Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe aż o 100 punktów bazowych, do 4,5 proc. Był to ruch bardziej zdecydowany, niż zakładały prognozy. Mimo to złoty nie zyskuje: kurs euro rośnie ponad 4,65 zł. Notowania dolara przekraczają 4,27 zł – amerykańska waluta rozpoczęła kwartał z animuszem. Kurs franka zwyżkuje w kierunku 4,60. Dlaczego? Po pierwsze: decyzja RPP zbiegła się ze znacznym pogorszeniem nastrojów na rynkach światowych. Po drugie: po ostrej podwyżce stóp procentowych w Polsce w głowach części inwestorów może kiełkować – naszym zdaniem błędna – myśl, że jest to zapowiedź pauzy w cyklu. Z tego względu dla złotego szczególnie istotna będzie dzisiejsza, zaplanowana na godz. 15, konferencja prasowa prezesa NBP.
Złoty: kurs euro stabilny, kurs dolara znów rośnie
Pomimo agresywnej podwyżki stóp kurs euro pozostaje w okolicy 4,65. Przy minorowych nastrojach na światowych rynkach i mocnym dolarze może być to uznane za dobry omen. Amerykańska waluta od początku miesiąca podrożała już o 1,70 proc. i jest najsilniejsza w gronie G-10. Spadek EUR/USD do 1,09, który przy względnie stabilnym EUR/PLN winduje kurs USD/PLN. To efekt połączenia obaw, że sankcje nakładane na Rosję uderzą we wzrost na Starym Kontynencie i staną na drodze podwyżkom stóp przez EBC. Wspólnej walucie szkodzi też niepewność przed wyborami prezydenckimi we Francji: eurosceptyczna Marine Le Pen w sondażach nadrabia dystans do ubiegającego się o reelekcję Emmanuela Macrona. W krótkim terminie dolar mający wsparcie amerykańskiego banku centralnego, który zdecydowanie zabrał się za normalizację polityki, znów stał się pierwszym wyborem inwestorów.
Walutom naszego regionu nie sprzyja też objęcie Węgier procedurą praworządności. Przekłada się to wyprzedaż forinta. W relacji do złotego stracił on od początku kwartału ponad 2,5 proc., a kurs EUR/HUF poszybował w kierunku 380,00. Zachowaniu złotego znacznie bliżej do korony czeskiej, która w ostatnich kwartałach przewodziła stawce CEE3.
Mimo niesprzyjającego otoczenia EUR/PLN nie sforsował strefy 4,67-4,68, która powinna działać jak krótkoterminowy sufit dla notowań. Tak długo jak nie zostanie on definitywnie przebity, otwarta będzie droga do 4,60 i pełnego wymazania dynamicznych wzrostów, które nastąpiły do inwazji na Ukrainę. Na poprzedniej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński określił siebie mianem „jastrzębia na czele jastrzębi”. Spodziewamy się podtrzymania takiego nastawienia, co powinno prowadzić do umocnienia złotego.
Złoty: konferencja prezesa NBP kluczem do zachowania kursów walut
Wczorajsza podwyżka stóp procentowych w Polsce była już siódmą od października. Tym samym dodatkowo zintensyfikowane zostało tempo zacieśniania z poprzedniego miesiąca, gdy decyzja miała na celu także roztoczenie parasola ochronnego nad gwałtownie przecenianym złotym. Przypomnijmy, że wcześniej wskazywano na ruchy po 50 pkt bazowych jako optymalne. Taki ruch był też zakładany obecnie przez rynkowy konsensus. Jastrzębie nastawienie RPP postrzegamy jako fundament prognoz zakładających dalsze umocnienie złotego.
Tym razem to nie kondycja polskiej waluty okazała się kluczowym argumentem za bardziej zdecydowaną podwyżką stóp procentowych. Kurs euro praktycznie odrobił całość gwałtownego wzrostu do 5 zł, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę. Polska waluta w oczach bankierów centralnych zapewne powinna być jeszcze mocniejsza i tym samym wspomóc je z walce wymykającą się spod kontroli inflacji. W końcu zmiana postrzegania roli złotego została zakomunikowana, gdy kurs euro flirtował z 4,50.
To właśnie marcowy skok cen, który skutkował przekroczeniem przez roczną dynamikę cen pułapu 10 proc., stał się koronnym argumentem za mocniejszym ruchem. Ścieżka cen nie minęła jeszcze szczytu, a w całym 2022 roku średnia dynamika cen może otrzeć się o wartości dwucyfrowe. Oznacza to, że cykl zacieśniania będzie w kolejnych miesiącach kontynuowany – jego finału spodziewamy się powyżej 5,5 proc. Nie zakładamy, by dzisiejsza decyzja zapowiadała pauzę w cyklu. Potwierdzenie przez prezesa NBP jastrzębiego nastawienia powinno rozwiać wątpliwości i być korzystne dla złotego.
