Uspokojenie sytuacji na rynkach globalnych i utrzymanie się EUR/USD powyżej poziomu 1.30. Chiny sygnalizują możliwość niższego wzrostu gospodarczego. Przyszły tydzień znowu pod dyktando Bena Bernanke. EUR/PLN stabilny ale na wysokich poziomach. Rząd może zająć się nowelizacja budżetu jeszcze w lipcu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Po 20.45 CET: Wystąpienie głosującego członka Fedu James'a Bullarda oraz Charles'a Plosser'a na temat polityki monetarnej (informacje CNBC)
Po znacznym zamieszaniu środową publikacja „minutes” oraz wystąpieniu Bena Bernanke przed panelem ekonomistów EUR/USD stabilizuje się w okolicach poziomu 1.30. Tak jak podkreślałem wczoraj, mimo iż wybicie było dość gwałtowne i przeprowadzone w godzinach niewielkiej płynności, zmieniło ono krótkoterminowe postrzeganie rynku i nie wykluczone, że najbliższe dni będą przebiegać pod dyktando byków. Za to w dłuższym terminie (perspektywie kilku miesięcy), biorąc pod uwagę politykę monetarną EBC (powinna być jeszcze bardziej łagodna niż obecnie) oraz zapowiedzi Fed'u (kończenie luzowania ilościowego jest przesądzone niezależnie jak delikatnie Ben Bernanke będzie to próbował przedstawić, a więc będzie ona lekko bardziej jastrzębia), a także perspektywy gospodarcze (wzrost w USA będzie znacznie szybszy niż w Strefie Euro niezależnie od źródła prognoz) EUR/USD powinien być pod presją.
Wczoraj nieco zamieszania na rynek wprowadziły komentarze chińskiego ministra finansów Lou Jiwei. Jak donosi The Wall Street Journal, powiedział on na szycie USA-Chiny w Waszyngtonie, że „osiągnięcie wzrostu gospodarczego na poziomie tegorocznego celu (7.5%) nie powinno być dużym problemem, ale także nie uważamy by rozwój na poziomie 7% czy 6.5% byłby problemem” Rzeczniczka chińskiego ministerstwa finansów zdementowała te wypowiedzi, nie podając jednak żadnych dodatkowych szczegółów. Jak w „WSJ” zauważa Yao Wei, chiński ekonomista z Societe Generale, „nowa administracja ma inne podejście w porównaniu do poprzedniej, mają oni większą tolerancję niższy wzrost i są niechętni by używać starych trików takich jak luźniejsza polityka monetarna czy inwestycje infrastrukturalne by pobudzać rozwój). O problemach w Chinach mówi się od dłuższego czasu, jednak nawet ostatnia prognoza MFW nie zakłada znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego i przewiduje, że Państwo Środka będzie się rozwijać w tempie 7.8% w 2013 oraz 7.7% w 2014. W poniedziałek podczas sesji azjatyckiej (4 rano) opublikowane będą dane o PKB za II kwartał. Jeżeli będą one znacznie niższe od prognoz (7.5%) wtedy możemy się spodziewać negatywnej reakcji rynków.
Dziś rynek powinien być relatywnie spokojny. Pod koniec dnia mamy wystąpienie James'a Bullarda (gołębi, głosujący, zwracający uwagę na zbyt niską inflacje), jednak jest mało prawdopodobne by jego słowa wywołały większą reakcję na rynku. W następnym tygodniu na samym początku otrzymamy dane z Chin. Jeżeli okażą się one bliskie prognozom to rynek zacznie już grać (raczej na wzrost) pod środowe (przed Izbą Reprezentantów) i czwartkowe (przed Senatem) wystąpienie Bena Bernanke.
