Od początku miesiąca kurs euro krąży wokół 4,60 zł, wahając się pomiędzy 4,57 a 4,62 zł. Oczekujemy, że utrzyma się w tym przedziale także w najbliższych dniach.
Uspokojenie sytuacji na światowych rynkach obligacji i opadanie kurzu po tygodniu pełnym emocji związanych z decyzjami banków centralnych powinny pomóc w wygaszeniu zmienności i sprzyjać w powrocie złotego na wzrostową (lecz krętą i wyboistą ścieżkę). Na starcie tygodnia nadal słaby jest funt, w którego ciosem był brak podwyżki stóp procentowych. GBP/PLN zaliczył jeden z kilku najsilniejszych tygodniowych spadków i cofnął się w kierunku 5,35. Mocny pozostaje frank, który wciąż kosztuje ponad 4,35 zł, ale z czasem powinien tracić rezon.
W piątek dodatkowo pogłębiona została niepewność dotycząca zamierzeń władz monetarnych. Na rynek dotarła wypowiedź prezesa Adama Glapińskiego na antenie TVN24. Prezes NBP zasugerował, że inflacja zacznie spadać i nie ma potrzeby podnosić stóp. Konfliktowała ona ze stanowiskiem zaprezentowanym na środowej konferencji, gdzie padły deklaracje, że NBP zrobi wszystko, co w jego mocy, by zwalczyć inflację oraz sugestia, że w grudniu podwyżka jest bardziej prawdopodobna niż jej brak. Efektem był skok kursu EUR/PLN do 4,62, ale szybko został on wymazany, gdy okazało się, że chodzi o dalszy horyzont i przyszły rok. Realna staje się perspektywa kilku mocnych, skumulowanych w czasie podwyżek. Fakt, że strategia działania nie została jasno zarysowana, potęguje wyprzedaż polskich obligacji i nie pozwala złotemu przekuć podwyżek w trwałe umocnienie. Wyższe stopy będą jednak na złotego działać korzystnie.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Prawie gotowe! Kliknij link aktywacyjny, który przesłaliśmy na wskazany adres e-mail. Sprawdź wszystkie foldery swojej poczty.
Wystąpił nieoczekiwany błąd. Spróbuj ponownie później!
Rynek pracy USA potwierdza kurs Fed
Spadek liczby zachorowań na Covid-19 przełożył się na przyspieszenie odbudowy amerykańskiego rynku pracy w październiku. Widać to szczególnie po przyroście liczby pracowników restauracji. Łącznie przybyło ponad pół miliona etatów, a stopa bezrobocia obniżyła się do 4,6 proc. Jakby tego było mał,o zrewidowano wzrost zatrudnienia w dwóch poprzednich miesiącach. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie redukcja zatrudnienia w administracji. Najnowszy raport utwierdza rynek w przekonaniu, że poza finalizacją właśnie ogłoszonego procesu wygaszania skupu aktywów (tzw. tapering) w przyszłym roku ze strony Rezerwy Federalnej można spodziewać się podwyżki stóp procentowych.
Dolar ma za sobą przyspieszającą w końcówce roku koniunkturę, niezależność energetyczną i bank centralny skłonny do normalizacji polityki. Wszystkie te atuty są piętami achillesowymi euro, które w obecnym otoczeniu należy do najmniej pożądanych walut. Bezpośrednio w reakcji na dane z rynku pracy kurs EUR/USD zanurkował na nowe tegoroczne minima, ale bardzo szybko z nich odbił. Wpisuje się to w ocenę, że choć dolar wyczerpał paliwo do umocnienia, to do wzrostów notowań spychających USD/PLN na dalszy dystans od 4,00 (czyli bariery naruszonej w ostatni piątek) potrzebna jest zmiana postrzegania perspektyw wspólnej waluty. A na to w najbliższych tygodniach się nie zanosi.
Inflacja i ceny energii zdominują tydzień
W tym tygodniu inwestorzy skupią się na danych o inflacji. Zostaną one opublikowane przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale także w Czechach i na Węgrzech. Dziś przed południem światło dzienne ujrzy pełny raport o inflacji NBP, którego treść znana jest po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. We wtorek cenną wskazówką odnośnie do siły wzrostu na Starym Kontynencie będzie odczyt ważnego barometru koniunktury – indeksu ZEW.
Tydzień zwieńczy wstępny szacunek krajowej dynamiki PKB wypracowanej w trzecim kwartale. Zakładane jest wyhamowanie z rekordowych 11,2 proc. r/r do około 5 proc. r/r. To wynik zarówno spójny z tempem wzrostu osiąganym w całym roku, jak i najbardziej prawdopodobna prognoza na rok kolejny. W najbliższych dniach bardzo ważne dla rynków walut i obligacji będą echa ubiegłotygodniowego szczytu OPEC+, na którym powstrzymano się od dodatkowego przyśpieszenia zwiększenia wydobycia, co spotkało się z ostrą reakcją Białego Domu. Kurs ropy na giełdzie w Londynie obniżał się przez kilka dni, ale nie sforsował pułapu 80 dolarów za baryłkę. Ceny surowca odbijają w kierunku 84 dolarów – widmo kryzysu energetycznego nadal straszy.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
5 lis 2021 9:42
Kursy walut korygują spadki, funt ostro przeceniony (komentarz z 5.11.2021)
Od początku miesiąca kurs euro krąży wokół 4,60 zł, wahając się pomiędzy 4,57 a 4,62 zł. Oczekujemy, że utrzyma się w tym przedziale także w najbliższych dniach.
