Nowy miesiąc, stare rozchwianie rynków finansowych. Siła dolara w piątek ustąpiła miejsce gwałtowniej wyprzedaży USD. Kurs USD/PLN runął ponownie w kierunku 4,70, lecz nie sforsował tej bariery. Kurs franka tydzień rozpoczyna poniżej 4,75 zł, a kurs euro próbuje zadomowić się poniżej 4,70 zł. Zagrożeniem dla trwałości pozytywnych dla PLN tendencji jest czwartkowy odczyt amerykańskiej inflacji, ale także środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewamy się utrzymania stóp na 6,75 proc., co może rodzić niekorzystne dla złotego rozczarowanie.
Plotki, że Chiny noszą się z zamiarem odejścia od polityki zerowej tolerancji dla COVID-19, stały się w piątek pretekstem do odreagowania siły dolara po posiedzeniu Fed, na którym zapowiedziano, że cykl zakończy się z wyższymi stopami, niż wcześniej zakładano. Z godziny na godzinę korekta rozpędzała się niczym kula śnieżna. Na jej drodze nie stanął nawet solidny raport z rynku pracy USA. Ba! Po publikacji danych osłabienie USD zyskało dodatkowy impet. Tendencji tej towarzyszyły silne wzrosty cen akcji oraz surowców na światowych giełdach, które w przypadku Wall Street pozwoliły ograniczyć skalę tygodniowych strat. USD/PLN runął o ok. 10 proc. z okolic 4,82.
Dopiero weekendowe dementi ze strony władz Państwa Środka sprawiło, że amerykańska waluta na starcie nowego tygodnia wyhamowała przecenę, a poprawa nastrojów inwestycyjnych przygasła. Piątkowa wyprzedaż dolara tylko w niewielkim stopniu zostało wymazana. Sytuacja ta pokazuje, że inwestorzy, przy wycenionym dotarciu stóp procentowych w USA powyżej 5 proc. będą chwytać się każdej okazji, by odnaleźć powód do sprzedaży dolara. Nawet jeśli ostatecznie może wyjść na to, że potencjalne otwieranie chińskiej gospodarki w skali świata może mieć działanie podbijające i utrwalające wysoką inflację.
Dolar: raport z rynku pracy USA na drugim planie
Wracając do piątkowych danych: raport Departamentu Pracy wskazał, że w październiku poza rolnictwem USA przybyło 261 tys. etatów (przy oczekiwanej zmianie zatrudnienia poniżej 200 tys.). Budzącym nieco konsternacji elementem serii publikacji była stopa bezrobocia, która podniosła się z 3,5 do 3,7 proc. pomimo spadku aktywności zawodowej (stopy partycypacji). Dynamika wynagrodzeń w ujęciu miesięcznym uplasowała się na pułapie 0,4 proc. i była zarazem o 0,1 punktu procentowego wyższa od poprzedniego odczytu i prognoz. W ujęciu rok do roku pierwszy raz w 2022 roku przybrała wartość poniżej 5 proc. (dokładnie: 4,7 proc.).
Podsumowując: kluczowa w oczach Fed sfera gospodarki nie dostarcza powodów by władze monetarne miały łagodzić kurs. Dla perspektyw amerykańskiej polityki pieniężnej kluczowa będzie inflacja. Jej najbliższy odczyt zaplanowany jest na najbliższy czwartek i na światowych rynkach będzie gwoździem całego tygodnia. Oczekiwane jest wyhamowanie dynamiki cen konsumenckich z 8,2 do 7,9 proc. rok do roku przy minimalnym cofnięciu się inflacji bazowej z czterdziestoletniego szczytu z września (6,6 proc. r/r). Silniejszej reakcji można spodziewać się w przypadku zaskoczenia pod postacią niższych wartości wskaźników. Z kolei w najbliższych kilkudziesięciu godzinach uwaga skupi się na wtorkowych, połówkowych wyborach w USA. Doprowadzą one do potencjalnej zmiany 35 ze 100 senatorów oraz kompletnego przetasowania w liczącej 435 miejsc Izbie Reprezentantów.
Funt: gołębia podwyżka spycha GBP/PLN pod 5,40
W kraju kolejny skrócony rynkowy tydzień zostanie zdominowany przez posiedzenie RPP. Październikowe było pierwszym od równo roku, na którym nie podniesiono stóp procentowych. Oficjalnie cykl zacieśniania nie dobiegł do końca, a jedynie został zatrzymany. Spodziewamy się jednak, że również w najbliższą środę władze monetarne utrzymają stopę referencyjną na pułapie 6,75 proc. Jedno nie ulega wątpliwości: już dawno przed decyzją nie było aż tyle emocji.
