Mimo słabszych danych z USA przedstawiciele Rezerwy Federalnej podtrzymują perspektywę zacieśnienia monetarnego w czerwcu i dwóch podwyżek w tym roku. Tym razem kumulacja sondaży online przeszacowuje ryzyko Brexitu. Euro powyżej 4.40 PLN, mimo względnie jastrzębiego komunikatu ze strony RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makroekonomicznych, które mogłyby wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Rynek vs Fed
Od kwietniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej mieliśmy sporo danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. W większości były one jednak gorsze od oczekiwań. Mimo to przedstawiciele Rezerwy Federalnej podtrzymywali przez cały miniony tydzień perspektywę albo dwóch podwyżek stóp procentowych w tym roku, albo zacieśnienia monetarnego w czerwcu. Czy biorąc pod uwagę obecną sytuację, rzeczywiście są na to duże szanse?
Przed piątkowym raportem z amerykańskiego rynku pracy wypowiadali się między innymi Kaplan, Lockhart, Bullard oraz Williams. Z tej grupy tylko Bullard ma prawo głosu w tym roku, ale pozostali również dość często prezentują swoje zdanie w wystąpieniach publicznych, a jednocześnie ich poglądy są bliskie ogólnemu konsensusowi Komitetu.
Kaplan twierdził, że „wsparłby podwyżkę stóp procentowych, jeżeli dane w drugim kwartale poprawią się”. Lockhart z kolei mówił, że czerwiec jest „realną opcją” w kontekście działań Rezerwy Federalnej. Z kolei Williams stwierdził w wywiadzie dla CNBC, że „2-3 podwyżki w tym roku wyglądają rozsądnie”. Natomiast Bullard sądzi, że „jest otwarty na pytanie, czy dane uzasadniają podniesienie stóp procentowych w czerwcu”.
Słabsze kwietniowe „payrollsy” mogły teoretycznie zmienić podejście niektórych członków FOMC. Amerykańska gospodarka wykreowała jedynie 160 tys. etatów, przy oczekiwaniach w granicach 200 tys. Dodatkowo dane za poprzednie dwa miesiące zostały zrewidowane w dół o 19 tys., a wskaźnik partycypacji zawodowej zniżkował do 62.8%. Jedynym pozytywnym sygnałem był wzrost wynagrodzeń, który podniósł się szybciej od oczekiwań. Mimo iż jest on obecnie bacznie obserwowany, to jednak nie był wystarczającym argumentem, by odebrać dane Departamentu Pracy jako ogólnie pozytywne.
Co ciekawe, William Dudley, szef Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku, powiedział w piątkowe popołudnie, że „nie przywiązywałby dużo wagi do kwietniowego raportu z rynku pracy”. Dodatkowo Dudley, który jest uważany za trzecią najważniejszą osobą w FOMC, a jednocześnie jest blisko związany poglądami z Janet Yellen, stwierdził w wywiadzie dla „The New York Times”, że dwukrotne podniesienie stóp procentowych w tym roku to „rozsądne oczekiwania”. Można także zauważyć, że był to argument dla aprecjacji dolara amerykańskiego i zejścia głównej pary walutowej poniżej 1.1400, pod koniec zeszłego tygodnia.
Z drugiej jednak strony rynek praktycznie z tygodnia na tydzień redukuje prawdopodobieństwo zacieśnienia w czerwcu. Obecnie wynosi ono mniej niż 10%. Szansa na zacieśnienie monetarne przez Fed wyceniane na ponad 50% pojawi się dopiero w grudniu.
Wydaje się, że ponownie jesteśmy w dość ważnym momencie. Jeżeli dane makro z USA zaczną się poprawiać, wtedy Fed może coraz silniej forsować podwyżkę w najbliższych miesiącach. To powinno zauważalnie wzmocnić USD. Z drugiej strony, gdyby napływające raporty makro nadal pokazywały wolniejsze od oczekiwań tempo wzrostu gospodarczego, wtedy presja na dolara może powrócić i wyjście w okolice 1.16 na EUR/USD byłoby niewykluczone. W kontekście FOMC warto także pamiętać o kwestii Brexitu.
Ryzyko Brexitu coraz ważniejsze dla Fedu
Niecałe dwa tygodnie temu pisaliśmy, że znaczna redukcja ryzyka wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest głównie spowodowana kumulacją publikacji telefonicznych sondaży w średniej, złożonej z ostatnich badań opinii publicznej. W pewnym momencie aż 4 na 6 publikacji pochodziły z kontaktu głosowego z respondentem. Sondaże telefonicznie praktycznie od początku dają przeciwnikom Brexitu od kilku do kilkunastu punktów procentowych przewagi, ale zwykle jedynie jedno lub dwa badania mieszczą się w średniej.
Teraz z kolei sytuacja się odwróciła, w porównaniu do tej z końca kwietnia. 5 na 6 badań jest online, co powoduje, że rozkład głosów według portalu whatukthinks.org to 50:50. W tym momencie wydaje się, że pesymizm jest nieco przesadzony. Ryzyko Brexitu oczywiście jest znaczne, ale biorąc pod uwagę, że podczas zeszłorocznych wyborów do brytyjskiego parlamentu telefoniczne sondaże nieco lepiej szacowały finalny wynik, to ryzyko Brexit jest mniejsze, niż wskazuje obecna średnia badań.
