Szczyt w Rydze się skończył, ale dyskusja o Grecji nie. Dolar słabszy przed środowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej oraz odczytem PKB zza oceanu. Złoty bardzo wyraźnie osłabił się w piątek wieczorem i mimo dzisiejszego wzmocnienia powrót do aprecjacji PLN może zająć trochę czasu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Ciągła dyskusja o Grecji
Mimo iż szczyt eurogrupy w Rydze zakończył się w sobotę, dyskusja na temat Grecji wcale nie ucichła. W mediach pojawiają się informacje, że premier Varoufakis spotkał się z chłodnym przyjęciem w stolicy Łotwy. Nie przeszkodziło mu to jednak optymistycznie odnieść się do swojej osoby na Twitterze, cytując słowa Roosevelta z 1936 roku i sugerując, że podobnie jak „New Deal” jego plany też są krytykowane.
Z kolei „The Wall Street Journal” pisze, że piątek Słowacja, Słowenia oraz Litwa, chciały dyskutować plan B dla Grecji oraz strefy euro. Pomysł nie został jednak poparty przez innych ministrów krajów posiadających wspólną walutę. Brak szerszej wymiany poglądów na temat hipotetycznego bankructwa Hellady i opuszczenia strefy euro, nie jest w sumie zaskoczeniem.
Jeżeli oficjalnie taka dyskusja by się odbyła, to mogłoby oznaczać brak wiary w plan A. To z kolei mogłoby automatycznie przełożyć się na negatywne reakcje na rynku, czy szybszy transfer środków poza grecki system bankowy.
Z bardziej optymistycznych doniesień, podczas weekendu odbyła się rozmowa pomiędzy kanclerz Niemiec, premierem Grecji, oraz szefem eurogrupy. Nie są znane szczegóły tej dyskusji, ale być może ona ma doprecyzować pewien kompromis, lub chociaż podtrzymać kontakt po niezbyt przychylnym przyjęciu Varoufakisa.
Ostatnie wydarzenia zdają się potwierdzać scenariusz, iż porozumienie zostanie osiągnięte „za pięć dwunasta”. Pokaże to greckiemu społeczeństwu, że ich przedstawiciele nie boją się walczyć nawet z liderami Unii Europejskiej i na pewno uzyskali więcej niż ich poprzednicy. W dłuższym okresie nie jest to jednak optymalny sposób rozwiązywania problemów, co w przyszłości może skutkować nawet większymi kłopotami.
PKB z USA oraz Fed
Przez pierwsze dwa dni tygodnia kalendarz makroekonomiczny jest pusty. Powoduje to, iż prócz informacji z Grecji, rynek stara się wycenić środowe doniesienia z USA. Widać to już w zachowaniu dolara amerykańskiego, który wyraźnie się osłabia, zakładając, iż zarówno PKB za pierwszy kwartał będzie słabe, jak i posiedzenie Fedu może być gołębie.
Konsensus Bloomberga zakłada, iż gospodarka Stanów Zjednoczonych rozwijała się w tempie 1.0% (odczyt wyrównany sezonowo, annualizowany) w pierwszym kwartale 2015 roku. Biorąc jednak pod uwagę metodologie odczytu, realizacja konsensusu jest mało prawdopodobna, gdyż odsezonowana wartość kwartał do kwartału jest mnożona przez cztery. Ponieważ odsezonowanie nie przewiduje srogich zim, a annualizowanie powiększa każdy błąd przez cztery, to nie jest zaskoczeniem, iż rozstrzał prognoz jest od +0.1% do +1.5%.