Znaczna część ekonomistów spodziewa się bowiem dwunastego w cyklu ruchu podnoszącego koszt pieniądza do 7 proc. Inwestorzy również wycenili, że zacieśnianie będzie kontynuowane. W takiej sytuacji łatwo o rozczarowanie, które zagroziłoby dobrej passie złotego. W każdym z poprzednich czterech tygodni polska waluta zyskiwała w relacji do euro, dolara i franka. Od początku kwartału CHF/PLN i USD/PLN obniżyły się o około 5 proc., a EUR/PLN spadł 3,5 proc. i naruszył barierę 4,70. Tym samym kurs wspólnej waluty powrócił do średniego poziomu notowanego od napaści Rosji na Ukrainę.
Złoty: decyzja RPP zależna od treści projekcji inflacyjnej
Przed miesiącem Rada pozostała obojętna na nowy rekord inflacji. W październiku jej roczna dynamika dodatkowo przyspieszyła do pułapu najwyższego od 1996 roku. Ceny konsumenckie były aż 17,9 proc. wyższe niż przed rokiem i wykonały najgwałtowniejszy miesięczny skok od wiosny. Wydaje się, że również tym razem nie musi wywołać to popłochu we władzach monetarnych, mimo że dynamika CPI niechybnie zmierza do przekroczenia 20 proc. rok do roku w lutym.
Niebagatelną rolę w ostatnim skoku cen odegrały ceny paliw i żywności, co często staje się argumentem przeciwników zacieśniania. Istotniejsze powody by nie podnieść stóp skrywa zapewne jednak nowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego. Wiceprezes NBP Marta Knightley uchyliła w ubiegłym tygodniu rąbka tajemnicy: treść dokumentu nadal wskazywać ma, że od marca dynamika cen zacznie wyraźnie się obniżać. Towarzyszyć temu ma głębokie spowolnienie wzrostu. Powinno to przekonać większość decydentów, że dalsze podwyżki są zbędne.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
4 lis 2022 8:33
Kursy walut na rozdrożach, funt tanieje, dolar drożeje, EUR/PLN i CHF/PLN na minimach (komentarz z 4.11.2022)
Nowy miesiąc, stare rozchwianie rynków finansowych. Siła dolara w piątek ustąpiła miejsce gwałtowniej wyprzedaży USD. Kurs USD/PLN runął ponownie w kierunku 4,70, lecz nie sforsował tej bariery. Kurs franka tydzień rozpoczyna poniżej 4,75 zł, a kurs euro próbuje zadomowić się poniżej 4,70 zł. Zagrożeniem dla trwałości pozytywnych dla PLN tendencji jest czwartkowy odczyt amerykańskiej inflacji, ale także środowa decyzja Rady Polityki Pieniężnej. Spodziewamy się utrzymania stóp na 6,75 proc., co może rodzić niekorzystne dla złotego rozczarowanie.
Spis treści:
Dolar: USD/PLN do 4,70 dzięki plotkom z Chin
Plotki, że Chiny noszą się z zamiarem odejścia od polityki zerowej tolerancji dla COVID-19, stały się w piątek pretekstem do odreagowania siły dolara po posiedzeniu Fed, na którym zapowiedziano, że cykl zakończy się z wyższymi stopami, niż wcześniej zakładano. Z godziny na godzinę korekta rozpędzała się niczym kula śnieżna. Na jej drodze nie stanął nawet solidny raport z rynku pracy USA. Ba! Po publikacji danych osłabienie USD zyskało dodatkowy impet. Tendencji tej towarzyszyły silne wzrosty cen akcji oraz surowców na światowych giełdach, które w przypadku Wall Street pozwoliły ograniczyć skalę tygodniowych strat. USD/PLN runął o ok. 10 proc. z okolic 4,82.
Dopiero weekendowe dementi ze strony władz Państwa Środka sprawiło, że amerykańska waluta na starcie nowego tygodnia wyhamowała przecenę, a poprawa nastrojów inwestycyjnych przygasła. Piątkowa wyprzedaż dolara tylko w niewielkim stopniu zostało wymazana. Sytuacja ta pokazuje, że inwestorzy, przy wycenionym dotarciu stóp procentowych w USA powyżej 5 proc. będą chwytać się każdej okazji, by odnaleźć powód do sprzedaży dolara. Nawet jeśli ostatecznie może wyjść na to, że potencjalne otwieranie chińskiej gospodarki w skali świata może mieć działanie podbijające i utrwalające wysoką inflację.
