Wystąpienie Yellen bez większego wpływu na rynek walutowy. Utrzymuje się presja inflacyjna w Wielkiej Brytanii. Produkcja przemysłowa ze strefy euro poniżej oczekiwań. Złoty nieco traci na wartości, w związku z pogorszeniem sentymentu w stosunku walut krajów EM.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Yellen bez większego wpływu na rynek
Wczorajsze wystąpienie Janet Yellen nie miało zauważalnego wpływu na rynek walutowy. Szefowa Fedu podczas dyskusji na Uniwersytecie Michigan stosunkowo niewiele mówiła na temat bieżącej polityki pieniężnej. W wypowiedziach Yellen, zarówno podczas rozmowy z dziekanem jednego z wydziałów uniwersytetu, jak i podczas sesji pytań&odpowiedzi (głównie od studentów), nie odnosiła się bezpośrednio do kwestii bilansu Rezerwy Federalnej i jego redukcji w najbliższym czasie.
W związku z tym, temat możliwej „krótkiej pauzy” w podnoszeniu stóp procentowych, spowodowany chęcią analizy wpływu redukcji bilansu Fedu na zachowanie rynkowych instrumentów nie był podjęty. Ogólnie więc wczorajsze wydarzenie należy odebrać jako neutralne. I tak właśnie zinterpretował je rynek.
W najbliższym czasie dla dolara najważniejsze powinny być dane makroekonomiczne. W tym tygodniu dowiemy się, jak zachowywała się inflacja CPI w marcu oraz sprzedaż detaliczna. Niewiele oficjalnych wystąpień członków Rezerwy Federalnej jest zaplanowanych na najbliższe dni. Również przed świętami Wielkanocnymi prawdopodobnie nie usłyszymy żadnych szczegółów na temat planów fiskalnych nowej administracji, więc odczyty z gospodarki będą tymi elementami, które mogą wywołać największe ruchy.
Inflacja z Wielkiej Brytanii i produkcja ze strefy euro
Dane o brytyjskiej inflacji za marzec, opublikowane przed południem przez ONS, były zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Ceny w ujęciu rocznym wzrosły o 2.3 proc. Ogólnie jednak można było oczekiwać nieco niższego odczytu, zwłaszcza że w strefie euro (w związku z inną datą świąt i niższymi kosztami podróży) tempo wzrostu cen wyraźnie spowolniło.
Na Wyspach ceny biletów lotniczych obniżyły się o 22,9%, ale inne kategorie nadrobiły ten spadek. Widać więc, że w gospodarce brytyjskiej buduje się presja inflacyjna, prawdopodobnie głównie związana z osłabieniem funta i powolnym przekładaniem się tej deprecjacji na koszty dla konsumentów. Tylko w ujęciu miesięcznym ceny ubrań wzrosły o 2.0%, mebli o 0.7%, a żywności i napojów o 0.4%. Funt nieco zyskał na wartości po publikacji ONS, gdyż wzrost cen może oznaczać mniej gołębie podejście Banku Anglii. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że tempo wzrostu cen zaczyna przekraczać tempo wzrostu wynagrodzeń, co może względnie szybko przełożyć się na spadek konsumpcji i wreszcie konieczność utrzymywania łagodnej polityki pieniężnej. Dane więc mogą w krótkim terminie pomagać funtowi, ale w dłuższym mu jednak szkodzić.
Jeżeli zaś chodzi o strefę euro to dane o produkcji są znowu dość słabe, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wskaźniki ankietowe (np. PMI) są na wieloletnich szczytach. Przemysł w lutym zwiększył swoją aktywność o 1,2 % r/r, przy szacunkach na poziomie 1.9% r/r. Dodatkowo dane za styczeń zostały zrewidowane w dół z 0.6% r/r do 0.2% r/r. Po przyśpieszeniu aktywności gospodarczej pod koniec zeszłego roku widzimy jej wyraźne osłabienie w pierwszych miesiącach br. To niepokojący sygnał, który jednocześnie potwierdza ostatnie obawy, że miękkie dane (nastroje, ankiety) nie korespondują z wyraźnym wzrostem aktywności gospodarczej. Może to być także dobry argument dla EBC do utrzymywania względnie łagodnej polityki pieniężnej, zwłaszcza w środowisku utrzymującej się w okolicach 1% inflacji bazowej.
Złoty słabszy wraz z innymi walutami EM
Już w naszym porannym komentarzu video zwracaliśmy uwagę, że złoty może być dziś pod presją. Dość słabo zachowywały się podczas sesji azjatyckiej waluty rynków wschodzących (między innymi koreański won), a połączenie silnego jena i dość mocnego dolara mogło się przełożyć na pogorszenie się sentymentu w Europie.
