Okres długiej stabilizacji kursu euro oraz spadków kursu dolara i franka staje się zagrożony przez powrót obaw o perspektywy światowej gospodarki. Fatalne dane z USA wyraźnie przygasiły popyt na ryzykowne waluty i aktywa. Na razie skala wzrostu kursów walut jest umiarkowana. Euro i dolar podrożały w minionych dniach o ok. 0,5 proc. GBP/PLN i CHF/PLN podbiły o nieco więcej niż 1 proc. Mimo to EUR/PLN, szybując w kierunku 4,75, osiągnął najwyższe pułapy od połowy listopada i zmierza do zamknięcia piątkowej sesji powyżej 4,70.
W anglosaskim kręgu kulturowym funkcjonuje bajka o trzech niedźwiadkach i rozkosznej złotowłosej dziewczynce Goldilocks. Nasza mała bohaterka próbuje owsianki z trzech miseczek, by przekonać się, że najlepsza jest ta o pośredniej temperaturze. Ani za gorąca, ani za zimna. W sam raz. Od imienia złotowłosej dziewczynki ukuto angielski termin goldilocks economy opisujący idealne warunki dla hossy, złotego i walut do niego podobnych, a fatalne dla dolara. I właśnie w krystalizowanie się takiej idealnej mieszanki polityki monetarnej, inflacji i tempa światowego wzrostu gospodarczego rynki bardzo chciały w minionych tygodniach uwierzyć.
Na stracie roku postawiono na scenariusz tzw. miękkiego lądowania, czyli uniknięcia przez globalną gospodarkę długiej i trwałej recesji. Rynkowym nastrojom sprzyjały krzepiące informacje z Eurolandu, gdzie dzięki tąpnięciu cen gazu udaje się unikać kryzysu energetycznego stanowiącego największe ryzyko dla wzrostu. Jednocześnie osłabienie gospodarki USA, w kontrolowanym tempie i przy kolejnych symptomach wygasania inflacji, pozwalało wierzyć, że amerykańska Rezerwa Federalna nie będzie zbyt agresywnie podwyższać stóp procentowych, a pod koniec roku przystąpi do ich redukcji. Szybkiemu powrotowi globalnej gospodarki na ścieżkę wzrostu miało pomóc porzucenie przez Chiny strategii zerowej tolerancji dla COVID-19> Poprzez drakońskie restrykcje paraliżowała ona popyt w największej gospodarce wschodzącej.
W 2022 r. owsianka była zdecydowanie za gorąca: wysoka inflacja zwalczana agresywną polityką pieniężną sparzyła niejednego inwestora. Ostatnie recesyjne sygnały z amerykańskiej gospodarki mogą zwiastować, że posiłek w błyskawicznym tempie stygnie, a załamanie wzrostu będzie zbyt głębokie, by śmiało kierować kapitał na ryzykowne rynki i do świata emerging markets. Kontrolowane osłabienie wzrostu w USA było niekorzystne dla USD. Prawdziwie fatalne dane przypominają o zagrożeniu głęboką recesją, które cały świat może popchnąć w kierunku gospodarczych tarapatów. Na tym defensywny dolar skorzysta, a procykliczne i obarczone wyceną kroków EBC euro cierpi.
Złoty: rynek pracy mocno rozczarował
Od kilku miesięcy dane dotyczące wynagrodzeń w Polsce zaskakiwały raz w górę, raz w dół. W grudniu rozczarowały, i to najmocniej od lat. Co więcej, płace wyhamowały mocniej niż ceny, ich dynamika była najniższa od stycznia i wyniosła 10,3 proc. rok do roku. W listopadzie wskaźnik przybrał wartość 13,9 proc. r/r, prognozy zakładały jego obniżenie się do 13 proc. r/r. Dodatki i nagrody były skromne na tle inflacji, która w czwartym kwartale osiągała najwyższe pułapy od 1996 r., a w lutowym szczycie osiągnąć może 20 proc. r/r. Zakładamy, że wygasanie presji cenowej będzie wolne. Stosunkowo niski wzrost wynagrodzeń przekładać będzie się zatem na ujemną dynamikę w ujęciu realnym, co źle wróży krajowej konsumpcji.
