EUR/USD wybija się powyżej 1.3850 po bardziej gołębich od oczekiwań rynku "minutes”. Urealnienie chińskich danych o handlu zagranicznym nie wywołuje negatywnej reakcji na rynkach. Konferencja Marka Belki po posiedzeniu RPP bez niespodzianek. Złoty pozostaje stabilny w stosunku do euro, ale na fali wzrostu EUR/USD para dolar-złoty testuje poziom 3.00.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które znacznie mogą wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Gołębio z Fedu. Chińskie dane
Po trzech tygodniach od szeroko komentowanych słów Janet Yellen o możliwości rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych za około „6 miesięcy”, po zakończeniu operacji wychodzenia z luzowania ilościowego otrzymaliśmy wreszcie zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Jego przekaz jest bardziej gołębi, co nie oznacza, że interpretacja sygnałów Fedu jest łatwa czy nawet logiczna.
Zacznijmy jednak od początku, czyli od tych informacji, które szybko „podchwycił” rynek i na ich podstawie nastąpiło wyraźne osłabienie dolara. Po pierwsze, w „zapiskach” nie było żadnych werbalnych sugestii, że polityka monetarna USA zostanie zacieśniona pół roku po wyjściu z QE. Inną depeszą, która spodobała się inwestorom posiadającym ryzykowne aktywa, to fragment „minutes” mówiący, że „kilku członków zauważyło, a niektórych z nich to zaniepokoiło, że ogólne podniesienie oczekiwań względem wzrostu stóp procentowych (między innymi wskazujące na wzrost mediany kosztu pieniądza do poziomu 1% pod koniec 2015 vs 0.75% szacunków w grudniu oraz 2.25% pod koniec 2016 roku vs 1.75 w grudniowym komunikacie – przyp. aut.) w porównaniu z poprzednią projekcją może zostać przeinaczone oraz może wskazywać, że Komitet skłania się do mniej akomodacyjnej polityki”. Kliku członków również stwierdziło, że „mediana oczekiwań przeszacowuje zmianę projekcji”. Tłumacząc te wygibasy słowne na prosty język, oznacza to po prostu, że część FOMC zauważyła, że projekcje członków Komitetu (czyli ich samych) dotyczące przyszłych stóp procentowych są na wyższym poziomie niż się tego spodziewali oraz niż tego chcieli.
Zagłębiając się dalej w przekaz amerykańskich banków centralnych otrzymujemy jeszcze więcej niejasnych sygnałów. Według „minutes”, FOMC w dniu 4 marca (czyli dwa tygodnie przed zaplanowanym oficjalnym posiedzeniem) zorganizował specjalną wideokonferencję, na której dyskutowano o potrzebie zrezygnowania z dotychczasowego „forward guidance”, mówiącego, że „stopy procentowe nie zostaną podniesione, póki bezrobocie jest powyżej 6.5%, a oczekiwania przyszłej inflacji są poniżej 2.5%”. Ustalono, że najbliższe posiedzenie (czyli 18-19 marca) będzie dobrą okazją do zmiany forward guidance (zbliżanie się do poziomu 6.5% na bezrobociu mogłoby powodować, że niektórzy uczestnicy rynku odczytywaliby to jako zapowiedź rychłego podniesienia stóp procentowych, a tego Rezerwa Federalna nie chce, gdyż ożywienie jest jeszcze kruche – przyp. aut.). Kliku członków także wskazało, że „konferencja przewodniczącej (czyli Janet Yellen – przyp. aut.) po posiedzeniu Fedu będzie dobrym momentem na wyjaśnienie intencji przyszłych działań monetarnych”.
Jak pamiętamy, to wyjaśnienie (czyli słowa Janet Yellen o „6 miesiącach) w rezultacie skierowane zostało w zupełnie innym od zamierzonego kierunku. Spowodowały, że zamiast „zmiękczyć” siłę projekcji ekonomicznych zakładających szybszy wzrost stóp procentowych i wyjaśnić fakt rezygnacji z forward guidance, rynek na poważnie zaczął się „bać” szybszego zacieśnienia polityki pieniężnej. Oczywiście „strach” inwestorów nie powinien interesować przedstawicieli FOMC, ale niespójny i przypadkowy przekaz Fedu (jeszcze raz odnosząc się do przewodniczącej) powinien wywołać pewną refleksję wśród członków tego gremium.