Wracając jeszcze do Fedu warto zwrócić uwagę, że zarówno Kaplan w wywiadzie dla Radia Bloomberg, jak i Lockhart w wypowiedzi dla CNBC, zaznaczyli, że Fed powinien brać pod uwagę ryzyko Brexitu (referendum 23 czerwca) w swoich decyzjach. Z tego może wynikać, że czerwiec (posiedzenie FOMC w dniach 14-15) jest mniej prawdopodobny w kontekście zacieśniania monetarnego w USA. Natomiast lipiec może się okazać odpowiednim momentem, mimo braku konferencji prasowej. Gdyby okazało się, że za takim scenariuszem opowiada się Komitet, wtedy powinien być to pozytywny sygnał dla USD, zakładając oczywiście, że UK pozostanie w strukturach UE.
Złoty nadal słaby
Krajowa waluta nadal pozostaje słaba. Strach inwestorów przed piątkową decyzją Moody’s dominuje na rynku. Warto jednak pamiętać również o tym, co pisaliśmy jeszcze w kwietniu. Część kapitału zagranicznego może się nadal wycofywać z aktywów denominowanych w złotym, ze względu na większą atrakcyjność rynków surowcowych. Te korzystają ostatnio z odbicia cen ropy naftowej oraz metali przemysłowych.
Przecena złotego może być natomiast nieco ograniczana przez politykę RPP. Po piątkowej konferencji prasowej nie widać argumentów za obniżeniem stóp procentowych. Dodatkowo prezes Belka nie wykluczał interwencji na rynku walutowym, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. Takie stwierdzenia mogą nieco redukować ryzyko dalszego obniżenia wartości złotego, nawet gdyby Moody’s zdecydował się obciąć wiarygodność Polski.
W najbliższych dniach należy jednak oczekiwać, że złoty będzie słaby i wyraźniejsze spadki poniżej 4.40 na EUR/PLN są mało prawdopodobne. Gdyby jednak okazało się, że w piątek Moody’s zmieni jedynie perspektywę ratingu, a ogólna wiarygodność kredytowa Polski pozostanie na niezmienionym poziomie, wtedy dolar, euro czy frank, mogą szybko spaść nawet ponad 5 groszy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Mimo słabszych danych z USA przedstawiciele Rezerwy Federalnej podtrzymują perspektywę zacieśnienia monetarnego w czerwcu i dwóch podwyżek w tym roku. Tym razem kumulacja sondaży online przeszacowuje ryzyko Brexitu. Euro powyżej 4.40 PLN, mimo względnie jastrzębiego komunikatu ze strony RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Rynek vs Fed
Od kwietniowego posiedzenia Rezerwy Federalnej mieliśmy sporo danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. W większości były one jednak gorsze od oczekiwań. Mimo to przedstawiciele Rezerwy Federalnej podtrzymywali przez cały miniony tydzień perspektywę albo dwóch podwyżek stóp procentowych w tym roku, albo zacieśnienia monetarnego w czerwcu. Czy biorąc pod uwagę obecną sytuację, rzeczywiście są na to duże szanse?
Przed piątkowym raportem z amerykańskiego rynku pracy wypowiadali się między innymi Kaplan, Lockhart, Bullard oraz Williams. Z tej grupy tylko Bullard ma prawo głosu w tym roku, ale pozostali również dość często prezentują swoje zdanie w wystąpieniach publicznych, a jednocześnie ich poglądy są bliskie ogólnemu konsensusowi Komitetu.
Kaplan twierdził, że „wsparłby podwyżkę stóp procentowych, jeżeli dane w drugim kwartale poprawią się”. Lockhart z kolei mówił, że czerwiec jest „realną opcją” w kontekście działań Rezerwy Federalnej. Z kolei Williams stwierdził w wywiadzie dla CNBC, że „2-3 podwyżki w tym roku wyglądają rozsądnie”. Natomiast Bullard sądzi, że „jest otwarty na pytanie, czy dane uzasadniają podniesienie stóp procentowych w czerwcu”.
Słabsze kwietniowe „payrollsy” mogły teoretycznie zmienić podejście niektórych członków FOMC. Amerykańska gospodarka wykreowała jedynie 160 tys. etatów, przy oczekiwaniach w granicach 200 tys. Dodatkowo dane za poprzednie dwa miesiące zostały zrewidowane w dół o 19 tys., a wskaźnik partycypacji zawodowej zniżkował do 62.8%. Jedynym pozytywnym sygnałem był wzrost wynagrodzeń, który podniósł się szybciej od oczekiwań. Mimo iż jest on obecnie bacznie obserwowany, to jednak nie był wystarczającym argumentem, by odebrać dane Departamentu Pracy jako ogólnie pozytywne.