Znaki zapytania odnośnie do najbliższych perspektyw gospodarki nieprzerwanie się mnożą. Wzrost w USA ostro pikuje, ale lepiej wygląda sytuacja w Eurolandzie, gdzie za sprawą uniknięcia kryzysu gazowego wyraźnie poprawiają się nastroje. Do tego należy dodać niepewność związaną z wpływem odejścia Chin od strategii zerowej tolerancji dla COVID-19. Z tego względu spodziewamy się utrzymania znacznej niepewności na światowych rynkach i przeplatania epizodów dobrych nastrojów (jak ten z początku stycznia) z awersją do ryzyka (jak w minionych kilkudziesięciu godzinach). Efektem mogą być rwane i szarpane notowania walut pozbawione wyraźnego trendu. Dopiero, gdy światowy wzrost gospodarczy zacznie znów przyspieszać, złoty powracać będzie mógł na ugruntowaną ścieżkę stopniowego umacniania. Dla krótkoterminowych perspektyw EUR/PLN duże znaczenie będzie mieć finisz tygodnia. Kurs euro walczy bowiem o powrót poniżej strefy 4,71-4,72, która od listopada wielokrotnie powstrzymywała osłabienie złotego.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
19 sty 2023 8:37
Kursy walut przekraczają granicę, kurs euro najwyżej od dwóch miesięcy, kurs dolara odbija z dna (komentarz z 19.01.2023)
Okres długiej stabilizacji kursu euro oraz spadków kursu dolara i franka staje się zagrożony przez powrót obaw o perspektywy światowej gospodarki. Fatalne dane z USA wyraźnie przygasiły popyt na ryzykowne waluty i aktywa. Na razie skala wzrostu kursów walut jest umiarkowana. Euro i dolar podrożały w minionych dniach o ok. 0,5 proc. GBP/PLN i CHF/PLN podbiły o nieco więcej niż 1 proc. Mimo to EUR/PLN, szybując w kierunku 4,75, osiągnął najwyższe pułapy od połowy listopada i zmierza do zamknięcia piątkowej sesji powyżej 4,70.
Spis treści:
Dolar: wraca strach przed recesją
W anglosaskim kręgu kulturowym funkcjonuje bajka o trzech niedźwiadkach i rozkosznej złotowłosej dziewczynce Goldilocks. Nasza mała bohaterka próbuje owsianki z trzech miseczek, by przekonać się, że najlepsza jest ta o pośredniej temperaturze. Ani za gorąca, ani za zimna. W sam raz. Od imienia złotowłosej dziewczynki ukuto angielski termin goldilocks economy opisujący idealne warunki dla hossy, złotego i walut do niego podobnych, a fatalne dla dolara. I właśnie w krystalizowanie się takiej idealnej mieszanki polityki monetarnej, inflacji i tempa światowego wzrostu gospodarczego rynki bardzo chciały w minionych tygodniach uwierzyć.
Na stracie roku postawiono na scenariusz tzw. miękkiego lądowania, czyli uniknięcia przez globalną gospodarkę długiej i trwałej recesji. Rynkowym nastrojom sprzyjały krzepiące informacje z Eurolandu, gdzie dzięki tąpnięciu cen gazu udaje się unikać kryzysu energetycznego stanowiącego największe ryzyko dla wzrostu. Jednocześnie osłabienie gospodarki USA, w kontrolowanym tempie i przy kolejnych symptomach wygasania inflacji, pozwalało wierzyć, że amerykańska Rezerwa Federalna nie będzie zbyt agresywnie podwyższać stóp procentowych, a pod koniec roku przystąpi do ich redukcji. Szybkiemu powrotowi globalnej gospodarki na ścieżkę wzrostu miało pomóc porzucenie przez Chiny strategii zerowej tolerancji dla COVID-19> Poprzez drakońskie restrykcje paraliżowała ona popyt w największej gospodarce wschodzącej.
