W pierwszej części tygodnia dolar tracił jeszcze dynamiczniej, niż zyskiwał pod koniec września. Reguła jest prosta: im waluta jest mocniej zależna od apetytu na ryzyko na światowych rynkach i została dotkliwiej przeceniona w końcówce poprzedniego kwartału, tym ostrzejsze jest jej odbicie. Stawce przewodzi funt wraz z koroną norweską, a obok dolara w defensywie znajdują się również frank i jen. W efekcie GBP/PLN trzyma się ponad 5,50, a CHF/PLN obniża się w kierunku 4,90. Kurs dolara, który przed tygodniem przekraczał 5 zł, błyskawicznie runął w kierunku 4,80 zł. Gigantyczna zniżka USD/PLN to pokłosie odbicia EUR/USD. Kurs euro do dolara w kilka sesji wystrzelił o ok. 5 proc. i z 20-letnich minimów błyskawicznie wspiął się niemal do parytetu. Kurs EUR/PLN też zaliczył wyraźny spadek, ale wciąż nie sforsował 4,80. Dziś potrójny test dla rynkowych nastrojów: decyzja RPP, spotkanie OPEC+ oraz publikacja danych o nastrojach w amerykańskich usługach (16:00).
Złoty: EUR/PLN przed decyzją RPP pozostał nad 4,80
Dziś po południu Rada Polityki Pieniężnej dokona 12. w cyklu podwyżki stóp procentowych. Uważamy, że stopa referencyjna zostanie podniesiona do 7,0 proc. Inflacja konsumencka we wrześniu osiągnęła 17,2 proc. rok do roku i była najwyższa od 1997 roku. Dynamika cen bazowych zbliża się do pułapu 11 proc. rok do roku. A to sugeruje, że zapanowanie nad inflacją będzie trudniejsze, a jej sprowadzenie do celu NBP potrwa dłużej. Przykra inflacyjna niespodzianka powinna przeważyć szalę na korzyść kontynuacji cyklu zacieśniania.
Skala wrześniowego skoku cen może przemawiać wręcz za ruchem o pół punktu procentowego. Jednak władze monetarne w trzecim kwartale zaanonsowały przejście do mniejszych kroków i jedynie we wrześniu dokonały dostosowania o 25 pkt bazowych. W Radzie widać również silną obawę, że podnoszenie stóp procentowych mocno powyżej 7 proc. zbyt mocno zaciągnie hamulec i tak ostro hamującemu wzrostowi gospodarczemu. Jednocześnie decydenci utrzymują przekonanie, że znaczna część wzrostów cen leży poza orbitą oddziaływania narzędzi, którymi dysponują. Dzisiejsza podwyżka może być ostatnią lub przedostatnią w cyklu, ale nie spodziewamy się jednoznacznej deklaracji, która mogłaby szkodzić złotemu.
Dla EUR/PLN ruch o 25 punktów bazowych powinien być neutralny, ważniejsza będzie czwartkowa konferencja prezesa NBP (15:00). Kurs euro zawrócił w kierunku 4,80 zł, lecz dopiero sforsowanie 4,79 zł będzie otwierać drogę do przedłużenia odreagowania i zejścia kursu na niższe pułapy. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach może być o to trudno, gdyż imponująca korekta na światowych rynkach może wytracać impet przed najważniejszymi danymi z USA.
Dolar: potężny odwrót od USD ma kruche podstawy
Start kwartału to nie tylko odwrót od bezpiecznych walut. Radykalnej poprawie ulegają również nastroje na parkietach akcji, drożeją również obligacje skarbowe. Z jednej strony rozmyła się część czynników zagrożenia, m.in. ceny gazu w Europie zachowują spadkową trajektorię, a krach funta został z nawiązką wymazany. Nowy kwartał to także zawsze okazja to postawienie na nowe motywy inwestycyjne. Jeśli inwestorzy ponownie zaczynają wierzyć, że Rezerwa Federalna złagodzi stanowisko, to rozpędzający się rajd może mieć bardzo kruche podstawy. Dopóki rynek pracy USA nie zacznie słabnąć, a inflacja ewidentnie hamować, zmiana kursu przez Fed i zakończenie cyklu ze stopami niższymi niż 4,5 proc. jest mało realne.
