Coraz więcej zamieszania w kwestii Grecji. Jakiekolwiek decyzje mogą być dopiero podjęte w następnym tygodniu. Nasilająca się presja spadkowa na ropę oraz waluty powiązane z eksporterem surowcami przed oczekiwanym porozumieniem z Iranem. Złoty pozostaje stabilny, choć w przypadku nagłego pogorszenia nastrojów PLN może nieco stracić również do euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
15.45 CET: Chicago PMI z USA (szacunki na marzec: 51.7 punktu).
16.00 CET: Indeks zaufania konsumentów za marzec (szacunki: 96.4).
Znowu Grecja
Wydawałoby się, że grecki temat jest już tak długo rozgrywany, iż trudno o jakikolwiek poważniejszy wpływ na rynek walutowy. Jednak zachowanie administracji premiera Tsiprasa cały czas powoduje napięcia wśród inwestorów i przecenia euro.
Zapowiadany od kilku dni „ostateczny” projekt reform ponownie okazuje się niewiele znaczącym dokumentem przygotowanym jedynie, by „kupić czas”. Grecy, na podstawie informacji, które uzyskał Bloomberg od anonimowych przedstawicieli Unii, nie przedstawiają żadnych kluczowych propozycji. Skupiają się głównie na walce z nadużyciami podatkowymi oraz jednorazowymi wpływami jak np. sprzedaż licencji telewizyjnych. Brakuje natomiast reform emerytur, rynku pracy czy prywatyzacji.
Dodatkowo podczas wczorajszej kilkugodzinnej debaty w parlamencie cześć rządzącej koalicji jest nawet przeciwna pobieżnym reformom. Tsipras w rezultacie wzywał opozycję, by zgodziła się poprzeć jego propozycje. Jakby tego było mało agencja TASS opublikowała dziś wywiad z greckim szefem rządu, w którym premier Hellady wyraża się jasno przeciwko sankcjom na Moskwę. Zresztą w następnym tygodniu (8 kwietnia) Tsipras leci do Moskwy gdzie spotka się między innymi z Putinem oraz Miedwiediewem.
Greckie „gry” są cały czas odbierane jako wewnętrzne rozgrywki, ale wydłużający się okres bez porozumienia zwiększa oczywiście ryzyko poważniejszych napięć, co dość szybko przekłada się na deprecjację euro. Podobna sytuacja może być obserwowana przez najbliższe dni, gdyż kwestia Aten nie zostanie rozwiązana przed nadchodzącymi świętami.
Porozumienie z Iranem
Od wielu tygodni informowaliśmy w naszych komentarzach o nadchodzącym porozumieniu z Iranem. Trwające od półtora roku negocjacje prawdopodobnie się dziś zakończą podpisaniem projektu ramowego, a finalny dokument będzie doprecyzowany do końca czerwca.
Rynek najbardziej jest zainteresowany dwiema kwestiami. Po pierwsze jak szybko Iran będzie mógł zwiększyć produkcję oraz eksport ropy naftowej. Szacuje się, że w przeciągu kilku miesięcy może to być kilkaset tysięcy baryłek dziennie. Drugą kwestią jest także sprawa zgromadzonej przez Iran ropy w supertankowcach.
Teheran prawdopodobnie ma ponad 35 milionów baryłek, które są przechowywane na wodzie. Jest to mniej więcej 40% dziennego światowego wydobycia oraz np. około 10 tygodniowy popyt generowany przez Polskę. Warto to także porównać do szacunków nadprodukcji ropy, która dziennie wynosi obecnie około 1 do 1.5 miliona baryłek. Są to więc wartości znaczące.
Obie kwestie powinny więc ciążyć na ropie w krótkim (tankowce) oraz średnim terminie (spekulacje na temat zwiększenia produkcji). W rezultacie także powinny być pod presją waluty krajów uzależnionych od wpływów z eksportu „czarnego złota”. Należą do nich dolar kanadyjski, korona oraz rubel. W przypadku rosyjskiej waluty spadek Brent poniżej 50 dolarów powinien szybko spowodować wzrost USD/RUB powyżej poziomu 60.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Przepływ kapitału do dolara związany z kolejnymi problemami Grecji oraz spadkiem ropy naftowej powoduje wyraźne zejście EUR/USD poniżej 1.0750. W tym momencie korekta wzrostowa jest poważnie zagrożona i jedynie bardzo słabe dane z amerykańskiego rynku pracy mogą spowodować zauważalne osłabienie się zielonego. W związku z tym niewykluczony jest stosunkowo szybki test ostatnich minimów w rejonach 1.05-1.06.
