Na rynkach utrzymują się rozchwiane nastroje. Początek tygodnia przyniósł umocnienie złotego, ale dziś nie zostało z tego już praktycznie nic. O ile w minionym tygodniu dominował strach przed konsekwencjami agresywnego zacieśniania przez Rezerwę Federalną, o tyle w minionych kilkudziesięciu godzinach pierwsze skrzypce grają obawy o ogólnoświatowe hamowanie wzrostu. Szef Fed Jerome Powell podczas przesłuchania w Kongresie przyznał, że agresywne zacieśniani w celu wytłumienia inflacji może prowadzić do recesji w USA. Doprowadzenie przez Rezerwę Federalną do tzw. miękkiego lądowania jest priorytetem, ale może okazać się nadzwyczaj trudnym zadaniem. Niepokój i awersję do ryzyka podsycają też czwartkowe dane o nastrojach w gospodarce Eurolandu: indeksy PMI potwierdzają, że i na Starym Kontynencie wzrost pikuje. Jakby tego było mało, po serii danych za maj pęka balon oczekiwań co do przyszłości stóp RPP. W efekcie kurs EUR/PLN odwraca ostatnie spadki i ponownie wypychany jest nad 4,70. Dolar kosztuje niemal 4,50 zł, a frank wyceniany jest na blisko 4,65 zł.
Złoty znalazł się w szczególnie trudnym położeniu, gdyż z obawami o globalne twarde lądowanie, zaczynają rezonować z pierwszymi, ale wyraźnymi sygnałami, że także w Polsce wzrost zaczyna hamować. Pomimo wzmożonych zakupów podstawowych dóbr przez uchodźców z Ukrainy, sprzedaż detaliczna wypadła nieco poniżej oczekiwań, słabo wypadły m.in. zakupy dóbr trwałych. Wynagrodzenia po raz pierwszy od pierwszej fali pandemii COVID-19 nie dotrzymały w maju tempa inflacji. Rozczarowały również dane o produkcji przemysłowej.
W efekcie pęka balonik oczekiwań odnośnie do poziomu stóp procentowych, przy którym RPP zakończy prowadzony od października ubiegłego roku cykl zacieśniania, a mocno zaczynają drożeć krajowe obligacje skarbowe. Wycena stóp NBP grubo powyżej 8 proc. błyskawicznie się rozmywa. Podtrzymujemy opinię, że docelowy poziom dla stóp to około 7,5 proc. Kurs euro zbliża się do strefy wiosennych szczytów usytuowanej pomiędzy 4,72 a 4,75 zł. Już trzykrotnie zwyżki EUR/PLN traciły w niej impet. Zakładamy, że podobnie będzie również tym razem. Hamowanie gospodarki od dawna było bowiem postrzegane jako nieuniknione, ale – biorąc pod uwagę impet wzrostu w pierwszej części roku – mogło jawić się jako mglista perspektywa. Symptomy pogorszenia koniunktury przed osiągnięciem przez presję cenową apogeum to trudny orzech do zgryzienia dla władz monetarnych. Schłodzenie popytu i ujemna realna dynamika wynagrodzeń w krótkim terminie szkodzą złotemu. W szerszym horyzoncie mogą jednak niwelować ryzyko, że nad inflacją nie uda się zapanować, a spirala płac i cen będzie się kręcić coraz szybciej i szybciej.
W ostatnich kilkudziesięciu godzinach tracą też inne waluty naszego regionu. Forint niezmiennie jest negatywnie postrzegany i szczególnie wrażliwy na turbulencje na światowych rynkach. Katalog problemów jest dobrze znany: kontrowersyjna polityka (także pieniężna), konflikt z UE, niestabilność makroekonomiczna i relatywnie niskie rezerwy walutowe. Z kolei podwyżka stóp w Czechach aż o 125 punktów bazowych i do 7 proc. nie była w stanie roztoczyć ochronnego parasola nad koroną. Po pierwsze: ostry ruch był szeroko oczekiwany. Po drugie: może być to kropka nad i ze względu na roszady personalne w banku centralnym, które podnoszą niepewność odnośnie do przyszłości czeskiej polityki monetarnej. W rezultacie cała trójka (w kolejności HUF, PLN, CZK) może być w najbliższej przyszłości chimeryczna. Tym bardziej że w falę obaw o kondycję globalnej gospodarki wpisują się czwartkowe, wstępne odczyty indeksów PMI dla gospodarek Eurolandu, głównych partnerów handlowych państw Europy Środkowej.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
22 cze 2022 10:08
Kursy walut kontra hamujący wzrost, kurs dolara odbija od 4,40 zł, kurs euro traci spadkowy impet pod 4,65 zł (komentarz z 22.06.2022)
Na rynkach utrzymują się rozchwiane nastroje. Początek tygodnia przyniósł umocnienie złotego, ale dziś nie zostało z tego już praktycznie nic. O ile w minionym tygodniu dominował strach przed konsekwencjami agresywnego zacieśniania przez Rezerwę Federalną, o tyle w minionych kilkudziesięciu godzinach pierwsze skrzypce grają obawy o ogólnoświatowe hamowanie wzrostu. Szef Fed Jerome Powell podczas przesłuchania w Kongresie przyznał, że agresywne zacieśniani w celu wytłumienia inflacji może prowadzić do recesji w USA. Doprowadzenie przez Rezerwę Federalną do tzw. miękkiego lądowania jest priorytetem, ale może okazać się nadzwyczaj trudnym zadaniem. Niepokój i awersję do ryzyka podsycają też czwartkowe dane o nastrojach w gospodarce Eurolandu: indeksy PMI potwierdzają, że i na Starym Kontynencie wzrost pikuje. Jakby tego było mało, po serii danych za maj pęka balon oczekiwań co do przyszłości stóp RPP. W efekcie kurs EUR/PLN odwraca ostatnie spadki i ponownie wypychany jest nad 4,70. Dolar kosztuje niemal 4,50 zł, a frank wyceniany jest na blisko 4,65 zł.