Członkowie FOMC udowodnili w sierpniu oraz wrześniu, że łatwo nie porzucą przekonania o potrzebie kontynuacji agresywnego zacieśniania. W tym świetle słabsze odczyty indeksów ISM dla przemysłu oraz liczby otwartych procesów rekrutacyjnych z początku tygodnia szybko mogą pójść w niepamięć, jeśli przyzwoicie wypadną najistotniejsze wskaźniki. Dziś będą to ISM dla usług oraz szacunek zmiany zatrudnienia prywatnej firmy ADP, ale zdecydowanie najistotniejszy będzie piątkowy, rządowy raport z rynku pracy. Po kilkuprocentowej przecenie dolar ma potencjał, by znów mocno przyciągać inwestorów. Powrót EUR/USD w kierunku parytetu dla wielu uczestników rynku może jawić się jak wyśmienita okazja do sprzedaży wspólnej waluty przed pozostającym wielkim zagrożeniem sezonem grzewczym.
Korona norweska: NOK windowany przez kurs ropy i poprawę nastrojów
Ważnym punktem dnia będzie również spotkanie OPEC+, na którym zapadnie rozstrzygnięcie w sprawie poziomu wydobycia kartelu i jego sojuszników, który będzie obowiązywał od listopada. W weekend pojawiły się pogłoski, że może ono zostać ograniczone aż o milion baryłek na dzień. Najświeższe rynkowe plotki mówią o redukcji aż o dwa miliony baryłek na dzień. Napędza to odbicie kursu ropy, na giełdzie w Londynie baryłka gatunku Brent kosztuje ponownie 90 dolarów, jej kurs w na niemal dziesięć procent odbił już od ubiegłotygodniowego, wielomiesięcznego minimum.
Korekta ta i radykalna poprawa nastrojów inwestycyjnych sprawiają, że na początku kwartału korona norweska przewodzi walutowej stawce. Należy przy tym pamiętać, że od wielu miesięcy OPEC+ wydobywa znacznie mniej ropy, niż przewiduje to porozumienie i faktyczny ubytek produkcji byłby mniej dotkliwy. Nie zmienia to faktu, że państwa wydobywające surowiec nie zamierzają biernie przyglądać się obniżaniu się cen ropy i będą starać się im przeciwdziałać, aktywnie zarządzając produkcją.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 paź 2022 9:01
Kursy walut z optymistycznym startem kwartału, dolar o 3 proc. tańszy niż przed tygodniem, ale kurs euro pozostaje nad 4,80 zł (komentarz z 4.10.2022)
W pierwszej części tygodnia dolar tracił jeszcze dynamiczniej, niż zyskiwał pod koniec września. Reguła jest prosta: im waluta jest mocniej zależna od apetytu na ryzyko na światowych rynkach i została dotkliwiej przeceniona w końcówce poprzedniego kwartału, tym ostrzejsze jest jej odbicie. Stawce przewodzi funt wraz z koroną norweską, a obok dolara w defensywie znajdują się również frank i jen. W efekcie GBP/PLN trzyma się ponad 5,50, a CHF/PLN obniża się w kierunku 4,90. Kurs dolara, który przed tygodniem przekraczał 5 zł, błyskawicznie runął w kierunku 4,80 zł. Gigantyczna zniżka USD/PLN to pokłosie odbicia EUR/USD. Kurs euro do dolara w kilka sesji wystrzelił o ok. 5 proc. i z 20-letnich minimów błyskawicznie wspiął się niemal do parytetu. Kurs EUR/PLN też zaliczył wyraźny spadek, ale wciąż nie sforsował 4,80. Dziś potrójny test dla rynkowych nastrojów: decyzja RPP, spotkanie OPEC+ oraz publikacja danych o nastrojach w amerykańskich usługach (16:00).
Spis treści:
Złoty: EUR/PLN przed decyzją RPP pozostał nad 4,80
Dziś po południu Rada Polityki Pieniężnej dokona 12. w cyklu podwyżki stóp procentowych. Uważamy, że stopa referencyjna zostanie podniesiona do 7,0 proc. Inflacja konsumencka we wrześniu osiągnęła 17,2 proc. rok do roku i była najwyższa od 1997 roku. Dynamika cen bazowych zbliża się do pułapu 11 proc. rok do roku. A to sugeruje, że zapanowanie nad inflacją będzie trudniejsze, a jej sprowadzenie do celu NBP potrwa dłużej. Przykra inflacyjna niespodzianka powinna przeważyć szalę na korzyść kontynuacji cyklu zacieśniania.
Skala wrześniowego skoku cen może przemawiać wręcz za ruchem o pół punktu procentowego. Jednak władze monetarne w trzecim kwartale zaanonsowały przejście do mniejszych kroków i jedynie we wrześniu dokonały dostosowania o 25 pkt bazowych. W Radzie widać również silną obawę, że podnoszenie stóp procentowych mocno powyżej 7 proc. zbyt mocno zaciągnie hamulec i tak ostro hamującemu wzrostowi gospodarczemu. Jednocześnie decydenci utrzymują przekonanie, że znaczna część wzrostów cen leży poza orbitą oddziaływania narzędzi, którymi dysponują. Dzisiejsza podwyżka może być ostatnią lub przedostatnią w cyklu, ale nie spodziewamy się jednoznacznej deklaracji, która mogłaby szkodzić złotemu.