Chęć na wzmocnienie, ale sentyment przeszkadza
Krajowa waluta ma wyraźną ochotę na kolejną falę umocnienia w relacji do euro i stosunkowo szybkie przetestowanie poziomu 4.00 na EUR/PLN. Przeszkadza jej w tym jednak zamieszanie związane z Grecją oraz ogólne wzmocnienie dolara amerykańskiego, podczas którego tracą zwykle także waluty krajów rozwijających się.
Obserwując zachowanie się złotego oraz forinta można oczekiwać, że gdy nastąpi poprawa stabilizacji sytuacji na głównej parze walutowej, wtedy zejście w okolice 4.00 może być stosunkowo szybkie. Dodatkowo w związku ze wczorajszą wypowiedzią Bratkowskiego jakiekolwiek spekulacje na temat możliwej obniżki stóp procentowych są w tym momencie nieuzasadnione. Powinno to upewnić zagraniczny kapitał portfelowy co do dalszego kierunku EUR/PLN.
Z kolei z drugiej strony nadal nie widać szans na wyraźniejszą aprecjacje krajowej waluty w relacji do franka czy do dolara. Szwajcarzy cały czas nie są chętni, by bardziej agresywnie wpływać na rynek walutowy, a na „zielonym” nie ma oznak na dłuższe odwrócenie trendu.
W krótkim terminie warto pamiętać o jutrzejszym odczycie PMI z Polski. Każdy odczyt powyżej 55 punktów (szacunki ekonomistów to 55.3) powinien być pozytywnie odebrany przez rynek i pokazywać coraz lepszą kondycję krajowego przemysłu. Z drugiej strony dopiero publikacja poniżej 54 punktów może nieco przystopować apetyt na krajową walutę.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Kurs EUR/USD
1.0850-1.0950
1.0750-1.0850
1.0950-1.1050
Kurs EUR/PLN
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
4.0800-4.1200
Kurs USD/PLN
3.7400-3.7800
3.7800-3.8200
3.7000-3.7400
Kurs CHF/PLN
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
3.8700-3.9100
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Coraz więcej zamieszania w kwestii Grecji. Jakiekolwiek decyzje mogą być dopiero podjęte w następnym tygodniu. Nasilająca się presja spadkowa na ropę oraz waluty powiązane z eksporterem surowcami przed oczekiwanym porozumieniem z Iranem. Złoty pozostaje stabilny, choć w przypadku nagłego pogorszenia nastrojów PLN może nieco stracić również do euro.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Znowu Grecja
Wydawałoby się, że grecki temat jest już tak długo rozgrywany, iż trudno o jakikolwiek poważniejszy wpływ na rynek walutowy. Jednak zachowanie administracji premiera Tsiprasa cały czas powoduje napięcia wśród inwestorów i przecenia euro.
Zapowiadany od kilku dni „ostateczny” projekt reform ponownie okazuje się niewiele znaczącym dokumentem przygotowanym jedynie, by „kupić czas”. Grecy, na podstawie informacji, które uzyskał Bloomberg od anonimowych przedstawicieli Unii, nie przedstawiają żadnych kluczowych propozycji. Skupiają się głównie na walce z nadużyciami podatkowymi oraz jednorazowymi wpływami jak np. sprzedaż licencji telewizyjnych. Brakuje natomiast reform emerytur, rynku pracy czy prywatyzacji.
Dodatkowo podczas wczorajszej kilkugodzinnej debaty w parlamencie cześć rządzącej koalicji jest nawet przeciwna pobieżnym reformom. Tsipras w rezultacie wzywał opozycję, by zgodziła się poprzeć jego propozycje. Jakby tego było mało agencja TASS opublikowała dziś wywiad z greckim szefem rządu, w którym premier Hellady wyraża się jasno przeciwko sankcjom na Moskwę. Zresztą w następnym tygodniu (8 kwietnia) Tsipras leci do Moskwy gdzie spotka się między innymi z Putinem oraz Miedwiediewem.
Greckie „gry” są cały czas odbierane jako wewnętrzne rozgrywki, ale wydłużający się okres bez porozumienia zwiększa oczywiście ryzyko poważniejszych napięć, co dość szybko przekłada się na deprecjację euro. Podobna sytuacja może być obserwowana przez najbliższe dni, gdyż kwestia Aten nie zostanie rozwiązana przed nadchodzącymi świętami.
