Publikacja “minutes” z ostatniego posiedzenia Rady Prezesów EBC, a także słabsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z USA po raz kolejny znacznie osłabiają dolara - notowania EUR/USD najwyżej od poniedziałku. Złoty odrabia część poniesionych strat w pierwszych dniach tygodnia dzięki osłabieniu się dolara.
EUR/USD ponownie powyżej 1,20
Przez większą część dnia notowania głównej pary walutowej przebiegały stosunkowo spokojnie. Przedział wahań był bardzo ograniczony - EUR/USD kwotowane było pomiędzy 1,193 a 1,195. Jednakże o godz 13:30 Europejski Bank Centralny (EBC) opublikował zapis rozmów z grudniowego posiedzenia Rady Prezesów, który spowodował istotny wzrost wartości euro - notowania EUR/USD w krótkim czasie wzrosły z 1,193 do 1,203.
Choć sam zapis rozmów w zdecydowanej większości był, tak jak się można było spodziewać, stosunkowo gołębi (mimo przyspieszenia gospodarczego inflacja nadal jest przytłumiona), uwaga rynku mogła się skupić na części, w której mówiono, że komunikacja Rady będzie musiała ewoluować. Dyskutowano, że może to się stać już na początku przyszłego roku. Najprawdopodobniej dotyczyć to może oczekiwanego zakończenia programu skupu aktywów pod koniec bieżącego roku (w założeniu ma trwać do końca września).
Choć reakcja na tę informację, która również niczym zaskakującym nie jest, mogła wydawać się nieco przesadzona, godzinę później zostały opublikowane dane, które osłabiły dolara w dalszym stopniu. Inflacja producentów (PPI) w grudniu w USA wyniosła 2,6% w skali roku, choć oczekiwano 3%. Wyłączając ceny energii i żywności, wskaźnik ten spadł z 2,4% do 2,3% (najniżej od trzech miesięcy). Zawiodły także cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych - liczba złożonych wniosków wzrosła do 261 tys., najwyższego poziomu od końcówki września, kiedy to dane były zaburzone (zawyżone najprawdopodobniej) przez huragany.
Dolar może pozostać pod presją w dalszej części dnia, biorąc pod uwagę twarde dane, które mogą wspierać argument do jego sprzedaży. Uwaga inwestorów może jednak stopniowo przesuwać się w kierunku jutrzejszej publikacji inflacji konsumenckiej. Jej lepszy od oczekiwań odczyt mógłby prawdopodobnie z nawiązką zniwelować straty poniesione dzisiaj przez dolara.
Złoty korzysta
Słabsza kondycja amerykańskiej waluty to najczęściej woda na młyn dla walut krajów wschodzących, w tym polskiej. Jego osłabienie wywołało spadek kursu USD/PLN z ok. 3,50 do 3,47, choć silne euro przyczyniło się do utrzymania kursu EUR/PLN w okolicy wczorajszego zamknięcia (ok. 4,175). Złoty zyskiwał także ok. 0,5% w relacji do funta oraz franka. Niewielkie zmiany obserwowaliśmy tylko w stosunku do węgierskiego forinta, co mogłoby sugerować, że lepsza kondycja złotego w całości generowana jest przez czynniki zewnętrzne.
W kolejnych godzinach kalendarz zaplanowanych wydarzeń jest praktycznie pusty, stąd kondycja złotego zależeć po raz kolejny będzie od zachowania się notowań dolara. Jeżeli nie będzie on odrabiał strat, złoty może utrzymywać się w okolicy bieżących kwotowań w relacji do głównych walut.
Jutro na rynku
W piątek poznamy prawdopodobnie najważniejszą publikację w tym tygodniu. O godz. 14:30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) w USA przedstawi grudniowe dane inflacji konsumenckiej (CPI). Konsensus rynkowy zakłada obecnie nieznaczny jej spadek do 2,2% w skali roku. Choć odczyt ten może ostatecznie okazać się nieco wyższy (ze względu m.in. na szybki wzrost poziomu cen ropy), zdecydowanie ważniejsze jednak będą dane o inflacji bazowej (z wył. cen energii oraz żywności).
