Przedświąteczny maraton decyzji banków centralnych dobiegł końca. Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny, Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy zgodnie podniosły stopy o 50 pkt bazowych. Wpływ tych decyzji na kurs dolara, euro, franka i funta okazał się jednak już diametralnie różny. Największym zaskoczeniem jest zaostrzenie kursu przez EBC pomimo ponurych perspektyw gospodarki. W rezultacie kurs euro w relacji do dolara osiągał wczoraj najwyższe pułapy od czerwca, co również na moment zepchnęło USD/PLN na półroczne minima i poniżej 4,37. Kurs dolara ma jednak wyraźny problem z zadomowieniem się poniżej 4,40 zł. EUR/PLN na kluczowe rozstrzygnięcia pozostał obojętny i kurs euro cały tydzień spędził w czterogroszowym przedziale wokół 4,70 zł. W minionych dniach taniały USD i GBP. Z kolei CHF i EUR były stabilne, a do złotego nieco zyskała korona norweska, korzystając z podbicia cen ropy i zapowiedzi Norges Bank, że cykl zacieśniania będzie kontynuowany.
W USA cykl zakończy się z kosztem pieniądza powyżej 5 proc., w Eurolandzie ze stopą depozytową przekraczającą 3 proc. Oczekiwania odnośnie do polityki Fed i EBC, a dokładniej odnośnie do docelowego poziomu stóp procentowych, który za kilka posiedzeń zostanie osiągnięty, przesunęły się zatem w miarę symetrycznie. Z punktu widzenia kursów walut i notowań EUR/USD jest to rozstrzygnięcie z grubsza neutralne. Przynajmniej na początku. Z biegiem czasu decydować będzie to, w jakim stopniu kondycja gospodarki pozwoli zrealizować plan i jak inwestorzy postrzegać będą determinację poszczególnych władz monetarnych, by zdławić inflację.
Funt: GBP obrywa za brak jednomyślności w Banku Anglii
W końcu rynek ma tendencję, by powątpiewać w determinację banków centralnych do podnoszenia stóp procentowych. Inwestorzy kurczowo starają się trzymać nadziei, że władze monetarne spuszczą niebawem z tonu, co byłoby korzystne dla rynków akcji, wycen obligacji i przepływu kapitału w kierunku rynków wschodzących. Idealnym przykładem jest reakcja na podwyżkę Banku Anglii, który wywindował koszt pieniądza do 3,5 proc., czyli najwyższego pułapu od 14 lat.
Dwa głosy za utrzymaniem stóp na dotychczasowym pułapie są jednak odbierane jako znak, że bankierzy centralni mogą łatwo zrezygnować z dalszych ruchów, gdy tylko koniunktura wyraźnie się pogorszy, ceny surowców energetycznych ustabilizują się, a inflacja bezdyskusyjnie minie szczyt. W rezultacie funt został przeceniony w relacji do głównych walut, a GBP/PLN osunął się pod 5,40. Pięć minut brytyjskiej waluty, która potężnie odbiła z dna po zmianie rządu i na fali jesiennej poprawy nastrojów inwestycyjnych, powinno dobiegać końca. Na GBP patrzymy negatywnie w związku z ponurymi perspektywami brytyjskiej gospodarki, która pogrąża się w głębokiej i długiej recesji.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 gru 2022 9:36
Kursy walut na półmetku sztafety banków centralnych, kurs euro najniżej w tym tygodniu, kurs dolara narusza 4,40 zł (komentarz z 15.12.2022)
Przedświąteczny maraton decyzji banków centralnych dobiegł końca. Rezerwa Federalna, Europejski Bank Centralny, Bank Anglii i Szwajcarski Bank Narodowy zgodnie podniosły stopy o 50 pkt bazowych. Wpływ tych decyzji na kurs dolara, euro, franka i funta okazał się jednak już diametralnie różny. Największym zaskoczeniem jest zaostrzenie kursu przez EBC pomimo ponurych perspektyw gospodarki. W rezultacie kurs euro w relacji do dolara osiągał wczoraj najwyższe pułapy od czerwca, co również na moment zepchnęło USD/PLN na półroczne minima i poniżej 4,37. Kurs dolara ma jednak wyraźny problem z zadomowieniem się poniżej 4,40 zł. EUR/PLN na kluczowe rozstrzygnięcia pozostał obojętny i kurs euro cały tydzień spędził w czterogroszowym przedziale wokół 4,70 zł. W minionych dniach taniały USD i GBP. Z kolei CHF i EUR były stabilne, a do złotego nieco zyskała korona norweska, korzystając z podbicia cen ropy i zapowiedzi Norges Bank, że cykl zacieśniania będzie kontynuowany.
