane dane makro, które utrudniają odpowiednią ocenę przyszłych działań Banku Anglii w kontekście polityki monetarnej. Prawdopodobnie powyższe kwestie nie ustąpią w nadchodzących tygodniach stąd szterling nadal może być względnie słaby.
Moody’s pozytywnie o gospodarce. Złoty nieco silniejszy
Pierwsze godziny handlu na europejskim rynku wywoływały lekką presję na złotego. EUR/PLN dochodził do granicy 4.2650. Deprecjacja została jednak zatrzymana przez nieco słabszego dolara, a przedpołudniowe doniesienia Moody’s spowodowały nawet umocnienie się krajowej waluty.
Cytowany przez PAP komunikat agencji zwraca uwagę, że „wyższy wzrost i lepsza realizacja budżetu znacząco zwiększają szansę, że deficyt w Polsce będzie wyraźnie poniżej progu z Maastricht 3 proc. PKB w trzecim roku z rzędu”. Moody’s ocenia, że PKB wzrośnie o 4.3 proc w 2017 roku, a deficyt sektora finansów publicznych osiągnie 2.5 proc. PKB.
Na piątek zaplanowany jest przegląd polskiego ratingu przez Moody’s. Dzisiejszy przekaz ze strony agencji sugeruje, że ogólny wydźwięk komunikatu może być dość pozytywny co powinno być także dobrą informacją dla PLN. Kolejne godziny na krajowej walucie mogą być już stosunkowo spokojne zwłaszcza, że kalendarz makro jest po południu pusty.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 01.09.2017
Komentarz walutowy z 01.09.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 31.08.2017
Komentarz walutowy z 31.08.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s