Nocne dane PMI (wstępne) z Chin podtrzymują pozytywne nastroje na walutach. Sesja w USA zakończyła się spadkami, choć nie wypłynęło to na znaczną przecenę EUR/USD. Dziś poznamy także wstępne PMI dla krajów Strefy Euro. Wczorajsze dane o inflacji dla Polski były w graniach prognoz. Czyżby rozpoczęła się nowa dyskusja na temat wejścia Polski do Strefy Euro?
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowo europejski):
9.28 CET: wstępne PMI dla przemysłu oraz dla usług (Niemcy)
9.58 CET: wstępne PMI przemysłowe oraz usługowe (Strefa Euro)
14.30 CET: Sprzedaż detaliczna w USA
15.15 CET: Produkcja przemysłowa w USA (m/m)
Chińskie dane wspierają dolara. Słabsza sesja w USA nie zagroziła wspólnej walucie.
Opublikowany podczas sesji azjatyckiej wskaźnik PMI (nastroje managerów logistyki w firmach przemysłowych) nie dość, że utrzymał się powyżej poziomu 50 (oddzielającego rozwój od regresu) to jeszcze wzrósł do 14 miesięcznych rekordów. Składowe indeksu również mają optymistyczny wydźwięk (zwłaszcza „nowe zamówienia”). Jedyne co może niepokoić to zmiana kierunku zamówień w eksporcie (z rozwoju na spadek). Zwykle te obie wartości są silnie dodatnio ze sobą skorelowane (gdy jedna rośnie druga również wzrasta). Zobaczmy więc czy w finalnym odczycie będzie podobna zależność oraz co pokażą dane za następny miesiąc. Jak zwykle dobre informacje z Państwa Środka wzmacniają EUR które jest teraz w okolicach 1.3110.
Wczorajsza słaba sesja nie zaszkodziła (ani nie wsparła?) notowaniom EUR/USD. Indeksy w Stanach Zjednoczonych spadły ponieważ kolejne spotkanie głównego negocjatora Republikanów John'a Boehner'a oraz prezydenta Baraka Obamy nie przyniosło zbliżenia stanowisk w sprawie klifu fiskalnego. Cały czas nie jest do końca jasne jak informacje z USA wpływają na EUR/USD (lepsze dane wspierają sentyment – pozytywne dla EUR/USD, ale jednocześnie w przyszłości mogą powodować szybsze wycofywanie się z polityki luzowania ilościowego – negatywne dla EUR/USD). Warto więc obserwować raporty makro oraz depesze o klifie fiskalnym by w porę zauważyć która koncepcja zdobywa przewagę.
PMI z Europy powinny ustawić nastroje.
Utrzymaniu pozytywnego sentymentu na rynku mogą pomóc lub zaszkodzić ranne dane PMI z Europy. Najważniejsze z nich będą doniesienia z Niemiec oraz zbiorczy raport ze Strefy Euro.
W przypadku publikacji z Europy nie ma wątpliwości co do ich wpływu na eurodolara. Odczyty lepsze od szacunków analityków będą wspierać wspólną walutę i niewykluczone, że pozwolą jej testować silne opory na poziomie 1.3150-1.32. Słabszy od prognoz komunikat dotyczący nastrojów europejskich managerów logistyki może spowodować silniejszą korektę na EUR/USD i oddalenie ataku na ostatnie szczyty do następnego tygodnia.
Inflacja zgodna z prognozami. Nowe rozdanie w sprawie wejścia Polski do Strefy Euro?
Wczorajsze raport dotyczący inflacji w Polsce okazał się bliski szacunkom ekonomistów (aktualna wartość to 2.8% r/r; prognozy były na poziomie 2.9%). Nie wpłynęło więc to na zachowanie się EUR/PLN który poruszał się cały dzień w granicach wartości 4.09.
