Informacje o rosnącym prawdopodobieństwie utworzenia rządu w Niemczech podnoszą notowania EUR/USD do najwyższych poziomów od końca 2014 r. Przedpołudniowe informacje zza naszej zachodniej granicy przykrywają względnie jastrzębie wystąpienie Williama Dudleya z Fedu. Złoty korzysta z dobrego sentymentu. Dolar testuje ostatnie minima.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Dane o inflacji CPI z USA za grudzień (szacunki: 0.1% m/m oraz 2,1% r/r; z wyłączeniem paliw oraz żywności 0,2% m/m oraz 1,7% r/r),
Godz. 14:30: Sprzedaż detaliczna z USA za grudzień (szacunki: 0,5% m/m oraz 0,4% z wyłączeniem samochodów oraz paliw).
EUR/USD na nowych 3-letnich szczytach
Przez ostatnią dobę bardzo wiele wydarzyło się na rynku. Pierwszą falę wzrostów EUR/USD mieliśmy po czwartkowej publikacji zapisu dyskusji z grudniowego posiedzenia EBC oraz niższych od oczekiwań danych o inflacji producentów z USA. Druga natomiast nastąpiła na dzisiejszym otwarciu europejskiej sesji. Główna para walutowa wzrosła w tych dwóch ruchach o 1,5% przekraczając poziom 1,2100. Są to również najwyższe poziomy od końca 2014 r.
Wydaje się, że skala ruchu oraz jego zdecydowany kierunek mogą być nieco zaskakujące. Przede wszystkim katalizator wzrostów w postaci odbioru grudniowych „minutes” z EBC raczej nie ma przełożenia w samym komunikacie ze strony banku centralnego. Co prawda jest w nim znacznie mniej gołębich odniesień niż w październiku, ale wtedy doszło do modyfikacji polityki pieniężnej, co musiało być szeroko omówione by nie wywołać wrażenia chęci szybszego od oczekiwań zacieśnienia polityki pieniężnej przez EBC.
W grudniu z kolei pojawiły się nowe prognozy makroekonomiczne, które były optymistyczne, co wymagało szerszej dyskusji na temat bieżącej (coraz lepszej) sytuacji gospodarczej, a nie było z kolei konieczności „tłumaczenia” modyfikacji luzowania ilościowego. Stąd być może nastąpił jastrzębi odbiór wczorajszego przekazu, chociaż żaden z kluczowych parametrów polityki monetarnej ani nie był kwestionowany przez członków, ani tym bardziej nie sugerowano jego szybkiej modyfikacji. Wydaje się także, że przekaz „minutes” był bardziej gołębi niż ostatnie wypowiedzi niektórych przedstawicieli EBC. Coeure w wywiadzie dla Caixin z 30 grudnia twierdził, że październikowe przedłużenie QE może być ostatnim, a dzień wcześniej Mersch ostrzegał w Boersen-Zeitung przed zbyt powolnym wychodzeniem z ultra-łagodnej polityki pieniężnej.
Wybicie się EUR/USD powyżej 1,20 zostało jeszcze wczoraj przedłużone przez niższe od oczekiwań dane producentów z USA, co zwiększyło szanse, że dzisiejsze dane o inflacji konsumentów będą bliżej konsensusu, a więc nie wywołają presji na wzmocnienie się dolara.
Wzrostowy sentyment EUR/USD nie został także zaburzony przez dość jastrzębie wystąpienie Williama Dudleya. Szef nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej zwracał uwagę na ryzyko przegrzania się gospodarki amerykańskiej zwłaszcza w kontekście stymulacji fiskalnej, której efekty będą widoczne w tym oraz w przyszłym roku. Jednak ani rynek obligacji, ani waluty nie zareagował na komentarze Dudleya.
Z kolei podczas startu sesji w Europie napłynęły informacje, że nastąpił przełom w uformowaniu się wielkiej koalicji w Niemczech (CDU/CSU + SPD). Wydaje się, że taki scenariusz był oczekiwany, aczkolwiek zbliżanie się ku końcowi kilkunastotygodniowych rozmów pomiędzy głównymi partiami w Niemczech może zmniejszać ryzyka polityczne np. przed wyborami we Włoszech.
