Start miesiąca zdominowały banki centralne. Choć w czwartek Bank Anglii, podobniej jak Fed dzień wcześniej, podniósł stopy o 75 pkt bazowych, to decyzja miała przeciwny skutek. Podczas gdy w początkowych dniach listopada dolar podrożał, funt zanotował wyraźnie stracił. USD/PLN wzrósł (na moment) nad 4,80, a GBP/PLN spadł poniżej 5,40. Rynek walutowy jest wciąż rozchwiany i trawi decyzje władz monetarnych, ale za poprawą nastrojów inwestycyjnych stoją pogłoski o planach łagodzenia covidowych restrykcji w Chinach. Kolejnym ważnym bodźcem będzie dzisiejszy (publikacja o godz. 13:30) raport z rynku pracy USA. Wysoka zmienność nie dotyczy jednak wszystkich głównych walut. EUR/PLN pozostaje przyklejony do wrześniowego dołka 4,69. Kurs euro nie wykroczył od wtorku ponad 4,72 zł. Podobnie wyglądają notowania franka, CHF/PLN krąży w zakresie 4,74-4,78 i w piątek rano był blisko kilkumiesięcznego dna.
Złoty: EUR/PLN narusza 4,70 pomimo wzrostu awersji do ryzyka
W czwartek rynek trawił decyzję Fed i oswajał się ze ścieżką stóp procentowych w USA, prowadzącą do pułapu ponad 5 proc. W rezultacie umocnienie złotego wytraciło impet, a EUR/PLN wyhamował zniżkę w rejonie 4,70. W okolicach tych leży dołek notowań z września. Zamyka on drogę do spadku kursu euro o kolejne kilka groszy i do 4,65 zł. Bieżące pułapy można postrzegać także w kategoriach swoistego punktu długoterminowej równowagi, gdyż wypada przy nich średni poziom kursu od lutowej agresji Rosji na Ukrainę.
Stabilność EUR/PLN, który pomimo spadków indeksów giełdowych, podbicia rentowności amerykańskich obligacji i rajdu dolara pozostał przyklejony do 4,70 można postrzegać pozytywnie. Głównym zagrożeniem dla złotego jest w tej chwili przyszłotygodniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W październiku cykl podwyżek stopy referencyjnej zatrzymano i pozostawiono na 6,75 proc. Rynek jest mocno podzielony odnośnie do dalszych zamiarów władz monetarnych, ale inwestorzy wycenili dalsze zacieśnianie. Na środowej decyzji zaważy treść projekcji inflacyjnej, w którą będzie wyposażona Rada. Nie znając zawartości tego dokumentu, skłaniamy się ku ocenie, że w listopadzie podwyżki również nie będzie. Może rodzić rozczarowanie i zagrozić ostatniemu umocnieniu PLN.
Dolar: EUR/USD nurkuje, USD/PLN wypchnięty do 4,85
Konieczność wyceny bardziej agresywnej polityki pieniężnej USA oczywiście jest korzystna dla USD. Kurs euro w relacji do dolara cofał się nawet w okolice 0,9750. Notowania w kilka dni bardziej zbliżyły się do 20-letnich dołków z września (0,9530) niż do ostatnich szczytów (1,01) sprzed rozczarowującego rynki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego z końcówki października. Przetasowania te sprawiają, że kurs USD/PLN nadal pozostaje mocno rozchwiany. Dolar w środowy wieczór kosztował tylko nieznacznie więcej niż 4,70 zł, kilkanaście godzin później był już kilkanaście groszy droższy. U progu piątkowej sesji europejskiej amerykańska waluta traci na wartości, co spycha USD/PLN do 4,80.
Dziś w centrum uwagi znajdzie się raport o zatrudnieniu w USA (publikacja o 13:30). Publikacja zweryfikuje trwałość nocnego odwrotu od USD. Prognozy zakładają, że poza rolnictwem największej światowej gospodarki w październiku przybyło niemal 200 tysięcy etatów, a stopa bezrobocia podwyższyła się z 3,5 do 3,6 proc. Dynamika wynagrodzeń, która jest bardzo istotna w kontekście trwałości presji inflacyjnej, po raz pierwszy w tym roku ma wynieść mniej niż 5 proc. r/r. Dolar zacznie wyraźnie i trwale słabnąć dopiero, gdy z amerykańskiej gospodarki zaczną napływać sygnały wygasania inflacji i słabnięcia rynku pracy. Z drugiej strony samo utrzymanie przez Fed determinacji w zwalczaniu presji cenowej zapewne nie wystarczy, by dolar osiągał nowe szczyty w relacji do głównych walut, co ponownie wypychałoby USD/PLN do 5,0.
