Dolar mocniejszy niż wczoraj, ale EUR/USD nadal blisko granicy 1,18. Kolejne ryzyka dla zmian podatkowych w USA? Brytyjska sprzedaż detaliczna najniższa od ponad 4 lat. Złoty lekko zyskuje na wartości i za euro trzeba płacić w przedziale 4,23-4,24.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Godz. 14:30: Cotygodniowe wnioski o zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki: 235 tys),
Godz. 15:15: Produkcja przemysłowa z USA (szacunki: +0.5% ).
Odreagowanie na dolarze
W ostatnich dniach zwracaliśmy uwagę, że część spadków na amerykańskiej walucie, a co za tym idzie wzrostów na EUR/USD nie ma ani potwierdzenia w danych makroekonomicznych, ani zachowaniu się rynku instrumentów dłużnych. Kulminację tych niespójnych zachowań mieliśmy wczoraj po południu.
Dane o amerykańskiej inflacji bazowej za październik przekroczyły o 0,1 pkt proc szacunki 1,8%. W ujęciu miesięcznym zauważalnie odbiły ceny samochodów używanych (0,7% m/m) oraz leków (0,3% m/m). Komponent usług medycznych oraz ogólny wskaźnik inflacji usług podniosły się o 0,3%, co może oznaczać, że minima inflacji są już za nami. Pozytywnie, w kontekście dolara wypadły także dane o sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona w październiku o 4,6% r/r, i o 4,0% r/r w pierwszych 10 miesiącach bieżącego roku. Pokazuje to coraz lepszą kondycję amerykańskiej gospodarki i powinno wspierać dolara.
Tuż po danych zobaczyliśmy jednak kolejną falę osłabienia się USD, co dobrze potwierdzało, że ostatnie notowania niewiele mają wspólnego z czynnikami makroekonomicznymi. EUR/USD osiągnął wartość 1,1860. Dopiero później, w kolejnych godzinach dolar zaczął wyraźniej zyskiwać na wartości. EUR/USD zakończył sesję o prawie 100 pipsów niżej (1,1770). Blisko tej granicy przebiegają również przedpołudniowe notowania w Europie.
Poza kwestiami gospodarczymi, które powinny wspierać dolara, toczy się nadal dyskusja na temat podatków w USA. Wczoraj Ron Johnson jako pierwszy republikański senator otwarcie sprzeciwił się zmianom w podatkach. „Nie zamierzam głosować za tym pakietem podatkowym” powiedział Johnson cytowany przez „The Wall Street Journal”.
Republikanie w wyższej izbie Kongresu mają tylko 52 ze 100 miejsc, co oznacza, że każdy głos poparcia jest bardzo ważny. Wczoraj również senaccy liderzy ogłosili także, że wraz z ustawą podatkową zamierzają wprowadzić część zmian do opieki zdrowotnej. Przede wszystkim ma zostać zlikwidowany obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego. Według szacunków CBO (Biura Budżetu Kongresu), cytowanego przez „Financial Times” ma on przynieść w perspektywie 10-letniej oszczędności na poziomie 338 mld dolarów głównie ze względu na fakt, że mniejsza ilość Amerykanów wykupi ubezpieczenie, które jest dotowane ze środków federalnych. Zmiana ta, jeżeli oczywiście dojdzie do skutku, powoduje mniejsze ryzyko przekroczenia limitu 1,5 biliona deficytu związanego z projektowaną redukcją podatków.
Sprzedaż w Wielkiej Brytanii najniżej od ponad 4 lat
Opublikowane przed południem dane ONS (Biuro Statystyki Narodowe) dotyczące sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii były słabe. Jej wskaźnik w ujęciu rocznym obniżył się o 0,3% r/r, co było najgorszym odczytem od marca 2013 r.
Funt jednak nie zareagował na te dane przede wszystkim ze względu na to, że były one bliskie oczekiwaniom. Ekonomiści spodziewali się słabego wyniki ze względu na bardzo wysoki efekt bazy w październiku 2016 r. Wtedy sprzedaż wzrosła o 7,5% r/r, głównie ze względu na sprzyjającą koniunkturze pogodę (sprzedaż ubrań oraz obuwia). Brytyjska waluta obecnie również przede wszystkim reaguje na doniesienia związane z Brexitem oraz lokalną polityką. Stąd również wpływ zarówno dobrych jak gorszych danych może być ograniczony.
Poprawa sentymentu na złotym
Poprawa notowań na europejskich parkietach oraz notowania kontraktów na S&P 500 wskazujące wyższe otwarcie na sesji w Stanach Zjednoczonych sprzyjają również złotemu. EUR/PLN wraca do przedziału 4,23-4,24, czyli ok. 0,25% niżej niż podczas wczorajszego zamknięcia. Polska waluta także wzmacnia się do forinta, co potwierdza większą wrażliwość złotego niż HUF na sytuację zewnętrzną.
