Rezerwa Federalna rozpoczyna wycofywania się z luzowania ilościowego. „Miękka” modyfikacja forward guidance Teraz rynki będą grały pod zbyt niską inflację? Koniec QE dopiero w pod koniec 2014? Polski złoty zachował się wyjątkowo spokojnie podczas ogłaszania decyzji Fed'u i poranek rozpoczynamy w okolicach 4.1700 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Prócz konsensus rynkowego, dla niektórych danych makro będziemy publikować przedział oczekiwań. Często zdarza się, że reakcja rynkowa jest największa gdy raporty makroekonomiczne są poza zakresem zakresem skrajnych prognoz.
14.30 CET: Wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA: konsensus na poziomie 337 tys (szacunki pomiędzy 323 tys do 360 tys).
16.00 CET: Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA: konsensus na poziomie 5.02 miliona (szacunki pomiędzy 4.95 miliona do 5.25 miliona.
10 miliardów mniej. Forward guidance. Koniec QE w 4 kwartale 2014?
Trudno powiedzieć, że redukcją skupu aktywów o 10 miliardów USD Rezerwa Federalna zaskoczyła rynki, gdyż prognozy rozkładały się mniej więcej równo pomiędzy wczorajszym cięciem, a ruchem na początku 2014 roku. Nieco bardziej zdziwieni mogli być za to posiadacze akcji, które teoretycznie miały spadać gdy rozpocznie się wychodzenie QE. Rynek jednak szybko „podchwycił” krążące już jakiś czas wytłumaczenie, że skoro Rezerwa Federalna redukuje stymulację monetarną to oznacza, że gospodarka jest w coraz lepszej kondycji, co bezpośrednio powinno się przekładać na wyższe zyski przedsiębiorstw notowanych na giełdzie, czyli wzrost indeksów giełdowych (typowa win-win sytuacja). Zamieszanie (choć raczej we względnie niewielkim przedziale wahań) towarzyszyło także reakcjom rynku instrumentów dłużnych i walutowego. Inwestorzy przez pierwsze minuty nie mogli się zdecydować czy rozpoczęcie taperingu + lekka modyfikacja forward guidance oraz wyważona konferencja Bena Bernanke to sygnał do zakupu czy sprzedaży dolarów. W rezultacie jednak zwyciężyła bardziej logiczna opcja i dolar zyskał na wartości. Ale czy na długo?
To co mogło podobać się posiadaczom długich pozycji na amerykańskiej walucie to fakt samego ogłoszenia wychodzenia z luzowania ilościowego. Jednak kolejne informacje płynące z Rezerwy Federalnej wcale nie muszą, przynajmniej w średnim terminie, oznaczać znacznej wyprzedaży „zielonego”. Po pierwsze samo tempo redukcji skupu aktywów jest dość powolne – 10 miliardów. Biorąc pod uwagę kalendarz posiedzeń FOMC oraz fakt, że Bernanke wyraźnie zasugerował, że poziom cięcia będzie stały, koniec programu QE powinien być ogłoszony dopiero w październiku 2014 i do tego czasu Fed skupi jeszcze ponad 500 miliardów USD instrumentów dłużnych (czyli połowę tego co do tej pory). Operacja może się przedłużyć (lub skrócić, ale to jest mniej prawdopodobne), gdyż Bernanke założył, że w przypadku pogarszających się danych wycofywanie może być zastopowane na „jedno-dwa posiedzenia”. W takim przypadku QE trwałoby przez cały 2014 rok.
Kolejnym elementem wstrzymującym aprecjację dolara może być modyfikacja „forward guidance”. Rezerwa Federalna zdecydowała się umieścić w komunikacie zapis, że stopy procentowe nie zostaną nawet jeżeli stopa bezrobocia spadnie „znacznie poniżej” poziomu 6.5% (ten fakt chyba najbardziej spodobał się akcjonariuszom). Można więc założyć, że podwyżka kosztu pieniądza nie nastąpi zanim poziom bezrobocia nie zejdzie w okolice 6.0% .
Inna kwestią podtrzymującą presję na dolara może być bardzo niska inflacja. Fed w swoich projekcjach korzysta ze wskaźnika PCE, który znajduje się obecnie na poziomie 0.7% i w 2014 roku powinien utrzymywać się w przedziale 1.4-1.6% czyli cały czas poniżej celu określonego na poziomie 2.0%. Dodatkowo warto również zauważyć, że według szacunków członków FOMC stopy procentowe na koniec 2015 roku wyniosą zaledwie 0.75% (poprzednie szacunki mówiły o 1%).