„The Wall Street Journal”, który zapoznał się ze szkicem porozumienia koalicyjnego pisze, że w kwestiach gospodarczych przewiduje się zwiększenie wydatków o ok. 46 mld euro (ok. 1,5 proc PKB), co miałoby zostać przeznaczone na inwestycje, cele społeczne czy redukcję podatków. Stymulacja fiskalna z Niemiec, gdzie w zeszłym roku zanotowano nadwyżkę sektora finansów publicznych na poziomie (1,2 pkt proc. PKB) to dobra informacja dla całej strefy euro oraz samej waluty. Stąd w jakimś stopniu akurat ten dzisiejszy wzrost EUR/USD można uznać za uzasadniony.
Stabilizacja na złotym. Dane o inflacji z USA
Krajowa waluta względnie spokojnie przyjmuje dalsze wzrosty EUR/USD. Wycena złotego w relacji do euro pozostaje blisko granicy 4,17. Natomiast aprecjacja europejskiej waluty w relacji do amerykańskiej, szwajcarskiej czy brytyjskiej powoduje, że dolar, frank czy funt są wyraźnie tańsze w relacji do złotego. USD/PLN testuje ponownie trzyletnie minima w okolicach 3,43, a CHF/PLN jest tylko o pół proc. powyżej ostatnich dołków.
W kontekście najbliższych godzin jeszcze w czwartek wydawało się, że dziś kluczowe będą dane inflacji z USA. Biorąc jednak pod uwagę sentyment na EUR/USD (reakcja na ECB, brak reakcji na wystąpienie Dudleya, doniesienia z Niemiec) amerykańskie CPI za grudzień w ujęciu bazowym musiałoby wyraźnie przekroczyć konsensusu ekonomistów na poziomie 1,7% r/r. Wydaje się, że dopiero wartość 1,9% r/r mogłaby zasiać większą niepewność na rynku wzmacniając tym samym dolara i osłabiając złotego. Ogólnie więc scenariuszem bazowym pozostaje utrzymywanie się wysokiej wyceny euro w relacji do dolara, a tym samym również dobra kondycja PLN.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Informacje o rosnącym prawdopodobieństwie utworzenia rządu w Niemczech podnoszą notowania EUR/USD do najwyższych poziomów od końca 2014 r. Przedpołudniowe informacje zza naszej zachodniej granicy przykrywają względnie jastrzębie wystąpienie Williama Dudleya z Fedu. Złoty korzysta z dobrego sentymentu. Dolar testuje ostatnie minima.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
EUR/USD na nowych 3-letnich szczytach
Przez ostatnią dobę bardzo wiele wydarzyło się na rynku. Pierwszą falę wzrostów EUR/USD mieliśmy po czwartkowej publikacji zapisu dyskusji z grudniowego posiedzenia EBC oraz niższych od oczekiwań danych o inflacji producentów z USA. Druga natomiast nastąpiła na dzisiejszym otwarciu europejskiej sesji. Główna para walutowa wzrosła w tych dwóch ruchach o 1,5% przekraczając poziom 1,2100. Są to również najwyższe poziomy od końca 2014 r.
Wydaje się, że skala ruchu oraz jego zdecydowany kierunek mogą być nieco zaskakujące. Przede wszystkim katalizator wzrostów w postaci odbioru grudniowych „minutes” z EBC raczej nie ma przełożenia w samym komunikacie ze strony banku centralnego. Co prawda jest w nim znacznie mniej gołębich odniesień niż w październiku, ale wtedy doszło do modyfikacji polityki pieniężnej, co musiało być szeroko omówione by nie wywołać wrażenia chęci szybszego od oczekiwań zacieśnienia polityki pieniężnej przez EBC.
