Interwencje walutowe NBP stłumiły zmienność złotego. Ostrożny optymizm na rynkach globalnych to za mało, by skłonić inwestorów do przetestowania determinacji banku centralnego. EUR/PLN tkwi przy 4,54, USD/PLN jest w połowie drogi między 3,70 a 3,75. Funt kosztuje nieco ponad 5,10 zł, a frank 4,20 zł.
Tydzień na globalnych rynkach rozpoczyna się w dobrych nastrojach, ponieważ w USA Demokraci podsycają nadzieje na szybkie zaaplikowanie zmagającej się z pandemicznymi restrykcjami gospodarce potężnego bodźca fiskalnego. W tym tonie wypowiadał się m.in. Bernie Sanders, który stać będzie na czele Senackiej Komisji Budżetowej. Napływające informacje szkodzą dolarowi i wspierają rynki akcji. W takim otoczeniu drożeją waluty ryzykowne, m.in. otrząsające się z piątkowego załamania funt szterling i korona norweska.
Rezerwa Federalna nie pomoże dolarowi
Seria ostatnich wystąpień publicznych kluczowych przedstawicieli władz monetarnych nie pozostawia złudzeń, że polityka Rezerwy Federalnej będzie balastem dla dolara i zneutralizuje potencjalnie pozytywny wpływ zwiększenia wydatków fiskalnych. Przeważyć powinien rynkowy optymizm oraz efekt niekorzystnej (przy braku reakcji ze strony Fed) wyższej inflacji pogłębiającej realne, ujemne stopy procentowe i uderzającej w atrakcyjność dolara.
Za złagodzeniem komunikacji na kończącym się w środę posiedzeniu przemawia też oczywiście słabość ostatnich twardych danych makroekonomicznych: rynek pracy znajduje się pod presją, a wydatki konsumentów słabną. W rezultacie trudno oczekiwać, żeby posiedzenie Rezerwy Federalnej mogło wesprzeć dolara.
Dane potwierdzą fundamenty złotego
Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej z Polski będą ostatnią wskazówką sugerującą, o ile skurczyła się gospodarka w pandemicznym 2020 r. Piątkowe dane o sprzedaży detalicznej wypadły pozytywnie na tle oczekiwań (więcej w komentarzu z 22 stycznia), po dzisiejszym odczycie należy oczekiwać potwierdzenia siły przemysłu, który suchą nogą przechodzi przez drugą falę pandemii. Niemal 10-procentowa dynamika wskaźnika w ujęciu rok do roku powinna zagwarantować, że dynamika PKB była wyższa niż -3 proc. rok do roku. Dokładny termin publikacji nie jest jeszcze znany. Płytsze załamanie wzrostu niż w innych gospodarkach oraz perspektywa ok. 5-procentowego odbicia w tym roku są jednymi z najważniejszych argumentów przemawiających za silniejszym złotym.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 sty 2021 11:51
Dobre informacje dla euro, fatalne dla funta (komentarz walutowy z 22.01.2021)
Interwencje walutowe NBP stłumiły zmienność złotego. Ostrożny optymizm na rynkach globalnych to za mało, by skłonić inwestorów do przetestowania determinacji banku centralnego. EUR/PLN tkwi przy 4,54, USD/PLN jest w połowie drogi między 3,70 a 3,75. Funt kosztuje nieco ponad 5,10 zł, a frank 4,20 zł.
Tydzień na globalnych rynkach rozpoczyna się w dobrych nastrojach, ponieważ w USA Demokraci podsycają nadzieje na szybkie zaaplikowanie zmagającej się z pandemicznymi restrykcjami gospodarce potężnego bodźca fiskalnego. W tym tonie wypowiadał się m.in. Bernie Sanders, który stać będzie na czele Senackiej Komisji Budżetowej. Napływające informacje szkodzą dolarowi i wspierają rynki akcji. W takim otoczeniu drożeją waluty ryzykowne, m.in. otrząsające się z piątkowego załamania funt szterling i korona norweska.
Rezerwa Federalna nie pomoże dolarowi
Seria ostatnich wystąpień publicznych kluczowych przedstawicieli władz monetarnych nie pozostawia złudzeń, że polityka Rezerwy Federalnej będzie balastem dla dolara i zneutralizuje potencjalnie pozytywny wpływ zwiększenia wydatków fiskalnych. Przeważyć powinien rynkowy optymizm oraz efekt niekorzystnej (przy braku reakcji ze strony Fed) wyższej inflacji pogłębiającej realne, ujemne stopy procentowe i uderzającej w atrakcyjność dolara.
Za złagodzeniem komunikacji na kończącym się w środę posiedzeniu przemawia też oczywiście słabość ostatnich twardych danych makroekonomicznych: rynek pracy znajduje się pod presją, a wydatki konsumentów słabną. W rezultacie trudno oczekiwać, żeby posiedzenie Rezerwy Federalnej mogło wesprzeć dolara.
Dane potwierdzą fundamenty złotego
Dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej z Polski będą ostatnią wskazówką sugerującą, o ile skurczyła się gospodarka w pandemicznym 2020 r. Piątkowe dane o sprzedaży detalicznej wypadły pozytywnie na tle oczekiwań (więcej w komentarzu z 22 stycznia), po dzisiejszym odczycie należy oczekiwać potwierdzenia siły przemysłu, który suchą nogą przechodzi przez drugą falę pandemii. Niemal 10-procentowa dynamika wskaźnika w ujęciu rok do roku powinna zagwarantować, że dynamika PKB była wyższa niż -3 proc. rok do roku. Dokładny termin publikacji nie jest jeszcze znany. Płytsze załamanie wzrostu niż w innych gospodarkach oraz perspektywa ok. 5-procentowego odbicia w tym roku są jednymi z najważniejszych argumentów przemawiających za silniejszym złotym.
Zobacz również:
Dobre informacje dla euro, fatalne dla funta (komentarz walutowy z 22.01.2021)
Złoty znów na bocznym torze (komentarz walutowy z 21.01.2021)
Kurs euro stabilny, dolar lekko tanieje (komentarz walutowy z 20.01.2021)
Optymizm nieśmiało powraca (komentarz walutowy z 19.01.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s