Interwencja militarna koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej na terytorium Jemenu powoduje wyraźny wzrost wartości ropy naftowej i zaburza sytuacje na całym rynku walutowym. Działania SNB na rynku franka w 2014 roku. Złoty pozostaje silny, ale powrót awersji do ryzyka to zagrożenie dla kondycji PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
13.30 CET: Wnioski o zasiłki dla bezrobotnych z USA (szacunki: 290 tys.).
Interwencja w Jemenie zaburza sytuację na rynku
Wzrost awersji do ryzyka, który obserwowany jest na zagranicznych giełdach oraz przejawia się wzmocnieniem japońskiego jena nie jest widoczny na wszystkich klasach aktywów. Stosunkowo dobrze zachowuje się między innymi euro oraz waluty walut rozwijających się w tym złoty. Widoczne zaburzenie jest jednak głównie spowodowane wzrostem ceny ropy naftowej i prawdopodobnie jest chwilowe.
Interwencja Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników w Jemenie mająca na celu przywrócić władzę sunnickiego rządu wzbudziła obawy o dalszy trend na ropie naftowej. Rynek spekuluje, że jeżeli konflikt nie wygaśnie to zagrożony może być transport „czarnego złota” przez Zatokę Adeńską oraz dalej przez kanał Sueski. Jest to podstawowy szlak dla tankowców, które dziennie przewożą ponad 3 miliony baryłek ropy naftowej.
Drugim elementem wspierającym ceny ropy naftowej jest zwiększające się ryzyko fiaska negocjacji z Iranem. Do 31 marca mają się zakończyć rozmowy z Teheranem, których efektem powinno być stopniowe znoszenie sankcji gospodarczych w zamian za rezygnacje z programu atomowego. To powinno spowodować zwiększenie podaży „czarnego złota” o kilkaset tysięcy baryłek dziennie i po części było już wliczone w cenę WTI czy Brent.
Ponieważ obie kwestie pojawiły się niespodziewanie to reakcja na rynku ropy była silna i spowodowała jest wzrost cen o około 6%. To z kolei sprawiło aprecjację walut państw silnie uzależnionych od eksportu „czarnego złota” między innymi rubla, korony norweskiej czy dolara kanadyjskiego. Jednak warto zauważyć, że wyższa cena surowców energetycznych nie jest spowodowana poprawą koniunktury, ale obawami o jej podaż. Stąd np. lepsza kondycją waluta rynków wschodzących niepowiązanych z surowcami jest raczej wynikiem zaburzeń na głównych parach walutowych, a nie przejawem ich siły.
Również wyższe wyceny euro to także efekt słabnącego dolara do jena oraz walut surowcowych, a nie próba określenia euro jako bezpiecznej przystani. Wzrost cen ropy naftowej powodowany przez oczekiwania zaburzenia popytu nie powinien być odbierany jako zachęta do zakupu euro. Co innego, gdyby cena „czarnego złota” rosła ze względu na szybszy wzrost gospodarczy na świecie. Wtedy rzeczywiście byłby to argument zwiększający apetyty na ryzyko i wspierający wspólną walutę.
Interwencje Szwajcarii
Dziś Szwajcarski Bank Centralny (SNB) opublikował raport, z którego można się dowiedzieć, że interwencje na rynku walutowym w 2014 roku miały wartość 25 miliardów euro. Nie jest to wyjątkowo dużo biorąc pod uwagę, że jeszcze dwa lata wcześniej SNB skupił dewiz za ponad 180 miliardów franków.
W wielu miejscach raportu SNB jednak zaznacza, że presja na wzmocnienie się franka wzrosła pod koniec 2014. Władze monetarne za główne powody zwiększenia apetytu na CHF wymieniają głosowanie dotyczące „złotej inicjatywy”, konwersję kredytów zaciągniętych we franku przez Węgry, a także zwiększenia apetytu na bezpieczne aktywa w połowie grudnia, które nie zostało zahamowane mimo wprowadzenia przez SNB ujemnego oprocentowania.