Reasumując, mimo iż wczorajsza decyzja dotycząca „taperingu” była pozytywną informacją dla dolara, to jednak powolne tempo wychodzenia z luzowania ilościowego, modyfikacja forward guidance oraz przeniesienie się nacisku na zbyt niską inflacje może jeszcze przez długi czas ciążyć na amerykańskiej walucie, a EUR/USD wcale nie musi dramatycznie spadać.
Złoty nadal wyjątkowo stabilny
Opublikowane wczoraj dane o produkcji przemysłowej były powyżej oczekiwań ekonomistów. Dynamika produkcji wzrosła o 2.9% r/r, co nie jest rewelacyjnym rezultatem, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że w listopadzie 2013 mieliśmy dwa dni robocze mniej niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Gdy odsezonujemy dane wtedy produkcja wzrosła o 4.4%. Odpowiada to powolnemu, acz systematycznemu poprawianiu się koniunktury.
Krajowa waluta bardzo spokojnie zareagowała na wczorajsze doniesienia z Fed'u. Złoty, mimo ogłoszenia „taperingu” nawet nieco się wzmocnił do euro (na fali wzrostu apetytu do ryzyka spowodowanego silnymi wzrostami na amerykańskiej giełdzie), ale dziś ponownie jesteśmy w okolicach 4.17. Podobna sytuacja miała miejsce na franku szwajcarskim, który spadł do 3.40. Z kolei dolar amerykański na fali globalnego wzrostu wzrósł w stosunku do PLN osiągając poziom 3.05. Najciekawiej jednak sytuacja wyglądała na parze GBP/PLN, która poszybowała w górę znacznie przed posiedzeniem FOMC. Spowodowane to było wzrostem wartości funta dzięki bardzo dobrym danym z rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia spadła z 7.6% do 7.4%, a przy granicy 7.0% możliwe jest, że Bank Anglii zacznie podnosić stopy procentowe. Stąd brytyjska waluta na globalnych rynkach, a także w stosunku do złotówki zyskała około 1%.
Reasumując, złoty powinna nadal być stabilna i pozostawać w przedziale 4.16-4.20 za euro. Analogiczny scenariusz może dominować również do końca bieżącego roku.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3650-1.3750
1.3750-1.3850
1.3550-1.3650
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0300-3.0700
3.0000-3.0400
3.0600-3.1000
Kurs CHF/PLN
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
3.3800-3.4200
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Rezerwa Federalna rozpoczyna wycofywania się z luzowania ilościowego. „Miękka” modyfikacja forward guidance Teraz rynki będą grały pod zbyt niską inflację? Koniec QE dopiero w pod koniec 2014? Polski złoty zachował się wyjątkowo spokojnie podczas ogłaszania decyzji Fed'u i poranek rozpoczynamy w okolicach 4.1700 za euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
10 miliardów mniej. Forward guidance. Koniec QE w 4 kwartale 2014?
Trudno powiedzieć, że redukcją skupu aktywów o 10 miliardów USD Rezerwa Federalna zaskoczyła rynki, gdyż prognozy rozkładały się mniej więcej równo pomiędzy wczorajszym cięciem, a ruchem na początku 2014 roku. Nieco bardziej zdziwieni mogli być za to posiadacze akcji, które teoretycznie miały spadać gdy rozpocznie się wychodzenie QE. Rynek jednak szybko „podchwycił” krążące już jakiś czas wytłumaczenie, że skoro Rezerwa Federalna redukuje stymulację monetarną to oznacza, że gospodarka jest w coraz lepszej kondycji, co bezpośrednio powinno się przekładać na wyższe zyski przedsiębiorstw notowanych na giełdzie, czyli wzrost indeksów giełdowych (typowa win-win sytuacja). Zamieszanie (choć raczej we względnie niewielkim przedziale wahań) towarzyszyło także reakcjom rynku instrumentów dłużnych i walutowego. Inwestorzy przez pierwsze minuty nie mogli się zdecydować czy rozpoczęcie taperingu + lekka modyfikacja forward guidance oraz wyważona konferencja Bena Bernanke to sygnał do zakupu czy sprzedaży dolarów. W rezultacie jednak zwyciężyła bardziej logiczna opcja i dolar zyskał na wartości. Ale czy na długo?
