Kursy walut nie pogłębiają wzrostowej korekty z początku tygodnia. Kurs dolara tylko na chwilę naruszył 4,50 zł, a kurs euro błyskawicznie wrócił pod 4,70 zł. Oznacza to, że EUR/PLN ponownie zawrócił w okolicy 4,72, czyli w strefie, w której wielokrotnie hamowało osłabienie PLN i złoty odzyskiwał rezon. Rada Polityki Pieniężnej od października 2021 r. dokonała jedenastu podwyżek, które wywindowały stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., czyli najwyższego pułapu od IV kw. 2002 r. Ostatni raz koszt pieniądza podniesiono we wrześniu br. Dzisiejsze posiedzenie będzie trzecim kolejnym bez kontynuacji cyklu zacieśniania. Oficjalnie nie został on zakończony, ale jedynie zatrzymany. Mimo to uważamy, że kolejnych podwyżek już nie będzie.
W październiku i listopadzie polskie władze monetarne pozostały obojętne na nowe rekordy inflacji. Mając to na uwadze, nie należy oczekiwać wznowienia cyklu, gdy presja cenowa w końcu nieco przygasła. W listopadzie inflacja wyhamowała pierwszy raz od lutego, gdy ceny znalazły się pod wpływem rozbudowanej wersji tarczy antyinflacyjnej. Oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, której szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika CPI przekroczy 20 proc. r/r, od marca dynamika cen zacznie się stopniowo obniżać, lecz na koniec 2023 r. wciąż może przyjmować wartości dwucyfrowe.
Dopóki jednak ocena, że od wiosny inflacja już na dobre zacznie hamować, pozostanie aktualna, dopóty nie może być mowy o wznowieniu podwyżek. Spodziewamy się, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Najwięcej niepewności przed dzisiejszym posiedzeniem dotyczy tego, jak władze monetarne opisywać będą przedłużającą się pauzę. Czy będą skore przyznać, że stóp więcej nie podniosą i czy już teraz odkurzą zapowiedzi, że pierwsze obniżki mogą mieć miejsce za rok?
Złoty: gasnąca koniunktura i mocniejszy PLN argumentami przeciwko podwyżkom
Istotnym argumentem przeciwko wznowieniu cyklu podwyżek stóp procentowych jest coraz wyraźniej pogarszająca się koniunktura. Na pierwszy rzut oka dynamika PKB wypracowana w trzecim kwartale (3,6 proc. r/r) to niezły wynik. Wartość wskaźnika maskuje jednak słabość konsumpcji i inwestycji. Jeszcze pesymistyczniej wygląda obraz kondycji gospodarki rysowany danymi za październik. Blado wypadły odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej. Wzrost wynagrodzeń coraz wyraźniej nie dotrzymuje kroku dynamice inflacji. To zła wróżba dla kondycji budżetów domowych i w konsekwencji ich wydatków konsumpcyjnych.
A przecież to dopiero przedsmak gospodarczych tarapatów. W I kw. 2023 r. dynamika PKB w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne. W całym przyszłym roku polska gospodarka nie wzrośnie o więcej niż 1,0 proc. Słabnący popyt w kraju i zagranicą z czasem odgrywać ma kluczową rolę w wygaszaniu inflacji. W tym świetle można powiedzieć, że sytuacja rozwija się zgodnie ze scenariuszem zarysowanym przez władze monetarne. Utwierdza to większość decydentów RPP w przekonaniu, że dotychczasowe podwyżki są wystarczające.
Spadek dynamiki inflacji i niepokojące perspektywy gospodarki to główne przesłanki, by oczekiwać utrzymania stóp na dotychczasowym pułapie. Dopełnia je poprawa kondycji złotego: kurs euro zadomowił się w okolicy 4,70. Kurs kluczowego dla cen importowanych surowców dolara na początku tego tygodnia zanurkował w kierunku 4,40 zł, czyli najniżej od czerwca. W listopadzie USD/PLN zaliczył najsilniejszy miesięczny spadek od marca 2016 r.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
6 gru 2022 10:51
Kursy walut rozpoczęły tydzień korektą, kurs euro nad 4,70 zł, kurs dolara w kierunku 4,50 zł (komentarz z 6.12.2022)
Kursy walut nie pogłębiają wzrostowej korekty z początku tygodnia. Kurs dolara tylko na chwilę naruszył 4,50 zł, a kurs euro błyskawicznie wrócił pod 4,70 zł. Oznacza to, że EUR/PLN ponownie zawrócił w okolicy 4,72, czyli w strefie, w której wielokrotnie hamowało osłabienie PLN i złoty odzyskiwał rezon. Rada Polityki Pieniężnej od października 2021 r. dokonała jedenastu podwyżek, które wywindowały stopę referencyjną NBP do 6,75 proc., czyli najwyższego pułapu od IV kw. 2002 r. Ostatni raz koszt pieniądza podniesiono we wrześniu br. Dzisiejsze posiedzenie będzie trzecim kolejnym bez kontynuacji cyklu zacieśniania. Oficjalnie nie został on zakończony, ale jedynie zatrzymany. Mimo to uważamy, że kolejnych podwyżek już nie będzie.
