Maraton posiedzeń banków centralnych nie wstrząsnął rynkiem walutowym. Złoty w ostatnich dniach lekko tracił na wartości, ale EUR/PLN szczyty osiągał już w pierwszej części tygodnia i zmierza do jego zamknięcia w okolicy 4,63.
W największym skrócie można podsumować, że najważniejsi na świecie bankierzy centralni nie przestraszyli się nowego wariantu koronawirusa. A jeśli już, to obawiają się, że kolejna fala zachorowań może przejściowo spowolnić wzrost, ale trwale i mocno pogłębić problemy z wymykająca się spod kontroli inflacją. Rezerwa Federalna przyspieszy wygaszanie skupu aktywów i szykuje się do aż trzech podwyżek stóp w przyszłym roku. Stopy zostały podniesione w Norwegii (planowa, druga podwyżka w cyklu) i w Wielkiej Brytanii (nieoczekiwany początek normalizacji pomimo rekordów zakażeń i błyskawicznego rozprzestrzeniania się omikrona).
W rezultacie to właśnie funt jest najsilniejszą z głównych walut. W tydzień podrożał o ok. 0,5 proc. i jest wyceniany na ok. 5,45 zł. Pomimo lawiny informacji z frontu polityki pieniężnej wartość euro, dolara czy franka podlegała jeszcze skromniejszym wahaniom. USD/PLN przez moment był najwyżej w tym miesiącu, ale w piątek cofa się pod 4,10. W prognozach walutowych Cinkciarz.pl zakładamy, że maksima swojej siły dolar ma już za sobą. Rosnące znacznie szybciej niż przede wszystkim w Eurolandzie stopy procentowe niewątpliwie będą atutem amerykańskiej waluty. Notowania USD/PLN powinny dość szybko cofać pod barierę 4,00, lecz osiągnięcie przez kurs minimów z czerwca tego roku, czyli zejście do 3,65, wydaje się w tej chwili zbyt ambitnym celem na najbliższe kwartały.
Kurs franka obojętnie przeszedł obok posiedzenia banku centralnego. Władze monetarne Szwajcarii wciąż uważają, że waluta jest przewartościowana i zamierzają przeciwdziałać jej sile. Ich zapał osłabia to, że niskie poziomy EUR/CHF mogą pomóc ograniczyć silny wzrost inflacji. Zresztą podnosząca się po latach zagrożenia deflacją, ale na tle świata niska inflacja (w listopadzie 1,5 proc. r/r) może być przyjmowana z zadowoleniem.
Uważamy, że frank nie powinien być znacznie silniejszy niż obecnie, ale większość spadków CHF/PLN będzie zasługą mocniejszego złotego – zakładamy spadek EUR/PLN do 4,50 w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Na wyraźny i mocny trend osłabienia franka do głównych walut trzeba będzie poczekać, aż Europejski bank Centralny śmielej zacznie myśleć o podwyżkach stóp procentowych.
Euro: EBC szuka tożsamości
A na to w najbliższych miesiącach się nie zanosi. Na wczorajszym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego przedstawiono decyzję o zakończeniu pandemicznego, ratunkowego skupu aktywów (PEPP) w marcu, ale zaznaczono, że istnieje furtka do odkurzenia tego narzędzia, jeśli będzie wymagać tego pogorszenie fundamentów gospodarczych przez pandemię.
Jednocześnie zwiększono skalę „tradycyjnego” programu skupu APP w drugim kwartale do 40 mld euro na miesiąc. Innymi słowy: monetarna kroplówka dla gospodarki dalej będzie płynąć, ale z wykorzystaniem innego narzędzia. Ograniczanie jego w drugiej połowie przyszłego roku ma przebiegać w rytmie 10 mld euro na miesiąc. Można podsumować, że zachowano bardzo łagodne nastawienie będące w ostatnich miesiącach kulą u nogi notowań euro do franka czy dolara.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
EBC istotnie podniósł prognozy inflacji. Jej dynamika w przyszłym roku ma wynieść 2,6 proc. w przypadku wskaźnika cen konsumenckich i 1,9 proc. w przypadku bazowych. Jeśli zacznie się okazywać, że wciąż są one zbyt niskie, a presja cenowa zmienia charakter i przestanie wynikać z zaburzeń w łańcuchach dostaw oraz czynników jednorazowych, to może się uchylać furtka do szybszego porzucenia łagodnego stanowiska i szybszego rozważenia podwyżek stóp procentowych.
Na taki scenariusz rynki w tej chwili nie są gotowe i byłby on szansą na wyraźne wzrosty kursu EUR/USD, pomagając spychać USD/PLN na niższe pułapy. Choć na razie jest to melodia dalekiej przyszłości, to spodziewamy się, że w przyszłym roku wokół gospodarki Eurolandu wykrystalizuje się pozytywniejsza narracja (wzrost w Niemczech otrząśnie się z obecnych tarapatów). Będzie to tradycyjnie pozytywne dla złotego postrzeganego na rynkach finansowych w kategoriach tzw. satelity, waluty mocno powiązanej z koniunkturą w strefie euro.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
16 gru 2021 8:17
Kursy walut niżej, dolar słabszy po Fed, euro, frank i funt nadal czekają na banki centralne (komentarz z 16.12.2021)
Maraton posiedzeń banków centralnych nie wstrząsnął rynkiem walutowym. Złoty w ostatnich dniach lekko tracił na wartości, ale EUR/PLN szczyty osiągał już w pierwszej części tygodnia i zmierza do jego zamknięcia w okolicy 4,63.