Spis treści:
Euro: EBC detronizuje Fed, ale euro nie zostawia dolara daleko w tyle
Biorąc pod uwagę siłę amerykańskiego rynku pracy, odżegnanie się przez Fed od pomysłu szybkiego zakończenia cyklu i pierwszych obniżek trudno postrzegać jako szok. Jeszcze bardziej jastrzębia, zdecydowana komunikacja towarzyszyła podniesieniu stopy depozytowej do 2 proc. przez władze monetarne strefy euro. Zaostrzenie tonu niejako wymuszone zostało przez znacznie wyższe prognozy inflacji, która nawet na koniec 2025 r. ma nie dotrzeć do celu inflacyjnego. Pozytywna dla euro reakcja rynków nie utrzymała się jednak długo i EUR/USD jak dotąd nie sforsował trwale 1,07 i jest blisko pułapów notowanych po wtorkowym, niskim odczycie amerykańskiej inflacji.
W USA cykl zakończy się z kosztem pieniądza powyżej 5 proc., w Eurolandzie ze stopą depozytową przekraczającą 3 proc. Oczekiwania odnośnie do polityki Fed i EBC, a dokładniej odnośnie do docelowego poziomu stóp procentowych, który za kilka posiedzeń zostanie osiągnięty, przesunęły się zatem w miarę symetrycznie. Z punktu widzenia kursów walut i notowań EUR/USD jest to rozstrzygnięcie z grubsza neutralne. Przynajmniej na początku. Z biegiem czasu decydować będzie to, w jakim stopniu kondycja gospodarki pozwoli zrealizować plan i jak inwestorzy postrzegać będą determinację poszczególnych władz monetarnych, by zdławić inflację.
Funt: GBP obrywa za brak jednomyślności w Banku Anglii
W końcu rynek ma tendencję, by powątpiewać w determinację banków centralnych do podnoszenia stóp procentowych. Inwestorzy kurczowo starają się trzymać nadziei, że władze monetarne spuszczą niebawem z tonu, co byłoby korzystne dla rynków akcji, wycen obligacji i przepływu kapitału w kierunku rynków wschodzących. Idealnym przykładem jest reakcja na podwyżkę Banku Anglii, który wywindował koszt pieniądza do 3,5 proc., czyli najwyższego pułapu od 14 lat.
Dwa głosy za utrzymaniem stóp na dotychczasowym pułapie są jednak odbierane jako znak, że bankierzy centralni mogą łatwo zrezygnować z dalszych ruchów, gdy tylko koniunktura wyraźnie się pogorszy, ceny surowców energetycznych ustabilizują się, a inflacja bezdyskusyjnie minie szczyt. W rezultacie funt został przeceniony w relacji do głównych walut, a GBP/PLN osunął się pod 5,40. Pięć minut brytyjskiej waluty, która potężnie odbiła z dna po zmianie rządu i na fali jesiennej poprawy nastrojów inwestycyjnych, powinno dobiegać końca. Na GBP patrzymy negatywnie w związku z ponurymi perspektywami brytyjskiej gospodarki, która pogrąża się w głębokiej i długiej recesji.
Zobacz również:
Kursy walut na półmetku sztafety banków centralnych, kurs euro najniżej w tym tygodniu, kurs dolara narusza 4,40 zł (komentarz z 15.12.2022)
Kursy walut przed decyzją Fed, inflacja w USA w dół, kurs dolara w ślad za nią, EUR/PLN niewzruszony (komentarz z 14.12.2022)
Kursy walut przed inflacyjną przystawką, kurs euro blisko 4,70, kurs dolara przy 4,45 (komentarz z 13.12.2022)
Kursy walut w stabilizacji, dolar liczy na Fed, korona norweska i forint w tarapatach (komentarz z 12.12.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s