Od maja do listopada inflacja bazowa pozostawała na poziomie 1,7% rok-do-roku - z wyjątkiem października, w którym wyniosła 1,8%. Właśnie do tego poziomu jest ona spodziewana wzrosnąć w grudniu. Wydaje się, że już jej zwiększenie się o 0,1 pkt proc. powyżej tego poziomu może spowodować istotny wzrost wartości dolara.
Dane o inflacji będą najważniejszym wydarzeniem tego dnia i prawdopodobnie w największym stopniu będą wpływać na dolara. Jeżeli jednak okażą się zgodne z konsensusem, uwaga rynku może także zwrócić się na dane o sprzedaży detalicznej w grudniu w USA , które zostaną opublikowane o tej samej godzinie.
W poprzednich trzech miesiącach sprzedaż detaliczna pozytywnie zaskakiwała przekraczając konsensus rynkowy - w listopadzie wzrosła o 0,8% w skali miesiąca, a jej wskaźnik bazowy (z wył. sprzedaży pojazdów) wzrósł o 1%. W grudniu spodziewane jest spowolnienie tego tempa do 0,4% w obu przypadkach (w porównaniu do poprzedniego miesiąca).
W okolicy obu publikacji możemy zatem spodziewać się zatem wzrostu wahań dolara. Pozytywny wydźwięku powyższych, mógłby być złą wiadomością dla złotego, który wrażliwy jest na wzmocnienie amerykańskiej waluty i w efekcie moglibyśmy obserwować na nim zwiększoną presję.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Publikacja “minutes” z ostatniego posiedzenia Rady Prezesów EBC, a także słabsze od oczekiwań dane makroekonomiczne z USA po raz kolejny znacznie osłabiają dolara - notowania EUR/USD najwyżej od poniedziałku. Złoty odrabia część poniesionych strat w pierwszych dniach tygodnia dzięki osłabieniu się dolara.
EUR/USD ponownie powyżej 1,20
Przez większą część dnia notowania głównej pary walutowej przebiegały stosunkowo spokojnie. Przedział wahań był bardzo ograniczony - EUR/USD kwotowane było pomiędzy 1,193 a 1,195. Jednakże o godz 13:30 Europejski Bank Centralny (EBC) opublikował zapis rozmów z grudniowego posiedzenia Rady Prezesów, który spowodował istotny wzrost wartości euro - notowania EUR/USD w krótkim czasie wzrosły z 1,193 do 1,203.
Choć sam zapis rozmów w zdecydowanej większości był, tak jak się można było spodziewać, stosunkowo gołębi (mimo przyspieszenia gospodarczego inflacja nadal jest przytłumiona), uwaga rynku mogła się skupić na części, w której mówiono, że komunikacja Rady będzie musiała ewoluować. Dyskutowano, że może to się stać już na początku przyszłego roku. Najprawdopodobniej dotyczyć to może oczekiwanego zakończenia programu skupu aktywów pod koniec bieżącego roku (w założeniu ma trwać do końca września).
Choć reakcja na tę informację, która również niczym zaskakującym nie jest, mogła wydawać się nieco przesadzona, godzinę później zostały opublikowane dane, które osłabiły dolara w dalszym stopniu. Inflacja producentów (PPI) w grudniu w USA wyniosła 2,6% w skali roku, choć oczekiwano 3%. Wyłączając ceny energii i żywności, wskaźnik ten spadł z 2,4% do 2,3% (najniżej od trzech miesięcy). Zawiodły także cotygodniowe dane o zasiłkach dla bezrobotnych - liczba złożonych wniosków wzrosła do 261 tys., najwyższego poziomu od końcówki września, kiedy to dane były zaburzone (zawyżone najprawdopodobniej) przez huragany.