Również w środę dowiemy się, co Rezerwa Federalna myśli o obecnym stanie gospodarki za oceanem. Przedstawiciele Fedu powinni być nieco bardziej gołębi na temat polityki monetarnej. Im więcej odniesień negatywnych do silnego dolara, połączonych z rewizją kondycji „silnego” wzrostu na rynku pracy, tym większa szansa na dalsze osłabienie „zielonego” i wyjście EUR/USD powyżej poziomu 1.10.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Rynek cały czas będzie starał się śledzić doniesienia z Grecji, choć jest mała szansa, by w ciągu najbliższych dni nastąpił przełom, skoro podczas spotkania ministrów finansów w Rydze nie udało się ustalić nic konkretnego. Im bardziej będziemy się jednak zbliżać do 11 maja (termin kolejnego posiedzenia eurogrupy), tym presja powinna rosnąć. Wcześniej jednak kluczowym wydarzeniem będą środowe odczyty PKB z USA oraz posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Podejrzany złoty
Dość wyraźnie osłabienie krajowej waluty było obserwowane podczas końcówki piątkowej sesji. Teoretycznie można je przypisać kwestiom związanym z Grecją, jednak byłoby to pewne nadużycie, gdyż już wcześniej było wiadomo, iż żadne konkretne decyzje w Rydze nie zapadną, a dodatkowo złoty wzmacniał się do euro nawet podczas znacznie gorszego sentymentu rynkowego.
Analogiczny ruch był także obserwowany na tureckiej i węgierskiej walucie. Z tą jednak różnica, że lira w relacji do koszyka złożonego z euro oraz dolara, osłabiła się do rekordowo niskiego poziomu w historii. Być może to zostało wykorzystane kilka godzin później do pogłębienia korekty na forincie oraz złotym.
Sytuacja krajowej waluty nie ulega fundamentalnej zmianie, jednak większa zmienność i możliwość szerszych wahań w obie strony, zwiększa prawdopodobieństwo silniejszej korekty (w okolice 4.05), mimo iż scenariuszem bazowym cały czas pozostaje spadek poniżej 4.00.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0750-1.0850
1.0650-1.0750
1.0850-1.0950
Kurs EUR/PLN
4.0000-4.0400
4.0000-4.0400
4.0000-4.0400
Kurs USD/PLN
3.7100-3.7500
3.7500-3.7900
3.6700-3.7100
Kurs CHF/PLN
3.8500-3.8900
3.8500-3.8900
3.8500-3.8900
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Szczyt w Rydze się skończył, ale dyskusja o Grecji nie. Dolar słabszy przed środowym posiedzeniem Rezerwy Federalnej oraz odczytem PKB zza oceanu. Złoty bardzo wyraźnie osłabił się w piątek wieczorem i mimo dzisiejszego wzmocnienia powrót do aprecjacji PLN może zająć trochę czasu.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Ciągła dyskusja o Grecji
Mimo iż szczyt eurogrupy w Rydze zakończył się w sobotę, dyskusja na temat Grecji wcale nie ucichła. W mediach pojawiają się informacje, że premier Varoufakis spotkał się z chłodnym przyjęciem w stolicy Łotwy. Nie przeszkodziło mu to jednak optymistycznie odnieść się do swojej osoby na Twitterze, cytując słowa Roosevelta z 1936 roku i sugerując, że podobnie jak „New Deal” jego plany też są krytykowane.
Z kolei „The Wall Street Journal” pisze, że piątek Słowacja, Słowenia oraz Litwa, chciały dyskutować plan B dla Grecji oraz strefy euro. Pomysł nie został jednak poparty przez innych ministrów krajów posiadających wspólną walutę. Brak szerszej wymiany poglądów na temat hipotetycznego bankructwa Hellady i opuszczenia strefy euro, nie jest w sumie zaskoczeniem.
Jeżeli oficjalnie taka dyskusja by się odbyła, to mogłoby oznaczać brak wiary w plan A. To z kolei mogłoby automatycznie przełożyć się na negatywne reakcje na rynku, czy szybszy transfer środków poza grecki system bankowy.
Z bardziej optymistycznych doniesień, podczas weekendu odbyła się rozmowa pomiędzy kanclerz Niemiec, premierem Grecji, oraz szefem eurogrupy. Nie są znane szczegóły tej dyskusji, ale być może ona ma doprecyzować pewien kompromis, lub chociaż podtrzymać kontakt po niezbyt przychylnym przyjęciu Varoufakisa.