Z raportu jednak trudno wywnioskować, czy SNB jest obecnie bardziej chętne na interwencje, czy też przewiduje wprowadzenie innych działań mających osłabić CHF. Stąd można uznać, że jest on neutralny dla szwajcarskiej waluty.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wzrost ropy naftowej związany z interwencją Arabii Saudyjskiej w Jemenie zaburza sytuację na rynku walutowym. Stąd, mimo wyższego poziomu awersji do ryzyka związanego ze spadkami na giełdach, czy też zamieszaniem geopolitycznym na Bliskim Wschodzie, mamy wzrosty wartości euro oraz dość przeciętną kondycję dolara. Ta sytuacja jednak nie powinna utrzymać się długo. Albo dojdzie do uspokojenia sytuacji w basenie morza Arabskiego (bardziej prawdopodobne) i zobaczymy powrót to poprzednich trendów, albo sytuacja się zaostrzy, ale to spowoduje wyprzedaż euro, wzrost wartości dolara i osłabienie się walut rynków wschodzących.
Myląca aprecjacja złotego?
Dość ciekawe zachowanie rynku walutowego jest nie tylko obserwowane za granicą, ale także w kraju. Złoty zyskuje na wartości mimo zwiększonej awersji do ryzyka oraz aprecjacji cen ropy naftowej. Ten drugi czynnik byłby rzeczywiście pozytywny dla PLN, gdyby Brent rosła w wyniku poprawy koniunktury na świecie. Tym razem jednak wybicie „czarnego złota” jest skutkiem obaw o podaż. Dodatkowo oczywiście Polska jest importerem netto ropy, więc jej wyższa cena wpłynie na pogorszenie balansu wymiany handlowej.
Warto więc zauważyć powyższe zaburzenie nie powinno być trwałe. Jeżeli kondycja rynków kapitałowych będzie słaba, a ropa będzie rosnąć w związku ze wzrostem ryzyka geopolitycznego wtedy powinniśmy się przygotować raczej do słabszego złotego zwłaszcza w relacji do dolara.
Dziś handel więc może być bardzo zmienny i niewykluczone, że pomimo obecnego wzmocnienia się PLN sesja zakończy się bliżej poziomu 4.10 za euro. Gdy jednak minie zagrożenie geopolityczne (scenariusz bazowy) to PLN powinien wrócić do aprecjacji na początku miesiąca w celem na 4.00 w drugim kwartale.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0850-1.0950
1.0750-1.0850
1.0950-1.1050
Kurs EUR/PLN
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Interwencja militarna koalicji pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej na terytorium Jemenu powoduje wyraźny wzrost wartości ropy naftowej i zaburza sytuacje na całym rynku walutowym. Działania SNB na rynku franka w 2014 roku. Złoty pozostaje silny, ale powrót awersji do ryzyka to zagrożenie dla kondycji PLN.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Interwencja w Jemenie zaburza sytuację na rynku
Wzrost awersji do ryzyka, który obserwowany jest na zagranicznych giełdach oraz przejawia się wzmocnieniem japońskiego jena nie jest widoczny na wszystkich klasach aktywów. Stosunkowo dobrze zachowuje się między innymi euro oraz waluty walut rozwijających się w tym złoty. Widoczne zaburzenie jest jednak głównie spowodowane wzrostem ceny ropy naftowej i prawdopodobnie jest chwilowe.
Interwencja Arabii Saudyjskiej i jej sojuszników w Jemenie mająca na celu przywrócić władzę sunnickiego rządu wzbudziła obawy o dalszy trend na ropie naftowej. Rynek spekuluje, że jeżeli konflikt nie wygaśnie to zagrożony może być transport „czarnego złota” przez Zatokę Adeńską oraz dalej przez kanał Sueski. Jest to podstawowy szlak dla tankowców, które dziennie przewożą ponad 3 miliony baryłek ropy naftowej.
Drugim elementem wspierającym ceny ropy naftowej jest zwiększające się ryzyko fiaska negocjacji z Iranem. Do 31 marca mają się zakończyć rozmowy z Teheranem, których efektem powinno być stopniowe znoszenie sankcji gospodarczych w zamian za rezygnacje z programu atomowego. To powinno spowodować zwiększenie podaży „czarnego złota” o kilkaset tysięcy baryłek dziennie i po części było już wliczone w cenę WTI czy Brent.