Dolar może pozostać pod presją w dalszej części dnia, biorąc pod uwagę twarde dane, które mogą wspierać argument do jego sprzedaży. Uwaga inwestorów może jednak stopniowo przesuwać się w kierunku jutrzejszej publikacji inflacji konsumenckiej. Jej lepszy od oczekiwań odczyt mógłby prawdopodobnie z nawiązką zniwelować straty poniesione dzisiaj przez dolara.
Złoty korzysta
Słabsza kondycja amerykańskiej waluty to najczęściej woda na młyn dla walut krajów wschodzących, w tym polskiej. Jego osłabienie wywołało spadek kursu USD/PLN z ok. 3,50 do 3,47, choć silne euro przyczyniło się do utrzymania kursu EUR/PLN w okolicy wczorajszego zamknięcia (ok. 4,175). Złoty zyskiwał także ok. 0,5% w relacji do funta oraz franka. Niewielkie zmiany obserwowaliśmy tylko w stosunku do węgierskiego forinta, co mogłoby sugerować, że lepsza kondycja złotego w całości generowana jest przez czynniki zewnętrzne.
W kolejnych godzinach kalendarz zaplanowanych wydarzeń jest praktycznie pusty, stąd kondycja złotego zależeć po raz kolejny będzie od zachowania się notowań dolara. Jeżeli nie będzie on odrabiał strat, złoty może utrzymywać się w okolicy bieżących kwotowań w relacji do głównych walut.
Jutro na rynku
W piątek poznamy prawdopodobnie najważniejszą publikację w tym tygodniu. O godz. 14:30 Biuro Statystyki Pracy (BLS) w USA przedstawi grudniowe dane inflacji konsumenckiej (CPI). Konsensus rynkowy zakłada obecnie nieznaczny jej spadek do 2,2% w skali roku. Choć odczyt ten może ostatecznie okazać się nieco wyższy (ze względu m.in. na szybki wzrost poziomu cen ropy), zdecydowanie ważniejsze jednak będą dane o inflacji bazowej (z wył. cen energii oraz żywności).
Od maja do listopada inflacja bazowa pozostawała na poziomie 1,7% rok-do-roku - z wyjątkiem października, w którym wyniosła 1,8%. Właśnie do tego poziomu jest ona spodziewana wzrosnąć w grudniu. Wydaje się, że już jej zwiększenie się o 0,1 pkt proc. powyżej tego poziomu może spowodować istotny wzrost wartości dolara.
Dane o inflacji będą najważniejszym wydarzeniem tego dnia i prawdopodobnie w największym stopniu będą wpływać na dolara. Jeżeli jednak okażą się zgodne z konsensusem, uwaga rynku może także zwrócić się na dane o sprzedaży detalicznej w grudniu w USA , które zostaną opublikowane o tej samej godzinie.
W poprzednich trzech miesiącach sprzedaż detaliczna pozytywnie zaskakiwała przekraczając konsensus rynkowy - w listopadzie wzrosła o 0,8% w skali miesiąca, a jej wskaźnik bazowy (z wył. sprzedaży pojazdów) wzrósł o 1%. W grudniu spodziewane jest spowolnienie tego tempa do 0,4% w obu przypadkach (w porównaniu do poprzedniego miesiąca).
W okolicy obu publikacji możemy zatem spodziewać się zatem wzrostu wahań dolara. Pozytywny wydźwięku powyższych, mógłby być złą wiadomością dla złotego, który wrażliwy jest na wzmocnienie amerykańskiej waluty i w efekcie moglibyśmy obserwować na nim zwiększoną presję.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 11.01.2018
Popołudniowy komentarz walutowy z 10.01.2018
Komentarz walutowy z 10.01.2018
Popołudniowy komentarz walutowy z 09.01.2018
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s