W tym tygodniu dolar wyrwał się ze spirali słabości i zanotował silny skok wartości. Kurs USD/PLN podniósł się o 3 proc. i naruszył 3,80. EUR/PLN flirtuje z 4,55.
Amerykańską walutę z tarapatów wyciągnęło posiedzenie FOMC. Jego jastrzębi wydźwięk, czyli sugestia dwóch podwyżek stóp przed końcem 2023 roku, oznacza tarapaty dla walut gospodarek wschodzących. Po rynku rozlewają się obecnie wstrząsy wtórne.
Kurs EUR/PLN powinien jednak ustabilizować się poniżej 4,55 – zwłaszcza w szerszym ujęciu obecne pułapy wydają się trudne do utrzymania. Polska waluta powinna powrócić do stopniowego umacniania. Podtrzymujemy prognozy, że na koniec grudnia za euro płacić będziemy ok. 4,40 zł. Cały czas wsparciem będzie silny krajowy wzrost gospodarczy oraz pozytywne dla waluty tendencje w bilansie płatniczym w otoczeniu przyśpieszającej na całym świecie koniunktury. W całym tygodniu euro i funt podrożały o ok. 1 proc. GBP/PLN rósł chwilowo niemal do 5,35. Kurs franka podniósł się o ok. 0,5 proc. Minimalnie potaniały natomiast waluty skandynawskie: korona szwedzka i korona norweska.
Potężny powrót dolara
Przez 10 tygodni tego kwartału dolar podrożał tylko w jednym przypadku. Teraz amerykańska waluta wraca do łask. Nastawienie inwestorów było bardzo negatywne, co potęguje skalę reakcji. Naturalne w takim układzie są pytania o to, czy mamy do czynienia z korektą negatywnego nastawienia do dolara, czy też z załamaniem się trendu spadkowego? Jesteśmy bliżsi oceny, że jest to nadal korekcyjne podbicie. Do zmiany trendu potrzebne byłyby dane makroekonomiczne przybliżające Rezerwę Federalną do rychłego rozpoczęcia wygaszenia skupu aktywów. Przede wszystkim musiałaby przyśpieszyć odbudowa rynku pracy z pandemicznego załamania. Dopiero w drugiej kolejności do takiego kroku mogłyby przybliżać Fed oznaki, że inflacja nie zacznie lada moment hamować.
Dolar względem głównych walut zalicza właśnie najlepszy tydzień od września. EUR/USD runął z ok. 1,2150 do 1,19. W tej strefie, która jest spójna ze średnią wartością kursu w ostatnim roku, może jednak pojawić się próba wyhamowania zniżki notowań. Oznacza to szansę na zepchnięcie USD/PLN poniżej 3,80. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że Rezerwa Federalna zrobiła spory ruch ku normalizacji polityki. Na tym polu wyprzedza obecnie o (minimum) pół kroku Europejski Bank Centralny. Kontrast w perspektywach podkreśliły wczorajsze słowa głównego ekonomisty EBC Philipa Lane’a, który oznajmił, że we wrześniu wciąż może być za wcześnie na rozważanie porzucenia kryzysowego instrumentarium i pandemicznego skupu aktywów.
Co to oznacza dla rynku walutowego? Jeśli odbicie dolara wytraci impet, to nie powinno być mowy o jego pełnym wymazaniu względem euro, franka, jena, czyli walut, dla których balastem jest polityka pieniężna. Lepiej będą rodzić sobie te waluty, których władze pieniężne są bliższe zacieśnianiu (np. korona norweska, a w naszym koszyku forint i korona czeska). W ubiegłym tygodniu w złotego uderzyła powściągliwość Rady Polityki Pieniężnej w zakomunikowaniu, że podwyżka stóp może być blisko. Wydaje się, że obecne dyskonto zamierzeń Rady jest na odpowiednim poziomie. Wycena wzrostu kosztu pieniądza nie powinna ulegać dalszej redukcji. Zakładamy zatem, że z tego kierunku nie nadejdzie już pogłębienie tarapatów złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
17 cze 2021 7:39
Kursy walut bez chwili oddechu, dolar w tydzień podrożał o ponad 10 groszy, kurs euro grzęźnie nad 4,50 zł (komentarz walutowy z 17.06.2021)
W tym tygodniu dolar wyrwał się ze spirali słabości i zanotował silny skok wartości. Kurs USD/PLN podniósł się o 3 proc. i naruszył 3,80. EUR/PLN flirtuje z 4,55.