Najbliższe godziny na krajowej walucie nie powinny przynieść bardziej gwałtownych zmian. W przypadku dalszej poprawy sentymentu EUR/PLN może jeszcze minimalnie spadać. Jeżeli dobre nastroje utrzymają się również w USA to prawdopodobnie dolar może nieco zyskać na wartości. Nadal jednak powinny być to względnie ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dolar mocniejszy niż wczoraj, ale EUR/USD nadal blisko granicy 1,18. Kolejne ryzyka dla zmian podatkowych w USA? Brytyjska sprzedaż detaliczna najniższa od ponad 4 lat. Złoty lekko zyskuje na wartości i za euro trzeba płacić w przedziale 4,23-4,24.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Odreagowanie na dolarze
W ostatnich dniach zwracaliśmy uwagę, że część spadków na amerykańskiej walucie, a co za tym idzie wzrostów na EUR/USD nie ma ani potwierdzenia w danych makroekonomicznych, ani zachowaniu się rynku instrumentów dłużnych. Kulminację tych niespójnych zachowań mieliśmy wczoraj po południu.
Dane o amerykańskiej inflacji bazowej za październik przekroczyły o 0,1 pkt proc szacunki 1,8%. W ujęciu miesięcznym zauważalnie odbiły ceny samochodów używanych (0,7% m/m) oraz leków (0,3% m/m). Komponent usług medycznych oraz ogólny wskaźnik inflacji usług podniosły się o 0,3%, co może oznaczać, że minima inflacji są już za nami. Pozytywnie, w kontekście dolara wypadły także dane o sprzedaży detalicznej. Wzrosła ona w październiku o 4,6% r/r, i o 4,0% r/r w pierwszych 10 miesiącach bieżącego roku. Pokazuje to coraz lepszą kondycję amerykańskiej gospodarki i powinno wspierać dolara.
Tuż po danych zobaczyliśmy jednak kolejną falę osłabienia się USD, co dobrze potwierdzało, że ostatnie notowania niewiele mają wspólnego z czynnikami makroekonomicznymi. EUR/USD osiągnął wartość 1,1860. Dopiero później, w kolejnych godzinach dolar zaczął wyraźniej zyskiwać na wartości. EUR/USD zakończył sesję o prawie 100 pipsów niżej (1,1770). Blisko tej granicy przebiegają również przedpołudniowe notowania w Europie.
Poza kwestiami gospodarczymi, które powinny wspierać dolara, toczy się nadal dyskusja na temat podatków w USA. Wczoraj Ron Johnson jako pierwszy republikański senator otwarcie sprzeciwił się zmianom w podatkach. „Nie zamierzam głosować za tym pakietem podatkowym” powiedział Johnson cytowany przez „The Wall Street Journal”.
Republikanie w wyższej izbie Kongresu mają tylko 52 ze 100 miejsc, co oznacza, że każdy głos poparcia jest bardzo ważny. Wczoraj również senaccy liderzy ogłosili także, że wraz z ustawą podatkową zamierzają wprowadzić część zmian do opieki zdrowotnej. Przede wszystkim ma zostać zlikwidowany obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego. Według szacunków CBO (Biura Budżetu Kongresu), cytowanego przez „Financial Times” ma on przynieść w perspektywie 10-letniej oszczędności na poziomie 338 mld dolarów głównie ze względu na fakt, że mniejsza ilość Amerykanów wykupi ubezpieczenie, które jest dotowane ze środków federalnych. Zmiana ta, jeżeli oczywiście dojdzie do skutku, powoduje mniejsze ryzyko przekroczenia limitu 1,5 biliona deficytu związanego z projektowaną redukcją podatków.
Sprzedaż w Wielkiej Brytanii najniżej od ponad 4 lat
Opublikowane przed południem dane ONS (Biuro Statystyki Narodowe) dotyczące sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii były słabe. Jej wskaźnik w ujęciu rocznym obniżył się o 0,3% r/r, co było najgorszym odczytem od marca 2013 r.
Funt jednak nie zareagował na te dane przede wszystkim ze względu na to, że były one bliskie oczekiwaniom. Ekonomiści spodziewali się słabego wyniki ze względu na bardzo wysoki efekt bazy w październiku 2016 r. Wtedy sprzedaż wzrosła o 7,5% r/r, głównie ze względu na sprzyjającą koniunkturze pogodę (sprzedaż ubrań oraz obuwia). Brytyjska waluta obecnie również przede wszystkim reaguje na doniesienia związane z Brexitem oraz lokalną polityką. Stąd również wpływ zarówno dobrych jak gorszych danych może być ograniczony.
Poprawa sentymentu na złotym
Poprawa notowań na europejskich parkietach oraz notowania kontraktów na S&P 500 wskazujące wyższe otwarcie na sesji w Stanach Zjednoczonych sprzyjają również złotemu. EUR/PLN wraca do przedziału 4,23-4,24, czyli ok. 0,25% niżej niż podczas wczorajszego zamknięcia. Polska waluta także wzmacnia się do forinta, co potwierdza większą wrażliwość złotego niż HUF na sytuację zewnętrzną.
Najbliższe godziny na krajowej walucie nie powinny przynieść bardziej gwałtownych zmian. W przypadku dalszej poprawy sentymentu EUR/PLN może jeszcze minimalnie spadać. Jeżeli dobre nastroje utrzymają się również w USA to prawdopodobnie dolar może nieco zyskać na wartości. Nadal jednak powinny być to względnie ograniczone.
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 15.11.2017
Komentarz walutowy z 15.11.2017
Popołudniowy komentarz walutowy z 14.11.2017
Komentarz walutowy z 14.11.2017
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s