Funt: gołębia podwyżka spycha GBP/PLN pod 5,40
Na starcie miesiąca najsłabszy w gronie głównych walut jest funt. Ponownie swoje palce maczał w tym Bank Anglii, który w czwartek dołączył do Fed i EBC i podniósł stopy procentowe o 75 punktów bazowych (do 3 proc.). Najostrzejsza od 1989 r. podwyżka windująca koszt pieniądza na najwyższe od listopada 2008 r. pułapy to za mało, by wesprzeć GBP. Bank Anglii utrzymał bowiem swoje skrajnie pesymistyczne spojrzenie na perspektywy gospodarki, która rosnąć zacznie dopiero w 2024 roku.
Gubernator Banku Anglii Andrew Bailey zapowiedział kolejne podwyżki stóp procentowych w celu zapanowania nad inflacją, której roczna dynamika w tym kwartale osiągnie około 11 proc. i będzie najwyższa od czterech dekad. Funta pogrążyła natomiast deklaracja, że łączna skala zacieśniania będzie mniejsza, niż zakładał to rynek. W rezultacie GBP/USD, który tuż po decyzji Fed był przy 1,1550, runął poniżej 1,12. Od początku miesiąca funt do złotego stracił niemal 2 proc. GBP/PLN spadając pod 5,40 wymazał już przeszło połowę odbicia brytyjskiej waluty po wrześniowym krachu. Do perspektyw funta podchodzimy negatywnie nie tylko przez nastawienie Banku Anglii i słabość gospodarki. Po politycznej hucpie z Lizz Truss w roli głównej inwestorzy mogą wyceniać także wyższe ryzyko polityczne.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 lis 2022 8:15
Kursy walut nadal drżą przed Fed, kurs dolara rośnie, kurs euro stabilny, funt zagrożony (komentarz z 3.11.2022)
Start miesiąca zdominowały banki centralne. Choć w czwartek Bank Anglii, podobniej jak Fed dzień wcześniej, podniósł stopy o 75 pkt bazowych, to decyzja miała przeciwny skutek. Podczas gdy w początkowych dniach listopada dolar podrożał, funt zanotował wyraźnie stracił. USD/PLN wzrósł (na moment) nad 4,80, a GBP/PLN spadł poniżej 5,40. Rynek walutowy jest wciąż rozchwiany i trawi decyzje władz monetarnych, ale za poprawą nastrojów inwestycyjnych stoją pogłoski o planach łagodzenia covidowych restrykcji w Chinach. Kolejnym ważnym bodźcem będzie dzisiejszy (publikacja o godz. 13:30) raport z rynku pracy USA. Wysoka zmienność nie dotyczy jednak wszystkich głównych walut. EUR/PLN pozostaje przyklejony do wrześniowego dołka 4,69. Kurs euro nie wykroczył od wtorku ponad 4,72 zł. Podobnie wyglądają notowania franka, CHF/PLN krąży w zakresie 4,74-4,78 i w piątek rano był blisko kilkumiesięcznego dna.
Spis treści:
Złoty: EUR/PLN narusza 4,70 pomimo wzrostu awersji do ryzyka
W czwartek rynek trawił decyzję Fed i oswajał się ze ścieżką stóp procentowych w USA, prowadzącą do pułapu ponad 5 proc. W rezultacie umocnienie złotego wytraciło impet, a EUR/PLN wyhamował zniżkę w rejonie 4,70. W okolicach tych leży dołek notowań z września. Zamyka on drogę do spadku kursu euro o kolejne kilka groszy i do 4,65 zł. Bieżące pułapy można postrzegać także w kategoriach swoistego punktu długoterminowej równowagi, gdyż wypada przy nich średni poziom kursu od lutowej agresji Rosji na Ukrainę.
Stabilność EUR/PLN, który pomimo spadków indeksów giełdowych, podbicia rentowności amerykańskich obligacji i rajdu dolara pozostał przyklejony do 4,70 można postrzegać pozytywnie. Głównym zagrożeniem dla złotego jest w tej chwili przyszłotygodniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. W październiku cykl podwyżek stopy referencyjnej zatrzymano i pozostawiono na 6,75 proc. Rynek jest mocno podzielony odnośnie do dalszych zamiarów władz monetarnych, ale inwestorzy wycenili dalsze zacieśnianie. Na środowej decyzji zaważy treść projekcji inflacyjnej, w którą będzie wyposażona Rada. Nie znając zawartości tego dokumentu, skłaniamy się ku ocenie, że w listopadzie podwyżki również nie będzie. Może rodzić rozczarowanie i zagrozić ostatniemu umocnieniu PLN.
