W poniedziałek mieliśmy mała zmienność zarówno na rynku walutowym jaki i na giełdzie amerykańskiej. Dziś rano zaczyna przeważać awersja do ryzyka podczas konferencji Mario Draghiego.
Poniedziałkowa sesja charakteryzowała się wyjątkowo małą zmiennością. Na giełdzie w USA wyraźnie wyczekiwano już sezonu wyników, a na rynku walutowym niedźwiedzie nie wykorzystały swojej szansy i zarówno EUR/USD jaki i polski złoty zakończyły dzień na poziomach bliskich otwarcia.
Interesującą przebiegało wczorajsze spotkanie Eurogrupy wraz z przedstawicielami MFW. Chwalili oni postępy w oszczędnościach i reformach przeprowadzone przez rząd w Portugalii. Niewykluczone, że Portugalia w przeciągu kilku wróci na rynek długu i będzie drugim Państwem w Europie po Irlandii, któremu uda się wrócić na regularny rynek długu. Z drugiej strony na spotkaniu kolejny raz pojawiły się rozbieżności pomiędzy MFW a ministrami finansów Strefy Euro w sprawie otrzymania przez Grecję dodatkowych dwóch lat na przeprowadzenie reform. Jeżeli bardziej liberalne podejście MFW zostało przeforsowane rynki powinny zareagować pozytywnie.
Pewne sugestie na ten temat możemy otrzymać jeszcze dziś podczas wizyty Angeli Merkel w Grecji. Gdyby takie słowa padły z ust kanclerz Niemiec niewątpliwie mogłoby to pomóc rynkom.
Rano napłynęły nowe prognozy wzrostu gospodarczego dla świata wykonane przez MFW. Niepokojące jest to, że zarówno na ten jaki i na następny rok zostały znacznie zredukowane szacunku wzrostu PKB. Co ciekawe rynki w Azji nie „przejęły” się prognozami interpretując ten raport jako zachętę do silniejszego stymulowania gospodarki przez rynki.
Rozpoczęcie się sesji europejskiej na EUR/USD było relatywnie pozytywnie. Dość znacznie zaszkodziło jednak rynkom przemówienie Mario Drahiego, który ostrzegł, że wstrzymywanie się z reformami może mieć zgubne konsekwencje. Nie jest to oczywiście nic nowego ale niedźwiedzie wyraźnie wykorzystały ten moment (plus niepewność przed wizytą Angeli Merkel) i sprowadziły EUR/USD do okolic 1.2920.
Wraz z pogarszającym się sentymentem mogliśmy zaobserwować osłabienie się PLN, a zwłaszcza pary USD/PLN, która w przeciągu godziny wzrosła o 2 grosze z 3.1330 na 3.1530. Ruch na parze EUR/PLN był dużo słabszy i nie przekroczył 1 grosza (obecnie 4.0700). Negatywnego sentymentu w ogóle nie widać za to na rynku polskiego dług, gdzie rentowności 10 letnich obligacji skarbowych są blisko wieloletnich minimów i kształtują się na poziomie 4.65%. Jeżeli sentyment znacząco się nie pogorszy (EUR/USD powyżej 1.2900, brak silnych spadków na giełdzie amerykańskiej) EUR/PLN powinien pozostać stabilny. Gdyby zaś po południu rynki globalne powróciły do wzrostów jest szansa, że polska waluta mogłaby zaatakować poziom 4.0500 na EUR.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.2850-1.2950
1.2950-1.3050
1.3050-1.3150
Kurs EUR/PLN
4.0900-4.0700
4.0700-4.0500
4.0500-4.0300
Kurs USD/PLN
3.1800-3.1400
3.1400-3.1000
3.1000-3.0600
Technicznie EUR/USD: rano wydawało się, że główna para walutowa nie ma ochoty testować wsparć na poziomie 1.2900 i raczej będzie starać się powrócić do 1.3000. Nagła zmiana sentymentu sprowadziła jednak Eurodolara do poziomu wsparcia na poziomie 1.2900 (23.6% zniesienia Fibonacciego oraz bliskości linii trendu wzrostowego). Zamknięcie się dnia poniżej poziomu .1.2900 będzie sygnałem przedłużenia się korekty i szansy na spadki w okolice 1.2770-1.2740 (pomiędzy 200 sesyjną średnią kroczącą a 50 sesyjną sesją kroczącą. Zakończenie powyżej wczorajszego poziomu zamknięcia (1.2970) byłoby sygnałem dla byków.
Technicznie EUR/PLN: w przeciwieństwie do EUR/USD główna polska para walutowa pozostaje wyjątkowo stabilna. Na wykresie na razie nie widać zagrożenia dla kontynuacja trendu spadkowego i testów minimów z początku sierpnia. Dopiero wybycie powyżej 4.1200 daje sygnał do silniejszej korekty i wzrostów nawet do poziomów 4.2000.
Technicznie USD/PLN: na polskiej parze powiązanej z USD sytuacja techniczna wygląda trochę gorzej niż na EUR/PLN. Rosną szanse na osłabienie się złotówki zwłaszcza po przebiciu okolic 3.1800-3.2000. Gdyby taka sytuacja zaistniała szanse na przedłużenie korekty by wzrosty, a kolejne poziomy oporu można wyznaczyć na poziomie między 3.2700 a 3.2900 (pomiędzy 200 sesyjną średnią kroczącą, a 50% zniesieniem Fibonacciego. Póki jednak jesteśmy poniżej poziomu 3.1800 prawdopodobieństwo spadków cały czas jest większe niż wzrostów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
W poniedziałek mieliśmy mała zmienność zarówno na rynku walutowym jaki i na giełdzie amerykańskiej. Dziś rano zaczyna przeważać awersja do ryzyka podczas konferencji Mario Draghiego.
