Dyplomatyczne napięcia pomiędzy Moskwą i Kijowem inicjują wyraźną przecenę EUR/USD oraz innych walut regionu. Kolejne rekordy słabości hrywny – 11.00 za dolara. Złoty wyraźnie osłabił się po doniesieniach zza wschodniej granicy. Jeżeli sytuacja się nie poprawi, ruch w kierunku 4.20 do końca tygodnia jest prawdopodobny.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
14.00 CET: Inflacja z Niemiec – (szacunki: HICP na poziomie 1.1% r/r).
14.30 CET: Nowe zamówienia w przemyśle z USA za styczeń (szacunki: minus 1.6% m/m; z wyłączeniem środków transportu minus 0.4%).
14.30 CET: Cotygodniowe zasiłki dla bezrobotnych w USA (szacunki 335 tys.).
16.00 CET: Wystąpienie Janet Yellen przed Senacką Komisją Bankową (miało się odbyć tuż po jej przesłuchaniu w Izbie Reprezentantów, jednak z powodu srogiej zimy spotkanie zostało przełożone. Małe szanse na nowe szczegóły na temat przyszłej polityki monetarnej Fed'u).
Spadek EUR/USD. Hrywna. Awersja do ryzyka
Wczorajszą sesję rozpoczęliśmy spokojnie na EUR/USD i rynek powoli pozycjonował się przed popołudniowymi danymi z USA. Niespodziewanie jednak, około trzech godzin przed planowaną publikacją zza oceanu, rozpoczęła się przecena głównej pary walutowej. Bezpośrednią przyczyną spadku były agencyjne doniesienia na temat dyplomatycznych przepychanek pomiędzy Moskwą a Kijowem (między innymi doniesienia o wojskowych ćwiczeniach Rosji, czy też postawieniu w podwyższonej gotowości żołnierzy stacjonujących w Sewastopolu). Atmosferę dodatkowo podgrzały informacje o starciach na Krymie, gdzie zginęła jedna osoba. Sytuacji zwolenników wzrostów na EUR/USD nie poprawiły także dane makro, które napłynęły ze Stanów Zjednoczonych o godzinie 16.00 CET. Sprzedaż nowych domów znacznie przekroczyła oczekiwania ekonomistów (468 tys. vs szacunki na poziomie 400 tys. w styczniu; odczyt sezonowo wyrównany, annualizowany) i była najwyższa od lipca 2008. Jeszcze podczas sesji azjatyckiej główna para walutowa „starała” się powrócić powyżej poziomu 1.3700, jednak ta próba zakończyła się porażką i czwartek rozpoczynamy w graniach środkowych rejonów 1.3650 (czyli aż 100 pipsów niżej niż wczoraj). Mimo iż wzrostu awersji do ryzyka nie potwierdziła między innymi amerykańska giełda, przez najbliższe godziny inwestorzy będą z uwagą śledzić informacje napływające z Ukrainy i Rosji. Dalszy wzrost napięcia w tych krajach będzie wykorzystywany do zakupu dolarów i dalej powinien ciążyć na notowaniach EUR/USD. Z drugiej strony, gdy sytuacja się uspokoi, inwestorzy powinni ponownie wrócić do obserwacji publikacji danych z makro z Europy oraz USA.