EUR/PLN cały czas wysoko. Nowelizacja budżetu
Polska waluta nie ma ochoty na wzmocnienie się. Wzrosty na EUR/USD, czy spadki rentowności na krajowym rynku długu na razie nie powodują zejścia na EUR/PLN poniżej 4.30. Uczestnicy rynku złotego nie wierzą w trwałość obecnego ruchu, dlatego nie są zdecydowani by kupować złotego. Impulsem do wzrostu wartość PLN mógłby być spadek rentowności na amerykańskim rynku papierów dłużnych, ale 10-latki zza oceanu nadal są powyżej 2.5%, a dopiero zejście poniżej 2.4% mogłoby być wystarczającym impulsem do umocnienia się PLN poniżej 4.30 za euro.
Jak zapowiedział wczoraj (depesza PAP) wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński rząd może zająć się nowelizacją budżetu jeszcze w lipcu. Rynek zakłada, że deficyt może zostać powiększony o około 10-15 miliardów złotych (nieoficjalne doniesienia „Dziennik Gazeta Prawna sprzed kilku dni mówiły o 25-30 miliardach niższych dochodów, które mają być powiększone przez 10 miliardów oszczędności i 5 miliardów wypłaty z zysku NBP). Gdyby deficyt wzrósł o zakładaną kwotę powinna to być neutralna informacja dla rynków.
Reasumując dziś są niewielkie szanse na głębsze ruchy. Powinniśmy poruszać się w okolicach 4.32 na EUR/PLN. W kolejny tygodniu niewykluczone, że przetestujemy 4.30 w dół (przy założeniu dobrego sentymentu na świecie). Gdyby to się nie udało, wtedy wzrośnie presja na krajową walutę i niewykluczony byłby atak na 4.40 za euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD
Kurs EUR/USD
1.3050-1.3150
1.3150-1.3250
1.2950-1.3050
Kurs EUR/PLN
4.3000-4.3400
4.2800-4.3200
4.3100-4.3500
Kurs USD/PLN
3.3000-3.3400
3.2600-3.3000
3.3200-3.3600
Kurs CHF/PLN
3.4800-3.5200
3.4600-3.5000
3.4700-3.5100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Kurs GBP/USD
1.5050-1.5150
1.5150-1.5250
1.4950-1.5050
Kurs GBP/PLN
4.9900-5.0300
5,0100-5.0500
4.9700-5.0100
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analizowane pary walutowe pozostają w poprzednich trendach.
Technicznie EUR/USD: znaczne wybicie się w górę EUR/USD (wygenerowanie sygnału kupna na 1.3070 oraz dojście jednym ruchem do oporu na 1.32) zakończyło trend spadkowy. Dopiero spadek poniżej poniżej okolic 1.2950 będzie sygnałem do ponownego zajmowania krótkich pozycji. Celem obecnie jest ponowny test 1.32. W średnim terminie nadal aktualna może być poniższa formacja głowy z ramionami (przy próby wyjścia poniżej 1.28).
Analitycy techniczni od dłuższego czasu wskazują też możliwość formowania się średnioterminowej głowy z ramionami (głowa to szczyty z przełomu stycznia i lutego – 1.36; ramiona to zakres zmienności pod koniec minionego roku oraz ostatnie 3 miesiące. Zgodnie z tą teorią po przebiciu linii szyi (1.28) może czekać nas spadek o zasięgu równym długości szyi (800 pipsów) czyli do rejonów 1.20.
Technicznie EUR/PLN: powróciliśmy ponad poziom 4.32 co ponownie preferuje wzrosty na tej parze z pierwszym celem w okolicach 4.35 a następnie 4.40.
Technicznie USD/PLN: spadek poniżej 3.28 wygenerował sygnał sprzedaży na USD/PLN w celem w okolicach 3.18-3.14. Powrót do wzrostów to ponowne przekroczenie 3.34 w górę.
Technicznie CHF/PLN: spadki poniżej 3.48 generują sygnał sprzedaży z celem na poziomie 3.42. Alternatywnie wyjście ponad 3.52 to sygnał do ponownego zajęcia pozycji długich.