Co ciekawe, William Dudley, szef Rezerwy Federalnej z Nowego Jorku, powiedział w piątkowe popołudnie, że „nie przywiązywałby dużo wagi do kwietniowego raportu z rynku pracy”. Dodatkowo Dudley, który jest uważany za trzecią najważniejszą osobą w FOMC, a jednocześnie jest blisko związany poglądami z Janet Yellen, stwierdził w wywiadzie dla „The New York Times”, że dwukrotne podniesienie stóp procentowych w tym roku to „rozsądne oczekiwania”. Można także zauważyć, że był to argument dla aprecjacji dolara amerykańskiego i zejścia głównej pary walutowej poniżej 1.1400, pod koniec zeszłego tygodnia.
Z drugiej jednak strony rynek praktycznie z tygodnia na tydzień redukuje prawdopodobieństwo zacieśnienia w czerwcu. Obecnie wynosi ono mniej niż 10%. Szansa na zacieśnienie monetarne przez Fed wyceniane na ponad 50% pojawi się dopiero w grudniu.
Wydaje się, że ponownie jesteśmy w dość ważnym momencie. Jeżeli dane makro z USA zaczną się poprawiać, wtedy Fed może coraz silniej forsować podwyżkę w najbliższych miesiącach. To powinno zauważalnie wzmocnić USD. Z drugiej strony, gdyby napływające raporty makro nadal pokazywały wolniejsze od oczekiwań tempo wzrostu gospodarczego, wtedy presja na dolara może powrócić i wyjście w okolice 1.16 na EUR/USD byłoby niewykluczone. W kontekście FOMC warto także pamiętać o kwestii Brexitu.
Ryzyko Brexitu coraz ważniejsze dla Fedu
Niecałe dwa tygodnie temu pisaliśmy, że znaczna redukcja ryzyka wyjścia Wielkiej Brytanii z UE jest głównie spowodowana kumulacją publikacji telefonicznych sondaży w średniej, złożonej z ostatnich badań opinii publicznej. W pewnym momencie aż 4 na 6 publikacji pochodziły z kontaktu głosowego z respondentem. Sondaże telefonicznie praktycznie od początku dają przeciwnikom Brexitu od kilku do kilkunastu punktów procentowych przewagi, ale zwykle jedynie jedno lub dwa badania mieszczą się w średniej.
Teraz z kolei sytuacja się odwróciła, w porównaniu do tej z końca kwietnia. 5 na 6 badań jest online, co powoduje, że rozkład głosów według portalu whatukthinks.org to 50:50. W tym momencie wydaje się, że pesymizm jest nieco przesadzony. Ryzyko Brexitu oczywiście jest znaczne, ale biorąc pod uwagę, że podczas zeszłorocznych wyborów do brytyjskiego parlamentu telefoniczne sondaże nieco lepiej szacowały finalny wynik, to ryzyko Brexit jest mniejsze, niż wskazuje obecna średnia badań.
Wracając jeszcze do Fedu warto zwrócić uwagę, że zarówno Kaplan w wywiadzie dla Radia Bloomberg, jak i Lockhart w wypowiedzi dla CNBC, zaznaczyli, że Fed powinien brać pod uwagę ryzyko Brexitu (referendum 23 czerwca) w swoich decyzjach. Z tego może wynikać, że czerwiec (posiedzenie FOMC w dniach 14-15) jest mniej prawdopodobny w kontekście zacieśniania monetarnego w USA. Natomiast lipiec może się okazać odpowiednim momentem, mimo braku konferencji prasowej. Gdyby okazało się, że za takim scenariuszem opowiada się Komitet, wtedy powinien być to pozytywny sygnał dla USD, zakładając oczywiście, że UK pozostanie w strukturach UE.
Złoty nadal słaby
Krajowa waluta nadal pozostaje słaba. Strach inwestorów przed piątkową decyzją Moody’s dominuje na rynku. Warto jednak pamiętać również o tym, co pisaliśmy jeszcze w kwietniu. Część kapitału zagranicznego może się nadal wycofywać z aktywów denominowanych w złotym, ze względu na większą atrakcyjność rynków surowcowych. Te korzystają ostatnio z odbicia cen ropy naftowej oraz metali przemysłowych.
Przecena złotego może być natomiast nieco ograniczana przez politykę RPP. Po piątkowej konferencji prasowej nie widać argumentów za obniżeniem stóp procentowych. Dodatkowo prezes Belka nie wykluczał interwencji na rynku walutowym, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. Takie stwierdzenia mogą nieco redukować ryzyko dalszego obniżenia wartości złotego, nawet gdyby Moody’s zdecydował się obciąć wiarygodność Polski.
W najbliższych dniach należy jednak oczekiwać, że złoty będzie słaby i wyraźniejsze spadki poniżej 4.40 na EUR/PLN są mało prawdopodobne. Gdyby jednak okazało się, że w piątek Moody’s zmieni jedynie perspektywę ratingu, a ogólna wiarygodność kredytowa Polski pozostanie na niezmienionym poziomie, wtedy dolar, euro czy frank, mogą szybko spaść nawet ponad 5 groszy.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 06.05.2016
Komentarz walutowy z 06.05.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 05.05.2016
Komentarz walutowy z 05.05.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s