Dolar: raport z rynku pracy USA na drugim planie
Wracając do piątkowych danych: raport Departamentu Pracy wskazał, że w październiku poza rolnictwem USA przybyło 261 tys. etatów (przy oczekiwanej zmianie zatrudnienia poniżej 200 tys.). Budzącym nieco konsternacji elementem serii publikacji była stopa bezrobocia, która podniosła się z 3,5 do 3,7 proc. pomimo spadku aktywności zawodowej (stopy partycypacji). Dynamika wynagrodzeń w ujęciu miesięcznym uplasowała się na pułapie 0,4 proc. i była zarazem o 0,1 punktu procentowego wyższa od poprzedniego odczytu i prognoz. W ujęciu rok do roku pierwszy raz w 2022 roku przybrała wartość poniżej 5 proc. (dokładnie: 4,7 proc.).
Podsumowując: kluczowa w oczach Fed sfera gospodarki nie dostarcza powodów by władze monetarne miały łagodzić kurs. Dla perspektyw amerykańskiej polityki pieniężnej kluczowa będzie inflacja. Jej najbliższy odczyt zaplanowany jest na najbliższy czwartek i na światowych rynkach będzie gwoździem całego tygodnia. Oczekiwane jest wyhamowanie dynamiki cen konsumenckich z 8,2 do 7,9 proc. rok do roku przy minimalnym cofnięciu się inflacji bazowej z czterdziestoletniego szczytu z września (6,6 proc. r/r). Silniejszej reakcji można spodziewać się w przypadku zaskoczenia pod postacią niższych wartości wskaźników. Z kolei w najbliższych kilkudziesięciu godzinach uwaga skupi się na wtorkowych, połówkowych wyborach w USA. Doprowadzą one do potencjalnej zmiany 35 ze 100 senatorów oraz kompletnego przetasowania w liczącej 435 miejsc Izbie Reprezentantów.
Funt: gołębia podwyżka spycha GBP/PLN pod 5,40
W kraju kolejny skrócony rynkowy tydzień zostanie zdominowany przez posiedzenie RPP. Październikowe było pierwszym od równo roku, na którym nie podniesiono stóp procentowych. Oficjalnie cykl zacieśniania nie dobiegł do końca, a jedynie został zatrzymany. Spodziewamy się jednak, że również w najbliższą środę władze monetarne utrzymają stopę referencyjną na pułapie 6,75 proc. Jedno nie ulega wątpliwości: już dawno przed decyzją nie było aż tyle emocji.
Znaczna część ekonomistów spodziewa się bowiem dwunastego w cyklu ruchu podnoszącego koszt pieniądza do 7 proc. Inwestorzy również wycenili, że zacieśnianie będzie kontynuowane. W takiej sytuacji łatwo o rozczarowanie, które zagroziłoby dobrej passie złotego. W każdym z poprzednich czterech tygodni polska waluta zyskiwała w relacji do euro, dolara i franka. Od początku kwartału CHF/PLN i USD/PLN obniżyły się o około 5 proc., a EUR/PLN spadł 3,5 proc. i naruszył barierę 4,70. Tym samym kurs wspólnej waluty powrócił do średniego poziomu notowanego od napaści Rosji na Ukrainę.
Złoty: decyzja RPP zależna od treści projekcji inflacyjnej
Przed miesiącem Rada pozostała obojętna na nowy rekord inflacji. W październiku jej roczna dynamika dodatkowo przyspieszyła do pułapu najwyższego od 1996 roku. Ceny konsumenckie były aż 17,9 proc. wyższe niż przed rokiem i wykonały najgwałtowniejszy miesięczny skok od wiosny. Wydaje się, że również tym razem nie musi wywołać to popłochu we władzach monetarnych, mimo że dynamika CPI niechybnie zmierza do przekroczenia 20 proc. rok do roku w lutym.
Niebagatelną rolę w ostatnim skoku cen odegrały ceny paliw i żywności, co często staje się argumentem przeciwników zacieśniania. Istotniejsze powody by nie podnieść stóp skrywa zapewne jednak nowa projekcja inflacyjna Narodowego Banku Polskiego. Wiceprezes NBP Marta Knightley uchyliła w ubiegłym tygodniu rąbka tajemnicy: treść dokumentu nadal wskazywać ma, że od marca dynamika cen zacznie wyraźnie się obniżać. Towarzyszyć temu ma głębokie spowolnienie wzrostu. Powinno to przekonać większość decydentów, że dalsze podwyżki są zbędne.
Zobacz również:
Kursy walut na rozdrożach, funt tanieje, dolar drożeje, EUR/PLN i CHF/PLN na minimach (komentarz z 4.11.2022)
Kursy walut nadal drżą przed Fed, kurs dolara rośnie, kurs euro stabilny, funt zagrożony (komentarz z 3.11.2022)
Kursy walut czekają na ruch Fed, kurs euro blisko 4,70 zł, kurs dolara i kurs franka przy 4,76 zł (komentarz z 2.11.2022)
Kursy walut po trzecim tygodniu spadków, kurs euro bez wsparcia EBC, kurs dolara zawraca przy 4,70 zł (komentarz z 28.10.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s