Kurs euro o włos od 4,25 zł, kurs dolara bez mocy przed kluczowym odczytem inflacji (komentarz z 10.04.2024)

Kurs euro we wtorek zbliżył się na moment do 4,25 zł. Wspólna waluta tak tania nie była od przeszło czterech lat. EUR/PLN na sesji nowojorskiej szybko powrócił jednak w okolice 4,27 i obecnie jest tylko o 0,6 proc. niżej w porównaniu do końca marca. Maksima siły polskiej waluty zbiegły się w czasie z apogeum odwrotu od dolara. EUR/USD osiągnął wczoraj 1,0950, co USD/PLN zepchnęło do 3,91 i w bezpośrednie pobliże marcowego dna. Kurs franka zniżkował do 4,3250 zł, a GBP/PLN naruszył listopadowe dno w okolicy 4,96. Pierwsza część tygodnia przyniosła rekordy, ale tak naprawdę może mieć umiarkowane znaczenie. Prawdziwym testem trwałości apetytu na ryzyko będą dzisiejsze dane o inflacji w USA. Zweryfikują one, czy czerwcowa obniżka jest możliwa. Rynek spodziewa się skoku cen zarówno konsumenckich, jak i bazowych o 0,3 proc. m/m. Niższe odczyty sprzyjałyby wzrostowi wyceny prawdopodobieństwa rozpoczęcia luzowania w tym kwartale (obecnie 55 proc.). Byłyby zarazem ciosem w USD. Pozostajemy negatywnie nastawieni do dolara, któremu źle wróży ostatnia niemoc, której towarzyszą przecież sprzyjające informacje z gospodarki oraz siła rynku pracy.

Spis treści:

1. Złoty: kurs euro może być blisko dna
2. Korona norweska: inflacja znów poniżej prognoz
3. Korona norweska: NOK z szansami na odbicie

Złoty: kurs euro może być blisko dna

Fundamenty złotego są niezmiennie pozytywne. Niechęć RPP do obniżek sprawia, że polska waluta cechowana jest przez wysokie realne stopy procentowe i niską zmienność. Korzystnie wygląda sytuacja w bilansie płatniczym, a magnesem jest też perspektywa kilkuprocentowej dynamiki PKB. Sprawia to, że po pierwszej fazie gwałtownego wzrostu wartości z końcówki ub.r. złoty pozostaje mocny i stabilny, a kursy głównych walut stopniowo osuwają się na niższe pułapy.

Na starcie kwartału kroku PLN dotrzymują liczne waluty o renomie ryzykownych. Wiele z nich odbija po okresie znacznej słabości, m.in. waluty skandynawskie czy węgierski forint. Dowodzi to dobrych nastrojów inwestycyjnych na globalnych rynkach. Niezmiennie uważamy, że złoty zachowa moc, ale EUR/PLN może mieć problem z wyraźnym pogłębieniem zniżki. PLN jest na granicy przewartościowania, a od wiosny odbijająca inflacja zacznie ujmować atrakcyjności odsetkowej. Prognozy Cinkciarz.pl, który w najnowszych rankingach agencji Bloomberg utrzymał pozycję instytucji najtrafniej prognozującej na świecie kurs EUR/PLN, zakładają, że punkt równowagi w notowaniach przesunie się w osiągane wczoraj okolice 4,25.

Korona norweska: inflacja znów poniżej prognoz

Presja cenowa w Norwegii wygasa szybciej, niż oczekiwał tego rynek, jak również bank centralny. W marcu dynamika CPI obniżyła się z 4,5 do 3,9 proc. r/r. Inflacja bazowa znalazła się na najniższym od trzeciego kwartału 2022 r. poziomie 4,5 proc. r/r. Dane drugi miesiąc z rzędu wypadły zdecydowanie poniżej prognoz, podsycając spekulacje, że Norges Bank może rozpocząć obniżki stóp procentowych wcześniej niż pod koniec roku, co sugerował w swoich dotychczasowych projekcjach.

Prognozy Cinkciarz.pl zakładają jednak, że taki scenariusz nie ziści się i norweskie władze monetarne pozostaną w ogonku kolejki do obniżek stóp procentowych. Koszt pieniądza od grudnia ub.r. utrzymywany jest na poziomie 4,5 proc. i spodziewamy się, że pozostanie na tym najwyższym od 16 lat pułapie przez równo 12 miesięcy. Dynamika PKB przyspiesza, a perspektywy popytu wewnętrznego poprawiają się w efekcie rezultatu corocznych zbiorowych negocjacji płacowych. Wynagrodzenia wzrosną o 5,2 proc., czyli o 0,3 pkt proc. mocniej od prognoz banku centralnego. Łącznie z dezinflacją oznacza to, że realna dynamika wynagrodzeń powróci do wartości dodatnich pierwszy raz od pandemicznego 2020 r.

Korona norweska: NOK z szansami na odbicie

Istotnym elementem układanki dla norweskich władz monetarnych jest też los niedowartościowanej korony. EUR/NOK w 2023 r. naruszał barierę 12,00 i znajdował się najwyżej w historii, wyłączając krach bezpośrednio po wybuchu pandemii. Poprawa kondycji norweskiej waluty z końcówki ub.r. nie była trwała. W pierwszym kwartale korona obok jena i franka była najsłabszą z walut G-10. Straciła ok. 6 proc. w relacji do dolara i 4 proc. w stosunku do euro.

W tym samym czasie złoty pozostawał na wzrostowej ścieżce i w rezultacie NOK/PLN osunął się pod 0,37. Oznacza to, że norweska waluta w kilkanaście miesięcy potaniała o jedną czwartą. W momencie, gdy Fed i EBC będą o włos od rozpoczęcia obniżek, korona wspierana późniejszym rozpoczęciem cięć oraz wysokimi cenami ropy powinna odzyskać grunt pod nogami. Spodziewamy się, że przed końcem roku EUR/NOK zanurkuje z bieżących pułapów 11,60 do 10,90. Biorąc pod uwagę, że złoty prawdopodobnie jest bliski wyczerpania potencjału do umocnienia w relacji do euro, NOK/PLN powinien odbić do 0,39.