To co mogło podobać się posiadaczom długich pozycji na amerykańskiej walucie to fakt samego ogłoszenia wychodzenia z luzowania ilościowego. Jednak kolejne informacje płynące z Rezerwy Federalnej wcale nie muszą, przynajmniej w średnim terminie, oznaczać znacznej wyprzedaży „zielonego”. Po pierwsze samo tempo redukcji skupu aktywów jest dość powolne – 10 miliardów. Biorąc pod uwagę kalendarz posiedzeń FOMC oraz fakt, że Bernanke wyraźnie zasugerował, że poziom cięcia będzie stały, koniec programu QE powinien być ogłoszony dopiero w październiku 2014 i do tego czasu Fed skupi jeszcze ponad 500 miliardów USD instrumentów dłużnych (czyli połowę tego co do tej pory). Operacja może się przedłużyć (lub skrócić, ale to jest mniej prawdopodobne), gdyż Bernanke założył, że w przypadku pogarszających się danych wycofywanie może być zastopowane na „jedno-dwa posiedzenia”. W takim przypadku QE trwałoby przez cały 2014 rok.
Kolejnym elementem wstrzymującym aprecjację dolara może być modyfikacja „forward guidance”. Rezerwa Federalna zdecydowała się umieścić w komunikacie zapis, że stopy procentowe nie zostaną nawet jeżeli stopa bezrobocia spadnie „znacznie poniżej” poziomu 6.5% (ten fakt chyba najbardziej spodobał się akcjonariuszom). Można więc założyć, że podwyżka kosztu pieniądza nie nastąpi zanim poziom bezrobocia nie zejdzie w okolice 6.0% .
Inna kwestią podtrzymującą presję na dolara może być bardzo niska inflacja. Fed w swoich projekcjach korzysta ze wskaźnika PCE, który znajduje się obecnie na poziomie 0.7% i w 2014 roku powinien utrzymywać się w przedziale 1.4-1.6% czyli cały czas poniżej celu określonego na poziomie 2.0%. Dodatkowo warto również zauważyć, że według szacunków członków FOMC stopy procentowe na koniec 2015 roku wyniosą zaledwie 0.75% (poprzednie szacunki mówiły o 1%).
Reasumując, mimo iż wczorajsza decyzja dotycząca „taperingu” była pozytywną informacją dla dolara, to jednak powolne tempo wychodzenia z luzowania ilościowego, modyfikacja forward guidance oraz przeniesienie się nacisku na zbyt niską inflacje może jeszcze przez długi czas ciążyć na amerykańskiej walucie, a EUR/USD wcale nie musi dramatycznie spadać.
Złoty nadal wyjątkowo stabilny
Opublikowane wczoraj dane o produkcji przemysłowej były powyżej oczekiwań ekonomistów. Dynamika produkcji wzrosła o 2.9% r/r, co nie jest rewelacyjnym rezultatem, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że w listopadzie 2013 mieliśmy dwa dni robocze mniej niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego. Gdy odsezonujemy dane wtedy produkcja wzrosła o 4.4%. Odpowiada to powolnemu, acz systematycznemu poprawianiu się koniunktury.
Krajowa waluta bardzo spokojnie zareagowała na wczorajsze doniesienia z Fed'u. Złoty, mimo ogłoszenia „taperingu” nawet nieco się wzmocnił do euro (na fali wzrostu apetytu do ryzyka spowodowanego silnymi wzrostami na amerykańskiej giełdzie), ale dziś ponownie jesteśmy w okolicach 4.17. Podobna sytuacja miała miejsce na franku szwajcarskim, który spadł do 3.40. Z kolei dolar amerykański na fali globalnego wzrostu wzrósł w stosunku do PLN osiągając poziom 3.05. Najciekawiej jednak sytuacja wyglądała na parze GBP/PLN, która poszybowała w górę znacznie przed posiedzeniem FOMC. Spowodowane to było wzrostem wartości funta dzięki bardzo dobrym danym z rynku pracy, gdzie stopa bezrobocia spadła z 7.6% do 7.4%, a przy granicy 7.0% możliwe jest, że Bank Anglii zacznie podnosić stopy procentowe. Stąd brytyjska waluta na globalnych rynkach, a także w stosunku do złotówki zyskała około 1%.
Reasumując, złoty powinna nadal być stabilna i pozostawać w przedziale 4.16-4.20 za euro. Analogiczny scenariusz może dominować również do końca bieżącego roku.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 18.12.2013
Komentarz walutowy z 17.12.2013
Komentarz walutowy z 16.12.2013
Komentarz walutowy z 13.12.2013
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s