Technicznie GBP/PLN: jesteśmy blisko wygenerowania (choć dalej niż na początku tygodnia) silnego sygnału sprzedaży i zakończenia tendencji wzrostowej. Zejście poniżej 4.97 (gdzie są skupione ze sobą dwie średnie kroczące – 200 i 50 sesyjna) powinno uaktywnić niedźwiedzi i doprowadzić do spadku w okolice pierwszego celu na poziomie 4.90. Pozostanie powyżej 4.97.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Uspokojenie sytuacji na rynkach globalnych i utrzymanie się EUR/USD powyżej poziomu 1.30. Chiny sygnalizują możliwość niższego wzrostu gospodarczego. Przyszły tydzień znowu pod dyktando Bena Bernanke. EUR/PLN stabilny ale na wysokich poziomach. Rząd może zająć się nowelizacja budżetu jeszcze w lipcu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Uspokojenie. Chiny sugerują spowolnienie wzrostu. Przyszły tydzień
Po znacznym zamieszaniu środową publikacja „minutes” oraz wystąpieniu Bena Bernanke przed panelem ekonomistów EUR/USD stabilizuje się w okolicach poziomu 1.30. Tak jak podkreślałem wczoraj, mimo iż wybicie było dość gwałtowne i przeprowadzone w godzinach niewielkiej płynności, zmieniło ono krótkoterminowe postrzeganie rynku i nie wykluczone, że najbliższe dni będą przebiegać pod dyktando byków. Za to w dłuższym terminie (perspektywie kilku miesięcy), biorąc pod uwagę politykę monetarną EBC (powinna być jeszcze bardziej łagodna niż obecnie) oraz zapowiedzi Fed'u (kończenie luzowania ilościowego jest przesądzone niezależnie jak delikatnie Ben Bernanke będzie to próbował przedstawić, a więc będzie ona lekko bardziej jastrzębia), a także perspektywy gospodarcze (wzrost w USA będzie znacznie szybszy niż w Strefie Euro niezależnie od źródła prognoz) EUR/USD powinien być pod presją.
Wczoraj nieco zamieszania na rynek wprowadziły komentarze chińskiego ministra finansów Lou Jiwei. Jak donosi The Wall Street Journal, powiedział on na szycie USA-Chiny w Waszyngtonie, że „osiągnięcie wzrostu gospodarczego na poziomie tegorocznego celu (7.5%) nie powinno być dużym problemem, ale także nie uważamy by rozwój na poziomie 7% czy 6.5% byłby problemem” Rzeczniczka chińskiego ministerstwa finansów zdementowała te wypowiedzi, nie podając jednak żadnych dodatkowych szczegółów. Jak w „WSJ” zauważa Yao Wei, chiński ekonomista z Societe Generale, „nowa administracja ma inne podejście w porównaniu do poprzedniej, mają oni większą tolerancję niższy wzrost i są niechętni by używać starych trików takich jak luźniejsza polityka monetarna czy inwestycje infrastrukturalne by pobudzać rozwój). O problemach w Chinach mówi się od dłuższego czasu, jednak nawet ostatnia prognoza MFW nie zakłada znacznego spowolnienia wzrostu gospodarczego i przewiduje, że Państwo Środka będzie się rozwijać w tempie 7.8% w 2013 oraz 7.7% w 2014. W poniedziałek podczas sesji azjatyckiej (4 rano) opublikowane będą dane o PKB za II kwartał. Jeżeli będą one znacznie niższe od prognoz (7.5%) wtedy możemy się spodziewać negatywnej reakcji rynków.
Dziś rynek powinien być relatywnie spokojny. Pod koniec dnia mamy wystąpienie James'a Bullarda (gołębi, głosujący, zwracający uwagę na zbyt niską inflacje), jednak jest mało prawdopodobne by jego słowa wywołały większą reakcję na rynku. W następnym tygodniu na samym początku otrzymamy dane z Chin. Jeżeli okażą się one bliskie prognozom to rynek zacznie już grać (raczej na wzrost) pod środowe (przed Izbą Reprezentantów) i czwartkowe (przed Senatem) wystąpienie Bena Bernanke.