Dla EUR/PLN ruch o 25 punktów bazowych powinien być neutralny, ważniejsza będzie czwartkowa konferencja prezesa NBP (15:00). Kurs euro zawrócił w kierunku 4,80 zł, lecz dopiero sforsowanie 4,79 zł będzie otwierać drogę do przedłużenia odreagowania i zejścia kursu na niższe pułapy. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach może być o to trudno, gdyż imponująca korekta na światowych rynkach może wytracać impet przed najważniejszymi danymi z USA.
Dolar: potężny odwrót od USD ma kruche podstawy
Start kwartału to nie tylko odwrót od bezpiecznych walut. Radykalnej poprawie ulegają również nastroje na parkietach akcji, drożeją również obligacje skarbowe. Z jednej strony rozmyła się część czynników zagrożenia, m.in. ceny gazu w Europie zachowują spadkową trajektorię, a krach funta został z nawiązką wymazany. Nowy kwartał to także zawsze okazja to postawienie na nowe motywy inwestycyjne. Jeśli inwestorzy ponownie zaczynają wierzyć, że Rezerwa Federalna złagodzi stanowisko, to rozpędzający się rajd może mieć bardzo kruche podstawy. Dopóki rynek pracy USA nie zacznie słabnąć, a inflacja ewidentnie hamować, zmiana kursu przez Fed i zakończenie cyklu ze stopami niższymi niż 4,5 proc. jest mało realne.
Członkowie FOMC udowodnili w sierpniu oraz wrześniu, że łatwo nie porzucą przekonania o potrzebie kontynuacji agresywnego zacieśniania. W tym świetle słabsze odczyty indeksów ISM dla przemysłu oraz liczby otwartych procesów rekrutacyjnych z początku tygodnia szybko mogą pójść w niepamięć, jeśli przyzwoicie wypadną najistotniejsze wskaźniki. Dziś będą to ISM dla usług oraz szacunek zmiany zatrudnienia prywatnej firmy ADP, ale zdecydowanie najistotniejszy będzie piątkowy, rządowy raport z rynku pracy. Po kilkuprocentowej przecenie dolar ma potencjał, by znów mocno przyciągać inwestorów. Powrót EUR/USD w kierunku parytetu dla wielu uczestników rynku może jawić się jak wyśmienita okazja do sprzedaży wspólnej waluty przed pozostającym wielkim zagrożeniem sezonem grzewczym.
Korona norweska: NOK windowany przez kurs ropy i poprawę nastrojów
Ważnym punktem dnia będzie również spotkanie OPEC+, na którym zapadnie rozstrzygnięcie w sprawie poziomu wydobycia kartelu i jego sojuszników, który będzie obowiązywał od listopada. W weekend pojawiły się pogłoski, że może ono zostać ograniczone aż o milion baryłek na dzień. Najświeższe rynkowe plotki mówią o redukcji aż o dwa miliony baryłek na dzień. Napędza to odbicie kursu ropy, na giełdzie w Londynie baryłka gatunku Brent kosztuje ponownie 90 dolarów, jej kurs w na niemal dziesięć procent odbił już od ubiegłotygodniowego, wielomiesięcznego minimum.
Korekta ta i radykalna poprawa nastrojów inwestycyjnych sprawiają, że na początku kwartału korona norweska przewodzi walutowej stawce. Należy przy tym pamiętać, że od wielu miesięcy OPEC+ wydobywa znacznie mniej ropy, niż przewiduje to porozumienie i faktyczny ubytek produkcji byłby mniej dotkliwy. Nie zmienia to faktu, że państwa wydobywające surowiec nie zamierzają biernie przyglądać się obniżaniu się cen ropy i będą starać się im przeciwdziałać, aktywnie zarządzając produkcją.
Zobacz również:
Kursy walut z optymistycznym startem kwartału, dolar o 3 proc. tańszy niż przed tygodniem, ale kurs euro pozostaje nad 4,80 zł (komentarz z 4.10.2022)
Kursy walut otwierają kwartał spadkami, kurs cofa się po najwyższym zamknięciu kwartału, funt odrobił krach (komentarz z 3.10.2022)
Kursy walut po rekordach inflacji, kurs euro rośnie ponad letni szczyt, dolar nieco tańszy, a funt odbija (komentarz z 30.09.2022)
Kursy walut zepchnięte przez Bank Anglii, funt odbija, dolara zawraca, ale kurs euro pozostał nad 4,80 zł (komentarz z 29.09.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s