Start października to lustrzane odbicie tendencji, które straszyły w końcówce września. Złoty zyskuje. Tracą dolar i frank. Mocno odbijają indeksy giełdowe, w poniedziałek S&P 500 wzrósł o 2,5 proc. Kurs dolara spada pod 4,90. USD/PLN jest tym samym o ponad 3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego rekordu. CHF/PLN cofnął się poniżej 5,0. Frank jest o ok. 20 groszy tańszy niż zaledwie kilka sesji wcześniej. Kurs euro zszedł poniżej lipcowego szczytu i 4,85 zł. Większa przestrzeń do odrabiania strat z końcówki poprzedniego kwartału otworzy się, gdy EUR/PLN zadomowi się pod 4,80. Gaz w Europie tanieje. Wygasły szoki wtórne po krachu funta, który odrobił straty do głównych walut, co GBP/PLN utrzymuje blisko 5,55. Nie potwierdziły się także najgorsze obawy związane z piątkowym wystąpieniem prezydenta Rosji. Prawdziwym testem dla trwałości poprawy kondycji złotego i szerzej: rynkowych nastrojów będą jednak: jutrzejsze posiedzenie RPP, decyzja OPEC + oraz piątkowy raport z rynku pracy USA.
Złoty: niespodzianka i słaby PLN zmuszą RPP do podwyżki
W środę po południu Rada Polityki Pieniężnej dokona 12.j w cyklu podwyżki stóp procentowych. Najprawdopodobniej stopa referencyjna zostanie podniesiona do 7,0 proc. i będzie najwyższa od października 2002 r. Stopy procentowe w Polsce w pandemii zostały obniżone do 0,1 proc. W październiku ubiegłego roku, gdy jasne stało się, że bardziej palącą potrzebą od chronienia koniunktury będzie rozpędzająca się inflacja, rozpoczęto podwyżki kosztu pieniądza. Przyspieszyły one wraz z napaścią Rosji na Ukrainę, co wywołało szereg szoków i skokowych wzrostów cen, przede wszystkim surowców energetycznych oraz żywności. Rozlewają się one do dziś po gospodarce i odbijają swoistą inflacyjną czkawką – przedsiębiorcy wzrost kosztów działalności przenoszą na konsumentów, na co pozwala wciąż mocny rynek pracy. W rezultacie nie tylko inflacja konsumencka we wrześniu osiągnęła 17,2 proc. rok do roku i była najwyższa od 1997 r., ale również dynamika cen bazowych zbliża się do pułapu 11 proc. rok do roku. A to sugeruje, że zapanowanie nad inflacją będzie trudniejsze, a jej sprowadzenie do celu NBP potrwa dłużej.
Przykra inflacyjna niespodzianka powinna przeważyć szalę na korzyść kontynuacji cyklu zacieśniania. Z Rady Polityki Pieniężnej płynęły w minionych tygodniach sygnały, że rozważane jest zakończenie cyklu lub też pauza w oczekiwaniu na listopadową projekcję NBP, która pokaże, jak szybko presja cenowa powinna wygasać. Tyle że nadzieje decydentów, inwestorów i gospodarstw domowych na letni szczyt inflacji okazały się płonne. Skala wrześniowego skoku cen może przemawiać wręcz za ruchem o pół punktu procentowego. Jednak władze monetarne w trzecim kwartale zaanonsowały przejście do mniejszych kroków i jedynie we wrześniu dokonały dostosowania o 25 pkt bazowych. W Radzie widać również silną obawę, że podnoszenie stóp procentowych mocno powyżej 7 proc. zbyt mocno zaciągnie hamulec i tak ostro hamującemu wzrostowi gospodarczemu. Jednocześnie decydenci utrzymują przekonanie, że znaczna część wzrostów cen leży poza orbitą oddziaływania narzędzi, którymi dysponują. Jutrzejsza podwyżka może być ostatnią lub przedostatnią w cyklu, finisz cyklu może nie być dobrym momentem na ostre ruchy.
Za kontynuacją podwyżek przemawia również opłakana kondycja złotego. Kurs euro kończył wrzesień w okolicy 4,85 zł. Notowania EUR/PLN na koniec kwartału jeszcze nigdy nie były tak wysoko. W minionych dniach zarówno frank, jak i dolar kosztowały grubo więcej niż 5 zł. Zmienność i niepewność na rynkach finansowych sięgają zenitu. Dolar i frank nieprzerwanie rozdają karty, obligacje tanieją, a na giełdach akcji na dobre zagościła bessa.
