Po ubiegłotygodniowych burzliwych chwilach na rynkach finansowych przychodzi czas na moment uspokojenia. Kurs euro powoli wytraca zmienność i jest stabilny minimalnie pod 4,70 zł. Kurs dolara osunął się w kierunku 4,40 zł. Frank we wtorek rano wyceniany jest na 4,63 zł, a funt kosztuje 5,43 zł. Inwestorzy czekają na wskazówki, które pozwolą zdecydować, na który motyw przewodni notowań na starcie nowego półrocza warto będzie postawić.
Na szalach są: strach przed recesją ograniczający pole do podwyżek stóp przez banki centralne, czy zagrożenia inflacją wymuszające jeszcze agresywniejsze zacieśnianie monetarne niż zakłada obecna wycena. Jako że kwartał był bardzo burzliwy, końcówka czerwca może przynieść również przepływy kapitału o kierunku przeciwnym do najsilniej dominujących tendencji. Na papierze czynnik ten powinien sprzyjać osłabieniu dolara, wzrostom cen akcji oraz obligacji skarbowych.
Złoty na finiszu kwartału powinien pozostać stabilny, a w szerszym ujęciu pozostajemy umiarkowanie optymistycznie nastawieni do perspektyw naszej waluty. Uważamy, że EUR/PLN nie powinien przekraczać 4,75 i przy poprawie nastrojów inwestycyjnych osuwać się będzie w kierunku 4,50. Towarzyszyć powinno temu umiarkowane osłabienie dolara w relacji do głównych walut odpychające USD/PLN od osiąganej ostatnio bariery 4,50. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach bodźców może dostarczyć kumulacja międzynarodowych spotkań i szczytów od G-7 poprzez NATO i OPEC na rozmowach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem kończąc. Dla notowań walut najistotniejsze powinno być wystąpienie prezes EBC na sympozjum bankierów centralnych w Sintrze (Portugalia). Pod lupą będzie wątek narzędzia, które ma być odpowiedzią na zaognienie się ryzyk związanych z fragmentacją europejskiego systemu finansowego u progu normalizacji polityki pieniężnej. Znów zagrożeniem dla Starego Kontynentu staje się bowiem wizja drastycznego rozejścia się dróg poszczególnych rynków obligacji skarbowych, a mówiąc wprost: znacznie silniejsza wyprzedaż papierów gospodarek peryferyjnych (Włochy, Portugalia, Hiszpania) aniżeli bezpiecznego, przede wszystkim niemieckiego długu.
W krótkim terminie należy zwrócić uwagę na waluty skandynawskie, przede wszystkim zyskującą w ostatnich dniach koronę norweską, która była w tym kwartale obok jena najsłabszą z głównych walut (korekta potężnego umocnienia z pierwszej części roku), ale kończy czerwiec w dobrym stylu. Wsparciem jest ubiegłotygodniowa, już czwarta od września podwyżka stóp procentowych Norges Banku. Ruch o 50 pkt bazowych wywindował koszt pieniądza do 1,25 proc. przy wskazaniu, że cykl podwyżek w przyszłym roku zakończy się przy 3,0 proc. Poza jastrzębim tonem władz monetarnych sprzyja również ponad 5-procentowe odbicie cen ropy: kurs baryłki Brent znów rośnie ponad 115 dolarów. Może się jednak okazać, że widmo spowolnienia globalnej gospodarki i stopniowa normalizacja sytuacji na rynku surowców energetycznych przełożą się na to, że EUR/NOK nie powróci poniżej 10,00. W takim scenariuszu złoty powinien kontynuować trend stopniowego odrabiania strat względem korony norweskiej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
27 cze 2022 8:31
Kursy walut czekają na informacje z Portugalii, kurs euro znów wyhamował przed 4,72, kurs dolara zawrócił z okolic 4,50 zł (komentarz z 27.06.2022)
Po ubiegłotygodniowych burzliwych chwilach na rynkach finansowych przychodzi czas na moment uspokojenia. Kurs euro powoli wytraca zmienność i jest stabilny minimalnie pod 4,70 zł. Kurs dolara osunął się w kierunku 4,40 zł. Frank we wtorek rano wyceniany jest na 4,63 zł, a funt kosztuje 5,43 zł. Inwestorzy czekają na wskazówki, które pozwolą zdecydować, na który motyw przewodni notowań na starcie nowego półrocza warto będzie postawić.