Interesująco natomiast zaczyna się robić w podejściu rządu dotyczącego wejścia Polski do Unii Walutowej. Środowo-czwartkowe ustalenia ministrów finansów Strefy Euro w sprawie wspólnego nadzoru bankowego (więcej na ten temat we wczorajszym komentarzu) wyraźnie dały do zrozumienia, że trzon Europy może zacząć szybko uciekać Warszawie i jeżeli szybko nie zostanie podjęta decyzja dotycząca przystąpienia wspólnego obszaru walutowego Polska może pozostać na bocznym torze. Sądzę że tak można interpretować przytoczone przez PAP słowa premiera: „Decyzja o wejściu do strefy euro nie jest kwestią miesięcy, ale lat. Jednak - jak podkreślał w Brukseli Donald Tusk - plan działań należy uzgodnić już teraz”. Szef rządu mówił, że „Polska stoi przed wyborem czy będziemy chcieli być częścią tego serca Europy, jaką będzie unia wokół osi gospodarczo-finansowej, gdzie wspólna waluta jest rdzeniem, czy będziemy raczej państwem peryferyjnym z własną walutą"
Nie jest to miejsce na rozważanie czy wejście do Strefy Euro ma więcej wad czy zalet. Zastanawiające jest jednak, że przez ostatnie lata premier, minister finansów, czy nawet szef NBP wypowiadali się sceptycznie w sprawie przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty (a często nawet budowali sukces Polski na tym, że nasz kraj został przy złotym). Jeszcze w połowie listopada 2012 roku minister Rostowski mówił: 'Nie spieszymy się do Strefy Euro, ale wspieramy we wszystkich aspektach te działania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa”. Natomiast zaledwie trzy dni temu Marek Belka powiedział: „Polska zamierza rozważyć wejście do Strefy Euro, gdy kraje Południowej Europy powrócą na ścieżkę wzrostu”. Ten drugi argument jest nie tylko wyjątkowo silny (nie widać przecież by Grecja czy Hiszpania miały szanse na dodatnie PKB w najbliższej przyszłości), ale również niezbyt logiczny (czy głównym powodem do przyjęcia przez Polskę euro powinien być wzrost gospodarczy w Portugalii?). Jestem przekonany, że rząd oraz władze monetarne monetarne będą miały poważne problemy do przekonania społeczeństwa w ciągu kilku miesięcy do słuszności wejścia naszego kraju do wspólnego obszaru walutowego.
Patrząc na kwestię typowo rynkowo może się rozpocząć gra na PLN czy i kiedy decyzja o przyjęciu waluty nastąpi. Zgoda oznacza znaczne umocnienie się złotówki, a brak porozumienia, protesty oraz inne spory będą powodowały osłabienie się krajowej waluty. Niewykluczone więc, że w najbliższych miesiącach możemy być świadkami zwiększonego zainteresowania się tą sprawą inwestorów walutowych, a co za tym idzie podwyższenia się zmienności par powiązanych z PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3050-1.3150
1.3150-1.3250
1.2950-1.3050
Kurs EUR/PLN
4.1000-4.0700
4.0900-4.0600
4.1100-4.0800
Kurs USD/PLN
3.1500-3.1100
3.1200-3.0900
3.1700-3.1300
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.3500
3.3700-3.3400
3.4000-3.3700
Technicznie EUR/USD:kolejny dzień sytuacja techniczna na EUR/USD się nie zmienia. Cały czas celem pozostaje poziom 1.3150-1.3200, a później nawet 1.3300. Silnym wsparciem cały czas pozostają okolice 1.3000.
Technicznie EUR/PLN: odreagowanie na EUR/PLN nie powinno przekraczać wartości 4.1000. Gdyby jednak EUR/PLN przebił 4.1200 (23.6% zniesienia Fibonacciego oraz 50 sesyjną średnią kroczącą) byłby to silny sygnał do zamykania krótkich pozycji. Celem jednak nadal pozostaje poziom 4.06 oraz 4.04.
Technicznie USD/PLN:na razie z wykresów nic nie zagraża trendowi na USD/PLN. Celem pozostaje w krótkim terminie poziom 3.1000, a następnie nawet 3.0600. Sygnałem do zamykania krótkich pozycji byłby powrót powyżej 3.1600.