Przeskakując przez Pacyfik, warto zauważyć, że nieco zamieszania (chociaż raczej bardziej w komentarzach niż na rynku) wywołały dzisiejsze dane Chin. Według oficjalnych raportów zarówno import, jak i eksport Państwa Środka spadły w stosunku do marca zeszłego roku. Jednak, jak podkreślają przedstawiciele RBS oraz Goldman Sachs cytowani przez „The Wall Street Jorunal”, ma to związek głównie z likwidacją przez władze fikcyjnego handlu, którego szczytowy okres przypadał właśnie na początek zeszłego roku (stad porównujące analogiczne miesiące są gorsze – przyp. aut.). Dodatkowo, jak podkreśla Capital Economics, największe spadki zanotowano w obrocie towarowym z Hong Kongiem oraz Tajwanem, a to właśnie między tymi terytoriami „fikcyjne faktury” były najbardziej „eksploatowane” w przeszłości.
Reasumując, rynek z wyraźnym zadowoleniem przyjął przekaz Rezerwy Federalnej. Informacje zamieszczone w „minutes” przeczą także sugestiom Janet Yellen, jakoby stopy procentowe mogły wzrosnąć już za rok. Informacja ta jest więc negatywna dla dolara. Póty więc nie otrzymamy wyraźnych i spójnych sugestii (raczej nie dziś mimo iż na popołudnie zaplanowane jest klika wystąpień) ze strony EBC (druga strona wpływająca kurs EUR/USD) o możliwości dalszego poluźnienia polityki monetarnej, póki byki mają otwartą drogę do nowych szczytów na głównej parze walutowej.
Bez przełomu
Nie otrzymaliśmy żadnych przełomowych informacji ze strony RPP. Marek Belka i jego współpracownicy utrzymali chęć pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca 3 kwartału. Przewodniczący Rady podczas konferencji powiedział także, że polskie forward guidance może zostać przedłużone (jeżeli warunki się nie zmienią) na lipcowym posiedzeniu (co jest logiczne, gdyż wtedy będzie nowa projekcja inflacji i PKB). Prezes, odnosząc się do kwestii hipotetycznego uruchomienia luzowania ilościowego przez EBC, stwierdził, że mogłoby to wzmocnić złotego (rynek tego był świadomy – przyp. aut.), ale dalej także konkludował, że wycofywanie się Fedu z QE będzie po prostu zastępowane przez zwiększenie płynności przez Draghiego oraz przez Bank Japonii, co w rezultacie może spowodować, że sytuacja na rynku wyraźnie się nie zmieni.
Para EUR/PLN ze spokojem przyjęła zarówno informacje Rady, jak i gołębi przekaż FOMC. Zdecydowanie wyraźniej zareagował USD/PLN, który dziś testuje poziomy 3.00. Rynek na razie stara się pokazać, że nie ma ochoty zejść poniżej tej okrągłej granicy, jednak wystarczy dalsza aprecjacja EUR/USD i ta „chęć” szybko może się znaleźć, a dalej niewykluczone, że będziemy obserwować ruch podobny tego, który widzimy na koreańskim wonie (dziś kolejne wzmocnienie i nowe rekordowo niskie wyceny pary USD/KRW).
