Grecja przyjmuje kolejne ustawy wymagane przez wierzycieli, ale poważniejsze głosownia dopiero przed nami. Waluty surowcowe powinny pozostawać pod presją. Nowozelandzki dolar odbija się, mimo cięcia stóp procentowych. Złoty pozostaje stabilny do większości walut.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
14.30: Nowe zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 278 tys.).
Jutro o 9.00: francuskie wstępne odczyty PMI z przemysłu i usług (szacunki: odpowiednio 50.8 punktu oraz 53.8 punktu).
Jutro o 9.30: niemieckie wstępne odczyty PMI z przemysłu i usług (szacunki: odpowiednio 51.9 punktu oraz 54.0 punkty).
Ważniejsze głosowania dopiero przed nami
W nocy zakończyło się głosowanie w greckim parlamencie. Zmiany dotyczące restrukturyzacji banków oraz prawa cywilnego wymagane przez wierzycieli, poparła większość parlamentarzystów. Kolejny raz rząd Tsipasa musiał jednak liczyć na pomoc opozycji, gdyż 36 członków Syrizy zdecydowało się nie poprzeć zmian wymaganych przez Komisję Europejską.
Warto jednak zauważyć, że znacznie poważniejsze głosowania czekają nas dopiero w okresie najbliższych dwóch tygodni. Chodzi przede wszystkim o cięcie kosztów w administracji publicznej, zbilansowanie systemu emerytalnego, uelastycznienie rynku pracy, czy prywatyzację. Ponieważ w większości przypadków zmiany te będą wiązały się ze znacznym cięciem wynagrodzeń czy też świadczeń społecznych, można oczekiwać jeszcze większej liczby głosów na „nie” wśród rządzącej koalicji.
I choć prawdopodobnie zostaną one przyjęte mimo protestów, rozpad obecnego gabinetu staje się w takim przypadku coraz bardziej realny. Ryzyko wyborów na jesieni może natomiast zwiększyć rynkową niepewność, gdy formalne kwestie pomocy z pakietu ESM będą już uzgodnione.
Presja na waluty surowcowe
Zamknięcie się ropy WTI poniżej 50 USD to kolejny element presji na waluty krajów uzależnionych od eksportu „czarnego złota”. Wczoraj także wzrosły zapasy ropy w USA. Obecnie wynoszą one 464 miliony baryłek i są około 90-100 milionów wyższe niż w poprzednich latach o tej porze.
Presję na spadki cen ropy wywołują także komentarze Teheranu. Minister ds. energii Iranu mówił na początku tygodnia, iż jego kraj chce odzyskać pozycję wicelidera w OPEC, nawet jeżeli miałoby to oznaczać obniżkę cen. Bijan Namdar Zangeneh chce podwyższyć dzienną produkcję ropy naftowej do 4 milionów baryłek, z około 3 milionów wydobywanych obecnie. To pozwoliłoby na zwiększenie eksportu w okolicach 700-800 tys. baryłek dziennie.
Zangeneh chce także zwiększyć produkcję o dalsze 700 tys. do 4.7 miliona baryłek, „najszybciej jak to tylko możliwe”. To doprowadziłoby do podwyższenia eksportu o 1.5 miliona baryłek w porównaniu do bieżących szacunków. W rezultacie światowa nadprodukcja ropy naftowej zwiększyłaby się nawet dwukrotnie.
Jeżeli te zapowiedzi się sprawdzą, presja na ropę powinna utrzymać się przez większą część 2016 roku, a w ciągu najbliższych miesięcy powinniśmy zobaczyć dołki zarówno na WTI jak Brent. Jest to negatywny sygnał dla norweskiej korony, rosyjskiego rubla czy kanadyjskiego dolara. Kolejna przecena ropy będzie nie tylko pogarszać rachunek obrotów bieżących krajów używających powyższych walut, ale także powodować, że ich banki centralne będą musiały prowadzić łagodniejszą politykę pieniężną, niż w scenariuszu stałych cen „czarnego złota”.
Tylko chwila ulgi na NZD?
Od 3 miesięcy dolar nowozelandzki (NZD) jest pod wyraźną presją. Wynika ona ze spadających cen produktów nabiałowych, których ten oceaniczny kraj jest głównym światowym eksporterem. Bank centralny, który ratuje sytuację cięciem stóp procentowych, również przyczynia się do osłabiania waluty.