EUR/PLN cały czas wysoko. Nowelizacja budżetu
Polska waluta nie ma ochoty na wzmocnienie się. Wzrosty na EUR/USD, czy spadki rentowności na krajowym rynku długu na razie nie powodują zejścia na EUR/PLN poniżej 4.30. Uczestnicy rynku złotego nie wierzą w trwałość obecnego ruchu, dlatego nie są zdecydowani by kupować złotego. Impulsem do wzrostu wartość PLN mógłby być spadek rentowności na amerykańskim rynku papierów dłużnych, ale 10-latki zza oceanu nadal są powyżej 2.5%, a dopiero zejście poniżej 2.4% mogłoby być wystarczającym impulsem do umocnienia się PLN poniżej 4.30 za euro.
Jak zapowiedział wczoraj (depesza PAP) wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński rząd może zająć się nowelizacją budżetu jeszcze w lipcu. Rynek zakłada, że deficyt może zostać powiększony o około 10-15 miliardów złotych (nieoficjalne doniesienia „Dziennik Gazeta Prawna sprzed kilku dni mówiły o 25-30 miliardach niższych dochodów, które mają być powiększone przez 10 miliardów oszczędności i 5 miliardów wypłaty z zysku NBP). Gdyby deficyt wzrósł o zakładaną kwotę powinna to być neutralna informacja dla rynków.
Reasumując dziś są niewielkie szanse na głębsze ruchy. Powinniśmy poruszać się w okolicach 4.32 na EUR/PLN. W kolejny tygodniu niewykluczone, że przetestujemy 4.30 w dół (przy założeniu dobrego sentymentu na świecie). Gdyby to się nie udało, wtedy wzrośnie presja na krajową walutę i niewykluczony byłby atak na 4.40 za euro.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD
Ogólna sytuacja techniczna omawianych par walutowych
Analizowane pary walutowe pozostają w poprzednich trendach.
Technicznie EUR/USD: znaczne wybicie się w górę EUR/USD (wygenerowanie sygnału kupna na 1.3070 oraz dojście jednym ruchem do oporu na 1.32) zakończyło trend spadkowy. Dopiero spadek poniżej poniżej okolic 1.2950 będzie sygnałem do ponownego zajmowania krótkich pozycji. Celem obecnie jest ponowny test 1.32. W średnim terminie nadal aktualna może być poniższa formacja głowy z ramionami (przy próby wyjścia poniżej 1.28). Analitycy techniczni od dłuższego czasu wskazują też możliwość formowania się średnioterminowej głowy z ramionami (głowa to szczyty z przełomu stycznia i lutego – 1.36; ramiona to zakres zmienności pod koniec minionego roku oraz ostatnie 3 miesiące. Zgodnie z tą teorią po przebiciu linii szyi (1.28) może czekać nas spadek o zasięgu równym długości szyi (800 pipsów) czyli do rejonów 1.20.
Technicznie EUR/PLN: powróciliśmy ponad poziom 4.32 co ponownie preferuje wzrosty na tej parze z pierwszym celem w okolicach 4.35 a następnie 4.40.
Technicznie USD/PLN: spadek poniżej 3.28 wygenerował sygnał sprzedaży na USD/PLN w celem w okolicach 3.18-3.14. Powrót do wzrostów to ponowne przekroczenie 3.34 w górę.
Technicznie CHF/PLN: spadki poniżej 3.48 generują sygnał sprzedaży z celem na poziomie 3.42. Alternatywnie wyjście ponad 3.52 to sygnał do ponownego zajęcia pozycji długich.
Technicznie GBP/PLN: jesteśmy blisko wygenerowania (choć dalej niż na początku tygodnia) silnego sygnału sprzedaży i zakończenia tendencji wzrostowej. Zejście poniżej 4.97 (gdzie są skupione ze sobą dwie średnie kroczące – 200 i 50 sesyjna) powinno uaktywnić niedźwiedzi i doprowadzić do spadku w okolice pierwszego celu na poziomie 4.90. Pozostanie powyżej 4.97.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 11.07.2013
Komentarz walutowy z 10.07.2013
Komentarz walutowy z 09.07.2013
Komentarz walutowy z 08.07.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s