W grudniu z kolei pojawiły się nowe prognozy makroekonomiczne, które były optymistyczne, co wymagało szerszej dyskusji na temat bieżącej (coraz lepszej) sytuacji gospodarczej, a nie było z kolei konieczności „tłumaczenia” modyfikacji luzowania ilościowego. Stąd być może nastąpił jastrzębi odbiór wczorajszego przekazu, chociaż żaden z kluczowych parametrów polityki monetarnej ani nie był kwestionowany przez członków, ani tym bardziej nie sugerowano jego szybkiej modyfikacji. Wydaje się także, że przekaz „minutes” był bardziej gołębi niż ostatnie wypowiedzi niektórych przedstawicieli EBC. Coeure w wywiadzie dla Caixin z 30 grudnia twierdził, że październikowe przedłużenie QE może być ostatnim, a dzień wcześniej Mersch ostrzegał w Boersen-Zeitung przed zbyt powolnym wychodzeniem z ultra-łagodnej polityki pieniężnej.
Wybicie się EUR/USD powyżej 1,20 zostało jeszcze wczoraj przedłużone przez niższe od oczekiwań dane producentów z USA, co zwiększyło szanse, że dzisiejsze dane o inflacji konsumentów będą bliżej konsensusu, a więc nie wywołają presji na wzmocnienie się dolara.
Wzrostowy sentyment EUR/USD nie został także zaburzony przez dość jastrzębie wystąpienie Williama Dudleya. Szef nowojorskiego oddziału Rezerwy Federalnej zwracał uwagę na ryzyko przegrzania się gospodarki amerykańskiej zwłaszcza w kontekście stymulacji fiskalnej, której efekty będą widoczne w tym oraz w przyszłym roku. Jednak ani rynek obligacji, ani waluty nie zareagował na komentarze Dudleya.
Z kolei podczas startu sesji w Europie napłynęły informacje, że nastąpił przełom w uformowaniu się wielkiej koalicji w Niemczech (CDU/CSU + SPD). Wydaje się, że taki scenariusz był oczekiwany, aczkolwiek zbliżanie się ku końcowi kilkunastotygodniowych rozmów pomiędzy głównymi partiami w Niemczech może zmniejszać ryzyka polityczne np. przed wyborami we Włoszech.
„The Wall Street Journal”, który zapoznał się ze szkicem porozumienia koalicyjnego pisze, że w kwestiach gospodarczych przewiduje się zwiększenie wydatków o ok. 46 mld euro (ok. 1,5 proc PKB), co miałoby zostać przeznaczone na inwestycje, cele społeczne czy redukcję podatków. Stymulacja fiskalna z Niemiec, gdzie w zeszłym roku zanotowano nadwyżkę sektora finansów publicznych na poziomie (1,2 pkt proc. PKB) to dobra informacja dla całej strefy euro oraz samej waluty. Stąd w jakimś stopniu akurat ten dzisiejszy wzrost EUR/USD można uznać za uzasadniony.
Stabilizacja na złotym. Dane o inflacji z USA
Krajowa waluta względnie spokojnie przyjmuje dalsze wzrosty EUR/USD. Wycena złotego w relacji do euro pozostaje blisko granicy 4,17. Natomiast aprecjacja europejskiej waluty w relacji do amerykańskiej, szwajcarskiej czy brytyjskiej powoduje, że dolar, frank czy funt są wyraźnie tańsze w relacji do złotego. USD/PLN testuje ponownie trzyletnie minima w okolicach 3,43, a CHF/PLN jest tylko o pół proc. powyżej ostatnich dołków.
W kontekście najbliższych godzin jeszcze w czwartek wydawało się, że dziś kluczowe będą dane inflacji z USA. Biorąc jednak pod uwagę sentyment na EUR/USD (reakcja na ECB, brak reakcji na wystąpienie Dudleya, doniesienia z Niemiec) amerykańskie CPI za grudzień w ujęciu bazowym musiałoby wyraźnie przekroczyć konsensusu ekonomistów na poziomie 1,7% r/r. Wydaje się, że dopiero wartość 1,9% r/r mogłaby zasiać większą niepewność na rynku wzmacniając tym samym dolara i osłabiając złotego. Ogólnie więc scenariuszem bazowym pozostaje utrzymywanie się wysokiej wyceny euro w relacji do dolara, a tym samym również dobra kondycja PLN.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.01.2018
Komentarz walutowy z 11.01.2018
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.01.2018
Komentarz walutowy z 10.01.2018
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s