Wczorajsze posiedzenie RBNZ miało jednak zaskakujący charakter. Mimo cięcia stóp procentowych bank centralny zrezygnował ze stwierdzenia, iż „dalsza wyraźna korekta waluty w dół jest uzasadniona”. I choć RBNZ nadal uważa, że „biorąc pod uwagę niskie ceny eksportu, dalsza deprecjacja jest konieczna”, powyższe stwierdzenie zostało odebrane przez inwestorów jako mniej gołębie i pozwoliło na wygenerowanie półtora procentowej korekty na NZD po niemal nieprzerwanym spadku sięgającym 12 procent.
Prawdopodobieństwo, że trend osłabiający NZD będzie kontynuowany, jest jednak znacznie większe. RBNZ prawdopodobnie obniży stopy procentowe przynajmniej dwa razy w tym roku, a nowe projekcje makroekonomiczne mogą pokazać, że spowolnienie gospodarcze jest głębsze, niż tego oczekuje rynek. To tylko pogłębi oczekiwania dotyczące dalszego łagodzenia monetarnego oraz przeceni NZD.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Przy ubogim kalendarzu makroekonomicznym rynek zdołał wygenerować korektę EUR/USD, doprowadzającą kurs głównej pary walutowej w okolice 1.10. Jednak te poziomy prawdopodobnie nie utrzymają się do środowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, które może już przygotowywać inwestorów na wrześniowe podniesienie stóp procentowych za oceanem.
Stabilizacja scenariuszem bazowym
Dalszy wzrost EUR/USD spowodował, że przy utrzymującym się kursie euro-złotego w granicach 4.12-4.13, dolar spada w rejony 3.75. Biorąc jednak pod uwagę przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, większe jest prawdopodobieństwo, że amerykańska waluty zacznie odrabiać straty i niewykluczone, że do najbliższej środy powrócimy do okolic 3.80.
Od kliku dni notowania franka są stosunkowo spokojne. Utrzymywanie się EUR/CHF w okolicach 1.05 powoduje, że zagrożenie powrotu CHF/PLN powyżej poziomu 4.00 znacznie się zmniejszyło. Przez najbliższe dni zmiany na szwajcarskiej walucie powinny być nadal niewielkie.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0850-1.0950
1.0750-1.0850
1.0950-1.1050
Kurs EUR/PLN
4.1000-4.1400
4.1000-4.1400
4.1000-4.1400
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7200-3.7600
Kurs CHF/PLN
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
3.9200-3.9600
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Grecja przyjmuje kolejne ustawy wymagane przez wierzycieli, ale poważniejsze głosownia dopiero przed nami. Waluty surowcowe powinny pozostawać pod presją. Nowozelandzki dolar odbija się, mimo cięcia stóp procentowych. Złoty pozostaje stabilny do większości walut.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ważniejsze głosowania dopiero przed nami
W nocy zakończyło się głosowanie w greckim parlamencie. Zmiany dotyczące restrukturyzacji banków oraz prawa cywilnego wymagane przez wierzycieli, poparła większość parlamentarzystów. Kolejny raz rząd Tsipasa musiał jednak liczyć na pomoc opozycji, gdyż 36 członków Syrizy zdecydowało się nie poprzeć zmian wymaganych przez Komisję Europejską.
Warto jednak zauważyć, że znacznie poważniejsze głosowania czekają nas dopiero w okresie najbliższych dwóch tygodni. Chodzi przede wszystkim o cięcie kosztów w administracji publicznej, zbilansowanie systemu emerytalnego, uelastycznienie rynku pracy, czy prywatyzację. Ponieważ w większości przypadków zmiany te będą wiązały się ze znacznym cięciem wynagrodzeń czy też świadczeń społecznych, można oczekiwać jeszcze większej liczby głosów na „nie” wśród rządzącej koalicji.
I choć prawdopodobnie zostaną one przyjęte mimo protestów, rozpad obecnego gabinetu staje się w takim przypadku coraz bardziej realny. Ryzyko wyborów na jesieni może natomiast zwiększyć rynkową niepewność, gdy formalne kwestie pomocy z pakietu ESM będą już uzgodnione.
Presja na waluty surowcowe
Zamknięcie się ropy WTI poniżej 50 USD to kolejny element presji na waluty krajów uzależnionych od eksportu „czarnego złota”. Wczoraj także wzrosły zapasy ropy w USA. Obecnie wynoszą one 464 miliony baryłek i są około 90-100 milionów wyższe niż w poprzednich latach o tej porze.