Ponieważ obie kwestie pojawiły się niespodziewanie to reakcja na rynku ropy była silna i spowodowała jest wzrost cen o około 6%. To z kolei sprawiło aprecjację walut państw silnie uzależnionych od eksportu „czarnego złota” między innymi rubla, korony norweskiej czy dolara kanadyjskiego. Jednak warto zauważyć, że wyższa cena surowców energetycznych nie jest spowodowana poprawą koniunktury, ale obawami o jej podaż. Stąd np. lepsza kondycją waluta rynków wschodzących niepowiązanych z surowcami jest raczej wynikiem zaburzeń na głównych parach walutowych, a nie przejawem ich siły.
Również wyższe wyceny euro to także efekt słabnącego dolara do jena oraz walut surowcowych, a nie próba określenia euro jako bezpiecznej przystani. Wzrost cen ropy naftowej powodowany przez oczekiwania zaburzenia popytu nie powinien być odbierany jako zachęta do zakupu euro. Co innego, gdyby cena „czarnego złota” rosła ze względu na szybszy wzrost gospodarczy na świecie. Wtedy rzeczywiście byłby to argument zwiększający apetyty na ryzyko i wspierający wspólną walutę.
Interwencje Szwajcarii
Dziś Szwajcarski Bank Centralny (SNB) opublikował raport, z którego można się dowiedzieć, że interwencje na rynku walutowym w 2014 roku miały wartość 25 miliardów euro. Nie jest to wyjątkowo dużo biorąc pod uwagę, że jeszcze dwa lata wcześniej SNB skupił dewiz za ponad 180 miliardów franków.
W wielu miejscach raportu SNB jednak zaznacza, że presja na wzmocnienie się franka wzrosła pod koniec 2014. Władze monetarne za główne powody zwiększenia apetytu na CHF wymieniają głosowanie dotyczące „złotej inicjatywy”, konwersję kredytów zaciągniętych we franku przez Węgry, a także zwiększenia apetytu na bezpieczne aktywa w połowie grudnia, które nie zostało zahamowane mimo wprowadzenia przez SNB ujemnego oprocentowania.
Z raportu jednak trudno wywnioskować, czy SNB jest obecnie bardziej chętne na interwencje, czy też przewiduje wprowadzenie innych działań mających osłabić CHF. Stąd można uznać, że jest on neutralny dla szwajcarskiej waluty.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Wzrost ropy naftowej związany z interwencją Arabii Saudyjskiej w Jemenie zaburza sytuację na rynku walutowym. Stąd, mimo wyższego poziomu awersji do ryzyka związanego ze spadkami na giełdach, czy też zamieszaniem geopolitycznym na Bliskim Wschodzie, mamy wzrosty wartości euro oraz dość przeciętną kondycję dolara. Ta sytuacja jednak nie powinna utrzymać się długo. Albo dojdzie do uspokojenia sytuacji w basenie morza Arabskiego (bardziej prawdopodobne) i zobaczymy powrót to poprzednich trendów, albo sytuacja się zaostrzy, ale to spowoduje wyprzedaż euro, wzrost wartości dolara i osłabienie się walut rynków wschodzących.
Myląca aprecjacja złotego?
Dość ciekawe zachowanie rynku walutowego jest nie tylko obserwowane za granicą, ale także w kraju. Złoty zyskuje na wartości mimo zwiększonej awersji do ryzyka oraz aprecjacji cen ropy naftowej. Ten drugi czynnik byłby rzeczywiście pozytywny dla PLN, gdyby Brent rosła w wyniku poprawy koniunktury na świecie. Tym razem jednak wybicie „czarnego złota” jest skutkiem obaw o podaż. Dodatkowo oczywiście Polska jest importerem netto ropy, więc jej wyższa cena wpłynie na pogorszenie balansu wymiany handlowej.
Warto więc zauważyć powyższe zaburzenie nie powinno być trwałe. Jeżeli kondycja rynków kapitałowych będzie słaba, a ropa będzie rosnąć w związku ze wzrostem ryzyka geopolitycznego wtedy powinniśmy się przygotować raczej do słabszego złotego zwłaszcza w relacji do dolara.
Dziś handel więc może być bardzo zmienny i niewykluczone, że pomimo obecnego wzmocnienia się PLN sesja zakończy się bliżej poziomu 4.10 za euro. Gdy jednak minie zagrożenie geopolityczne (scenariusz bazowy) to PLN powinien wrócić do aprecjacji na początku miesiąca w celem na 4.00 w drugim kwartale.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 25.03.2015
Komentarz walutowy z 25.03.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.03.2015
Komentarz walutowy z 24.03.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s