Kolejna wyraźna fala osłabienia amerykańskiej waluty. EUR/USD notowany jest blisko granicy 1,2300. Indeks dolara spada do nowych 3-letnich minimów. Złoty korzysta z dobrego sentymentu do rynków wschodzących i do negatywnego dolara. USD/PLN spada poniżej granicy 3,40. Europejska waluta w relacji do polskiej pozostaje stabilna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:00: Bilans płatniczy z Polski. Saldo rachunku bieżącego za listopad (szacunki: nadwyżka 693 mln euro),
Godz. 14:00: Inflacja CPI z Polski (szacunki: 0,2% m/m oraz 2,0% r/r).
Kolejna fala silnego osłabienia dolara
Przed południem EUR/USD osiąga poziomy powyżej granicy 1,2250. To ponad 2,5% więcej niż wynosiły notowania podczas czwartkowego poranka. Główna para walutowa osiągnęła także nowe 3-letnie maksima. Z kolei na trzyletnich minimach jest dolar, którego indeks DXY osiągnął najniższe poziomy do początku 2015 r. Z czego wynikają tak gwałtowne zmiany w ostatnich godzinach?
Poza reakcją rynku na czwartkowe „minutes” z EBC, o których pisaliśmy jeszcze w zeszłym tygodniu, warto zwrócić także uwagę na zachowanie rynku po piątkowych danych o inflacji USA. Odczyty CPI w ujęciu bazowym za listopad były powyżej szacunków ekonomistów (1,8% r/r vs. 1,7% r/r – niewiele, ale jednak). Spowodowało to silne wzrosty rentowności obligacji skarbowych USA. Ten fakt został zupełnie zignorowany przez rynek walutowy – dolar nie zyskał na wartości. Natomiast gdy w kolejnych godzinach rentowności zaczęły powracać do poziomów sprzed publikacji dolar zaczął się osłabiać. To dobrze pokazuje sentyment do amerykańskiej waluty.
Zakończenie się tygodnia przez EUR/USD na poziomie 1,2200, czyli na nowych 3-letnich maksimach nie przeszkodziło kontynuacji wzrostów również podczas dzisiejszej sesji w Azji czy w Europie. Dolar był między innymi po presją, gdy chińska waluta zaczęła się wyraźnie umacniać do amerykańskiej i osiągnęła najwyższe poziomy od ponad dwóch lat. Prawdopodobnie miało to związek z informacjami agencji Bloomberg o włączeniu juana do koszyka rezerw niemieckiego Bundesbanku. Ogólnie jednak zmiany w portfelach banków centralnych są przeprowadzane stopniowo, ale był to kolejny powód do tego by negatywny sentyment do dolara uległ pogłębieniu.
Słabość dolara i siła niektórych walut rynków wschodzących powoduje, że wykresy niektórych par wyglądają naprawdę interesująco. Ciekawostką np. może być zachowanie się izraelskiego szekla. Para USD/ILS spadła dziś poniżej poziomu 3,40 (akurat tak jak USD/PLN). Jednak USD/ILS, w przeciwieństwie do USD/PLN, jest na najniższych poziomach od połowy 2011 r. Dodatkowo parze USD/ILS brakuje jedynie 6 proc. by osiągnąć najniższe poziomy od ponad 20 lat. Oznaczałoby to, że izraelska waluta w relacji do amerykańskiej byłaby nawet mocniejsza niż w okresie tuż przed kryzysem w 2008 r., kiedy za dolara płaciliśmy tylko nieco ponad 2 zł.
Spektakularnie wygląda także zachowanie niektórych walut rynków wschodzących od początku roku. W niespełna dwa tygodnie kolumbijskie oraz meksykańskie peso zyskały prawie 4,5 proc. wartości do dolara. Wyraźne wzrosły zanotował także brazylijski real (ponad 3 proc.). W pierwszej dziesiątce znalazły się także węgierski forint, polski złoty oraz czeska korona ze wzrostami odpowiednio 2,9 proc oraz 2,5 proc.
Bardzo dobry sentyment globalny (indeksy w USA w ostatni rok wzrosły o 1/4) przekłada się także na przepływ kapitału do rynków wschodzących. Według piątkowych doniesień Financial Times bazujących na danych EPFR w 2017 r. na rynki instrumentów dłużnych w krajach rozwijających się napłynęło netto prawie 70 mld dolarów. To najwięcej przynajmniej od 2004 r., a poprzednie najwyższe wartości nie przekraczały 40 mld USD. Dodatkowo tylko w tygodniu kończącym się 3 stycznia napływ kapitału wyniósł 1,8 mld USD. To prawdopodobnie jest obecnie główny czynnik kształtujący zachowanie się walut, a nie jak to zwykle bywa różnica pomiędzy stopami procentowymi pomiędzy obszarami walutowymi.
Dolar poniżej poziomu 3,40 zł
Globalne osłabienie się dolara amerykańskiego oraz stabilizacja notowań na EUR/PLN powoduje, że USD/PLN spada poniżej granicy 3,40 osiągając przy tym nowe 3-letnie minima. Tak jak zwracaliśmy uwagę w poprzednich akapitach przede wszystkim wynika to z procesów globalnych.