Presję na spadki cen ropy wywołują także komentarze Teheranu. Minister ds. energii Iranu mówił na początku tygodnia, iż jego kraj chce odzyskać pozycję wicelidera w OPEC, nawet jeżeli miałoby to oznaczać obniżkę cen. Bijan Namdar Zangeneh chce podwyższyć dzienną produkcję ropy naftowej do 4 milionów baryłek, z około 3 milionów wydobywanych obecnie. To pozwoliłoby na zwiększenie eksportu w okolicach 700-800 tys. baryłek dziennie.
Zangeneh chce także zwiększyć produkcję o dalsze 700 tys. do 4.7 miliona baryłek, „najszybciej jak to tylko możliwe”. To doprowadziłoby do podwyższenia eksportu o 1.5 miliona baryłek w porównaniu do bieżących szacunków. W rezultacie światowa nadprodukcja ropy naftowej zwiększyłaby się nawet dwukrotnie.
Jeżeli te zapowiedzi się sprawdzą, presja na ropę powinna utrzymać się przez większą część 2016 roku, a w ciągu najbliższych miesięcy powinniśmy zobaczyć dołki zarówno na WTI jak Brent. Jest to negatywny sygnał dla norweskiej korony, rosyjskiego rubla czy kanadyjskiego dolara. Kolejna przecena ropy będzie nie tylko pogarszać rachunek obrotów bieżących krajów używających powyższych walut, ale także powodować, że ich banki centralne będą musiały prowadzić łagodniejszą politykę pieniężną, niż w scenariuszu stałych cen „czarnego złota”.
Tylko chwila ulgi na NZD?
Od 3 miesięcy dolar nowozelandzki (NZD) jest pod wyraźną presją. Wynika ona ze spadających cen produktów nabiałowych, których ten oceaniczny kraj jest głównym światowym eksporterem. Bank centralny, który ratuje sytuację cięciem stóp procentowych, również przyczynia się do osłabiania waluty.
Wczorajsze posiedzenie RBNZ miało jednak zaskakujący charakter. Mimo cięcia stóp procentowych bank centralny zrezygnował ze stwierdzenia, iż „dalsza wyraźna korekta waluty w dół jest uzasadniona”. I choć RBNZ nadal uważa, że „biorąc pod uwagę niskie ceny eksportu, dalsza deprecjacja jest konieczna”, powyższe stwierdzenie zostało odebrane przez inwestorów jako mniej gołębie i pozwoliło na wygenerowanie półtora procentowej korekty na NZD po niemal nieprzerwanym spadku sięgającym 12 procent.
Prawdopodobieństwo, że trend osłabiający NZD będzie kontynuowany, jest jednak znacznie większe. RBNZ prawdopodobnie obniży stopy procentowe przynajmniej dwa razy w tym roku, a nowe projekcje makroekonomiczne mogą pokazać, że spowolnienie gospodarcze jest głębsze, niż tego oczekuje rynek. To tylko pogłębi oczekiwania dotyczące dalszego łagodzenia monetarnego oraz przeceni NZD.
Zagraniczny rynek walutowy w kilku zdaniach
Przy ubogim kalendarzu makroekonomicznym rynek zdołał wygenerować korektę EUR/USD, doprowadzającą kurs głównej pary walutowej w okolice 1.10. Jednak te poziomy prawdopodobnie nie utrzymają się do środowego posiedzenia Rezerwy Federalnej, które może już przygotowywać inwestorów na wrześniowe podniesienie stóp procentowych za oceanem.
Stabilizacja scenariuszem bazowym
Dalszy wzrost EUR/USD spowodował, że przy utrzymującym się kursie euro-złotego w granicach 4.12-4.13, dolar spada w rejony 3.75. Biorąc jednak pod uwagę przyszłotygodniowe posiedzenie Rezerwy Federalnej, większe jest prawdopodobieństwo, że amerykańska waluty zacznie odrabiać straty i niewykluczone, że do najbliższej środy powrócimy do okolic 3.80.
Od kliku dni notowania franka są stosunkowo spokojne. Utrzymywanie się EUR/CHF w okolicach 1.05 powoduje, że zagrożenie powrotu CHF/PLN powyżej poziomu 4.00 znacznie się zmniejszyło. Przez najbliższe dni zmiany na szwajcarskiej walucie powinny być nadal niewielkie.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 22.07.2015
Komentarz walutowy z 22.07.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 21.07.2015
Komentarz walutowy z 21.07.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s