W przypadku PLN, EUR i USD pierwsza reakcja na wybuch wojny na Bliskim Wschodzie była umiarkowana i dodatkowo słabła w poniedziałkowe popołudnie. Nie można jednak wykluczyć, że awersja do ryzyka zaogni się wraz z potencjalną eskalacją konfliktu. Kurs euro miniony piątek zakończył poniżej ważnej strefy 4,60 zł, w której przez kilka tygodni ewidentnie pojawiała się podaż złotego. EUR/PLN schodzi wręcz do 4,56 i tym samym jest najniżej od 6 września br. Rentowność obligacji USA spada nie tylko pod wpływem przepływów kapitału odzwierciedlających podwyższony popyt na bezpieczne aktywa, ale także łagodnych sygnałów z Fed. W rezultacie EUR/USD od połowy lipca pozostający w trendzie spadkowym zawrócił przed 1,05, a kurs dolara w relacji do złotego osuwa się w okolice 4,32. Frank wyceniany jest na 4,77 zł, a funt kosztuje 5,28. GBP, USD i CHF są praktycznie najtańsze w październiku.
Kursy walut wykazały dość standardową, ale umiarkowaną pierwszą reakcję na wojnę na Bliskim Wschodzie. Frank, jen i dolar początkowo przyciągały jako typowe bezpieczne przystanie. Kilkuprocentowa zwyżka kursu ropy wsparła waluty najsilniej powiązane z cenami surowców energetycznych, koronę norweską i dolara kanadyjskiego. Rozwój konfliktu jest niemożliwy do przewidzenia, więc trudno wnioskować, czy przepływy kapitału typowe dla epizodów wysokiej niepewności i awersji do ryzyka będą się nasilać.
Inwestorzy szczególną uwagę zdają się przywiązywać do potencjalnego bezpośredniego zaangażowania Iranu, którego dzienne wydobycie ropy naftowej przekracza 3 miliony baryłki na dzień. W sytuacji, gdy Rosja i Arabia Saudyjska ograniczają produkcję, a świat zmaga się z deficytem surowca odżywają obawy o potencjalny kryzys energetyczny. Nie chodzi o wczorajszy skok cen ropy (wszak ceny Brent są o ok. 10 proc. niższe niż w końcówce września), ale o strach przed silną falą wzrostów. Z tego względu w defensywie znalazło się euro, ale także funt czy korona szwedzka. Znów zadziałał ubiegłoroczny mechanizm: czynnik szkodzący wspólnej walucie i mogący popchnąć Euroland ku recesji pomaga dolarowi mającemu za sobą pozycję Stanów Zjednoczonych będących eksporterem netto ropy i gazu. EUR/USD na poniedziałkowej sesji nie naruszył jednak 1,05 i obecnie znajduje się niespełna 0,2 proc. poniżej piątkowego poziomu zamknięcia. Jednak dopiero trwały powrót nad strefę wokół 1,0630 potwierdzi krótkoterminowe dno i będzie zwiastował dalsze odrabianie strat przez euro w relacji do dolara.
Rynkową tendencją numer jeden w minionych tygodniach była wyprzedaż obligacji skarbowych USA. To ona napędzała dolara wywierając jednocześnie presję na rynki wschodzące oraz psując nastroje na giełdach akcji. Szła ona w parze z utrzymywaniem przez Fed ostrej retoryki oraz zwyżką cen ropy. Wczoraj rentowność 10-letnich papierów wyraźnie się obniżyła i od notowanych w minionym tygodniu najwyższych pułapów od 2007 r. odbiega już o ok. 25 pkt bazowych. Oznacza to wymazanie praktycznie całej zwyżki z pierwszej części miesiąca.
Ocenę trwałości poniedziałkowych przetasowań komplikuje święto w USA, które skutkowało obniżoną płynnością rynków. To, czy ceny długu podążą tropem wzmożonego popytu na bezpieczne aktywa, czy drożejących surowców energetycznych może okazać się języczkiem u wagi. Pozytywnej dla złotego korekcie zdają się sprzyjać sygnały z amerykańskiej polityki pieniężnej. Decydenci, których nastawienie postrzegane jest jako neutralne, tj. Lorie Logan z Dallas Fed i wiceprezes Philip Jefferson wypowiedzieli się w tonie, że ostatnie zacieśnienie warunków finansowych ogranicza potrzebę dalszych podwyżek stóp procentowych i dalsze kroki FOMC powinny być bardzo ostrożne.
Rynek dalszych wskazówek szukać będzie w dzisiejszych wystąpieniach. Głos zabiorą głosujący w 2023 r. zwolennicy ostrego kursu Christopher Waller i Neel Kashkari oraz pozbawieni bezpośredniego wpływu na kształt polityki Mary Daly i Raphael Bostic. Z kolei jutro poznamy protokół z wrześniowego posiedzenia Fed. Ostatecznie szalę na korzyść korzystnego dla złotego spadku dochodowości amerykańskich papierów skarbowych przeważyć mogą czwartkowe dane o presji cenowej we wrześniu. Prognozy zakładają, że dynamika CPI obniży się minimalnie z 3,7 do 3,6 proc. r/r, a inflacja bazowa wyhamuje szósty miesiąc z rzędu i osunie się w kierunku 4 proc. r/r.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
9 paź 2023 9:24
Kurs euro w końcu sforsował 4,60 zł. USD, CHF, NOK, CAD i ropa Brent drożeją (komentarz z 9.10.2023)
W przypadku PLN, EUR i USD pierwsza reakcja na wybuch wojny na Bliskim Wschodzie była umiarkowana i dodatkowo słabła w poniedziałkowe popołudnie. Nie można jednak wykluczyć, że awersja do ryzyka zaogni się wraz z potencjalną eskalacją konfliktu. Kurs euro miniony piątek zakończył poniżej ważnej strefy 4,60 zł, w której przez kilka tygodni ewidentnie pojawiała się podaż złotego. EUR/PLN schodzi wręcz do 4,56 i tym samym jest najniżej od 6 września br. Rentowność obligacji USA spada nie tylko pod wpływem przepływów kapitału odzwierciedlających podwyższony popyt na bezpieczne aktywa, ale także łagodnych sygnałów z Fed. W rezultacie EUR/USD od połowy lipca pozostający w trendzie spadkowym zawrócił przed 1,05, a kurs dolara w relacji do złotego osuwa się w okolice 4,32. Frank wyceniany jest na 4,77 zł, a funt kosztuje 5,28. GBP, USD i CHF są praktycznie najtańsze w październiku.