Ostatnie wydarzenia zdają się potwierdzać scenariusz, iż porozumienie zostanie osiągnięte „za pięć dwunasta”. Pokaże to greckiemu społeczeństwu, że ich przedstawiciele nie boją się walczyć nawet z liderami Unii Europejskiej i na pewno uzyskali więcej niż ich poprzednicy. W dłuższym okresie nie jest to jednak optymalny sposób rozwiązywania problemów, co w przyszłości może skutkować nawet większymi kłopotami.
PKB z USA oraz Fed
Przez pierwsze dwa dni tygodnia kalendarz makroekonomiczny jest pusty. Powoduje to, iż prócz informacji z Grecji, rynek stara się wycenić środowe doniesienia z USA. Widać to już w zachowaniu dolara amerykańskiego, który wyraźnie się osłabia, zakładając, iż zarówno PKB za pierwszy kwartał będzie słabe, jak i posiedzenie Fedu może być gołębie.
Konsensus Bloomberga zakłada, iż gospodarka Stanów Zjednoczonych rozwijała się w tempie 1.0% (odczyt wyrównany sezonowo, annualizowany) w pierwszym kwartale 2015 roku. Biorąc jednak pod uwagę metodologie odczytu, realizacja konsensusu jest mało prawdopodobna, gdyż odsezonowana wartość kwartał do kwartału jest mnożona przez cztery. Ponieważ odsezonowanie nie przewiduje srogich zim, a annualizowanie powiększa każdy błąd przez cztery, to nie jest zaskoczeniem, iż rozstrzał prognoz jest od +0.1% do +1.5%.
Również w środę dowiemy się, co Rezerwa Federalna myśli o obecnym stanie gospodarki za oceanem. Przedstawiciele Fedu powinni być nieco bardziej gołębi na temat polityki monetarnej. Im więcej odniesień negatywnych do silnego dolara, połączonych z rewizją kondycji „silnego” wzrostu na rynku pracy, tym większa szansa na dalsze osłabienie „zielonego” i wyjście EUR/USD powyżej poziomu 1.10.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Rynek cały czas będzie starał się śledzić doniesienia z Grecji, choć jest mała szansa, by w ciągu najbliższych dni nastąpił przełom, skoro podczas spotkania ministrów finansów w Rydze nie udało się ustalić nic konkretnego. Im bardziej będziemy się jednak zbliżać do 11 maja (termin kolejnego posiedzenia eurogrupy), tym presja powinna rosnąć. Wcześniej jednak kluczowym wydarzeniem będą środowe odczyty PKB z USA oraz posiedzenie Rezerwy Federalnej.
Podejrzany złoty
Dość wyraźnie osłabienie krajowej waluty było obserwowane podczas końcówki piątkowej sesji. Teoretycznie można je przypisać kwestiom związanym z Grecją, jednak byłoby to pewne nadużycie, gdyż już wcześniej było wiadomo, iż żadne konkretne decyzje w Rydze nie zapadną, a dodatkowo złoty wzmacniał się do euro nawet podczas znacznie gorszego sentymentu rynkowego.
Analogiczny ruch był także obserwowany na tureckiej i węgierskiej walucie. Z tą jednak różnica, że lira w relacji do koszyka złożonego z euro oraz dolara, osłabiła się do rekordowo niskiego poziomu w historii. Być może to zostało wykorzystane kilka godzin później do pogłębienia korekty na forincie oraz złotym.
Sytuacja krajowej waluty nie ulega fundamentalnej zmianie, jednak większa zmienność i możliwość szerszych wahań w obie strony, zwiększa prawdopodobieństwo silniejszej korekty (w okolice 4.05), mimo iż scenariuszem bazowym cały czas pozostaje spadek poniżej 4.00.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 24.04.2015
Komentarz walutowy z 24.04.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 23.04.2015
Komentarz walutowy z 23.04.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s