Dane indeksów PMI w strefie euro mają mieszany wydźwięk: Niemcy pozytywnie zaskakują, ale reszta regionu wypada już gorzej. Z kolei znacznie wyższe od oczekiwań indeksy PMI z brytyjskiej gospodarki mogą zabijać szansę na redukcję stóp pod koniec stycznia.
Niemcy, Francja i… stagnacja
Mocno oczekiwane wstępne odczyty indeksów PMI dla strefy euro za styczeń mają mieszany wydźwięk. Dane z największej gospodarki Europy, czyli Niemiec, były zbieżne z oczekiwaniami o powolnym odbijaniu się od dna spowolnienia, a nawet je przekroczyły. Indeks dla przemysłu, wzrastając do 45,2 pkt, wskazywał na najwyższą aktywność od jedenastu miesięcy, a dla usług od pięciu miesięcy (54,2 pkt). Wydźwięk tego odczytu jest zbieżny z tym, który otrzymaliśmy już w pierwszej części tygodnia w postaci wskaźnika ZEW sentymentu ekonomistów. Dzisiejszy raport PMI wskazał ponadto silny wzrost oczekiwań niemieckich przedsiębiorstw co do produkcji w nadchodzącym roku: wg wynik ankietowych IHS Markit wzrósł on do najwyższego poziomu od szesnastu miesięcy.
Aktywność w przemyśle drugiej gospodarki w strefie euro również nie zawiodła – indeks na poziomie 51,0 pkt był o 0,4 pkt powyżej konsensusu, a także 0,6 pkt powyżej grudniowego poziomu. Poniżej zarówno grudniowego, jak i spodziewanego poziomu wypadły dane z francuskiego sektora usług. Poziom 51,7 pkt był najniższy odczytem indeksu od czterech miesięcy, choć nadal powyżej granicy 50 pkt sugerującej ekspansję w sektorze. Jeżeli popatrzymy także na dane zbiorcze ze strefy euro, na pierwszy rzut oka nie były one złe.
Indeks sektora przemysłowego wzrósł o 1 pkt powyżej oczekiwań do 47,8 pkt, ociągając najwyższe poziomy od pięciu miesięcy. Sektor usług natomiast spadł z 52,8 pkt do 52,2 pkt – 0,6 pkt poniżej konsensusu. Zbiorczy wskaźnik dla strefy euro pozostał na poziomie 50,9 pkt, o 0,3 pkt poniżej spodziewanego odczytu. Choć cieszyć może nieco lepsza kondycja przemysłu, wzrosty dotyczyły przede wszystkim dwóch największych gospodarek – Niemiec i Francji, podczas gdy pozostała część strefy euro pozostawała blisko stagnacji. Choć są pozytywne elementy, szczególnie ten niemiecki, strefa euro jako całość pozostaje w sferze niewielkiego wzrostu na początku roku, odzwierciedlając obraz z poprzedniego miesiąca. Prawdopodobnie potrzebna kilku pozytywnych odczytów wskazujących wzrosty również poza największymi gospodarkami, aby można było mówić o lekkim ożywieniu.
Przepaść między Europą a USA
Dzisiejsze publikacje indeksów PMI, choć nie były aż takie złe, nie były też w stanie uchronić euro przed kontynuacją spadków. Notowania EUR/USD chwilę po południu spadły do ok. 1,1028, czyli najniższego poziomu od początku grudnia, praktycznie w całości cofając wzrosty kursu głównej pary walutowej (maksymalnie ok. 1,1240 na koniec roku). Z kolei EUR/CHF pozostaje tuż przy granicy 1,07, czyli ok. minimów od kwietnia 2017 r. Pewien wpływ na presję na euro może mieć aprecjacja dolara i ryzyko związane z wirusem z Chin, choć rynek akcji czy obligacji wydaje się nie przejmować tym drugim.
Indeks dolara wg Bloomberga (zawierający także waluty krajów wschodzących) wzrósł dzisiaj do najwyższego poziomu od okresu świątecznego z końcówki grudnia. Dysproporcja pomiędzy gospodarkami USA i strefy euro nadal pozostaje duża. Indeksy PMI istotnie jej nie zmniejszyły i dopóki to się nie stanie, wspólnej walucie może być ciężko zanotować istotne wzrosty wartości. Z drugiej strony należy pamiętać, że banki centralne zarówno z USA, jak i strefy euro stóp procentowych najprawdopodobniej w tych w roku nie zmienią, co powinno wspierać ograniczony przedział zmienność kursu euro do dolara.
Brytyjska gospodarka nie daje szans na cięcie stóp procentowych?