Dolar: Rezerwa Federalna zaskakuje wyłącznie w jednym kierunku
Zapis marcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej to kolejny dowód na zwrot w kierunku restrykcyjnej polityki, który dokonał się kilka miesięcy temu w amerykańskich władzach monetarnych. O ile informacje, że przed rozpoczęciem cyklu ruchem o 50 punktów bazowych powstrzymała decydentów niepewność związana z napaścią Rosji na Ukrainę, nie jest szokująca. Podobnie: rynki zdążyły się oswoić z myślą, że w maju i czerwcu stopy zostaną łącznie podniesione o 100 punktów bazowych.
Inaczej sprawy mają się z przyszłością sumy bilansowej Fed. Pokłosiem ruszenia na odsiecz zmagającej się z pandemią gospodarce było jej napęcznienie z około 4 do prawie 9 bilionów dolarów. Przedstawiciele władz od dawna stawiali sprawę jasno i podkreślali różnice w stosunku do procesu jej ograniczania z lat 2017-2019. Po pierwsze, jego rozpoczęcie od pierwszej podwyżki stóp nie będą dzielić aż dwa lata, lecz okres zaledwie kilkunastu tygodni. Po drugie, wiadome było, że sam program ilościowego zacieśniania będzie mieć bardziej gwałtowny charakter. Mimo to informacje, że planowane jest kurczenie się wartości aktywów w rękach banku centralnego o 95 miliardów dolarów na miesiąc (1,1 biliona dolarów), spłoszyła inwestorów, co szczególnie ewidentnie widać w notowaniach spółek technologicznych na Wall Street, indeks Nasdaq spadł wczoraj przeszło 2 proc.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
6 kwi 2022 15:46
Kursy walut po ostrej podwyżce stóp: kurs euro wraca pod 4,65 zł, a kurs dolara poniżej 4,25 zł (popołudniowy komentarz z 6.04.2022)
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe aż o 100 punktów bazowych, do 4,5 proc. Był to ruch bardziej zdecydowany, niż zakładały prognozy. Mimo to złoty nie zyskuje: kurs euro rośnie ponad 4,65 zł. Notowania dolara przekraczają 4,27 zł – amerykańska waluta rozpoczęła kwartał z animuszem. Kurs franka zwyżkuje w kierunku 4,60. Dlaczego? Po pierwsze: decyzja RPP zbiegła się ze znacznym pogorszeniem nastrojów na rynkach światowych. Po drugie: po ostrej podwyżce stóp procentowych w Polsce w głowach części inwestorów może kiełkować – naszym zdaniem błędna – myśl, że jest to zapowiedź pauzy w cyklu. Z tego względu dla złotego szczególnie istotna będzie dzisiejsza, zaplanowana na godz. 15, konferencja prasowa prezesa NBP.
Spis treści:
Złoty: kurs euro stabilny, kurs dolara znów rośnie
Pomimo agresywnej podwyżki stóp kurs euro pozostaje w okolicy 4,65. Przy minorowych nastrojach na światowych rynkach i mocnym dolarze może być to uznane za dobry omen. Amerykańska waluta od początku miesiąca podrożała już o 1,70 proc. i jest najsilniejsza w gronie G-10. Spadek EUR/USD do 1,09, który przy względnie stabilnym EUR/PLN winduje kurs USD/PLN. To efekt połączenia obaw, że sankcje nakładane na Rosję uderzą we wzrost na Starym Kontynencie i staną na drodze podwyżkom stóp przez EBC. Wspólnej walucie szkodzi też niepewność przed wyborami prezydenckimi we Francji: eurosceptyczna Marine Le Pen w sondażach nadrabia dystans do ubiegającego się o reelekcję Emmanuela Macrona. W krótkim terminie dolar mający wsparcie amerykańskiego banku centralnego, który zdecydowanie zabrał się za normalizację polityki, znów stał się pierwszym wyborem inwestorów.
Walutom naszego regionu nie sprzyja też objęcie Węgier procedurą praworządności. Przekłada się to wyprzedaż forinta. W relacji do złotego stracił on od początku kwartału ponad 2,5 proc., a kurs EUR/HUF poszybował w kierunku 380,00. Zachowaniu złotego znacznie bliżej do korony czeskiej, która w ostatnich kwartałach przewodziła stawce CEE3.