Spis treści:
Złoty: podwyżka stóp procentowych nie wchodzi w grę
Poprzednie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej budziło gigantyczne emocje. O tym, jak mocno podzielone były władze monetarne, może świadczyć najpóźniejsza w historii godzina ogłoszenia decyzji. Minimalna większość obserwatorów spodziewała się podwyżki stóp do 7,0 proc., a przeważyć szalę miała treść projekcji inflacyjnej NBP. Tym razem kontrowersje są znacznie mniejsze: kolejnej podwyżki nie spodziewa się nikt. W rezultacie dzisiejsze posiedzenie RPP będzie mieć zapewne umiarkowany wpływ na złotego, który pozostanie pod wpływem tendencji na światowych rynkach, z których ewidentnie wyparował optymizm.
W październiku i listopadzie polskie władze monetarne pozostały obojętne na nowe rekordy inflacji. Mając to na uwadze, nie należy oczekiwać wznowienia cyklu, gdy presja cenowa w końcu nieco przygasła. W listopadzie inflacja wyhamowała pierwszy raz od lutego, gdy ceny znalazły się pod wpływem rozbudowanej wersji tarczy antyinflacyjnej. Oczywiście nadal nie można ogłosić zwycięstwa w walce z inflacją, której szczyt wciąż jest przed nami. Niebawem dynamika CPI przekroczy 20 proc. r/r, od marca dynamika cen zacznie się stopniowo obniżać, lecz na koniec 2023 r. wciąż może przyjmować wartości dwucyfrowe.
Dopóki jednak ocena, że od wiosny inflacja już na dobre zacznie hamować, pozostanie aktualna, dopóty nie może być mowy o wznowieniu podwyżek. Spodziewamy się, że cykl zacieśniania zakończy się ze stopą referencyjną NBP na poziomie 6,75 proc. Najwięcej niepewności przed dzisiejszym posiedzeniem dotyczy tego, jak władze monetarne opisywać będą przedłużającą się pauzę. Czy będą skore przyznać, że stóp więcej nie podniosą i czy już teraz odkurzą zapowiedzi, że pierwsze obniżki mogą mieć miejsce za rok?
Złoty: gasnąca koniunktura i mocniejszy PLN argumentami przeciwko podwyżkom
Istotnym argumentem przeciwko wznowieniu cyklu podwyżek stóp procentowych jest coraz wyraźniej pogarszająca się koniunktura. Na pierwszy rzut oka dynamika PKB wypracowana w trzecim kwartale (3,6 proc. r/r) to niezły wynik. Wartość wskaźnika maskuje jednak słabość konsumpcji i inwestycji. Jeszcze pesymistyczniej wygląda obraz kondycji gospodarki rysowany danymi za październik. Blado wypadły odczyty sprzedaży detalicznej czy produkcji przemysłowej. Wzrost wynagrodzeń coraz wyraźniej nie dotrzymuje kroku dynamice inflacji. To zła wróżba dla kondycji budżetów domowych i w konsekwencji ich wydatków konsumpcyjnych.
A przecież to dopiero przedsmak gospodarczych tarapatów. W I kw. 2023 r. dynamika PKB w ujęciu rok do roku będzie przybierać wartości ujemne. W całym przyszłym roku polska gospodarka nie wzrośnie o więcej niż 1,0 proc. Słabnący popyt w kraju i zagranicą z czasem odgrywać ma kluczową rolę w wygaszaniu inflacji. W tym świetle można powiedzieć, że sytuacja rozwija się zgodnie ze scenariuszem zarysowanym przez władze monetarne. Utwierdza to większość decydentów RPP w przekonaniu, że dotychczasowe podwyżki są wystarczające.
Spadek dynamiki inflacji i niepokojące perspektywy gospodarki to główne przesłanki, by oczekiwać utrzymania stóp na dotychczasowym pułapie. Dopełnia je poprawa kondycji złotego: kurs euro zadomowił się w okolicy 4,70. Kurs kluczowego dla cen importowanych surowców dolara na początku tego tygodnia zanurkował w kierunku 4,40 zł, czyli najniżej od czerwca. W listopadzie USD/PLN zaliczył najsilniejszy miesięczny spadek od marca 2016 r.
Zobacz również:
Kursy walut rozpoczęły tydzień korektą, kurs euro nad 4,70 zł, kurs dolara w kierunku 4,50 zł (komentarz z 6.12.2022)
Kursy walut utrzymują spadkową trajektorię, dolar bez wytchnienia pomimo dobrych danych z rynku pracy, EUR/PLN drąży 4,67 (komentarz z 5.12.2022)
Kursy walut po dwóch miesiącach spadków, kurs dolara runął najmocniej od 2016 roku, kurs euro drąży listopadowy dołek (komentarz z 1.12.2022)
Kursy walut po danych o inflacji, kurs dolara po 5-procentowej obniżce, kurs euro i kurs franka przy listopadowych dołkach (komentarz z 30.11.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s