Reasumując, bazowym scenariuszem będzie nadal pozostawanie EUR/PLN oraz CHF/PLN blisko obecnych poziomów. Szanse na spadki USD/PLN poniżej 3.00 rosną, jednak prawdopodobieństwo zakończenia dzisiejszej sesji poniżej tej granicy jest mniejsze niż 50%.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3750-1.3850
1.3850-1.3950
1.3650-1.3750
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0100-3.0500
2.9900-3.0300
3.0400-3.0800
Kurs CHF/PLN
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
EUR/USD wybija się powyżej 1.3850 po bardziej gołębich od oczekiwań rynku "minutes”. Urealnienie chińskich danych o handlu zagranicznym nie wywołuje negatywnej reakcji na rynkach. Konferencja Marka Belki po posiedzeniu RPP bez niespodzianek. Złoty pozostaje stabilny w stosunku do euro, ale na fali wzrostu EUR/USD para dolar-złoty testuje poziom 3.00.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Gołębio z Fedu. Chińskie dane
Po trzech tygodniach od szeroko komentowanych słów Janet Yellen o możliwości rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych za około „6 miesięcy”, po zakończeniu operacji wychodzenia z luzowania ilościowego otrzymaliśmy wreszcie zapis dyskusji z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej. Jego przekaz jest bardziej gołębi, co nie oznacza, że interpretacja sygnałów Fedu jest łatwa czy nawet logiczna.
Zacznijmy jednak od początku, czyli od tych informacji, które szybko „podchwycił” rynek i na ich podstawie nastąpiło wyraźne osłabienie dolara. Po pierwsze, w „zapiskach” nie było żadnych werbalnych sugestii, że polityka monetarna USA zostanie zacieśniona pół roku po wyjściu z QE. Inną depeszą, która spodobała się inwestorom posiadającym ryzykowne aktywa, to fragment „minutes” mówiący, że „kilku członków zauważyło, a niektórych z nich to zaniepokoiło, że ogólne podniesienie oczekiwań względem wzrostu stóp procentowych (między innymi wskazujące na wzrost mediany kosztu pieniądza do poziomu 1% pod koniec 2015 vs 0.75% szacunków w grudniu oraz 2.25% pod koniec 2016 roku vs 1.75 w grudniowym komunikacie – przyp. aut.) w porównaniu z poprzednią projekcją może zostać przeinaczone oraz może wskazywać, że Komitet skłania się do mniej akomodacyjnej polityki”. Kliku członków również stwierdziło, że „mediana oczekiwań przeszacowuje zmianę projekcji”. Tłumacząc te wygibasy słowne na prosty język, oznacza to po prostu, że część FOMC zauważyła, że projekcje członków Komitetu (czyli ich samych) dotyczące przyszłych stóp procentowych są na wyższym poziomie niż się tego spodziewali oraz niż tego chcieli.
Zagłębiając się dalej w przekaz amerykańskich banków centralnych otrzymujemy jeszcze więcej niejasnych sygnałów. Według „minutes”, FOMC w dniu 4 marca (czyli dwa tygodnie przed zaplanowanym oficjalnym posiedzeniem) zorganizował specjalną wideokonferencję, na której dyskutowano o potrzebie zrezygnowania z dotychczasowego „forward guidance”, mówiącego, że „stopy procentowe nie zostaną podniesione, póki bezrobocie jest powyżej 6.5%, a oczekiwania przyszłej inflacji są poniżej 2.5%”. Ustalono, że najbliższe posiedzenie (czyli 18-19 marca) będzie dobrą okazją do zmiany forward guidance (zbliżanie się do poziomu 6.5% na bezrobociu mogłoby powodować, że niektórzy uczestnicy rynku odczytywaliby to jako zapowiedź rychłego podniesienia stóp procentowych, a tego Rezerwa Federalna nie chce, gdyż ożywienie jest jeszcze kruche – przyp. aut.). Kliku członków także wskazało, że „konferencja przewodniczącej (czyli Janet Yellen – przyp. aut.) po posiedzeniu Fedu będzie dobrym momentem na wyjaśnienie intencji przyszłych działań monetarnych”.
Jak pamiętamy, to wyjaśnienie (czyli słowa Janet Yellen o „6 miesiącach) w rezultacie skierowane zostało w zupełnie innym od zamierzonego kierunku. Spowodowały, że zamiast „zmiękczyć” siłę projekcji ekonomicznych zakładających szybszy wzrost stóp procentowych i wyjaśnić fakt rezygnacji z forward guidance, rynek na poważnie zaczął się „bać” szybszego zacieśnienia polityki pieniężnej. Oczywiście „strach” inwestorów nie powinien interesować przedstawicieli FOMC, ale niespójny i przypadkowy przekaz Fedu (jeszcze raz odnosząc się do przewodniczącej) powinien wywołać pewną refleksję wśród członków tego gremium.