Nie da się określić innym słowem wydarzeń na ukraińskim rynku walutowym jak: „dramatyczne”. O godzinie 10.45 CET kurs USD/UAH doszedł do poziomu 11.00. Na kolejną przecenę (ponad 5% ) hrywny w ciągu ostatnich godzin złożyła się między innymi deklaracja Sergiya Kruglika (w wypowiedzi dla CNBC), dyrektora departamentu zagranicznej w banku centralnym, który powiedział, że władze monetarne „zrezygnowały z utrzymania stałego kursu walutowego”. Bloomberg cytuje także wypowiedz nowego premiera Ukrainy, Arseniya Yatsenyuka, który w wywiadzie dla BBC stwierdził, że jego rząd zamierza podjąć „ekstremalnie niepopularne” decyzje, aby uporządkować sytuację gospodarczą. Nie bez znacznie na wycenę UAH są także doniesienia z Krymu oraz sygnały wysyłane z Moskwy. Poza negatywnymi informacjami pojawiają się również depesze, że Rosja najprawdopodobniej weźmie udział w finansowej pomocy Ukrainie. Potwierdza to poranna depesza Reutersa, gdzie szef departamentu współpracy zagranicznej rosyjskiego ministerstwa finansów, Andrei Bokarev. Stwierdził on, że „wszystko, co może powiedzieć to, że weźmiemy udział w rozmowach w MFW, nie ma mowy o tym byśmy stali z boku”. Wyraźnie widać, że na hrywnie doszliśmy do momentu, kiedy właściwie każda informacja może doprowadzić albo do dalszej panicznej wyprzedaży lokalnej waluty, albo do bardzo jej silnej korekty. Sytuacja najprawdopodobniej szybko się nie uspokoi, a poziomy wskazywane przez Goldman Sachs jako docelowe (12 hrywien za dolara) mogą być testowane nawet jeszcze w tym tygodniu.
Reasumując, dopóki sytuacja na linii Rosja-Ukraina się nie ustabilizuje, dalej będziemy mieli do czynienia z handlem uzależnionym od informacji napływających ze wschodu. Dotyczyć to będzie zarówno walut rynków wschodzących, jak i EUR/USD. Jeżeli nastroje uspokoją się, wtedy powrócimy do tradycyjnego handlu – lepsze dane z USA i gorsze ze strefy euro (np. niższa od oczekiwań inflacja z Niemiec czy też ze Strefy Euro) będą powodować spadki głównej pary walutowej. Z kolei słabe raporty makro zza oceanu oraz oddalanie się perspektywy poluźnienia polityki monetarnej przez EBC powinno wspierać EUR/USD. Dziś, prócz danych z Niemiec, warto również zwrócić uwagę na nowe zamówienia w przemyśle z USA. Przełożone wystąpienie Janet Yellen przed Senacką Komisją ds. Finansów nie powinno zawierać nowych informacji mogących dać jakiekolwiek wskazówki dotyczące przyszłości programu skupu aktywów czy zmian w forward guidance Rezerwy Federalnej.
Znaczne osłabienie złotego
Złoty, który przez długi czas opierał się zewnętrznej presji, wyraźnie się osłabił przez ostatnie 24 godziny. Para EUR/PLN testuje obecnie poziomy 4.18, a CHF/PLN dochodzi do 3.44. Co ciekawe, wczoraj krajowa waluta traciła na wartości szybciej niż forint czy lira (mimo iż w Turcji ujawniono kolejne nagranie, na którym premier rozmawia z synem instruując go w negocjacjach dotyczących łapówki z jednym z przedsiębiorców; szef rządu ponownie zaprzeczył autentyczności rozmowy). Ponieważ wczorajsza sesja wyraźnie rozchwiała złotego, inwestorzy grający na polskiej walucie z uwagą będą śledzić doniesienia zza wschodniej granicy. Jeżeli sytuacja na linii Moskwa – Kijów pozostanie napięta, nie można wykluczyć, że jeszcze do końca tygodnia przetestujemy poziomy 4.20 na EUR/PLN oraz 3.46 na franku szwajcarskim.