Złoty znalazł się w szczególnie trudnym położeniu, gdyż z obawami o globalne twarde lądowanie, zaczynają rezonować z pierwszymi, ale wyraźnymi sygnałami, że także w Polsce wzrost zaczyna hamować. Pomimo wzmożonych zakupów podstawowych dóbr przez uchodźców z Ukrainy, sprzedaż detaliczna wypadła nieco poniżej oczekiwań, słabo wypadły m.in. zakupy dóbr trwałych. Wynagrodzenia po raz pierwszy od pierwszej fali pandemii COVID-19 nie dotrzymały w maju tempa inflacji. Rozczarowały również dane o produkcji przemysłowej.
W efekcie pęka balonik oczekiwań odnośnie do poziomu stóp procentowych, przy którym RPP zakończy prowadzony od października ubiegłego roku cykl zacieśniania, a mocno zaczynają drożeć krajowe obligacje skarbowe. Wycena stóp NBP grubo powyżej 8 proc. błyskawicznie się rozmywa. Podtrzymujemy opinię, że docelowy poziom dla stóp to około 7,5 proc. Kurs euro zbliża się do strefy wiosennych szczytów usytuowanej pomiędzy 4,72 a 4,75 zł. Już trzykrotnie zwyżki EUR/PLN traciły w niej impet. Zakładamy, że podobnie będzie również tym razem. Hamowanie gospodarki od dawna było bowiem postrzegane jako nieuniknione, ale – biorąc pod uwagę impet wzrostu w pierwszej części roku – mogło jawić się jako mglista perspektywa. Symptomy pogorszenia koniunktury przed osiągnięciem przez presję cenową apogeum to trudny orzech do zgryzienia dla władz monetarnych. Schłodzenie popytu i ujemna realna dynamika wynagrodzeń w krótkim terminie szkodzą złotemu. W szerszym horyzoncie mogą jednak niwelować ryzyko, że nad inflacją nie uda się zapanować, a spirala płac i cen będzie się kręcić coraz szybciej i szybciej.
W ostatnich kilkudziesięciu godzinach tracą też inne waluty naszego regionu. Forint niezmiennie jest negatywnie postrzegany i szczególnie wrażliwy na turbulencje na światowych rynkach. Katalog problemów jest dobrze znany: kontrowersyjna polityka (także pieniężna), konflikt z UE, niestabilność makroekonomiczna i relatywnie niskie rezerwy walutowe. Z kolei podwyżka stóp w Czechach aż o 125 punktów bazowych i do 7 proc. nie była w stanie roztoczyć ochronnego parasola nad koroną. Po pierwsze: ostry ruch był szeroko oczekiwany. Po drugie: może być to kropka nad i ze względu na roszady personalne w banku centralnym, które podnoszą niepewność odnośnie do przyszłości czeskiej polityki monetarnej. W rezultacie cała trójka (w kolejności HUF, PLN, CZK) może być w najbliższej przyszłości chimeryczna. Tym bardziej że w falę obaw o kondycję globalnej gospodarki wpisują się czwartkowe, wstępne odczyty indeksów PMI dla gospodarek Eurolandu, głównych partnerów handlowych państw Europy Środkowej.
Zobacz również:
Kursy walut kontra hamujący wzrost, kurs dolara odbija od 4,40 zł, kurs euro traci spadkowy impet pod 4,65 zł (komentarz z 22.06.2022)
Kursy walut wymazują skok, kurs euro nurkuje pod 4,65 zł, kurs dolara walczy z 4,40 zł (komentarz z 21.06.2022)
Kursy walut po bankierskim maratonie, złoty poobijany w długi weekend, dolar bez mocy, frank skokowo zyskuje (komentarz z 20.06.2022)
Kursy walut reagują na podwyżkę stóp Fed, kurs dolara próbuje zawracać z 20-letniego szczytu (komentarz z 15.06.2022 po decyzji Rezerwy Federalnej)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s