Amerykańską walutę z tarapatów wyciągnęło posiedzenie FOMC. Jego jastrzębi wydźwięk, czyli sugestia dwóch podwyżek stóp przed końcem 2023 roku, oznacza tarapaty dla walut gospodarek wschodzących. Po rynku rozlewają się obecnie wstrząsy wtórne.
Kurs EUR/PLN powinien jednak ustabilizować się poniżej 4,55 – zwłaszcza w szerszym ujęciu obecne pułapy wydają się trudne do utrzymania. Polska waluta powinna powrócić do stopniowego umacniania. Podtrzymujemy prognozy, że na koniec grudnia za euro płacić będziemy ok. 4,40 zł. Cały czas wsparciem będzie silny krajowy wzrost gospodarczy oraz pozytywne dla waluty tendencje w bilansie płatniczym w otoczeniu przyśpieszającej na całym świecie koniunktury. W całym tygodniu euro i funt podrożały o ok. 1 proc. GBP/PLN rósł chwilowo niemal do 5,35. Kurs franka podniósł się o ok. 0,5 proc. Minimalnie potaniały natomiast waluty skandynawskie: korona szwedzka i korona norweska.
Potężny powrót dolara
Przez 10 tygodni tego kwartału dolar podrożał tylko w jednym przypadku. Teraz amerykańska waluta wraca do łask. Nastawienie inwestorów było bardzo negatywne, co potęguje skalę reakcji. Naturalne w takim układzie są pytania o to, czy mamy do czynienia z korektą negatywnego nastawienia do dolara, czy też z załamaniem się trendu spadkowego? Jesteśmy bliżsi oceny, że jest to nadal korekcyjne podbicie. Do zmiany trendu potrzebne byłyby dane makroekonomiczne przybliżające Rezerwę Federalną do rychłego rozpoczęcia wygaszenia skupu aktywów. Przede wszystkim musiałaby przyśpieszyć odbudowa rynku pracy z pandemicznego załamania. Dopiero w drugiej kolejności do takiego kroku mogłyby przybliżać Fed oznaki, że inflacja nie zacznie lada moment hamować.
Dolar względem głównych walut zalicza właśnie najlepszy tydzień od września. EUR/USD runął z ok. 1,2150 do 1,19. W tej strefie, która jest spójna ze średnią wartością kursu w ostatnim roku, może jednak pojawić się próba wyhamowania zniżki notowań. Oznacza to szansę na zepchnięcie USD/PLN poniżej 3,80. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że Rezerwa Federalna zrobiła spory ruch ku normalizacji polityki. Na tym polu wyprzedza obecnie o (minimum) pół kroku Europejski Bank Centralny. Kontrast w perspektywach podkreśliły wczorajsze słowa głównego ekonomisty EBC Philipa Lane’a, który oznajmił, że we wrześniu wciąż może być za wcześnie na rozważanie porzucenia kryzysowego instrumentarium i pandemicznego skupu aktywów.
Co to oznacza dla rynku walutowego? Jeśli odbicie dolara wytraci impet, to nie powinno być mowy o jego pełnym wymazaniu względem euro, franka, jena, czyli walut, dla których balastem jest polityka pieniężna. Lepiej będą rodzić sobie te waluty, których władze pieniężne są bliższe zacieśnianiu (np. korona norweska, a w naszym koszyku forint i korona czeska). W ubiegłym tygodniu w złotego uderzyła powściągliwość Rady Polityki Pieniężnej w zakomunikowaniu, że podwyżka stóp może być blisko. Wydaje się, że obecne dyskonto zamierzeń Rady jest na odpowiednim poziomie. Wycena wzrostu kosztu pieniądza nie powinna ulegać dalszej redukcji. Zakładamy zatem, że z tego kierunku nie nadejdzie już pogłębienie tarapatów złotego.
Zabójcza kontra dolara, a złoty słaby jak pierwszy mecz Biało-Czerwonych na Euro 2020 – posłuchaj podcastu walutowego Cinkciarz.pl „Kurs na weekend”.
Zobacz również:
Kursy walut bez chwili oddechu, dolar w tydzień podrożał o ponad 10 groszy, kurs euro grzęźnie nad 4,50 zł (komentarz walutowy z 17.06.2021)
Kursy walut na wzrostowej ścieżce, dolar na pastwie Fed, rubel spotkania na szczycie (komentarz walutowy z 16.06.2020)
Kursy walut po trzech dniach wyraźnych wzrostów: euro, dolar funt i frank mocno podrożały (komentarz walutowy z 15.06.2021)
Kursy walut z ostrym zwrotem: euro, funt i dolar najdroższe od trzech tygodni (komentarz walutowy z 14.06.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s