Popołudniowy komentarz walutowy z 30.03.2015

Amerykanie ciągle niechętnie wydają pieniądze. EUR/USD spada mimo nie najlepszych danych zza oceanu. Po komentarzach RPP złoty rośnie do euro i funta oraz słabnie w relacji do dolara.

Grecja wciąż nie doszła do porozumienia ze swoimi wierzycielami. Propozycja reform przedstawiona przez rząd premiera Alexisa Tsiprasa została negatywnie oceniona – to oznacza odsunięcie zakończenia impasu związanego programem pomocowym dla Aten na kolejne dni (szersze spojrzenie na tę kwestię w porannym komentarzu).

Ten czynnik ciąży notowaniom pary EUR/USD, która po neutralnej sesji w piątek powróciła dzisiaj do spadków. Niemniej obawy związane z przyszłością Grecji mają ograniczony wpływ na zachowanie szerokiego rynku – na europejskich giełdach przeważa dzisiaj zielony kolor. Tylko na greckim rynku finansowym widać napiętą atmosferę – giełda oraz obligacje tracą bowiem na wartości.

Ogłoszenie niewypłacalności przez Ateny jest ciągle możliwe. Niemniej scenariusz bazowy zakłada znalezienie rozwiązania dla Grecji – wszystkie zainteresowane strony mają bowiem zbyt wiele do stracenia. Do czasu ostatecznego wyjaśnienia przyszłości najbardziej zadłużonego kraju strefy euro ten czynnik będzie jednak ważył na sentymencie.

Amerykanie nie kupują

Kolejne dane dotyczące konsumpcji w Stanach Zjednoczonych świadczą o niechęci gospodarstw domowych do wydawania pieniędzy. W lutym wydatki gospodarstw domowych wzrosły o 0.1 procent – znacznie wolniej niż oczekiwane 0.3 procent. Dokładnie o tyle wydatki spadły miesiąc temu.

Także raport uwzględniający inflację wypadł słabo – wydatki konsumpcyjne po uwzględnieniu zmian cen spadły bowiem o 0.1 procent po wzroście o 0.2 procent przed miesiącem. Był to pierwszy spadek od roku.

Inny raport dotyczący konsumpcji – sprzedaż detaliczna – zanotował trzy spadki z rzędu. Niechęć Amerykanów do wydawania pieniędzy jest zastanawiająca. Dzisiaj poinformowano bowiem o wzroście dochodów gospodarstw domowych, który był silniejszy od oczekiwań (plus 0.4 procent po takim samym wzroście w poprzednim miesiącu). Jednocześnie sytuacja na rynku pracy jest najlepsza od wielu lat.

Niezależnie od źródeł takiej sytuacji – niektórzy komentatorzy wskazują silną zimę jako przyczynę takiego stanu rzeczy – w pierwszym kwartale konsumpcja w Stanach Zjednoczonych będzie w mniejszym stopniu dokładała się do wzrostu PKB. To może istotnie wpłynąć na wyniki gospodarki – konsumpcja stanowi bowiem około 70 procent gospodarki.

Dane nie zdołały jednak istotnie wpłynąć na dolara, który rośnie dzisiaj w relacji do najważniejszych par. Dla Rezerwy Federalnej spore znaczenie mają dane o inflacji PCE – odczyt był jednak w pełni zgodny z oczekiwaniami, przez co zdołał odbić się na zachowaniu rynku. Z perspektywy amerykańskiej waluty kilka najbliższych sesji będzie bardzo ważne – zostaną bowiem opublikowane kluczowe dane z rynku pracy oraz o koniunkturze w przemyśle.

Silniejszy złoty

Złoty udanie zaczyna tydzień. Polska waluta zdołała dzisiaj zanotować spore wzrosty wobec euro oraz funta. W dodatku skutecznie oparła się sile dolara na szerokim rynku.

Czynnikiem wspierającym notowania polskiej waluty były wyraźnie jastrzębie komentarze ze strony Andrzeja Bratkowskiego z Rady Polityki Pieniężnej. Przedstawiciel władz monetarnych nie widzi konieczności obniżek stóp procentowych w związku z wyraźną aprecjacją złotego. Członek RPP jest w dodatku bardzo optymistyczny co do perspektyw wzrostu polskiej gospodarki – dynamika PKB w 2016 roku może sięgnąć nawet 4.6-4.8 procent.

Utrzymanie korzystnego sentymentu wobec ryzykownych aktywów otwiera złotemu drogę do aprecjacji. Spadek pary EUR/PLN do 4 zł w średnim terminie pozostaje realnym scenariuszem.