Wczorajsze posiedzenie EBC to większe czy mniejsze luzowanie ilościowe w relacji do konsensusu? Całość uwagi rynku przesuwa się do USA. Kluczowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Złoty względnie stabilny podczas południowego handlu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
16.00: Indeks nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan (szacunki: 94.5 pkt)
Bardziej czy mniej gołębi EBC?
Zachowanie się euro w ostatnich dniach było dość zaskakujące. Zwracaliśmy uwagę, że wzrosty EUR/USD mają dość kruche podstawy, a wszelkie spekulacje na temat ograniczenia QE prawdopodobnie nie zrealizują się. Paradoksalnie jednak komunikat EBC w pierwszych sekundach po publikacji potwierdził, że europejskiej władze monetarnej szykują się do zmniejszenia stymulacji monetarnej redukując od kwietnia 2017 zakupy aktywów z 80 do 60 miliardów euro miesięcznie. Spowodowało to podniesienie się EUR/USD do 1.0870.
Po chwili okazało się jednak, że nieco mniejsze zakupy będą kontynuowane do końca 2017 roku a nie do 3 kwartału. To wystarczyło, żeby praktycznie zrealizować scenariusz bazowy dotyczący QE, choć finalna kwota będzie jednak minimalnie niższa zakładając, że jedna i druga opcja bierze pod uwagę wygaszanie QE o 10 mld euro miesięcznie po wrześniu/grudniu (760 mld vs 690 mld euro).
Jednak nawet jeżeli rynek był nieco zawiedziony rozwojem sytuacji to konferencja Mario Draghiego pokazała, że bank centralny utrzymuje ekstremalnie łagodne nastawienie. Przewodniczący EBC wielokrotnie podkreślał, że nie było żadnej dyskusji na temat wygaszania luzowania ilościowego. Dodatkowo został zniesiony warunek minimalnej rentowności przy której będą kupowane instrumenty skarbowe, a EBC może także nabywać obligacji o rocznym terminie zapadalności. Biorąc pod uwagę całość przekazu był on mniej więcej zgodny z formowanym się przez ostatnie tygodnie konsensusem mimo niewielkich różnic związanych z samą kwotą luzowania ilościowego. W rezultacie więc EUR/USD wrócił do okolic 1.0600, z których to główna para walutowa rozpoczęła wzrosty na początku tygodnia.
Jasne stanowisko ze strony EBC praktycznie zamyka temat działań monetarnych na dobre klika miesięcy. Również napływające dane ze strefy euro będą miały względnie ograniczony wpływ na wycenę euro, gdyż nie będą zmieniać scenariusza bazowego dla polityki pieniężnej. Finalnie więc większość ruchów na głównej parze walutowej będzie pochodną zachowania się dolara, a nie euro.
Kluczowe posiedzenie Fedu.
Tak jak pisaliśmy w środowej analizie po posiedzeniu EBC uwaga rynku szybko przesunie się na przyszłotygodniowe decyzje Fedu. Podwyżka stóp procentowych o 25 pkt bazowych jest praktycznie przesądzona, jednak rynek już od poniedziałku będzie zastanawiać się czy mediana oczekiwań na 2017 rok przesunie się z dwóch na trzy podwyżki o 25 pkt bazowych. Według nas ten drugi scenariusz jest bardzo możliwy, a w tym momencie raczej nie wyceniany przez rynek. Istnieje więc ryzyko, że ogólna aprecjacja USD w przyszłym tygodniu sprowadzi główną parę walutową nawet poniżej granicy 1.05 testując przy tym nowe kilkunastoletnie minima.
Dziś natomiast warto zwrócić uwagę na nastroje konsumentów Uniwersytetu Michigan. Ostatnie publikacje Conference Board (również badające sentyment wśród konsumentów) wrastały do ponad 9 letnich maksimów. Jeżeli również pozytywne tendencje zostaną potwierdzone przez dzisiejszą publikację (przekroczenie 98.1 pkt oznaczałoby 11 letnie maksima) wtedy jeszcze bieżący tydzień EUR/USD może zakończyć poniżej granicy 1.0600.
Złoty po EBC przed Fedem
Decyzja EBC o wydłużeniu luzowania ilościowego i bardzo gołębi przebieg konferencji prasowej z udziałem Mario Draghiego powinien być pozytywny dla złotego przede wszystkim w relacji do euro. Zresztą po trochę chaotycznym handlu EUR/PLN jest notowany poniżej 4.45. Również te doniesienia powinny sprawiać, że frank jednak wróci poniżej granicy 4.10 zł zakładając oczywiście, że nie nastąpią jakieś większe przetasowania na EUR/CHF.
Zagrożeniem dla lepszej kondycji złotego w relacji do euro czy franka jest przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Jeżeli rynek odbierze je jako bardzo jastrzębie (np. trzy podwyżki w przyszłym roku połączone będą ze względnie jastrzębią konferencją) wtedy może dojść do kolejnego silnego przepływu kapitału do dolara, który spowoduje osłabienie się walut rynków wschodzących nie tylko do USD, ale także do innych walut czyli np. euro i franka.
Według nas nawet jeżeli taka reakcja się pojawi to jednak będzie ona ograniczona w czasie. Bardzo łagodny przekaz z EBC powinien wyraźnie redukować ryzyko powrotu EUR/PLN czy CHF/PLN odpowiednio do okolic 4.50 i 4.20. Natomiast zwiększa on szansę na spadki tych par walutowych o kilka gorszy w porównaniu do bieżących notowań do końca roku. Natomiast jeżeli chodzi o wycenę dolara czy funta to prawdopodobnie pozostaną one względnie wysoko, a niewykluczone jest nawet przetestowanie ostatnich szczytów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wczorajsze posiedzenie EBC to większe czy mniejsze luzowanie ilościowe w relacji do konsensusu? Całość uwagi rynku przesuwa się do USA. Kluczowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Złoty względnie stabilny podczas południowego handlu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Bardziej czy mniej gołębi EBC?