Z drugiej jednak strony należy zauważyć, że mimo testowania przez EUR/PLN okolic 4.25 i przekroczenia przez dolara poziomu 4.00 zł krajowa waluta nadal jest stosunkowo mocna. Nie widać także masowego odpływu kapitału z gospodarek wschodzących, więc skala osłabienia PLN nie powinna być bardzo duża. Na krajową walutę prawdopodobnie w niewielkim stopniu wpłyną także dzisiejsze odczyty inflacji z GUS za marzec, gdyż dane wstępne zostały już wcześniej opublikowane.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Wystąpienie Yellen bez większego wpływu na rynek walutowy. Utrzymuje się presja inflacyjna w Wielkiej Brytanii. Produkcja przemysłowa ze strefy euro poniżej oczekiwań. Złoty nieco traci na wartości, w związku z pogorszeniem sentymentu w stosunku walut krajów EM.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Yellen bez większego wpływu na rynek
Wczorajsze wystąpienie Janet Yellen nie miało zauważalnego wpływu na rynek walutowy. Szefowa Fedu podczas dyskusji na Uniwersytecie Michigan stosunkowo niewiele mówiła na temat bieżącej polityki pieniężnej. W wypowiedziach Yellen, zarówno podczas rozmowy z dziekanem jednego z wydziałów uniwersytetu, jak i podczas sesji pytań&odpowiedzi (głównie od studentów), nie odnosiła się bezpośrednio do kwestii bilansu Rezerwy Federalnej i jego redukcji w najbliższym czasie.
W związku z tym, temat możliwej „krótkiej pauzy” w podnoszeniu stóp procentowych, spowodowany chęcią analizy wpływu redukcji bilansu Fedu na zachowanie rynkowych instrumentów nie był podjęty. Ogólnie więc wczorajsze wydarzenie należy odebrać jako neutralne. I tak właśnie zinterpretował je rynek.
W najbliższym czasie dla dolara najważniejsze powinny być dane makroekonomiczne. W tym tygodniu dowiemy się, jak zachowywała się inflacja CPI w marcu oraz sprzedaż detaliczna. Niewiele oficjalnych wystąpień członków Rezerwy Federalnej jest zaplanowanych na najbliższe dni. Również przed świętami Wielkanocnymi prawdopodobnie nie usłyszymy żadnych szczegółów na temat planów fiskalnych nowej administracji, więc odczyty z gospodarki będą tymi elementami, które mogą wywołać największe ruchy.
Inflacja z Wielkiej Brytanii i produkcja ze strefy euro
Dane o brytyjskiej inflacji za marzec, opublikowane przed południem przez ONS, były zgodne z oczekiwaniami ekonomistów. Ceny w ujęciu rocznym wzrosły o 2.3 proc. Ogólnie jednak można było oczekiwać nieco niższego odczytu, zwłaszcza że w strefie euro (w związku z inną datą świąt i niższymi kosztami podróży) tempo wzrostu cen wyraźnie spowolniło.
Na Wyspach ceny biletów lotniczych obniżyły się o 22,9%, ale inne kategorie nadrobiły ten spadek. Widać więc, że w gospodarce brytyjskiej buduje się presja inflacyjna, prawdopodobnie głównie związana z osłabieniem funta i powolnym przekładaniem się tej deprecjacji na koszty dla konsumentów. Tylko w ujęciu miesięcznym ceny ubrań wzrosły o 2.0%, mebli o 0.7%, a żywności i napojów o 0.4%. Funt nieco zyskał na wartości po publikacji ONS, gdyż wzrost cen może oznaczać mniej gołębie podejście Banku Anglii. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że tempo wzrostu cen zaczyna przekraczać tempo wzrostu wynagrodzeń, co może względnie szybko przełożyć się na spadek konsumpcji i wreszcie konieczność utrzymywania łagodnej polityki pieniężnej. Dane więc mogą w krótkim terminie pomagać funtowi, ale w dłuższym mu jednak szkodzić.
Jeżeli zaś chodzi o strefę euro to dane o produkcji są znowu dość słabe, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wskaźniki ankietowe (np. PMI) są na wieloletnich szczytach. Przemysł w lutym zwiększył swoją aktywność o 1,2 % r/r, przy szacunkach na poziomie 1.9% r/r. Dodatkowo dane za styczeń zostały zrewidowane w dół z 0.6% r/r do 0.2% r/r. Po przyśpieszeniu aktywności gospodarczej pod koniec zeszłego roku widzimy jej wyraźne osłabienie w pierwszych miesiącach br. To niepokojący sygnał, który jednocześnie potwierdza ostatnie obawy, że miękkie dane (nastroje, ankiety) nie korespondują z wyraźnym wzrostem aktywności gospodarczej. Może to być także dobry argument dla EBC do utrzymywania względnie łagodnej polityki pieniężnej, zwłaszcza w środowisku utrzymującej się w okolicach 1% inflacji bazowej.
Złoty słabszy wraz z innymi walutami EM
Już w naszym porannym komentarzu video zwracaliśmy uwagę, że złoty może być dziś pod presją. Dość słabo zachowywały się podczas sesji azjatyckiej waluty rynków wschodzących (między innymi koreański won), a połączenie silnego jena i dość mocnego dolara mogło się przełożyć na pogorszenie się sentymentu w Europie.
Z drugiej jednak strony należy zauważyć, że mimo testowania przez EUR/PLN okolic 4.25 i przekroczenia przez dolara poziomu 4.00 zł krajowa waluta nadal jest stosunkowo mocna. Nie widać także masowego odpływu kapitału z gospodarek wschodzących, więc skala osłabienia PLN nie powinna być bardzo duża. Na krajową walutę prawdopodobnie w niewielkim stopniu wpłyną także dzisiejsze odczyty inflacji z GUS za marzec, gdyż dane wstępne zostały już wcześniej opublikowane.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.04.2017
Komentarz walutowy z 10.04.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 07.04.2017
Komentarz walutowy z 07.04.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s