Potężny wybuch awersji do ryzyka po piątkowym raporcie z amerykańskiego rynku pracy stracił na sile. Znaczący udział miał w ustabilizowaniu nastrojów miał krzepiący odczyt ISM dla usług, który nie potwierdza recesyjnych obaw w USA. Wyhamowanie giełdowej wyprzedaży idzie w parze z odreagowaniem potężnych przetasowań w notowaniach walut. Dolar przestał tracić, EUR/USD zawrócił przy 1,10 i tegorocznych maksimach. Bezpieczne przystanie frank i jen oddają część skokowego, lawinowego umocnienia. Złoty, który cały czas był relatywnie stabilny, także odrobił większość strat. EUR/PLN ani przez moment nie zagroził kluczowej barierze 4,33, zamykającej drogę do 4,38. Kurs euro we wtorkowy poranek ponownie jest przy 4,30, poziomie wokół którego krążył w minionych kilkunastu sesjach. Dzięki temu USD/PLN utrzymał się pod 3,95. Kurs dolara od długoterminowych minimów dzieli mniej niż 1 proc. Frank kosztuje 10 groszy mniej niż w apogeum paniki, CHF/PLN cofa się poniżej 4,60. GBP/PLN nie przebił 5,0, ale kurs funta pozostaje w bezpośredniej bliskości tego okrągłego poziomu.
Dolar: ISM nie potwierdza recesyjnych obaw i zawraca EUR/USD
Indeks ISM dla usług nie potwierdził recesyjnych strachów, które rozbudził fatalny raport z amerykańskiego rynku pracy za lipiec. Nastroje w kluczowych usługach poprawiły się wręcz nieco mocniej od prognoz. Wskaźnik wzrósł z 48,8 do 51,4 pkt, co oznacza, że sektor wyszedł z regresu. Za podbicie odpowiadały przy tym w znacznej mierze kluczowe składowe odzwierciedlające tendencje w zatrudnieniu oraz nowych zamówieniach.
Dane sprzyjały tonowaniu oczekiwań odnośnie do reakcji Fed. W pewnym momencie rynek uwzględniał w wycenie cięcie stóp Fed przed końcem roku o aż 138 pb, obecnie dyskonto stopniało do 110 pb. Pojawiły się również głosy o możliwości rozpoczęcia obniżek pomiędzy posiedzeniami. Taki ruch naszym zdaniem nie jest konieczny i prawdopodobnie byłby błędem. Skala załamania na rynkach akcji nie korespondowała z pogorszeniem kondycji rynku pracy. Wzrost stopy bezrobocia do 4,3 proc. to w końcu nie pochodna spadku zatrudnienia, lecz rozszerzania się zasobu siły roboczej. Krach był również pochodną skoku jena i słabych wyników spółek technologicznych. Splot tych tendencji doprowadził do masowego porzucania dotychczasowych strategii inwestycyjnych bazujących na przekonaniu, że Fed uda doprowadzić się do tzw. miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki. To, czy Fed zdecyduje się na rozpoczęcie luzowania redukcją o pół punktu procentowego, rozstrzygną najbliższe dane i rozwój sytuacji rynkowej, a sygnał może paść na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole pod koniec bieżącego miesiąca.
Technologiczny indeks Nasdaq 100 poniedziałkową sesję zakończył 3 proc. pod kreską, a przecież w kulminacyjnym momencie wyprzedaży kontrakty terminowe spadały o 6 proc. Po wczorajszym krachu japoński indeks Nikkei 225 odbija o 10 proc., a rynek futures zapowiada solidne zwyżki także na parkietach w Europie i na Wall Street. Uspokojenie rynkowych nastrojów powinno sprzyjać dolarowi, ale jednocześnie ryzykownym walutom. Wczoraj USD tracił do EUR, CHF, JPY, SEK, ale zyskiwał do procyklicznych przedstawicieli koszyka G-10. Pomimo potężnych przetasowań większość prognoz walutowych fintechu Cinkciarz.pl pozostaje aktualnych.
Niezmiennie spodziewamy się, że EUR/PLN wrzesień zakończy przy 4,28, a w czwartym kwartale osunie się do 4,25. Nasze negatywne spojrzenie na dolara błyskawicznie się zmaterializowało. Spodziewamy się jednak, że EUR/USD (po prawdopodobnej korekcie), w pozostałej części roku będzie kontynuować wspinaczkę do 1,11. W rezultacie za USD/PLN za kilka miesięcy osunie się w kierunku 3,80. Ostatni ruch CHF nie miał nic wspólnego z fundamentami. Szwajcarska waluta w rynkowej panice zyskała przez swoją renomę bezpiecznej przystani i stopniowo powinna wymazywać lawinowe umocnienie. Skala krachu EUR/CHF (spadł najniżej od 2015 r.) sprawia natomiast, że zrównanie się euro i franka wartością przesunie się w czasie i wypadnie w 2025 r.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 sie 2024 10:24
Kurs franka wystrzelił w obliczu krachu Nasdaq 100, kurs dolara nurkuje w strachu przed recesją w USA (komentarz z 5.08.2024)
Potężny wybuch awersji do ryzyka po piątkowym raporcie z amerykańskiego rynku pracy stracił na sile. Znaczący udział miał w ustabilizowaniu nastrojów miał krzepiący odczyt ISM dla usług, który nie potwierdza recesyjnych obaw w USA. Wyhamowanie giełdowej wyprzedaży idzie w parze z odreagowaniem potężnych przetasowań w notowaniach walut. Dolar przestał tracić, EUR/USD zawrócił przy 1,10 i tegorocznych maksimach. Bezpieczne przystanie frank i jen oddają część skokowego, lawinowego umocnienia. Złoty, który cały czas był relatywnie stabilny, także odrobił większość strat. EUR/PLN ani przez moment nie zagroził kluczowej barierze 4,33, zamykającej drogę do 4,38. Kurs euro we wtorkowy poranek ponownie jest przy 4,30, poziomie wokół którego krążył w minionych kilkunastu sesjach. Dzięki temu USD/PLN utrzymał się pod 3,95. Kurs dolara od długoterminowych minimów dzieli mniej niż 1 proc. Frank kosztuje 10 groszy mniej niż w apogeum paniki, CHF/PLN cofa się poniżej 4,60. GBP/PLN nie przebił 5,0, ale kurs funta pozostaje w bezpośredniej bliskości tego okrągłego poziomu.