Przeskakując przez Pacyfik, warto zauważyć, że nieco zamieszania (chociaż raczej bardziej w komentarzach niż na rynku) wywołały dzisiejsze dane Chin. Według oficjalnych raportów zarówno import, jak i eksport Państwa Środka spadły w stosunku do marca zeszłego roku. Jednak, jak podkreślają przedstawiciele RBS oraz Goldman Sachs cytowani przez „The Wall Street Jorunal”, ma to związek głównie z likwidacją przez władze fikcyjnego handlu, którego szczytowy okres przypadał właśnie na początek zeszłego roku (stad porównujące analogiczne miesiące są gorsze – przyp. aut.). Dodatkowo, jak podkreśla Capital Economics, największe spadki zanotowano w obrocie towarowym z Hong Kongiem oraz Tajwanem, a to właśnie między tymi terytoriami „fikcyjne faktury” były najbardziej „eksploatowane” w przeszłości.
Reasumując, rynek z wyraźnym zadowoleniem przyjął przekaz Rezerwy Federalnej. Informacje zamieszczone w „minutes” przeczą także sugestiom Janet Yellen, jakoby stopy procentowe mogły wzrosnąć już za rok. Informacja ta jest więc negatywna dla dolara. Póty więc nie otrzymamy wyraźnych i spójnych sugestii (raczej nie dziś mimo iż na popołudnie zaplanowane jest klika wystąpień) ze strony EBC (druga strona wpływająca kurs EUR/USD) o możliwości dalszego poluźnienia polityki monetarnej, póki byki mają otwartą drogę do nowych szczytów na głównej parze walutowej.
Bez przełomu
Nie otrzymaliśmy żadnych przełomowych informacji ze strony RPP. Marek Belka i jego współpracownicy utrzymali chęć pozostawienia stóp procentowych na niezmienionym poziomie do końca 3 kwartału. Przewodniczący Rady podczas konferencji powiedział także, że polskie forward guidance może zostać przedłużone (jeżeli warunki się nie zmienią) na lipcowym posiedzeniu (co jest logiczne, gdyż wtedy będzie nowa projekcja inflacji i PKB). Prezes, odnosząc się do kwestii hipotetycznego uruchomienia luzowania ilościowego przez EBC, stwierdził, że mogłoby to wzmocnić złotego (rynek tego był świadomy – przyp. aut.), ale dalej także konkludował, że wycofywanie się Fedu z QE będzie po prostu zastępowane przez zwiększenie płynności przez Draghiego oraz przez Bank Japonii, co w rezultacie może spowodować, że sytuacja na rynku wyraźnie się nie zmieni.
Para EUR/PLN ze spokojem przyjęła zarówno informacje Rady, jak i gołębi przekaż FOMC. Zdecydowanie wyraźniej zareagował USD/PLN, który dziś testuje poziomy 3.00. Rynek na razie stara się pokazać, że nie ma ochoty zejść poniżej tej okrągłej granicy, jednak wystarczy dalsza aprecjacja EUR/USD i ta „chęć” szybko może się znaleźć, a dalej niewykluczone, że będziemy obserwować ruch podobny tego, który widzimy na koreańskim wonie (dziś kolejne wzmocnienie i nowe rekordowo niskie wyceny pary USD/KRW).
Reasumując, bazowym scenariuszem będzie nadal pozostawanie EUR/PLN oraz CHF/PLN blisko obecnych poziomów. Szanse na spadki USD/PLN poniżej 3.00 rosną, jednak prawdopodobieństwo zakończenia dzisiejszej sesji poniżej tej granicy jest mniejsze niż 50%.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 09.04.2014
Komentarz walutowy z 08.04.2014
Komentarz walutowy z 07.04.2014
Komentarz walutowy z 04.04.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s