Poniedziałkowa sesja charakteryzowała się wyjątkowo małą zmiennością. Na giełdzie w USA wyraźnie wyczekiwano już sezonu wyników, a na rynku walutowym niedźwiedzie nie wykorzystały swojej szansy i zarówno EUR/USD jaki i polski złoty zakończyły dzień na poziomach bliskich otwarcia. Interesującą przebiegało wczorajsze spotkanie Eurogrupy wraz z przedstawicielami MFW. Chwalili oni postępy w oszczędnościach i reformach przeprowadzone przez rząd w Portugalii. Niewykluczone, że Portugalia w przeciągu kilku wróci na rynek długu i będzie drugim Państwem w Europie po Irlandii, któremu uda się wrócić na regularny rynek długu. Z drugiej strony na spotkaniu kolejny raz pojawiły się rozbieżności pomiędzy MFW a ministrami finansów Strefy Euro w sprawie otrzymania przez Grecję dodatkowych dwóch lat na przeprowadzenie reform. Jeżeli bardziej liberalne podejście MFW zostało przeforsowane rynki powinny zareagować pozytywnie. Pewne sugestie na ten temat możemy otrzymać jeszcze dziś podczas wizyty Angeli Merkel w Grecji. Gdyby takie słowa padły z ust kanclerz Niemiec niewątpliwie mogłoby to pomóc rynkom.
Rano napłynęły nowe prognozy wzrostu gospodarczego dla świata wykonane przez MFW. Niepokojące jest to, że zarówno na ten jaki i na następny rok zostały znacznie zredukowane szacunku wzrostu PKB. Co ciekawe rynki w Azji nie „przejęły” się prognozami interpretując ten raport jako zachętę do silniejszego stymulowania gospodarki przez rynki.
Rozpoczęcie się sesji europejskiej na EUR/USD było relatywnie pozytywnie. Dość znacznie zaszkodziło jednak rynkom przemówienie Mario Drahiego, który ostrzegł, że wstrzymywanie się z reformami może mieć zgubne konsekwencje. Nie jest to oczywiście nic nowego ale niedźwiedzie wyraźnie wykorzystały ten moment (plus niepewność przed wizytą Angeli Merkel) i sprowadziły EUR/USD do okolic 1.2920.
Wraz z pogarszającym się sentymentem mogliśmy zaobserwować osłabienie się PLN, a zwłaszcza pary USD/PLN, która w przeciągu godziny wzrosła o 2 grosze z 3.1330 na 3.1530. Ruch na parze EUR/PLN był dużo słabszy i nie przekroczył 1 grosza (obecnie 4.0700). Negatywnego sentymentu w ogóle nie widać za to na rynku polskiego dług, gdzie rentowności 10 letnich obligacji skarbowych są blisko wieloletnich minimów i kształtują się na poziomie 4.65%. Jeżeli sentyment znacząco się nie pogorszy (EUR/USD powyżej 1.2900, brak silnych spadków na giełdzie amerykańskiej) EUR/PLN powinien pozostać stabilny. Gdyby zaś po południu rynki globalne powróciły do wzrostów jest szansa, że polska waluta mogłaby zaatakować poziom 4.0500 na EUR.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Technicznie EUR/USD: rano wydawało się, że główna para walutowa nie ma ochoty testować wsparć na poziomie 1.2900 i raczej będzie starać się powrócić do 1.3000. Nagła zmiana sentymentu sprowadziła jednak Eurodolara do poziomu wsparcia na poziomie 1.2900 (23.6% zniesienia Fibonacciego oraz bliskości linii trendu wzrostowego). Zamknięcie się dnia poniżej poziomu .1.2900 będzie sygnałem przedłużenia się korekty i szansy na spadki w okolice 1.2770-1.2740 (pomiędzy 200 sesyjną średnią kroczącą a 50 sesyjną sesją kroczącą. Zakończenie powyżej wczorajszego poziomu zamknięcia (1.2970) byłoby sygnałem dla byków.
Technicznie EUR/PLN: w przeciwieństwie do EUR/USD główna polska para walutowa pozostaje wyjątkowo stabilna. Na wykresie na razie nie widać zagrożenia dla kontynuacja trendu spadkowego i testów minimów z początku sierpnia. Dopiero wybycie powyżej 4.1200 daje sygnał do silniejszej korekty i wzrostów nawet do poziomów 4.2000.
Technicznie USD/PLN: na polskiej parze powiązanej z USD sytuacja techniczna wygląda trochę gorzej niż na EUR/PLN. Rosną szanse na osłabienie się złotówki zwłaszcza po przebiciu okolic 3.1800-3.2000. Gdyby taka sytuacja zaistniała szanse na przedłużenie korekty by wzrosty, a kolejne poziomy oporu można wyznaczyć na poziomie między 3.2700 a 3.2900 (pomiędzy 200 sesyjną średnią kroczącą, a 50% zniesieniem Fibonacciego. Póki jednak jesteśmy poniżej poziomu 3.1800 prawdopodobieństwo spadków cały czas jest większe niż wzrostów.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 08.10.2012
Komentarz walutowy z 05.10.2012
Komentarz walutowy z 04.10.2012
Komentarz walutowy z 03.10.2012
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s