Spis treści:
Dolar: ISM nie potwierdza recesyjnych obaw i zawraca EUR/USD
Indeks ISM dla usług nie potwierdził recesyjnych strachów, które rozbudził fatalny raport z amerykańskiego rynku pracy za lipiec. Nastroje w kluczowych usługach poprawiły się wręcz nieco mocniej od prognoz. Wskaźnik wzrósł z 48,8 do 51,4 pkt, co oznacza, że sektor wyszedł z regresu. Za podbicie odpowiadały przy tym w znacznej mierze kluczowe składowe odzwierciedlające tendencje w zatrudnieniu oraz nowych zamówieniach.
Dane sprzyjały tonowaniu oczekiwań odnośnie do reakcji Fed. W pewnym momencie rynek uwzględniał w wycenie cięcie stóp Fed przed końcem roku o aż 138 pb, obecnie dyskonto stopniało do 110 pb. Pojawiły się również głosy o możliwości rozpoczęcia obniżek pomiędzy posiedzeniami. Taki ruch naszym zdaniem nie jest konieczny i prawdopodobnie byłby błędem. Skala załamania na rynkach akcji nie korespondowała z pogorszeniem kondycji rynku pracy. Wzrost stopy bezrobocia do 4,3 proc. to w końcu nie pochodna spadku zatrudnienia, lecz rozszerzania się zasobu siły roboczej. Krach był również pochodną skoku jena i słabych wyników spółek technologicznych. Splot tych tendencji doprowadził do masowego porzucania dotychczasowych strategii inwestycyjnych bazujących na przekonaniu, że Fed uda doprowadzić się do tzw. miękkiego lądowania amerykańskiej gospodarki. To, czy Fed zdecyduje się na rozpoczęcie luzowania redukcją o pół punktu procentowego, rozstrzygną najbliższe dane i rozwój sytuacji rynkowej, a sygnał może paść na sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole pod koniec bieżącego miesiąca.
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Kursy walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s
Szukasz innej waluty?
Sprawdź kurs dowolnej z 27 walut i zobacz, ile z nami zyskasz.
Sprawdź kursZłoty: spadkowe prognozy kursów walut pozostają aktualne
Technologiczny indeks Nasdaq 100 poniedziałkową sesję zakończył 3 proc. pod kreską, a przecież w kulminacyjnym momencie wyprzedaży kontrakty terminowe spadały o 6 proc. Po wczorajszym krachu japoński indeks Nikkei 225 odbija o 10 proc., a rynek futures zapowiada solidne zwyżki także na parkietach w Europie i na Wall Street. Uspokojenie rynkowych nastrojów powinno sprzyjać dolarowi, ale jednocześnie ryzykownym walutom. Wczoraj USD tracił do EUR, CHF, JPY, SEK, ale zyskiwał do procyklicznych przedstawicieli koszyka G-10. Pomimo potężnych przetasowań większość prognoz walutowych fintechu Cinkciarz.pl pozostaje aktualnych.
Niezmiennie spodziewamy się, że EUR/PLN wrzesień zakończy przy 4,28, a w czwartym kwartale osunie się do 4,25. Nasze negatywne spojrzenie na dolara błyskawicznie się zmaterializowało. Spodziewamy się jednak, że EUR/USD (po prawdopodobnej korekcie), w pozostałej części roku będzie kontynuować wspinaczkę do 1,11. W rezultacie za USD/PLN za kilka miesięcy osunie się w kierunku 3,80. Ostatni ruch CHF nie miał nic wspólnego z fundamentami. Szwajcarska waluta w rynkowej panice zyskała przez swoją renomę bezpiecznej przystani i stopniowo powinna wymazywać lawinowe umocnienie. Skala krachu EUR/CHF (spadł najniżej od 2015 r.) sprawia natomiast, że zrównanie się euro i franka wartością przesunie się w czasie i wypadnie w 2025 r.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Zobacz również:
Kurs franka wystrzelił w obliczu krachu Nasdaq 100, kurs dolara nurkuje w strachu przed recesją w USA (komentarz z 5.08.2024)
Kurs euro testuje lokalne szczyty, kurs dolara próbuje zawracać przed 4,0. Awersja do ryzyka popycha ku CHF (komentarz z 2.08.2024)
Kurs dolara nie spada choć Fed zapowiada cięcia. Kurs funta obniża się przed kluczową decyzją Banku Anglii (komentarz z 1.08.2024)
Kurs euro blisko 4,30 po skoku inflacji. Kurs dolara stabilny przed Fed, jen przedłuża lipcowy rajd (komentarz z 31.07.2024)