Znamy rozstrzygnięcie wyborów w USA, pierwsze optymistyczne doniesienia o szczepionce za nami. Na pierwszy plan powraca sytuacja epidemiczna i oczekiwanie na rozstrzygnięcia ws. brexitu. Dynamiczne umocnienie złotego ustępuje miejsca stabilizacji, a korekta ostatniego rajdu wisi w powietrzu.
Złoty w poniedziałek postawił kropkę nad „i”, wymazując całość październikowego załamania. Kurs euro jest w okolicy 4,48, czyli zaledwie pół procent nad dołkiem z początku tygodnia. W obecnej sytuacji polska waluta ponownie staje się wrażliwa na negatywne informacje, potencjał do dalszych spadków kursu jest mocno ograniczony. Warto także odnotować, że obecne poziomy są zbieżne ze średnim pułapem kursu notowanym od wiosennego, pandemicznego załamania wartości złotego.
Frank w odwrocie
W tym tygodniu polska waluta zyskuje przede wszystkim do franka szwajcarskiego, który w obliczu przełomu naukowców w pracach nad szczepionką i euforii na giełdach jest obok jena najsłabszą z głównych walut. Kurs CHF/PLN spadł w tym tygodniu najniżej od września, czyli w okolice 4,15. Szwajcarska waluta jest tańsza o niemal 20 groszy niż w maksimum z końcówki październiku, a tylko w tym tygodniu została przeceniona o ponad 5 groszy.
Osłabienie franka do głównych walut przebiega najdynamiczniej od lipca. Taki stan rzeczy musi cieszyć władze Szwajcarskiego Banku Centralnego, które wielokrotnie wyraźnie manifestowały niezadowolenie z siły waluty, co godziło w konkurencyjność proeksportowej gospodarki i obniżało ścieżkę inflacji. Niechęć ta była w tym roku na tyle silna i jednoznacznie werbalizowana, że amerykański Departament Skarbu w okresowym raporcie (jego publikacja została odsunięta ze względu na wybory) może uznać Szwajcarię za kraj manipulujący kursem waluty. W takim przypadku ręce helweckich władz monetarnych zostałyby spętane. Frank miałby szerzej uchyloną furtkę do umocnienia, które wpisywałoby się w schłodzenie nastrojów inwestycyjnych i korektę listopadowej euforii.
Koronawirus powraca na pierwszy plan
Uwaga rynków walutowych ponownie dryfuje bowiem w kierunku sytuacji epidemicznej, tym razem w Stanach Zjednoczonych. W USA tygodniowa średnia dzienna liczba potwierdzonych przypadków rośnie nieubłaganie w kierunku 125 tysięcy, a liczba hospitalizowanych pacjentów jest najwyższa od wybuchu pandemii i zbliża się do 62 tys. Naturalne staje się zatem oczekiwanie, że przed Świętem Dziękczynienia wracać będą pomysły wprowadzania restrykcji i ograniczeń, między innymi w Nowym Jorku.
Pogorszenie się sytuacji epidemicznej i narastanie obaw o kondycję (dotychczas trzymającej się mocno) koniunktury powodowałyby zwrócenie się inwestorów ku dolarowi. Kurs dolara już w tym tygodniu nieco podskoczył i powraca ponad 3,80 zł. Notowania EUR/USD zawróciły w kierunku 1,18, czyli środka obowiązującego przedziału wahań 1,16-1,20. Wykrystalizowanie się silnej, podobnej do wakacyjnej, fali wyprzedaży amerykańskiej waluty wydaje się obecnie mało prawdopodobne.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
10 lis 2020 8:52
Informacje o szczepionce wzmagają apetyt na ryzyko (komentarz walutowy z 10.11.2020)
Znamy rozstrzygnięcie wyborów w USA, pierwsze optymistyczne doniesienia o szczepionce za nami. Na pierwszy plan powraca sytuacja epidemiczna i oczekiwanie na rozstrzygnięcia ws. brexitu. Dynamiczne umocnienie złotego ustępuje miejsca stabilizacji, a korekta ostatniego rajdu wisi w powietrzu.