Technicznie CHF/PLN:silnie odbił się natomiast CHF/PLN, który jest już jedynie 1 grosz od oporu na 3.4000. Po przekroczeniu tego poziomu krótkie pozycje powinny być zamykane.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Nocne dane PMI (wstępne) z Chin podtrzymują pozytywne nastroje na walutach. Sesja w USA zakończyła się spadkami, choć nie wypłynęło to na znaczną przecenę EUR/USD. Dziś poznamy także wstępne PMI dla krajów Strefy Euro. Wczorajsze dane o inflacji dla Polski były w graniach prognoz. Czyżby rozpoczęła się nowa dyskusja na temat wejścia Polski do Strefy Euro?
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowo europejski):
Chińskie dane wspierają dolara. Słabsza sesja w USA nie zagroziła wspólnej walucie.
Opublikowany podczas sesji azjatyckiej wskaźnik PMI (nastroje managerów logistyki w firmach przemysłowych) nie dość, że utrzymał się powyżej poziomu 50 (oddzielającego rozwój od regresu) to jeszcze wzrósł do 14 miesięcznych rekordów. Składowe indeksu również mają optymistyczny wydźwięk (zwłaszcza „nowe zamówienia”). Jedyne co może niepokoić to zmiana kierunku zamówień w eksporcie (z rozwoju na spadek). Zwykle te obie wartości są silnie dodatnio ze sobą skorelowane (gdy jedna rośnie druga również wzrasta). Zobaczmy więc czy w finalnym odczycie będzie podobna zależność oraz co pokażą dane za następny miesiąc. Jak zwykle dobre informacje z Państwa Środka wzmacniają EUR które jest teraz w okolicach 1.3110. Wczorajsza słaba sesja nie zaszkodziła (ani nie wsparła?) notowaniom EUR/USD. Indeksy w Stanach Zjednoczonych spadły ponieważ kolejne spotkanie głównego negocjatora Republikanów John'a Boehner'a oraz prezydenta Baraka Obamy nie przyniosło zbliżenia stanowisk w sprawie klifu fiskalnego. Cały czas nie jest do końca jasne jak informacje z USA wpływają na EUR/USD (lepsze dane wspierają sentyment – pozytywne dla EUR/USD, ale jednocześnie w przyszłości mogą powodować szybsze wycofywanie się z polityki luzowania ilościowego – negatywne dla EUR/USD). Warto więc obserwować raporty makro oraz depesze o klifie fiskalnym by w porę zauważyć która koncepcja zdobywa przewagę.
PMI z Europy powinny ustawić nastroje.
Utrzymaniu pozytywnego sentymentu na rynku mogą pomóc lub zaszkodzić ranne dane PMI z Europy. Najważniejsze z nich będą doniesienia z Niemiec oraz zbiorczy raport ze Strefy Euro. W przypadku publikacji z Europy nie ma wątpliwości co do ich wpływu na eurodolara. Odczyty lepsze od szacunków analityków będą wspierać wspólną walutę i niewykluczone, że pozwolą jej testować silne opory na poziomie 1.3150-1.32. Słabszy od prognoz komunikat dotyczący nastrojów europejskich managerów logistyki może spowodować silniejszą korektę na EUR/USD i oddalenie ataku na ostatnie szczyty do następnego tygodnia.
Inflacja zgodna z prognozami. Nowe rozdanie w sprawie wejścia Polski do Strefy Euro?