Spis treści:
Euro: EUR/USD zawrócił przed 1,05
Kursy walut wykazały dość standardową, ale umiarkowaną pierwszą reakcję na wojnę na Bliskim Wschodzie. Frank, jen i dolar początkowo przyciągały jako typowe bezpieczne przystanie. Kilkuprocentowa zwyżka kursu ropy wsparła waluty najsilniej powiązane z cenami surowców energetycznych, koronę norweską i dolara kanadyjskiego. Rozwój konfliktu jest niemożliwy do przewidzenia, więc trudno wnioskować, czy przepływy kapitału typowe dla epizodów wysokiej niepewności i awersji do ryzyka będą się nasilać.
Inwestorzy szczególną uwagę zdają się przywiązywać do potencjalnego bezpośredniego zaangażowania Iranu, którego dzienne wydobycie ropy naftowej przekracza 3 miliony baryłki na dzień. W sytuacji, gdy Rosja i Arabia Saudyjska ograniczają produkcję, a świat zmaga się z deficytem surowca odżywają obawy o potencjalny kryzys energetyczny. Nie chodzi o wczorajszy skok cen ropy (wszak ceny Brent są o ok. 10 proc. niższe niż w końcówce września), ale o strach przed silną falą wzrostów. Z tego względu w defensywie znalazło się euro, ale także funt czy korona szwedzka. Znów zadziałał ubiegłoroczny mechanizm: czynnik szkodzący wspólnej walucie i mogący popchnąć Euroland ku recesji pomaga dolarowi mającemu za sobą pozycję Stanów Zjednoczonych będących eksporterem netto ropy i gazu. EUR/USD na poniedziałkowej sesji nie naruszył jednak 1,05 i obecnie znajduje się niespełna 0,2 proc. poniżej piątkowego poziomu zamknięcia. Jednak dopiero trwały powrót nad strefę wokół 1,0630 potwierdzi krótkoterminowe dno i będzie zwiastował dalsze odrabianie strat przez euro w relacji do dolara.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursDolar: USD znów podąży za rynkiem długu
Rynkową tendencją numer jeden w minionych tygodniach była wyprzedaż obligacji skarbowych USA. To ona napędzała dolara wywierając jednocześnie presję na rynki wschodzące oraz psując nastroje na giełdach akcji. Szła ona w parze z utrzymywaniem przez Fed ostrej retoryki oraz zwyżką cen ropy. Wczoraj rentowność 10-letnich papierów wyraźnie się obniżyła i od notowanych w minionym tygodniu najwyższych pułapów od 2007 r. odbiega już o ok. 25 pkt bazowych. Oznacza to wymazanie praktycznie całej zwyżki z pierwszej części miesiąca.
Ocenę trwałości poniedziałkowych przetasowań komplikuje święto w USA, które skutkowało obniżoną płynnością rynków. To, czy ceny długu podążą tropem wzmożonego popytu na bezpieczne aktywa, czy drożejących surowców energetycznych może okazać się języczkiem u wagi. Pozytywnej dla złotego korekcie zdają się sprzyjać sygnały z amerykańskiej polityki pieniężnej. Decydenci, których nastawienie postrzegane jest jako neutralne, tj. Lorie Logan z Dallas Fed i wiceprezes Philip Jefferson wypowiedzieli się w tonie, że ostatnie zacieśnienie warunków finansowych ogranicza potrzebę dalszych podwyżek stóp procentowych i dalsze kroki FOMC powinny być bardzo ostrożne.
Rynek dalszych wskazówek szukać będzie w dzisiejszych wystąpieniach. Głos zabiorą głosujący w 2023 r. zwolennicy ostrego kursu Christopher Waller i Neel Kashkari oraz pozbawieni bezpośredniego wpływu na kształt polityki Mary Daly i Raphael Bostic. Z kolei jutro poznamy protokół z wrześniowego posiedzenia Fed. Ostatecznie szalę na korzyść korzystnego dla złotego spadku dochodowości amerykańskich papierów skarbowych przeważyć mogą czwartkowe dane o presji cenowej we wrześniu. Prognozy zakładają, że dynamika CPI obniży się minimalnie z 3,7 do 3,6 proc. r/r, a inflacja bazowa wyhamuje szósty miesiąc z rzędu i osunie się w kierunku 4 proc. r/r.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Kurs euro w końcu sforsował 4,60 zł. USD, CHF, NOK, CAD i ropa Brent drożeją (komentarz z 9.10.2023)
Kurs euro próbuje przebić się przez 4,60 zł, kursy walut w zawieszeniu przed NFP (komentarz z 6.10.2023)
Kurs euro testuje miesięczne minima, kurs dolara spada w ślad za rentownością obligacji (komentarz z 5.10.2023)
Kurs euro blisko 4,65 zł w nerwowym oczekiwaniu na ruch RPP, kurs dolara nie zwalnia tempa (komentarz z 4.10.2023)