W największym skrócie można podsumować, że najważniejsi na świecie bankierzy centralni nie przestraszyli się nowego wariantu koronawirusa. A jeśli już, to obawiają się, że kolejna fala zachorowań może przejściowo spowolnić wzrost, ale trwale i mocno pogłębić problemy z wymykająca się spod kontroli inflacją. Rezerwa Federalna przyspieszy wygaszanie skupu aktywów i szykuje się do aż trzech podwyżek stóp w przyszłym roku. Stopy zostały podniesione w Norwegii (planowa, druga podwyżka w cyklu) i w Wielkiej Brytanii (nieoczekiwany początek normalizacji pomimo rekordów zakażeń i błyskawicznego rozprzestrzeniania się omikrona).
W rezultacie to właśnie funt jest najsilniejszą z głównych walut. W tydzień podrożał o ok. 0,5 proc. i jest wyceniany na ok. 5,45 zł. Pomimo lawiny informacji z frontu polityki pieniężnej wartość euro, dolara czy franka podlegała jeszcze skromniejszym wahaniom. USD/PLN przez moment był najwyżej w tym miesiącu, ale w piątek cofa się pod 4,10. W prognozach walutowych Cinkciarz.pl zakładamy, że maksima swojej siły dolar ma już za sobą. Rosnące znacznie szybciej niż przede wszystkim w Eurolandzie stopy procentowe niewątpliwie będą atutem amerykańskiej waluty. Notowania USD/PLN powinny dość szybko cofać pod barierę 4,00, lecz osiągnięcie przez kurs minimów z czerwca tego roku, czyli zejście do 3,65, wydaje się w tej chwili zbyt ambitnym celem na najbliższe kwartały.
Kurs franka obojętnie przeszedł obok posiedzenia banku centralnego. Władze monetarne Szwajcarii wciąż uważają, że waluta jest przewartościowana i zamierzają przeciwdziałać jej sile. Ich zapał osłabia to, że niskie poziomy EUR/CHF mogą pomóc ograniczyć silny wzrost inflacji. Zresztą podnosząca się po latach zagrożenia deflacją, ale na tle świata niska inflacja (w listopadzie 1,5 proc. r/r) może być przyjmowana z zadowoleniem.
Uważamy, że frank nie powinien być znacznie silniejszy niż obecnie, ale większość spadków CHF/PLN będzie zasługą mocniejszego złotego – zakładamy spadek EUR/PLN do 4,50 w pierwszych miesiącach przyszłego roku. Na wyraźny i mocny trend osłabienia franka do głównych walut trzeba będzie poczekać, aż Europejski bank Centralny śmielej zacznie myśleć o podwyżkach stóp procentowych.
Euro: EBC szuka tożsamości
A na to w najbliższych miesiącach się nie zanosi. Na wczorajszym posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego przedstawiono decyzję o zakończeniu pandemicznego, ratunkowego skupu aktywów (PEPP) w marcu, ale zaznaczono, że istnieje furtka do odkurzenia tego narzędzia, jeśli będzie wymagać tego pogorszenie fundamentów gospodarczych przez pandemię.
Jednocześnie zwiększono skalę „tradycyjnego” programu skupu APP w drugim kwartale do 40 mld euro na miesiąc. Innymi słowy: monetarna kroplówka dla gospodarki dalej będzie płynąć, ale z wykorzystaniem innego narzędzia. Ograniczanie jego w drugiej połowie przyszłego roku ma przebiegać w rytmie 10 mld euro na miesiąc. Można podsumować, że zachowano bardzo łagodne nastawienie będące w ostatnich miesiącach kulą u nogi notowań euro do franka czy dolara.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
EBC istotnie podniósł prognozy inflacji. Jej dynamika w przyszłym roku ma wynieść 2,6 proc. w przypadku wskaźnika cen konsumenckich i 1,9 proc. w przypadku bazowych. Jeśli zacznie się okazywać, że wciąż są one zbyt niskie, a presja cenowa zmienia charakter i przestanie wynikać z zaburzeń w łańcuchach dostaw oraz czynników jednorazowych, to może się uchylać furtka do szybszego porzucenia łagodnego stanowiska i szybszego rozważenia podwyżek stóp procentowych.
Na taki scenariusz rynki w tej chwili nie są gotowe i byłby on szansą na wyraźne wzrosty kursu EUR/USD, pomagając spychać USD/PLN na niższe pułapy. Choć na razie jest to melodia dalekiej przyszłości, to spodziewamy się, że w przyszłym roku wokół gospodarki Eurolandu wykrystalizuje się pozytywniejsza narracja (wzrost w Niemczech otrząśnie się z obecnych tarapatów). Będzie to tradycyjnie pozytywne dla złotego postrzeganego na rynkach finansowych w kategoriach tzw. satelity, waluty mocno powiązanej z koniunkturą w strefie euro.
Zobacz również:
Kursy walut niżej, dolar słabszy po Fed, euro, frank i funt nadal czekają na banki centralne (komentarz z 16.12.2021)
Kursy walut przed serią decyzji banków centralnych: funt i euro zagrożone, dolar i korona norweska z szansami (komentarz z 15.12.2021)
Kursy walut nie czekają ze wzrostami na Fed, EUR/PLN w kierunku 4,65 (komentarz z 14.12.2021)
Kursy walut z widokiem na wzrosty, złoty wytracił impet, dolar przed szansą (komentarz z 13.12.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s