Po południu GUS ma opublikować finalne dane o inflacji z Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że ruchy na PLN kreuje obecnie silny sentyment zewnętrzny szczegółowe zmiany cen w poszczególnych kategoriach raczej nie przyniosą większych zmian na złotym. Również prawdopodobnie zignorowane zostanie saldo rachunku bieżącego Polski za listopad. Jeżeli sentyment globalny nie ulegnie wyraźnej zmianie (dziś brak sesji w USA) to również popołudniowe notowania powinny być blisko bieżących poziomów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Kolejna wyraźna fala osłabienia amerykańskiej waluty. EUR/USD notowany jest blisko granicy 1,2300. Indeks dolara spada do nowych 3-letnich minimów. Złoty korzysta z dobrego sentymentu do rynków wschodzących i do negatywnego dolara. USD/PLN spada poniżej granicy 3,40. Europejska waluta w relacji do polskiej pozostaje stabilna.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Kolejna fala silnego osłabienia dolara
Przed południem EUR/USD osiąga poziomy powyżej granicy 1,2250. To ponad 2,5% więcej niż wynosiły notowania podczas czwartkowego poranka. Główna para walutowa osiągnęła także nowe 3-letnie maksima. Z kolei na trzyletnich minimach jest dolar, którego indeks DXY osiągnął najniższe poziomy do początku 2015 r. Z czego wynikają tak gwałtowne zmiany w ostatnich godzinach?
Poza reakcją rynku na czwartkowe „minutes” z EBC, o których pisaliśmy jeszcze w zeszłym tygodniu, warto zwrócić także uwagę na zachowanie rynku po piątkowych danych o inflacji USA. Odczyty CPI w ujęciu bazowym za listopad były powyżej szacunków ekonomistów (1,8% r/r vs. 1,7% r/r – niewiele, ale jednak). Spowodowało to silne wzrosty rentowności obligacji skarbowych USA. Ten fakt został zupełnie zignorowany przez rynek walutowy – dolar nie zyskał na wartości. Natomiast gdy w kolejnych godzinach rentowności zaczęły powracać do poziomów sprzed publikacji dolar zaczął się osłabiać. To dobrze pokazuje sentyment do amerykańskiej waluty.
Zakończenie się tygodnia przez EUR/USD na poziomie 1,2200, czyli na nowych 3-letnich maksimach nie przeszkodziło kontynuacji wzrostów również podczas dzisiejszej sesji w Azji czy w Europie. Dolar był między innymi po presją, gdy chińska waluta zaczęła się wyraźnie umacniać do amerykańskiej i osiągnęła najwyższe poziomy od ponad dwóch lat. Prawdopodobnie miało to związek z informacjami agencji Bloomberg o włączeniu juana do koszyka rezerw niemieckiego Bundesbanku. Ogólnie jednak zmiany w portfelach banków centralnych są przeprowadzane stopniowo, ale był to kolejny powód do tego by negatywny sentyment do dolara uległ pogłębieniu.
Słabość dolara i siła niektórych walut rynków wschodzących powoduje, że wykresy niektórych par wyglądają naprawdę interesująco. Ciekawostką np. może być zachowanie się izraelskiego szekla. Para USD/ILS spadła dziś poniżej poziomu 3,40 (akurat tak jak USD/PLN). Jednak USD/ILS, w przeciwieństwie do USD/PLN, jest na najniższych poziomach od połowy 2011 r. Dodatkowo parze USD/ILS brakuje jedynie 6 proc. by osiągnąć najniższe poziomy od ponad 20 lat. Oznaczałoby to, że izraelska waluta w relacji do amerykańskiej byłaby nawet mocniejsza niż w okresie tuż przed kryzysem w 2008 r., kiedy za dolara płaciliśmy tylko nieco ponad 2 zł.
Spektakularnie wygląda także zachowanie niektórych walut rynków wschodzących od początku roku. W niespełna dwa tygodnie kolumbijskie oraz meksykańskie peso zyskały prawie 4,5 proc. wartości do dolara. Wyraźne wzrosły zanotował także brazylijski real (ponad 3 proc.). W pierwszej dziesiątce znalazły się także węgierski forint, polski złoty oraz czeska korona ze wzrostami odpowiednio 2,9 proc oraz 2,5 proc.
Bardzo dobry sentyment globalny (indeksy w USA w ostatni rok wzrosły o 1/4) przekłada się także na przepływ kapitału do rynków wschodzących. Według piątkowych doniesień Financial Times bazujących na danych EPFR w 2017 r. na rynki instrumentów dłużnych w krajach rozwijających się napłynęło netto prawie 70 mld dolarów. To najwięcej przynajmniej od 2004 r., a poprzednie najwyższe wartości nie przekraczały 40 mld USD. Dodatkowo tylko w tygodniu kończącym się 3 stycznia napływ kapitału wyniósł 1,8 mld USD. To prawdopodobnie jest obecnie główny czynnik kształtujący zachowanie się walut, a nie jak to zwykle bywa różnica pomiędzy stopami procentowymi pomiędzy obszarami walutowymi.
Dolar poniżej poziomu 3,40 zł
Globalne osłabienie się dolara amerykańskiego oraz stabilizacja notowań na EUR/PLN powoduje, że USD/PLN spada poniżej granicy 3,40 osiągając przy tym nowe 3-letnie minima. Tak jak zwracaliśmy uwagę w poprzednich akapitach przede wszystkim wynika to z procesów globalnych.
Po południu GUS ma opublikować finalne dane o inflacji z Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że ruchy na PLN kreuje obecnie silny sentyment zewnętrzny szczegółowe zmiany cen w poszczególnych kategoriach raczej nie przyniosą większych zmian na złotym. Również prawdopodobnie zignorowane zostanie saldo rachunku bieżącego Polski za listopad. Jeżeli sentyment globalny nie ulegnie wyraźnej zmianie (dziś brak sesji w USA) to również popołudniowe notowania powinny być blisko bieżących poziomów.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 12.01.2018
Komentarz walutowy z 12.01.2018
Popołudniowy komentarz walutowy z 11.01.2018
Komentarz walutowy z 11.01.2018
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s