Główne banki centralne zaostrzają kurs i ostro podnoszą stopy. Rezerwa Federalna trzykrotnie z rzędu podniosła je o 75 punktów bazowych. Takiej samej skali podwyżkę zaordynował we wrześniu Europejski Bank Centralny. Osiągnięcie przez inflację w strefie euro po raz pierwszy w historii 10 proc. zwiastuje powtórkę na posiedzeniu pod koniec października. Wstrzymanie się przed podwyżką w takich okolicznościach mogłoby złotemu zaszkodzić. Podobnie deklaracja, że cykl dobiegł końca. Dla polskiej waluty szczególnie ważna będzie konferencja prezesa NBP, której można oczekiwać w czwartek o 15:00.
Waluty CEE3: korona czeska stabilna za wysoką cenę, forint niezmiennie w opałach
Rada Polityki Pieniężnej ostatnia w regionie rozpoczęła podwyżki stóp procentowych, ostatnia je również zakończy. Czescy bankierzy centralni cykl na pułapie 7 proc. sfinalizowali już w czerwcu, ale od wiosny prowadzą intensywne interwencje walutowe. W pierwszych trzech miesiącach pochłonęły one 20 miliardów euro. Do dziś rezerwy walutowe, które na początku roku były jedne z największych na świecie w relacji do wielkości gospodarki, stopniały o minimum kilkanaście procent. Dzięki nim w trzecim kwartale korona była odporna na rynkowe turbulencje, a wręcz minimalnie zyskała w relacji do euro.
W tym samym czasie złoty stracił do wspólnej waluty ok. 3 proc., a forint potaniał o przeszło 6 proc. i regularnie pogłębia historyczne dołki. Węgierskiej walucie nie pomogła nawet ubiegłotygodniowa, ostra podwyżka głównej stopy z 11,75 do 13 proc., gdyż towarzyszyła jej deklaracja zakończenia zacieśniania. Może być to cenna lekcja dla rodzimych decydentów. Nawet skromna podwyżka będzie pokazywać, że władze przeciwdziałają rozpędzonej inflacji. Pozostawienie otwartej furtki do dalszych podwyżek i uzależnienie ich od informacji napływających z gospodarki oraz treści jesiennej projekcji NBP byłoby zdecydowanie korzystne dla złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
3 paź 2022 11:23
Kursy walut otwierają kwartał spadkami, kurs cofa się po najwyższym zamknięciu kwartału, funt odrobił krach (komentarz z 3.10.2022)
Start października to lustrzane odbicie tendencji, które straszyły w końcówce września. Złoty zyskuje. Tracą dolar i frank. Mocno odbijają indeksy giełdowe, w poniedziałek S&P 500 wzrósł o 2,5 proc. Kurs dolara spada pod 4,90. USD/PLN jest tym samym o ponad 3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego rekordu. CHF/PLN cofnął się poniżej 5,0. Frank jest o ok. 20 groszy tańszy niż zaledwie kilka sesji wcześniej. Kurs euro zszedł poniżej lipcowego szczytu i 4,85 zł. Większa przestrzeń do odrabiania strat z końcówki poprzedniego kwartału otworzy się, gdy EUR/PLN zadomowi się pod 4,80. Gaz w Europie tanieje. Wygasły szoki wtórne po krachu funta, który odrobił straty do głównych walut, co GBP/PLN utrzymuje blisko 5,55. Nie potwierdziły się także najgorsze obawy związane z piątkowym wystąpieniem prezydenta Rosji. Prawdziwym testem dla trwałości poprawy kondycji złotego i szerzej: rynkowych nastrojów będą jednak: jutrzejsze posiedzenie RPP, decyzja OPEC + oraz piątkowy raport z rynku pracy USA.
Spis treści:
Złoty: niespodzianka i słaby PLN zmuszą RPP do podwyżki
W środę po południu Rada Polityki Pieniężnej dokona 12.j w cyklu podwyżki stóp procentowych. Najprawdopodobniej stopa referencyjna zostanie podniesiona do 7,0 proc. i będzie najwyższa od października 2002 r. Stopy procentowe w Polsce w pandemii zostały obniżone do 0,1 proc. W październiku ubiegłego roku, gdy jasne stało się, że bardziej palącą potrzebą od chronienia koniunktury będzie rozpędzająca się inflacja, rozpoczęto podwyżki kosztu pieniądza. Przyspieszyły one wraz z napaścią Rosji na Ukrainę, co wywołało szereg szoków i skokowych wzrostów cen, przede wszystkim surowców energetycznych oraz żywności. Rozlewają się one do dziś po gospodarce i odbijają swoistą inflacyjną czkawką – przedsiębiorcy wzrost kosztów działalności przenoszą na konsumentów, na co pozwala wciąż mocny rynek pracy. W rezultacie nie tylko inflacja konsumencka we wrześniu osiągnęła 17,2 proc. rok do roku i była najwyższa od 1997 r., ale również dynamika cen bazowych zbliża się do pułapu 11 proc. rok do roku. A to sugeruje, że zapanowanie nad inflacją będzie trudniejsze, a jej sprowadzenie do celu NBP potrwa dłużej.