Mimo niesprzyjającego otoczenia EUR/PLN nie sforsował strefy 4,67-4,68, która powinna działać jak krótkoterminowy sufit dla notowań. Tak długo jak nie zostanie on definitywnie przebity, otwarta będzie droga do 4,60 i pełnego wymazania dynamicznych wzrostów, które nastąpiły do inwazji na Ukrainę. Na poprzedniej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński określił siebie mianem „jastrzębia na czele jastrzębi”. Spodziewamy się podtrzymania takiego nastawienia, co powinno prowadzić do umocnienia złotego.
Złoty: konferencja prezesa NBP kluczem do zachowania kursów walut
Wczorajsza podwyżka stóp procentowych w Polsce była już siódmą od października. Tym samym dodatkowo zintensyfikowane zostało tempo zacieśniania z poprzedniego miesiąca, gdy decyzja miała na celu także roztoczenie parasola ochronnego nad gwałtownie przecenianym złotym. Przypomnijmy, że wcześniej wskazywano na ruchy po 50 pkt bazowych jako optymalne. Taki ruch był też zakładany obecnie przez rynkowy konsensus. Jastrzębie nastawienie RPP postrzegamy jako fundament prognoz zakładających dalsze umocnienie złotego.
Tym razem to nie kondycja polskiej waluty okazała się kluczowym argumentem za bardziej zdecydowaną podwyżką stóp procentowych. Kurs euro praktycznie odrobił całość gwałtownego wzrostu do 5 zł, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę. Polska waluta w oczach bankierów centralnych zapewne powinna być jeszcze mocniejsza i tym samym wspomóc je z walce wymykającą się spod kontroli inflacji. W końcu zmiana postrzegania roli złotego została zakomunikowana, gdy kurs euro flirtował z 4,50.
To właśnie marcowy skok cen, który skutkował przekroczeniem przez roczną dynamikę cen pułapu 10 proc., stał się koronnym argumentem za mocniejszym ruchem. Ścieżka cen nie minęła jeszcze szczytu, a w całym 2022 roku średnia dynamika cen może otrzeć się o wartości dwucyfrowe. Oznacza to, że cykl zacieśniania będzie w kolejnych miesiącach kontynuowany – jego finału spodziewamy się powyżej 5,5 proc. Nie zakładamy, by dzisiejsza decyzja zapowiadała pauzę w cyklu. Potwierdzenie przez prezesa NBP jastrzębiego nastawienia powinno rozwiać wątpliwości i być korzystne dla złotego.
Dolar: Rezerwa Federalna zaskakuje wyłącznie w jednym kierunku
Zapis marcowego posiedzenia Rezerwy Federalnej to kolejny dowód na zwrot w kierunku restrykcyjnej polityki, który dokonał się kilka miesięcy temu w amerykańskich władzach monetarnych. O ile informacje, że przed rozpoczęciem cyklu ruchem o 50 punktów bazowych powstrzymała decydentów niepewność związana z napaścią Rosji na Ukrainę, nie jest szokująca. Podobnie: rynki zdążyły się oswoić z myślą, że w maju i czerwcu stopy zostaną łącznie podniesione o 100 punktów bazowych.
Inaczej sprawy mają się z przyszłością sumy bilansowej Fed. Pokłosiem ruszenia na odsiecz zmagającej się z pandemią gospodarce było jej napęcznienie z około 4 do prawie 9 bilionów dolarów. Przedstawiciele władz od dawna stawiali sprawę jasno i podkreślali różnice w stosunku do procesu jej ograniczania z lat 2017-2019. Po pierwsze, jego rozpoczęcie od pierwszej podwyżki stóp nie będą dzielić aż dwa lata, lecz okres zaledwie kilkunastu tygodni. Po drugie, wiadome było, że sam program ilościowego zacieśniania będzie mieć bardziej gwałtowny charakter. Mimo to informacje, że planowane jest kurczenie się wartości aktywów w rękach banku centralnego o 95 miliardów dolarów na miesiąc (1,1 biliona dolarów), spłoszyła inwestorów, co szczególnie ewidentnie widać w notowaniach spółek technologicznych na Wall Street, indeks Nasdaq spadł wczoraj przeszło 2 proc.
Zobacz również:
Kursy walut po ostrej podwyżce stóp: kurs euro wraca pod 4,65 zł, a kurs dolara poniżej 4,25 zł (popołudniowy komentarz z 6.04.2022)
Kursy walut zależne od decyzji RPP, kurs euro krąży wokół 4,65, złoty traci do dolara i franka (komentarz z 6.04.2022)
Kursy walut w różnych kierunkach, kurs euro spada, kurs dolara, franka i funta lekko rośnie (komentarz z 5.04.2022)
Kursy walut pozostają nisko, kurs dolara obojętny na rozgrzany rynek pracy, kurs euro nadal pod 4,65 zł (komentarz z 4.04.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s