Wczorajsze raport dotyczący inflacji w Polsce okazał się bliski szacunkom ekonomistów (aktualna wartość to 2.8% r/r; prognozy były na poziomie 2.9%). Nie wpłynęło więc to na zachowanie się EUR/PLN który poruszał się cały dzień w granicach wartości 4.09. Interesująco natomiast zaczyna się robić w podejściu rządu dotyczącego wejścia Polski do Unii Walutowej. Środowo-czwartkowe ustalenia ministrów finansów Strefy Euro w sprawie wspólnego nadzoru bankowego (więcej na ten temat we wczorajszym komentarzu) wyraźnie dały do zrozumienia, że trzon Europy może zacząć szybko uciekać Warszawie i jeżeli szybko nie zostanie podjęta decyzja dotycząca przystąpienia wspólnego obszaru walutowego Polska może pozostać na bocznym torze. Sądzę że tak można interpretować przytoczone przez PAP słowa premiera: „Decyzja o wejściu do strefy euro nie jest kwestią miesięcy, ale lat. Jednak - jak podkreślał w Brukseli Donald Tusk - plan działań należy uzgodnić już teraz”. Szef rządu mówił, że „Polska stoi przed wyborem czy będziemy chcieli być częścią tego serca Europy, jaką będzie unia wokół osi gospodarczo-finansowej, gdzie wspólna waluta jest rdzeniem, czy będziemy raczej państwem peryferyjnym z własną walutą" Nie jest to miejsce na rozważanie czy wejście do Strefy Euro ma więcej wad czy zalet. Zastanawiające jest jednak, że przez ostatnie lata premier, minister finansów, czy nawet szef NBP wypowiadali się sceptycznie w sprawie przyjęcia przez Polskę wspólnej waluty (a często nawet budowali sukces Polski na tym, że nasz kraj został przy złotym). Jeszcze w połowie listopada 2012 roku minister Rostowski mówił: 'Nie spieszymy się do Strefy Euro, ale wspieramy we wszystkich aspektach te działania zmierzające do zapewnienia bezpieczeństwa”. Natomiast zaledwie trzy dni temu Marek Belka powiedział: „Polska zamierza rozważyć wejście do Strefy Euro, gdy kraje Południowej Europy powrócą na ścieżkę wzrostu”. Ten drugi argument jest nie tylko wyjątkowo silny (nie widać przecież by Grecja czy Hiszpania miały szanse na dodatnie PKB w najbliższej przyszłości), ale również niezbyt logiczny (czy głównym powodem do przyjęcia przez Polskę euro powinien być wzrost gospodarczy w Portugalii?). Jestem przekonany, że rząd oraz władze monetarne monetarne będą miały poważne problemy do przekonania społeczeństwa w ciągu kilku miesięcy do słuszności wejścia naszego kraju do wspólnego obszaru walutowego. Patrząc na kwestię typowo rynkowo może się rozpocząć gra na PLN czy i kiedy decyzja o przyjęciu waluty nastąpi. Zgoda oznacza znaczne umocnienie się złotówki, a brak porozumienia, protesty oraz inne spory będą powodowały osłabienie się krajowej waluty. Niewykluczone więc, że w najbliższych miesiącach możemy być świadkami zwiększonego zainteresowania się tą sprawą inwestorów walutowych, a co za tym idzie podwyższenia się zmienności par powiązanych z PLN.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Technicznie EUR/USD:kolejny dzień sytuacja techniczna na EUR/USD się nie zmienia. Cały czas celem pozostaje poziom 1.3150-1.3200, a później nawet 1.3300. Silnym wsparciem cały czas pozostają okolice 1.3000.
Technicznie EUR/PLN: odreagowanie na EUR/PLN nie powinno przekraczać wartości 4.1000. Gdyby jednak EUR/PLN przebił 4.1200 (23.6% zniesienia Fibonacciego oraz 50 sesyjną średnią kroczącą) byłby to silny sygnał do zamykania krótkich pozycji. Celem jednak nadal pozostaje poziom 4.06 oraz 4.04.
Technicznie USD/PLN:na razie z wykresów nic nie zagraża trendowi na USD/PLN. Celem pozostaje w krótkim terminie poziom 3.1000, a następnie nawet 3.0600. Sygnałem do zamykania krótkich pozycji byłby powrót powyżej 3.1600.
Technicznie CHF/PLN:silnie odbił się natomiast CHF/PLN, który jest już jedynie 1 grosz od oporu na 3.4000. Po przekroczeniu tego poziomu krótkie pozycje powinny być zamykane.
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 13.12.2012
Komentarz walutowy z 12.12.2012
Komentarz walutowy z 11.12.2012
Komentarz walutowy z 10.12.2012
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s