Reasumując, dalsze osłabienie się krajowej waluty jest bardziej prawdopodobne niż jej szybki powrót do poziomów ze wczorajszego poranka. Biorąc również pod uwagę spadki EUR/USD niewykluczone, że na parze USD/PLN możemy do końca tygodnia zobaczyć kwotowania w okolicach 3.10. Z kolei, gdy sytuacja się uspokoi, powinniśmy powoli powracać do zmienności w granicach 4.15 (jednak dopiero w kolejnym tygodniu).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.3550-1.3650
1.3650-1.3750
1.3450-1.3550
Kurs EUR/PLN
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
4.1600-4.2000
Kurs USD/PLN
3.0500-3.0900
3.0300-3.0700
3.0800-3.1200
Kurs CHF/PLN
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
3.4000-3.4400
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Dyplomatyczne napięcia pomiędzy Moskwą i Kijowem inicjują wyraźną przecenę EUR/USD oraz innych walut regionu. Kolejne rekordy słabości hrywny – 11.00 za dolara. Złoty wyraźnie osłabił się po doniesieniach zza wschodniej granicy. Jeżeli sytuacja się nie poprawi, ruch w kierunku 4.20 do końca tygodnia jest prawdopodobny.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberg'a, chyba że zaznaczono inaczej.
Spadek EUR/USD. Hrywna. Awersja do ryzyka
Wczorajszą sesję rozpoczęliśmy spokojnie na EUR/USD i rynek powoli pozycjonował się przed popołudniowymi danymi z USA. Niespodziewanie jednak, około trzech godzin przed planowaną publikacją zza oceanu, rozpoczęła się przecena głównej pary walutowej. Bezpośrednią przyczyną spadku były agencyjne doniesienia na temat dyplomatycznych przepychanek pomiędzy Moskwą a Kijowem (między innymi doniesienia o wojskowych ćwiczeniach Rosji, czy też postawieniu w podwyższonej gotowości żołnierzy stacjonujących w Sewastopolu). Atmosferę dodatkowo podgrzały informacje o starciach na Krymie, gdzie zginęła jedna osoba. Sytuacji zwolenników wzrostów na EUR/USD nie poprawiły także dane makro, które napłynęły ze Stanów Zjednoczonych o godzinie 16.00 CET. Sprzedaż nowych domów znacznie przekroczyła oczekiwania ekonomistów (468 tys. vs szacunki na poziomie 400 tys. w styczniu; odczyt sezonowo wyrównany, annualizowany) i była najwyższa od lipca 2008. Jeszcze podczas sesji azjatyckiej główna para walutowa „starała” się powrócić powyżej poziomu 1.3700, jednak ta próba zakończyła się porażką i czwartek rozpoczynamy w graniach środkowych rejonów 1.3650 (czyli aż 100 pipsów niżej niż wczoraj). Mimo iż wzrostu awersji do ryzyka nie potwierdziła między innymi amerykańska giełda, przez najbliższe godziny inwestorzy będą z uwagą śledzić informacje napływające z Ukrainy i Rosji. Dalszy wzrost napięcia w tych krajach będzie wykorzystywany do zakupu dolarów i dalej powinien ciążyć na notowaniach EUR/USD. Z drugiej strony, gdy sytuacja się uspokoi, inwestorzy powinni ponownie wrócić do obserwacji publikacji danych z makro z Europy oraz USA.