W 2022 r. owsianka była zdecydowanie za gorąca: wysoka inflacja zwalczana agresywną polityką pieniężną sparzyła niejednego inwestora. Ostatnie recesyjne sygnały z amerykańskiej gospodarki mogą zwiastować, że posiłek w błyskawicznym tempie stygnie, a załamanie wzrostu będzie zbyt głębokie, by śmiało kierować kapitał na ryzykowne rynki i do świata emerging markets. Kontrolowane osłabienie wzrostu w USA było niekorzystne dla USD. Prawdziwie fatalne dane przypominają o zagrożeniu głęboką recesją, które cały świat może popchnąć w kierunku gospodarczych tarapatów. Na tym defensywny dolar skorzysta, a procykliczne i obarczone wyceną kroków EBC euro cierpi.
Złoty: rynek pracy mocno rozczarował
Od kilku miesięcy dane dotyczące wynagrodzeń w Polsce zaskakiwały raz w górę, raz w dół. W grudniu rozczarowały, i to najmocniej od lat. Co więcej, płace wyhamowały mocniej niż ceny, ich dynamika była najniższa od stycznia i wyniosła 10,3 proc. rok do roku. W listopadzie wskaźnik przybrał wartość 13,9 proc. r/r, prognozy zakładały jego obniżenie się do 13 proc. r/r. Dodatki i nagrody były skromne na tle inflacji, która w czwartym kwartale osiągała najwyższe pułapy od 1996 r., a w lutowym szczycie osiągnąć może 20 proc. r/r. Zakładamy, że wygasanie presji cenowej będzie wolne. Stosunkowo niski wzrost wynagrodzeń przekładać będzie się zatem na ujemną dynamikę w ujęciu realnym, co źle wróży krajowej konsumpcji.
Znaki zapytania odnośnie do najbliższych perspektyw gospodarki nieprzerwanie się mnożą. Wzrost w USA ostro pikuje, ale lepiej wygląda sytuacja w Eurolandzie, gdzie za sprawą uniknięcia kryzysu gazowego wyraźnie poprawiają się nastroje. Do tego należy dodać niepewność związaną z wpływem odejścia Chin od strategii zerowej tolerancji dla COVID-19. Z tego względu spodziewamy się utrzymania znacznej niepewności na światowych rynkach i przeplatania epizodów dobrych nastrojów (jak ten z początku stycznia) z awersją do ryzyka (jak w minionych kilkudziesięciu godzinach). Efektem mogą być rwane i szarpane notowania walut pozbawione wyraźnego trendu. Dopiero, gdy światowy wzrost gospodarczy zacznie znów przyspieszać, złoty powracać będzie mógł na ugruntowaną ścieżkę stopniowego umacniania. Dla krótkoterminowych perspektyw EUR/PLN duże znaczenie będzie mieć finisz tygodnia. Kurs euro walczy bowiem o powrót poniżej strefy 4,71-4,72, która od listopada wielokrotnie powstrzymywała osłabienie złotego.
Zobacz również:
Kursy walut przekraczają granicę, kurs euro najwyżej od dwóch miesięcy, kurs dolara odbija z dna (komentarz z 19.01.2023)
Kursy walut bez jednego trendu, kurs euro spokojny, kurs dolara rozchwiany, funt zyskuje (komentarz z 18.01.2023)
Kursy walut na półmetku stycznia, kurs dolara i kurs franka w dół, kurs euro w miejscu (komentarz z 16.01.2023)
Kursy walut po danych o inflacji w USA, kurs dolara i kurs franka pikuje, kurs euro uśpiony (komentarz z 13.01.2023)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s