Przed południem poznaliśmy także styczniowe dane PMI z Wielkiej Brytanii i to one okazały się największym pozytywnym zaskoczeniem dzisiejszych publikacji. Indeksy PMI sektorów budowlanego, przemysłowego i usług – wszystkie wzrosły do wielomiesięcznych szczytów. Szczególnie istotny dla brytyjskiej gospodarki sektor usług zanotował wzrost aktywności najszybszy od szesnastu miesięcy, do 52,9. To prawdopodobnie oznacza koniec nadziei na cięcie stóp procentowych przez Bank Anglii pod koniec stycznia. Rynek (na podstawie indeksów swap) ocenia co prawda obecnie szanse na ok. 48 proc., jednak to istotny spadek z ok. 73 proc. sprzed tygodnia.
Frank najdroższy od października
To powinno wspierać brytyjską walutę w kolejnych dniach i tygodniach, mimo że dzisiaj nie obserwowaliśmy jej znacznej aprecjacji na szerokim rynku. Zyskujący dolar nieco wyssał potencjał wzrostu z brytyjskiej waluty, jednak notowania GBP/PLN wzrosły do najwyższego poziomu od połowy grudnia (jeżeli zignorujemy chwilowy wzrost kursu z Nowego Roku w związku z małą płynnością na rynku), tj. do ok. 5,0560. W związku z globalnym umocnieniem dolara praktycznie cały koszyk złotego znajdował się pod presją podażową. Notowania EUR/PLN wybiły się spoza przedziału obserwowanego w ostatnich dniach. Osiągając poziom 4,26, znalazły się najwyżej od końcówki grudnia.
Wspomniana wcześniej aprecjacja szwajcarskiej waluty przyczyniła się także do osiągnięcia poziomu blisko 3,98, czyli najwyższego od pierwszego tygodnia października. Choć aprecjacja dolara wydaje się ograniczona (1,10 na EUR/USD jest bardzo silnym wsparciem), pogorszenie sentymentu np. w związku z chińskim wirusem może potencjalnie wywoływać dalszą presję popytową na m.in. dolara i franka, gdyż w takim scenariuszu mogą pojawiać się obawy o szybsze spowolnienie gospodarcze w Chinach i spadek globalnego popytu. W takim przypadku presja na złotym mogłaby się zwiększyć, choć prawdopodobieństwo tego wydaje się na chwilę obecną ograniczone.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
23 sty 2020 17:10
Silne umocnienie dolara i franka (popołudniowy komentarz walutowy z 23.01.2020)
Dane indeksów PMI w strefie euro mają mieszany wydźwięk: Niemcy pozytywnie zaskakują, ale reszta regionu wypada już gorzej. Z kolei znacznie wyższe od oczekiwań indeksy PMI z brytyjskiej gospodarki mogą zabijać szansę na redukcję stóp pod koniec stycznia.
Niemcy, Francja i… stagnacja
Mocno oczekiwane wstępne odczyty indeksów PMI dla strefy euro za styczeń mają mieszany wydźwięk. Dane z największej gospodarki Europy, czyli Niemiec, były zbieżne z oczekiwaniami o powolnym odbijaniu się od dna spowolnienia, a nawet je przekroczyły. Indeks dla przemysłu, wzrastając do 45,2 pkt, wskazywał na najwyższą aktywność od jedenastu miesięcy, a dla usług od pięciu miesięcy (54,2 pkt). Wydźwięk tego odczytu jest zbieżny z tym, który otrzymaliśmy już w pierwszej części tygodnia w postaci wskaźnika ZEW sentymentu ekonomistów. Dzisiejszy raport PMI wskazał ponadto silny wzrost oczekiwań niemieckich przedsiębiorstw co do produkcji w nadchodzącym roku: wg wynik ankietowych IHS Markit wzrósł on do najwyższego poziomu od szesnastu miesięcy.
Aktywność w przemyśle drugiej gospodarki w strefie euro również nie zawiodła – indeks na poziomie 51,0 pkt był o 0,4 pkt powyżej konsensusu, a także 0,6 pkt powyżej grudniowego poziomu. Poniżej zarówno grudniowego, jak i spodziewanego poziomu wypadły dane z francuskiego sektora usług. Poziom 51,7 pkt był najniższy odczytem indeksu od czterech miesięcy, choć nadal powyżej granicy 50 pkt sugerującej ekspansję w sektorze. Jeżeli popatrzymy także na dane zbiorcze ze strefy euro, na pierwszy rzut oka nie były one złe.
Indeks sektora przemysłowego wzrósł o 1 pkt powyżej oczekiwań do 47,8 pkt, ociągając najwyższe poziomy od pięciu miesięcy. Sektor usług natomiast spadł z 52,8 pkt do 52,2 pkt – 0,6 pkt poniżej konsensusu. Zbiorczy wskaźnik dla strefy euro pozostał na poziomie 50,9 pkt, o 0,3 pkt poniżej spodziewanego odczytu. Choć cieszyć może nieco lepsza kondycja przemysłu, wzrosty dotyczyły przede wszystkim dwóch największych gospodarek – Niemiec i Francji, podczas gdy pozostała część strefy euro pozostawała blisko stagnacji. Choć są pozytywne elementy, szczególnie ten niemiecki, strefa euro jako całość pozostaje w sferze niewielkiego wzrostu na początku roku, odzwierciedlając obraz z poprzedniego miesiąca. Prawdopodobnie potrzebna kilku pozytywnych odczytów wskazujących wzrosty również poza największymi gospodarkami, aby można było mówić o lekkim ożywieniu.