Nie da się określić innym słowem wydarzeń na ukraińskim rynku walutowym jak: „dramatyczne”. O godzinie 10.45 CET kurs USD/UAH doszedł do poziomu 11.00. Na kolejną przecenę (ponad 5% ) hrywny w ciągu ostatnich godzin złożyła się między innymi deklaracja Sergiya Kruglika (w wypowiedzi dla CNBC), dyrektora departamentu zagranicznej w banku centralnym, który powiedział, że władze monetarne „zrezygnowały z utrzymania stałego kursu walutowego”. Bloomberg cytuje także wypowiedz nowego premiera Ukrainy, Arseniya Yatsenyuka, który w wywiadzie dla BBC stwierdził, że jego rząd zamierza podjąć „ekstremalnie niepopularne” decyzje, aby uporządkować sytuację gospodarczą. Nie bez znacznie na wycenę UAH są także doniesienia z Krymu oraz sygnały wysyłane z Moskwy. Poza negatywnymi informacjami pojawiają się również depesze, że Rosja najprawdopodobniej weźmie udział w finansowej pomocy Ukrainie. Potwierdza to poranna depesza Reutersa, gdzie szef departamentu współpracy zagranicznej rosyjskiego ministerstwa finansów, Andrei Bokarev. Stwierdził on, że „wszystko, co może powiedzieć to, że weźmiemy udział w rozmowach w MFW, nie ma mowy o tym byśmy stali z boku”. Wyraźnie widać, że na hrywnie doszliśmy do momentu, kiedy właściwie każda informacja może doprowadzić albo do dalszej panicznej wyprzedaży lokalnej waluty, albo do bardzo jej silnej korekty. Sytuacja najprawdopodobniej szybko się nie uspokoi, a poziomy wskazywane przez Goldman Sachs jako docelowe (12 hrywien za dolara) mogą być testowane nawet jeszcze w tym tygodniu.
Reasumując, dopóki sytuacja na linii Rosja-Ukraina się nie ustabilizuje, dalej będziemy mieli do czynienia z handlem uzależnionym od informacji napływających ze wschodu. Dotyczyć to będzie zarówno walut rynków wschodzących, jak i EUR/USD. Jeżeli nastroje uspokoją się, wtedy powrócimy do tradycyjnego handlu – lepsze dane z USA i gorsze ze strefy euro (np. niższa od oczekiwań inflacja z Niemiec czy też ze Strefy Euro) będą powodować spadki głównej pary walutowej. Z kolei słabe raporty makro zza oceanu oraz oddalanie się perspektywy poluźnienia polityki monetarnej przez EBC powinno wspierać EUR/USD. Dziś, prócz danych z Niemiec, warto również zwrócić uwagę na nowe zamówienia w przemyśle z USA. Przełożone wystąpienie Janet Yellen przed Senacką Komisją ds. Finansów nie powinno zawierać nowych informacji mogących dać jakiekolwiek wskazówki dotyczące przyszłości programu skupu aktywów czy zmian w forward guidance Rezerwy Federalnej.
Znaczne osłabienie złotego
Złoty, który przez długi czas opierał się zewnętrznej presji, wyraźnie się osłabił przez ostatnie 24 godziny. Para EUR/PLN testuje obecnie poziomy 4.18, a CHF/PLN dochodzi do 3.44. Co ciekawe, wczoraj krajowa waluta traciła na wartości szybciej niż forint czy lira (mimo iż w Turcji ujawniono kolejne nagranie, na którym premier rozmawia z synem instruując go w negocjacjach dotyczących łapówki z jednym z przedsiębiorców; szef rządu ponownie zaprzeczył autentyczności rozmowy). Ponieważ wczorajsza sesja wyraźnie rozchwiała złotego, inwestorzy grający na polskiej walucie z uwagą będą śledzić doniesienia zza wschodniej granicy. Jeżeli sytuacja na linii Moskwa – Kijów pozostanie napięta, nie można wykluczyć, że jeszcze do końca tygodnia przetestujemy poziomy 4.20 na EUR/PLN oraz 3.46 na franku szwajcarskim.
Reasumując, dalsze osłabienie się krajowej waluty jest bardziej prawdopodobne niż jej szybki powrót do poziomów ze wczorajszego poranka. Biorąc również pod uwagę spadki EUR/USD niewykluczone, że na parze USD/PLN możemy do końca tygodnia zobaczyć kwotowania w okolicach 3.10. Z kolei, gdy sytuacja się uspokoi, powinniśmy powoli powracać do zmienności w granicach 4.15 (jednak dopiero w kolejnym tygodniu).
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Komentarz walutowy z 26.02.2014
Komentarz walutowy z 25.02.2014
Komentarz walutowy z 24.02.2014
Komentarz walutowy z 21.02.2014
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s