Złoty w poniedziałek postawił kropkę nad „i”, wymazując całość październikowego załamania. Kurs euro jest w okolicy 4,48, czyli zaledwie pół procent nad dołkiem z początku tygodnia. W obecnej sytuacji polska waluta ponownie staje się wrażliwa na negatywne informacje, potencjał do dalszych spadków kursu jest mocno ograniczony. Warto także odnotować, że obecne poziomy są zbieżne ze średnim pułapem kursu notowanym od wiosennego, pandemicznego załamania wartości złotego.
Frank w odwrocie
W tym tygodniu polska waluta zyskuje przede wszystkim do franka szwajcarskiego, który w obliczu przełomu naukowców w pracach nad szczepionką i euforii na giełdach jest obok jena najsłabszą z głównych walut. Kurs CHF/PLN spadł w tym tygodniu najniżej od września, czyli w okolice 4,15. Szwajcarska waluta jest tańsza o niemal 20 groszy niż w maksimum z końcówki październiku, a tylko w tym tygodniu została przeceniona o ponad 5 groszy.
Osłabienie franka do głównych walut przebiega najdynamiczniej od lipca. Taki stan rzeczy musi cieszyć władze Szwajcarskiego Banku Centralnego, które wielokrotnie wyraźnie manifestowały niezadowolenie z siły waluty, co godziło w konkurencyjność proeksportowej gospodarki i obniżało ścieżkę inflacji. Niechęć ta była w tym roku na tyle silna i jednoznacznie werbalizowana, że amerykański Departament Skarbu w okresowym raporcie (jego publikacja została odsunięta ze względu na wybory) może uznać Szwajcarię za kraj manipulujący kursem waluty. W takim przypadku ręce helweckich władz monetarnych zostałyby spętane. Frank miałby szerzej uchyloną furtkę do umocnienia, które wpisywałoby się w schłodzenie nastrojów inwestycyjnych i korektę listopadowej euforii.
Koronawirus powraca na pierwszy plan
Uwaga rynków walutowych ponownie dryfuje bowiem w kierunku sytuacji epidemicznej, tym razem w Stanach Zjednoczonych. W USA tygodniowa średnia dzienna liczba potwierdzonych przypadków rośnie nieubłaganie w kierunku 125 tysięcy, a liczba hospitalizowanych pacjentów jest najwyższa od wybuchu pandemii i zbliża się do 62 tys. Naturalne staje się zatem oczekiwanie, że przed Świętem Dziękczynienia wracać będą pomysły wprowadzania restrykcji i ograniczeń, między innymi w Nowym Jorku.
Pogorszenie się sytuacji epidemicznej i narastanie obaw o kondycję (dotychczas trzymającej się mocno) koniunktury powodowałyby zwrócenie się inwestorów ku dolarowi. Kurs dolara już w tym tygodniu nieco podskoczył i powraca ponad 3,80 zł. Notowania EUR/USD zawróciły w kierunku 1,18, czyli środka obowiązującego przedziału wahań 1,16-1,20. Wykrystalizowanie się silnej, podobnej do wakacyjnej, fali wyprzedaży amerykańskiej waluty wydaje się obecnie mało prawdopodobne.
Zespół analityków Cinkciarz.pl
Zobacz również:
Informacje o szczepionce wzmagają apetyt na ryzyko (komentarz walutowy z 10.11.2020)
Dolar traci w powyborczej hossie (komentarz walutowy z 9.11.2020)
Mocne otwarcie miesiąca, waluty wyraźnie potaniały (popołudniowy komentarz walutowy z 6.11.2020)
Rajd złotego traci impet (komentarz walutowy z 6.11.2020)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s