Dolar: EUR/USD nurkuje, USD/PLN wypchnięty do 4,85
Konieczność wyceny bardziej agresywnej polityki pieniężnej USA oczywiście jest korzystna dla USD. Kurs euro w relacji do dolara cofał się nawet w okolice 0,9750. Notowania w kilka dni bardziej zbliżyły się do 20-letnich dołków z września (0,9530) niż do ostatnich szczytów (1,01) sprzed rozczarowującego rynki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego z końcówki października. Przetasowania te sprawiają, że kurs USD/PLN nadal pozostaje mocno rozchwiany. Dolar w środowy wieczór kosztował tylko nieznacznie więcej niż 4,70 zł, kilkanaście godzin później był już kilkanaście groszy droższy. U progu piątkowej sesji europejskiej amerykańska waluta traci na wartości, co spycha USD/PLN do 4,80.
Dziś w centrum uwagi znajdzie się raport o zatrudnieniu w USA (publikacja o 13:30). Publikacja zweryfikuje trwałość nocnego odwrotu od USD. Prognozy zakładają, że poza rolnictwem największej światowej gospodarki w październiku przybyło niemal 200 tysięcy etatów, a stopa bezrobocia podwyższyła się z 3,5 do 3,6 proc. Dynamika wynagrodzeń, która jest bardzo istotna w kontekście trwałości presji inflacyjnej, po raz pierwszy w tym roku ma wynieść mniej niż 5 proc. r/r. Dolar zacznie wyraźnie i trwale słabnąć dopiero, gdy z amerykańskiej gospodarki zaczną napływać sygnały wygasania inflacji i słabnięcia rynku pracy. Z drugiej strony samo utrzymanie przez Fed determinacji w zwalczaniu presji cenowej zapewne nie wystarczy, by dolar osiągał nowe szczyty w relacji do głównych walut, co ponownie wypychałoby USD/PLN do 5,0.
Funt: gołębia podwyżka spycha GBP/PLN pod 5,40
Na starcie miesiąca najsłabszy w gronie głównych walut jest funt. Ponownie swoje palce maczał w tym Bank Anglii, który w czwartek dołączył do Fed i EBC i podniósł stopy procentowe o 75 punktów bazowych (do 3 proc.). Najostrzejsza od 1989 r. podwyżka windująca koszt pieniądza na najwyższe od listopada 2008 r. pułapy to za mało, by wesprzeć GBP. Bank Anglii utrzymał bowiem swoje skrajnie pesymistyczne spojrzenie na perspektywy gospodarki, która rosnąć zacznie dopiero w 2024 roku.
Gubernator Banku Anglii Andrew Bailey zapowiedział kolejne podwyżki stóp procentowych w celu zapanowania nad inflacją, której roczna dynamika w tym kwartale osiągnie około 11 proc. i będzie najwyższa od czterech dekad. Funta pogrążyła natomiast deklaracja, że łączna skala zacieśniania będzie mniejsza, niż zakładał to rynek. W rezultacie GBP/USD, który tuż po decyzji Fed był przy 1,1550, runął poniżej 1,12. Od początku miesiąca funt do złotego stracił niemal 2 proc. GBP/PLN spadając pod 5,40 wymazał już przeszło połowę odbicia brytyjskiej waluty po wrześniowym krachu. Do perspektyw funta podchodzimy negatywnie nie tylko przez nastawienie Banku Anglii i słabość gospodarki. Po politycznej hucpie z Lizz Truss w roli głównej inwestorzy mogą wyceniać także wyższe ryzyko polityczne.
Zobacz również:
Kursy walut nadal drżą przed Fed, kurs dolara rośnie, kurs euro stabilny, funt zagrożony (komentarz z 3.11.2022)
Kursy walut czekają na ruch Fed, kurs euro blisko 4,70 zł, kurs dolara i kurs franka przy 4,76 zł (komentarz z 2.11.2022)
Kursy walut po trzecim tygodniu spadków, kurs euro bez wsparcia EBC, kurs dolara zawraca przy 4,70 zł (komentarz z 28.10.2022)
Kursy walut najniższe od tygodni, kurs dolara runął do 4,70 zł, kurs euro narusza 4,75 zł (komentarz z 27.10.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s