Porozumienie z Iranem
Od wielu tygodni informowaliśmy w naszych komentarzach o nadchodzącym porozumieniu z Iranem. Trwające od półtora roku negocjacje prawdopodobnie się dziś zakończą podpisaniem projektu ramowego, a finalny dokument będzie doprecyzowany do końca czerwca.
Rynek najbardziej jest zainteresowany dwiema kwestiami. Po pierwsze jak szybko Iran będzie mógł zwiększyć produkcję oraz eksport ropy naftowej. Szacuje się, że w przeciągu kilku miesięcy może to być kilkaset tysięcy baryłek dziennie. Drugą kwestią jest także sprawa zgromadzonej przez Iran ropy w supertankowcach.
Teheran prawdopodobnie ma ponad 35 milionów baryłek, które są przechowywane na wodzie. Jest to mniej więcej 40% dziennego światowego wydobycia oraz np. około 10 tygodniowy popyt generowany przez Polskę. Warto to także porównać do szacunków nadprodukcji ropy, która dziennie wynosi obecnie około 1 do 1.5 miliona baryłek. Są to więc wartości znaczące.
Obie kwestie powinny więc ciążyć na ropie w krótkim (tankowce) oraz średnim terminie (spekulacje na temat zwiększenia produkcji). W rezultacie także powinny być pod presją waluty krajów uzależnionych od wpływów z eksportu „czarnego złota”. Należą do nich dolar kanadyjski, korona oraz rubel. W przypadku rosyjskiej waluty spadek Brent poniżej 50 dolarów powinien szybko spowodować wzrost USD/RUB powyżej poziomu 60.
Rynek zagraniczny w kilku zdaniach
Przepływ kapitału do dolara związany z kolejnymi problemami Grecji oraz spadkiem ropy naftowej powoduje wyraźne zejście EUR/USD poniżej 1.0750. W tym momencie korekta wzrostowa jest poważnie zagrożona i jedynie bardzo słabe dane z amerykańskiego rynku pracy mogą spowodować zauważalne osłabienie się zielonego. W związku z tym niewykluczony jest stosunkowo szybki test ostatnich minimów w rejonach 1.05-1.06.
Chęć na wzmocnienie, ale sentyment przeszkadza
Krajowa waluta ma wyraźną ochotę na kolejną falę umocnienia w relacji do euro i stosunkowo szybkie przetestowanie poziomu 4.00 na EUR/PLN. Przeszkadza jej w tym jednak zamieszanie związane z Grecją oraz ogólne wzmocnienie dolara amerykańskiego, podczas którego tracą zwykle także waluty krajów rozwijających się.
Obserwując zachowanie się złotego oraz forinta można oczekiwać, że gdy nastąpi poprawa stabilizacji sytuacji na głównej parze walutowej, wtedy zejście w okolice 4.00 może być stosunkowo szybkie. Dodatkowo w związku ze wczorajszą wypowiedzią Bratkowskiego jakiekolwiek spekulacje na temat możliwej obniżki stóp procentowych są w tym momencie nieuzasadnione. Powinno to upewnić zagraniczny kapitał portfelowy co do dalszego kierunku EUR/PLN.
Z kolei z drugiej strony nadal nie widać szans na wyraźniejszą aprecjacje krajowej waluty w relacji do franka czy do dolara. Szwajcarzy cały czas nie są chętni, by bardziej agresywnie wpływać na rynek walutowy, a na „zielonym” nie ma oznak na dłuższe odwrócenie trendu.
W krótkim terminie warto pamiętać o jutrzejszym odczycie PMI z Polski. Każdy odczyt powyżej 55 punktów (szacunki ekonomistów to 55.3) powinien być pozytywnie odebrany przez rynek i pokazywać coraz lepszą kondycję krajowego przemysłu. Z drugiej strony dopiero publikacja poniżej 54 punktów może nieco przystopować apetyt na krajową walutę.
Spodziewane przedziały par złotowych w zależności od kursu EUR/USD:
Spodziewane poziomy kursu GBP/PLN w zależności od GBP/USD:
Zobacz również:
Popołudniowy komentarz walutowy z 30.03.2015
Komentarz walutowy z 30.03.2015
Popołudniowy komentarz walutowy z 27.03.2015
Komentarz walutowy z 27.03.2015
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s