Na szalach są: strach przed recesją ograniczający pole do podwyżek stóp przez banki centralne, czy zagrożenia inflacją wymuszające jeszcze agresywniejsze zacieśnianie monetarne niż zakłada obecna wycena. Jako że kwartał był bardzo burzliwy, końcówka czerwca może przynieść również przepływy kapitału o kierunku przeciwnym do najsilniej dominujących tendencji. Na papierze czynnik ten powinien sprzyjać osłabieniu dolara, wzrostom cen akcji oraz obligacji skarbowych.
Złoty na finiszu kwartału powinien pozostać stabilny, a w szerszym ujęciu pozostajemy umiarkowanie optymistycznie nastawieni do perspektyw naszej waluty. Uważamy, że EUR/PLN nie powinien przekraczać 4,75 i przy poprawie nastrojów inwestycyjnych osuwać się będzie w kierunku 4,50. Towarzyszyć powinno temu umiarkowane osłabienie dolara w relacji do głównych walut odpychające USD/PLN od osiąganej ostatnio bariery 4,50. W najbliższych kilkudziesięciu godzinach bodźców może dostarczyć kumulacja międzynarodowych spotkań i szczytów od G-7 poprzez NATO i OPEC na rozmowach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Iranem kończąc. Dla notowań walut najistotniejsze powinno być wystąpienie prezes EBC na sympozjum bankierów centralnych w Sintrze (Portugalia). Pod lupą będzie wątek narzędzia, które ma być odpowiedzią na zaognienie się ryzyk związanych z fragmentacją europejskiego systemu finansowego u progu normalizacji polityki pieniężnej. Znów zagrożeniem dla Starego Kontynentu staje się bowiem wizja drastycznego rozejścia się dróg poszczególnych rynków obligacji skarbowych, a mówiąc wprost: znacznie silniejsza wyprzedaż papierów gospodarek peryferyjnych (Włochy, Portugalia, Hiszpania) aniżeli bezpiecznego, przede wszystkim niemieckiego długu.
W krótkim terminie należy zwrócić uwagę na waluty skandynawskie, przede wszystkim zyskującą w ostatnich dniach koronę norweską, która była w tym kwartale obok jena najsłabszą z głównych walut (korekta potężnego umocnienia z pierwszej części roku), ale kończy czerwiec w dobrym stylu. Wsparciem jest ubiegłotygodniowa, już czwarta od września podwyżka stóp procentowych Norges Banku. Ruch o 50 pkt bazowych wywindował koszt pieniądza do 1,25 proc. przy wskazaniu, że cykl podwyżek w przyszłym roku zakończy się przy 3,0 proc. Poza jastrzębim tonem władz monetarnych sprzyja również ponad 5-procentowe odbicie cen ropy: kurs baryłki Brent znów rośnie ponad 115 dolarów. Może się jednak okazać, że widmo spowolnienia globalnej gospodarki i stopniowa normalizacja sytuacji na rynku surowców energetycznych przełożą się na to, że EUR/NOK nie powróci poniżej 10,00. W takim scenariuszu złoty powinien kontynuować trend stopniowego odrabiania strat względem korony norweskiej.
Zobacz również:
Kursy walut czekają na informacje z Portugalii, kurs euro znów wyhamował przed 4,72, kurs dolara zawrócił z okolic 4,50 zł (komentarz z 27.06.2022)
Kursy walut w nowej rzeczywistości, ale kurs euro znów nad 4,70 zł, a kurs dolara niebezpiecznie blisko 4,50 zł (komentarz z 24.06.2022)
Kursy walut w strachu przed recesją, kurs euro znów nad 4,70 zł, kurs dolara blisko 4,50 zł (komentarz z 23.06.2022)
Kursy walut kontra hamujący wzrost, kurs dolara odbija od 4,40 zł, kurs euro traci spadkowy impet pod 4,65 zł (komentarz z 22.06.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s