Uspokojenie sytuacji na światowych rynkach obligacji i opadanie kurzu po tygodniu pełnym emocji związanych z decyzjami banków centralnych powinny pomóc w wygaszeniu zmienności i sprzyjać w powrocie złotego na wzrostową (lecz krętą i wyboistą ścieżkę). Na starcie tygodnia nadal słaby jest funt, w którego ciosem był brak podwyżki stóp procentowych. GBP/PLN zaliczył jeden z kilku najsilniejszych tygodniowych spadków i cofnął się w kierunku 5,35. Mocny pozostaje frank, który wciąż kosztuje ponad 4,35 zł, ale z czasem powinien tracić rezon.
W piątek dodatkowo pogłębiona została niepewność dotycząca zamierzeń władz monetarnych. Na rynek dotarła wypowiedź prezesa Adama Glapińskiego na antenie TVN24. Prezes NBP zasugerował, że inflacja zacznie spadać i nie ma potrzeby podnosić stóp. Konfliktowała ona ze stanowiskiem zaprezentowanym na środowej konferencji, gdzie padły deklaracje, że NBP zrobi wszystko, co w jego mocy, by zwalczyć inflację oraz sugestia, że w grudniu podwyżka jest bardziej prawdopodobna niż jej brak. Efektem był skok kursu EUR/PLN do 4,62, ale szybko został on wymazany, gdy okazało się, że chodzi o dalszy horyzont i przyszły rok. Realna staje się perspektywa kilku mocnych, skumulowanych w czasie podwyżek. Fakt, że strategia działania nie została jasno zarysowana, potęguje wyprzedaż polskich obligacji i nie pozwala złotemu przekuć podwyżek w trwałe umocnienie. Wyższe stopy będą jednak na złotego działać korzystnie.
NEWSLETTER
Codzienny, darmowy komentarz rynkowy
Rynek pracy USA potwierdza kurs Fed
Spadek liczby zachorowań na Covid-19 przełożył się na przyspieszenie odbudowy amerykańskiego rynku pracy w październiku. Widać to szczególnie po przyroście liczby pracowników restauracji. Łącznie przybyło ponad pół miliona etatów, a stopa bezrobocia obniżyła się do 4,6 proc. Jakby tego było mał,o zrewidowano wzrost zatrudnienia w dwóch poprzednich miesiącach. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie redukcja zatrudnienia w administracji. Najnowszy raport utwierdza rynek w przekonaniu, że poza finalizacją właśnie ogłoszonego procesu wygaszania skupu aktywów (tzw. tapering) w przyszłym roku ze strony Rezerwy Federalnej można spodziewać się podwyżki stóp procentowych.
Dolar ma za sobą przyspieszającą w końcówce roku koniunkturę, niezależność energetyczną i bank centralny skłonny do normalizacji polityki. Wszystkie te atuty są piętami achillesowymi euro, które w obecnym otoczeniu należy do najmniej pożądanych walut. Bezpośrednio w reakcji na dane z rynku pracy kurs EUR/USD zanurkował na nowe tegoroczne minima, ale bardzo szybko z nich odbił. Wpisuje się to w ocenę, że choć dolar wyczerpał paliwo do umocnienia, to do wzrostów notowań spychających USD/PLN na dalszy dystans od 4,00 (czyli bariery naruszonej w ostatni piątek) potrzebna jest zmiana postrzegania perspektyw wspólnej waluty. A na to w najbliższych tygodniach się nie zanosi.
Inflacja i ceny energii zdominują tydzień
W tym tygodniu inwestorzy skupią się na danych o inflacji. Zostaną one opublikowane przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych, ale także w Czechach i na Węgrzech. Dziś przed południem światło dzienne ujrzy pełny raport o inflacji NBP, którego treść znana jest po ubiegłotygodniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. We wtorek cenną wskazówką odnośnie do siły wzrostu na Starym Kontynencie będzie odczyt ważnego barometru koniunktury – indeksu ZEW.
Tydzień zwieńczy wstępny szacunek krajowej dynamiki PKB wypracowanej w trzecim kwartale. Zakładane jest wyhamowanie z rekordowych 11,2 proc. r/r do około 5 proc. r/r. To wynik zarówno spójny z tempem wzrostu osiąganym w całym roku, jak i najbardziej prawdopodobna prognoza na rok kolejny. W najbliższych dniach bardzo ważne dla rynków walut i obligacji będą echa ubiegłotygodniowego szczytu OPEC+, na którym powstrzymano się od dodatkowego przyśpieszenia zwiększenia wydobycia, co spotkało się z ostrą reakcją Białego Domu. Kurs ropy na giełdzie w Londynie obniżał się przez kilka dni, ale nie sforsował pułapu 80 dolarów za baryłkę. Ceny surowca odbijają w kierunku 84 dolarów – widmo kryzysu energetycznego nadal straszy.
Zobacz również:
Kursy walut korygują spadki, funt ostro przeceniony (komentarz z 5.11.2021)
Kursy walut pogłębiają spadki: euro na dwutygodniowych dołkach, dolar bez potencjału, funt słabnie (komentarz z 4.11.2021)
Stopy procentowe ostro do góry, EUR/PLN mocno w dół – komentarz po decyzji RPP
Kursy walut nieco niższe, RPP zatrzęsie rynkiem złotego (komentarz z 3.11.2021)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s