Kursy walut blisko minimów na ostatniej prostej listopada, kurs dolara bez trwałego skoku

W minionym tygodniu kursy walut osiągały nowe minima, a następnie podlegały ograniczonej zmienności ze względu na Święto Dziękczynienia w USA. Złoty zyskał w relacji do dolara, euro i franka, lecz skala spadków kursów głównych walut nie przekroczyła 0,5 proc. Szerokim echem odbił się przede wszystkim pierwszy od wakacji spadek USD/PLN poniżej 4,0. Kurs dolara nowy tydzień rozpoczyna poniżej tej bariery. EUR/PLN jest blisko 4,35, czyli najniżej od wybuchu pandemii koronawirusa. Frank szwajcarski kosztuje nieco więcej niż 4,50 zł. Funt, podobnie jak waluty antypodów i państw skandynawskich, radził sobie lepiej od PLN. Kurs GBP walczy o utrzymanie się powyżej bariery 5,0.

Spis treści:

1. Złoty: słabość USD i dobre nastroje na giełdach stabilizują kursy walut
2. Dolar: ostatnie sygnały z Fed przed grudniowym posiedzeniem FOMC

Złoty: słabość USD i dobre nastroje na giełdach stabilizują kursy walut

Złoty nie jest przy tym wystawiany na próbę przez okoliczności zewnętrzne. Dolar jest w defensywie, a indeksy giełdowe mocno zwyżkują. Ubiegłotygodniowa krótka i płytka korekta w notowaniach EUR/USD miała znamiona przetasowań związanych z zamykaniem pozycji przed świątecznym weekendem w USA, nie przekroczyła swoim zasięgiem 1 proc. i wyhamowała w okolicy 1,0850. Nie ma zresztą śladu po niej i kurs euro w relacji do dolara nowy tydzień rozpoczyna praktycznie na najwyższych od połowy sierpnia pułapach.

Na Wall Street odnotowano czwarty kolejny tydzień wzrostów z rzędu. W rezultacie dwucyfrowego odbicia z minionego miesiąca indeks S&P 500 znalazł się w bezpośredniej bliskości szczytu wszech czasów z lipca tego roku. W najbliższych dniach możliwa jest stabilizacja notowań kursów walut. Inwestorzy mogą wyczekiwać już na dane z rynku pracy USA za listopad (8 grudnia) oraz przede wszystkim zaplanowane na 13 grudnia posiedzenie Fed.

Dolar: ostatnie sygnały z Fed przed grudniowym posiedzeniem FOMC

Najbliższe dni dostarczą członkom FOMC ostatnich okazji, by przed okresem ciszy medialnej podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat ewolucji sytuacji gospodarczej i warunków finansowych. W nowym tygodniu napływać będą przede wszystkim dane z nieruchomości, ale w piątek zostanie opublikowany ważny barometr koniunktury w przemyśle, czyli indeks ISM. Spodziewane jest częściowe odreagowanie jego październikowego spadku z 49 do 46,7 pkt.

Na Starym Kontynencie w centrum będą dane o inflacji. Wzrost cen konsumenckich w strefie euro rok temu osiągał wartości dwucyfrowe, a w listopadzie obniżył się zapewne do 2,7 proc. r/r. Widzimy ryzyko, że w Polsce dynamika CPI przyspieszy z 6,6 do 6,7 proc. r/r, notując pierwszy wzrost od lutego. Koniunktura w kraju zaczęła się poprawiać, co powinien odzwierciedlić także trzeci kolejny wzrost indeksu PMI, który byłby zgodny z tendencjami obserwowanymi w Niemczech, czyli u naszego głównego partnera handlowego. Konsensus zakłada najwyższy od maja odczyt na poziomie 45,7 pkt.