Przykra inflacyjna niespodzianka powinna przeważyć szalę na korzyść kontynuacji cyklu zacieśniania. Z Rady Polityki Pieniężnej płynęły w minionych tygodniach sygnały, że rozważane jest zakończenie cyklu lub też pauza w oczekiwaniu na listopadową projekcję NBP, która pokaże, jak szybko presja cenowa powinna wygasać. Tyle że nadzieje decydentów, inwestorów i gospodarstw domowych na letni szczyt inflacji okazały się płonne. Skala wrześniowego skoku cen może przemawiać wręcz za ruchem o pół punktu procentowego. Jednak władze monetarne w trzecim kwartale zaanonsowały przejście do mniejszych kroków i jedynie we wrześniu dokonały dostosowania o 25 pkt bazowych. W Radzie widać również silną obawę, że podnoszenie stóp procentowych mocno powyżej 7 proc. zbyt mocno zaciągnie hamulec i tak ostro hamującemu wzrostowi gospodarczemu. Jednocześnie decydenci utrzymują przekonanie, że znaczna część wzrostów cen leży poza orbitą oddziaływania narzędzi, którymi dysponują. Jutrzejsza podwyżka może być ostatnią lub przedostatnią w cyklu, finisz cyklu może nie być dobrym momentem na ostre ruchy.
Za kontynuacją podwyżek przemawia również opłakana kondycja złotego. Kurs euro kończył wrzesień w okolicy 4,85 zł. Notowania EUR/PLN na koniec kwartału jeszcze nigdy nie były tak wysoko. W minionych dniach zarówno frank, jak i dolar kosztowały grubo więcej niż 5 zł. Zmienność i niepewność na rynkach finansowych sięgają zenitu. Dolar i frank nieprzerwanie rozdają karty, obligacje tanieją, a na giełdach akcji na dobre zagościła bessa.
Główne banki centralne zaostrzają kurs i ostro podnoszą stopy. Rezerwa Federalna trzykrotnie z rzędu podniosła je o 75 punktów bazowych. Takiej samej skali podwyżkę zaordynował we wrześniu Europejski Bank Centralny. Osiągnięcie przez inflację w strefie euro po raz pierwszy w historii 10 proc. zwiastuje powtórkę na posiedzeniu pod koniec października. Wstrzymanie się przed podwyżką w takich okolicznościach mogłoby złotemu zaszkodzić. Podobnie deklaracja, że cykl dobiegł końca. Dla polskiej waluty szczególnie ważna będzie konferencja prezesa NBP, której można oczekiwać w czwartek o 15:00.
Waluty CEE3: korona czeska stabilna za wysoką cenę, forint niezmiennie w opałach
Rada Polityki Pieniężnej ostatnia w regionie rozpoczęła podwyżki stóp procentowych, ostatnia je również zakończy. Czescy bankierzy centralni cykl na pułapie 7 proc. sfinalizowali już w czerwcu, ale od wiosny prowadzą intensywne interwencje walutowe. W pierwszych trzech miesiącach pochłonęły one 20 miliardów euro. Do dziś rezerwy walutowe, które na początku roku były jedne z największych na świecie w relacji do wielkości gospodarki, stopniały o minimum kilkanaście procent. Dzięki nim w trzecim kwartale korona była odporna na rynkowe turbulencje, a wręcz minimalnie zyskała w relacji do euro.
W tym samym czasie złoty stracił do wspólnej waluty ok. 3 proc., a forint potaniał o przeszło 6 proc. i regularnie pogłębia historyczne dołki. Węgierskiej walucie nie pomogła nawet ubiegłotygodniowa, ostra podwyżka głównej stopy z 11,75 do 13 proc., gdyż towarzyszyła jej deklaracja zakończenia zacieśniania. Może być to cenna lekcja dla rodzimych decydentów. Nawet skromna podwyżka będzie pokazywać, że władze przeciwdziałają rozpędzonej inflacji. Pozostawienie otwartej furtki do dalszych podwyżek i uzależnienie ich od informacji napływających z gospodarki oraz treści jesiennej projekcji NBP byłoby zdecydowanie korzystne dla złotego.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZobacz również:
Kursy walut otwierają kwartał spadkami, kurs cofa się po najwyższym zamknięciu kwartału, funt odrobił krach (komentarz z 3.10.2022)
Kursy walut po rekordach inflacji, kurs euro rośnie ponad letni szczyt, dolar nieco tańszy, a funt odbija (komentarz z 30.09.2022)
Kursy walut zepchnięte przez Bank Anglii, funt odbija, dolara zawraca, ale kurs euro pozostał nad 4,80 zł (komentarz z 29.09.2022)
Kursy walut błyskawicznie wracają do wzrostów, kurs dolara przebił 5 zł, złoty i euro po podwójnym ciosie (komentarz z 28.09.2022)