Dolar pod wyraźniejszą presją po wczorajszym wystąpieniu Donalda Trumpa. Zauważalne spadki rentowności amerykańskiego długu. Seria wystąpień członków Fed raczej z ograniczonym wpływem na USD. Złoty stabilny po wczorajszym neutralnym komunikacie z RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Większy protekcjonizm vs stymulacja fiskalna
Przed wczorajszym popołudniowym wystąpieniem Donalda Trumpa rynek budował oczekiwania, że prezydent elekt przedstawi sugestie dotyczące zwiększenia wydatków fiskalnych i obniżeniu podatków. Indeks dolara zbliżał się do poziomu 103 pkt, co oznaczało, że dolar jest tylko około 1 proc. poniżej 14 – letnich rekordów. Konferencja prasowa miała jednak odwrotny przebieg i trochę przypomniała inwestorom, dlaczego przed wynikami wyborów wygrana Trumpa była odbierana jako negatywna dla USD.
W wystąpieniu Trumpa dominowały protekcjonistyczne stwierdzenia. Wielokrotnie pojawiały się sugestie o konieczności objęcia importowanych towarów dodatkowymi cłami. Prezydent elekt sugerował także konieczność renegocjacji umów handlowym i to nie tylko z Meksykiem, ale również z Chinami czy Japonią.
Oczywiście niezwykle trudno jest powiedzieć ile z tych zapewnień stanie się faktem, zwłaszcza że umowy handlowe mogą być negocjowane latami. Nie zmienia to jednak oceny, że zamiast zapowiedzi łagodniejszej polityki fiskalnej, która wsparłaby wzrost gospodarczy w najbliższych latach, rynek usłyszał o dodatkowych cłach, co w dłuższym terminie mogłoby spowodować obniżenie się potencjalnego PKB na świecie i jednak niższe stopy procentowe.
W rezultacie, dolar w porównaniu z wczorajszymi szczytami jest dziś prawie dwa procent niżej. Wyraźnie spadły także rentowności amerykańskiego długu. Na obligacjach 5 letnich były one dziś prawie 10 pkt bazowych poniżej wczorajszych szczytów. Sugeruje to również ograniczenie rynkowych oczekiwań, dotyczących przyszłych stóp procentowych w USA.
Środowe wystąpienie Trumpa może wyraźnie ograniczyć presję wzrostową na dolara. Dodatkowo, gdy pojawią się zapowiedzi obniżenia podatków i podwyższenia wydatków, inwestorzy mogą obawiać się przedłużającej się dyskusji na temat wyższych ceł i zaburzenia klimatu inwestycyjnego. W rezultacie, finalne wzrosty dolara mogą być bardziej ograniczone, niż wcześniej oczekiwano, a najbliższe tygodnie mogą być negatywne dla USD.
Wystąpienia przedstawicieli Fedu bez wpływu na rynek?
Na dziś zaplanowane jest aż 5 wystąpień przedstawiciel Fedu. Warto jednak zauważyć, że aż czterech przedstawicieli Rezerwy Federalnej zabierało w ostatnich dniach głos (Evans, Lockhart, Kaplan, Harker). Poglądy Bullarda natomiast, są w tym momencie oceniane jako skrajnie gołębie i nawet jeżeli one będą minimalnie modyfikowane, to ich wpływ na rynek powinien być bardzo ograniczony.
Na godzinę pierwszą w nocy czasu polskiego zaplanowane jest wystąpienie Janet Yellen. Według informacji zamieszczonych na stronach Fedu, będzie ono przygotowane przez Departament Edukacji Fedu, a uczestnikami będą nauczyciele. Co prawda seria pytań i odpowiedzi jest oczekiwana, to jednak biorąc pod uwagę temat konferencji, kwestie dotyczące bieżącej sytuacji gospodarczej mogą być pomijane lub marginalizowane. Stąd również wpływ tego wydarzenia może być bardzo ograniczony.
Bez jastrzębich sugestii ze strony RPP
We wczorajszej konferencji po posiedzeniu RPP nie pojawiły się żadne elementy wskazujące na chęć wcześniejszego od oczekiwań zacieśnienia polityki pieniężnej. Prezes Glapiński sugerował, że nie widzi potrzeby podnoszenia stóp procentowych w 2017 roku, a inflacja raczej nie będzie przekraczać dolnego ograniczenia celu NBP, czyli 1.5%. Można więc uznać, że na razie Rada będzie czekać na wyraźniejszy wzrost inflacji oraz wzrostu gospodarczego i dopiero wtedy, jeżeli to nastąpi, zacznie się poważniejsza dyskusja na temat zmian monetarnych.
Jeżeli zaś chodzi o jutrzejszą decyzję agencji ratingowych, to cały czas scenariuszem bazowym jest utrzymanie wiarygodności kredytowej Polski zarówno przez Fitch, jak i Moody’s na niezmienionym poziomie. Realizacja tego rozwoju sytuacji mogłaby minimalnie wzmocnić złotego, chociaż ruch prawdopodobnie nie byłyby na tyle silny, by spowodować spadek EUR/PLN poniżej granicy 4.35. Globalne osłabienie dolara powoduje natomiast, że USD/PLN zbliża się do granicy 4.10. Biorąc pod uwagę wystąpienie Trumpa (omówienie w poprzednich akapitach) niewykluczone, że korekta na amerykańskiej walucie jeszcze się przedłuży, a dolar zacznie zmierzać w krótkim terminie nawet do okolic 4.00.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar pod wyraźniejszą presją po wczorajszym wystąpieniu Donalda Trumpa. Zauważalne spadki rentowności amerykańskiego długu. Seria wystąpień członków Fed raczej z ograniczonym wpływem na USD. Złoty stabilny po wczorajszym neutralnym komunikacie z RPP.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Większy protekcjonizm vs stymulacja fiskalna
Przed wczorajszym popołudniowym wystąpieniem Donalda Trumpa rynek budował oczekiwania, że prezydent elekt przedstawi sugestie dotyczące zwiększenia wydatków fiskalnych i obniżeniu podatków. Indeks dolara zbliżał się do poziomu 103 pkt, co oznaczało, że dolar jest tylko około 1 proc. poniżej 14 – letnich rekordów. Konferencja prasowa miała jednak odwrotny przebieg i trochę przypomniała inwestorom, dlaczego przed wynikami wyborów wygrana Trumpa była odbierana jako negatywna dla USD.