Przepaść między Europą a USA
Dzisiejsze publikacje indeksów PMI, choć nie były aż takie złe, nie były też w stanie uchronić euro przed kontynuacją spadków. Notowania EUR/USD chwilę po południu spadły do ok. 1,1028, czyli najniższego poziomu od początku grudnia, praktycznie w całości cofając wzrosty kursu głównej pary walutowej (maksymalnie ok. 1,1240 na koniec roku). Z kolei EUR/CHF pozostaje tuż przy granicy 1,07, czyli ok. minimów od kwietnia 2017 r. Pewien wpływ na presję na euro może mieć aprecjacja dolara i ryzyko związane z wirusem z Chin, choć rynek akcji czy obligacji wydaje się nie przejmować tym drugim.
Indeks dolara wg Bloomberga (zawierający także waluty krajów wschodzących) wzrósł dzisiaj do najwyższego poziomu od okresu świątecznego z końcówki grudnia. Dysproporcja pomiędzy gospodarkami USA i strefy euro nadal pozostaje duża. Indeksy PMI istotnie jej nie zmniejszyły i dopóki to się nie stanie, wspólnej walucie może być ciężko zanotować istotne wzrosty wartości. Z drugiej strony należy pamiętać, że banki centralne zarówno z USA, jak i strefy euro stóp procentowych najprawdopodobniej w tych w roku nie zmienią, co powinno wspierać ograniczony przedział zmienność kursu euro do dolara.
Brytyjska gospodarka nie daje szans na cięcie stóp procentowych?
Przed południem poznaliśmy także styczniowe dane PMI z Wielkiej Brytanii i to one okazały się największym pozytywnym zaskoczeniem dzisiejszych publikacji. Indeksy PMI sektorów budowlanego, przemysłowego i usług – wszystkie wzrosły do wielomiesięcznych szczytów. Szczególnie istotny dla brytyjskiej gospodarki sektor usług zanotował wzrost aktywności najszybszy od szesnastu miesięcy, do 52,9. To prawdopodobnie oznacza koniec nadziei na cięcie stóp procentowych przez Bank Anglii pod koniec stycznia. Rynek (na podstawie indeksów swap) ocenia co prawda obecnie szanse na ok. 48 proc., jednak to istotny spadek z ok. 73 proc. sprzed tygodnia.
Frank najdroższy od października
To powinno wspierać brytyjską walutę w kolejnych dniach i tygodniach, mimo że dzisiaj nie obserwowaliśmy jej znacznej aprecjacji na szerokim rynku. Zyskujący dolar nieco wyssał potencjał wzrostu z brytyjskiej waluty, jednak notowania GBP/PLN wzrosły do najwyższego poziomu od połowy grudnia (jeżeli zignorujemy chwilowy wzrost kursu z Nowego Roku w związku z małą płynnością na rynku), tj. do ok. 5,0560. W związku z globalnym umocnieniem dolara praktycznie cały koszyk złotego znajdował się pod presją podażową. Notowania EUR/PLN wybiły się spoza przedziału obserwowanego w ostatnich dniach. Osiągając poziom 4,26, znalazły się najwyżej od końcówki grudnia.
Wspomniana wcześniej aprecjacja szwajcarskiej waluty przyczyniła się także do osiągnięcia poziomu blisko 3,98, czyli najwyższego od pierwszego tygodnia października. Choć aprecjacja dolara wydaje się ograniczona (1,10 na EUR/USD jest bardzo silnym wsparciem), pogorszenie sentymentu np. w związku z chińskim wirusem może potencjalnie wywoływać dalszą presję popytową na m.in. dolara i franka, gdyż w takim scenariuszu mogą pojawiać się obawy o szybsze spowolnienie gospodarcze w Chinach i spadek globalnego popytu. W takim przypadku presja na złotym mogłaby się zwiększyć, choć prawdopodobieństwo tego wydaje się na chwilę obecną ograniczone.
Zobacz również:
Silne umocnienie dolara i franka (popołudniowy komentarz walutowy z 23.01.2020)
Chiński wirus osłabia polską walutę (komentarz walutowy z 23.01.2020)
Brytyjska waluta zyskuje na sile (popołudniowy komentarz walutowy z 22.01.2020)
Funt niesiony optymizmem brytyjskiej gospodarki łamie barierę 5 zł (komentarz walutowy z 22.01.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s