Zachowanie się euro w ostatnich dniach było dość zaskakujące. Zwracaliśmy uwagę, że wzrosty EUR/USD mają dość kruche podstawy, a wszelkie spekulacje na temat ograniczenia QE prawdopodobnie nie zrealizują się. Paradoksalnie jednak komunikat EBC w pierwszych sekundach po publikacji potwierdził, że europejskiej władze monetarnej szykują się do zmniejszenia stymulacji monetarnej redukując od kwietnia 2017 zakupy aktywów z 80 do 60 miliardów euro miesięcznie. Spowodowało to podniesienie się EUR/USD do 1.0870.
Po chwili okazało się jednak, że nieco mniejsze zakupy będą kontynuowane do końca 2017 roku a nie do 3 kwartału. To wystarczyło, żeby praktycznie zrealizować scenariusz bazowy dotyczący QE, choć finalna kwota będzie jednak minimalnie niższa zakładając, że jedna i druga opcja bierze pod uwagę wygaszanie QE o 10 mld euro miesięcznie po wrześniu/grudniu (760 mld vs 690 mld euro).
Jednak nawet jeżeli rynek był nieco zawiedziony rozwojem sytuacji to konferencja Mario Draghiego pokazała, że bank centralny utrzymuje ekstremalnie łagodne nastawienie. Przewodniczący EBC wielokrotnie podkreślał, że nie było żadnej dyskusji na temat wygaszania luzowania ilościowego. Dodatkowo został zniesiony warunek minimalnej rentowności przy której będą kupowane instrumenty skarbowe, a EBC może także nabywać obligacji o rocznym terminie zapadalności. Biorąc pod uwagę całość przekazu był on mniej więcej zgodny z formowanym się przez ostatnie tygodnie konsensusem mimo niewielkich różnic związanych z samą kwotą luzowania ilościowego. W rezultacie więc EUR/USD wrócił do okolic 1.0600, z których to główna para walutowa rozpoczęła wzrosty na początku tygodnia.
Jasne stanowisko ze strony EBC praktycznie zamyka temat działań monetarnych na dobre klika miesięcy. Również napływające dane ze strefy euro będą miały względnie ograniczony wpływ na wycenę euro, gdyż nie będą zmieniać scenariusza bazowego dla polityki pieniężnej. Finalnie więc większość ruchów na głównej parze walutowej będzie pochodną zachowania się dolara, a nie euro.
Kluczowe posiedzenie Fedu.
Tak jak pisaliśmy w środowej analizie po posiedzeniu EBC uwaga rynku szybko przesunie się na przyszłotygodniowe decyzje Fedu. Podwyżka stóp procentowych o 25 pkt bazowych jest praktycznie przesądzona, jednak rynek już od poniedziałku będzie zastanawiać się czy mediana oczekiwań na 2017 rok przesunie się z dwóch na trzy podwyżki o 25 pkt bazowych. Według nas ten drugi scenariusz jest bardzo możliwy, a w tym momencie raczej nie wyceniany przez rynek. Istnieje więc ryzyko, że ogólna aprecjacja USD w przyszłym tygodniu sprowadzi główną parę walutową nawet poniżej granicy 1.05 testując przy tym nowe kilkunastoletnie minima.
Dziś natomiast warto zwrócić uwagę na nastroje konsumentów Uniwersytetu Michigan. Ostatnie publikacje Conference Board (również badające sentyment wśród konsumentów) wrastały do ponad 9 letnich maksimów. Jeżeli również pozytywne tendencje zostaną potwierdzone przez dzisiejszą publikację (przekroczenie 98.1 pkt oznaczałoby 11 letnie maksima) wtedy jeszcze bieżący tydzień EUR/USD może zakończyć poniżej granicy 1.0600.
Złoty po EBC przed Fedem
Decyzja EBC o wydłużeniu luzowania ilościowego i bardzo gołębi przebieg konferencji prasowej z udziałem Mario Draghiego powinien być pozytywny dla złotego przede wszystkim w relacji do euro. Zresztą po trochę chaotycznym handlu EUR/PLN jest notowany poniżej 4.45. Również te doniesienia powinny sprawiać, że frank jednak wróci poniżej granicy 4.10 zł zakładając oczywiście, że nie nastąpią jakieś większe przetasowania na EUR/CHF.
Zagrożeniem dla lepszej kondycji złotego w relacji do euro czy franka jest przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej. Jeżeli rynek odbierze je jako bardzo jastrzębie (np. trzy podwyżki w przyszłym roku połączone będą ze względnie jastrzębią konferencją) wtedy może dojść do kolejnego silnego przepływu kapitału do dolara, który spowoduje osłabienie się walut rynków wschodzących nie tylko do USD, ale także do innych walut czyli np. euro i franka.
Według nas nawet jeżeli taka reakcja się pojawi to jednak będzie ona ograniczona w czasie. Bardzo łagodny przekaz z EBC powinien wyraźnie redukować ryzyko powrotu EUR/PLN czy CHF/PLN odpowiednio do okolic 4.50 i 4.20. Natomiast zwiększa on szansę na spadki tych par walutowych o kilka gorszy w porównaniu do bieżących notowań do końca roku. Natomiast jeżeli chodzi o wycenę dolara czy funta to prawdopodobnie pozostaną one względnie wysoko, a niewykluczone jest nawet przetestowanie ostatnich szczytów.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 08.12.2016
Komentarz walutowy z 08.12.2016
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.12.2016
Komentarz walutowy z 07.12.2016
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s