W wystąpieniu Trumpa dominowały protekcjonistyczne stwierdzenia. Wielokrotnie pojawiały się sugestie o konieczności objęcia importowanych towarów dodatkowymi cłami. Prezydent elekt sugerował także konieczność renegocjacji umów handlowym i to nie tylko z Meksykiem, ale również z Chinami czy Japonią.
Oczywiście niezwykle trudno jest powiedzieć ile z tych zapewnień stanie się faktem, zwłaszcza że umowy handlowe mogą być negocjowane latami. Nie zmienia to jednak oceny, że zamiast zapowiedzi łagodniejszej polityki fiskalnej, która wsparłaby wzrost gospodarczy w najbliższych latach, rynek usłyszał o dodatkowych cłach, co w dłuższym terminie mogłoby spowodować obniżenie się potencjalnego PKB na świecie i jednak niższe stopy procentowe.
W rezultacie, dolar w porównaniu z wczorajszymi szczytami jest dziś prawie dwa procent niżej. Wyraźnie spadły także rentowności amerykańskiego długu. Na obligacjach 5 letnich były one dziś prawie 10 pkt bazowych poniżej wczorajszych szczytów. Sugeruje to również ograniczenie rynkowych oczekiwań, dotyczących przyszłych stóp procentowych w USA.
Środowe wystąpienie Trumpa może wyraźnie ograniczyć presję wzrostową na dolara. Dodatkowo, gdy pojawią się zapowiedzi obniżenia podatków i podwyższenia wydatków, inwestorzy mogą obawiać się przedłużającej się dyskusji na temat wyższych ceł i zaburzenia klimatu inwestycyjnego. W rezultacie, finalne wzrosty dolara mogą być bardziej ograniczone, niż wcześniej oczekiwano, a najbliższe tygodnie mogą być negatywne dla USD.
Wystąpienia przedstawicieli Fedu bez wpływu na rynek?
Na dziś zaplanowane jest aż 5 wystąpień przedstawiciel Fedu. Warto jednak zauważyć, że aż czterech przedstawicieli Rezerwy Federalnej zabierało w ostatnich dniach głos (Evans, Lockhart, Kaplan, Harker). Poglądy Bullarda natomiast, są w tym momencie oceniane jako skrajnie gołębie i nawet jeżeli one będą minimalnie modyfikowane, to ich wpływ na rynek powinien być bardzo ograniczony.
Na godzinę pierwszą w nocy czasu polskiego zaplanowane jest wystąpienie Janet Yellen. Według informacji zamieszczonych na stronach Fedu, będzie ono przygotowane przez Departament Edukacji Fedu, a uczestnikami będą nauczyciele. Co prawda seria pytań i odpowiedzi jest oczekiwana, to jednak biorąc pod uwagę temat konferencji, kwestie dotyczące bieżącej sytuacji gospodarczej mogą być pomijane lub marginalizowane. Stąd również wpływ tego wydarzenia może być bardzo ograniczony.
Bez jastrzębich sugestii ze strony RPP
We wczorajszej konferencji po posiedzeniu RPP nie pojawiły się żadne elementy wskazujące na chęć wcześniejszego od oczekiwań zacieśnienia polityki pieniężnej. Prezes Glapiński sugerował, że nie widzi potrzeby podnoszenia stóp procentowych w 2017 roku, a inflacja raczej nie będzie przekraczać dolnego ograniczenia celu NBP, czyli 1.5%. Można więc uznać, że na razie Rada będzie czekać na wyraźniejszy wzrost inflacji oraz wzrostu gospodarczego i dopiero wtedy, jeżeli to nastąpi, zacznie się poważniejsza dyskusja na temat zmian monetarnych.
Jeżeli zaś chodzi o jutrzejszą decyzję agencji ratingowych, to cały czas scenariuszem bazowym jest utrzymanie wiarygodności kredytowej Polski zarówno przez Fitch, jak i Moody’s na niezmienionym poziomie. Realizacja tego rozwoju sytuacji mogłaby minimalnie wzmocnić złotego, chociaż ruch prawdopodobnie nie byłyby na tyle silny, by spowodować spadek EUR/PLN poniżej granicy 4.35. Globalne osłabienie dolara powoduje natomiast, że USD/PLN zbliża się do granicy 4.10. Biorąc pod uwagę wystąpienie Trumpa (omówienie w poprzednich akapitach) niewykluczone, że korekta na amerykańskiej walucie jeszcze się przedłuży, a dolar zacznie zmierzać w krótkim terminie nawet do okolic 4.00.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.01.2017
Komentarz walutowy z 11.01.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.01.2017
Komentarz walutowy z 10.01.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s