Powracający na rynek walutowy po długim weekendzie mają sporo do przetrawienia. Fed podniósł stopy o 75 punktów bazowych, czyli najmocniej od 1994 r. i zapowiedział koniec cyklu z kosztem pieniądza w okolicach 4,0 proc. Prawdziwym szokiem było jednak przyśpieszenie zacieśniania przez szwajcarskich bankierów centralnych, które przełożyło się na skokowe umocnienie franka. Złoty został boleśnie poobijany w trakcie rynkowych turbulencji, ale jeszcze w piątek zabrał się do odrabiania strat. W nowy tydzień kurs euro wchodzi w okolicy 4,68 zł. Dolar, który w połowie minionego tygodnia ustanawiał 20-letnie szczyty w relacji do głównych walut, a w relacji do złotego zbliżał się do 4,55 zł, kosztuje w poniedziałek 4,44 zł. Najmocniejsze przetasowania dotyczą kursu franka. CHF/PLN po skoku ponad 4,65 cofnął się do 4,60.
Złoty: weekendowa przecena, kursy walut po ostrym skoku
Potwierdziły się obawy, że w przypadku zaognienia awersji do ryzyka w trakcie serii decyzji najważniejszych banków centralnych złoty może stać się ofiara obniżonej płynności i nieobecności krajowych inwestorów w dniu krajowego święta. Powtórzyła się kilkukrotnie obserwowana w ostatnich latach sytuacja i w Boże Ciało złoty należał do najdotkliwiej przecenionych walut koszyka rynków wschodzących. Kurs euro został wywindowany nawet ponad 4,72, czyli szczyty z końcówki kwietnia, gdy gruchnęła informacja o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu.
W okolicach tych nastąpił zwrot, który potwierdza, że ta strefa w notowaniach EUR/PLN powinna pełnić rolę swoistego sufitu. Kurs euro szybko powrócił poniżej 4,70 zł i powinien kontynuować odrabianie strat. Przed długim weekendem widoczna była tendencja zmniejszania ekspozycji na złotego, która zresztą okazała się słuszna. Po przecenie PLN część inwestorów będzie odnawiać swoje pozycje. To, jak szybko EUR/PLN powróci w okolice 4,62, zależeć będzie głównie od nastrojów globalnych. Rynki są w tej chwili ekstremalnie rozchwiane, co z założenia nie sprzyja napływowi kapitału w kierunku świata emerging markets.
W tym tygodniu szczególną uwagę zwrócimy na dane o krajowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w maju. Publikacje zaplanowane na wtorek i środę odpowiedzą na pytanie, z jaką siłą rozpoczyna się hamowanie wzrostu gospodarczego. Przypomnijmy, że ostatni odczyt PMI, czyli głównego barometru nastrojów, sugeruje kurczenie się przemysłu, a wartości indeksu GUS obrazującego ufność konsumencką załamały się po wybuchu wojny i nie odbijają. Na rynkach światowych gwoździem programu będą wstępny odczyty indeksów PMI dla Eurolandu i USA – będzie to kolejna weryfikacja wzbierających stagflacyjnych obaw. Biorąc pod uwagę, że Fed w ubiegłym tygodniu wyłożył kawę na ławę (w lipcu podwyżka o 50 lub 75 pkt bazowych, stopy w cyklu zbliżą się do 4 proc., sprawozdania Jerome Powella w Kongresie mogą przejść bez większego echa.
Frank szwajcarski: SNB wyprzedza EBC, frank deklasuje euro
Szwajcarski Bank Centralny zdecydował się na rzecz jeszcze kilka kwartałów temu niewyobrażalną: podniósł stopy procentowe, zanim uczyniły to europejskie władze monetarne. Jakby tego było mało szokującej, pierwszej od 2007 roku, podwyżce o 50 punktów bazowych towarzyszył zwrot o sto osiemdziesiąt stopni w nastawieniu do siły waluty. Ze względu na różnice w poziomie inflacji pomiędzy Szwajcarią a Eurolandem, frank przestał jawić się władzom monetarnym jako przewartościowany. Jeśli inflacja (2,9 proc. rok do roku w maju) nie zacznie wygasać, a waluta zacznie tracić na wartości, SNB jest gotów sięgnąć po interwencje walutowe mające umacniać franka!
Jest to o tyle zadziwiające, gdyż w ostatnich latach SNB wielokrotnie utyskiwał na siłę franka. Nie poprzestawano na słowach: na przestrzeni lat wykorzystano równowartość astronomicznej kwoty niemal pół biliona franków na interwencje walutowe mające hamować nadmierne, niepożądane umocnienie. Teraz skupione waluty obce mogą zostać wykorzystane do walki z inflacją, której średnioroczny poziom przekroczy cel banku centralnego na poziomie 2 proc. Reakcją na nieoczekiwane posunięcia jest skokowe umocnienie franka. Kurs EUR/CHF runął z okolic 1,04 w kierunku 1,01. W tym samym momencie złoty znajdował się w najgłębszych opałach, co windowało CHF/PLN przejściowo nawet do 4,67. Kroki SNB są wielkim zaskoczeniem, ale wpisują się w prognozy Cinkciarz.pl zakładające, że przestrzeń do osłabienia franka w relacji do euro i innych głównych walut uległa w tym roku bardzo znacznemu zawężeniu. Kurs CHF/PLN w drugiej połowie roku powinien powracać na niższe pułapy wraz z umocnieniem PLN, ale zniżka silniejsza niż do 4,25 i lutowych minimów wydaje się bardzo mało realna.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
15 cze 2022 21:09
Kursy walut reagują na podwyżkę stóp Fed, kurs dolara próbuje zawracać z 20-letniego szczytu (komentarz z 15.06.2022 po decyzji Rezerwy Federalnej)
Powracający na rynek walutowy po długim weekendzie mają sporo do przetrawienia. Fed podniósł stopy o 75 punktów bazowych, czyli najmocniej od 1994 r. i zapowiedział koniec cyklu z kosztem pieniądza w okolicach 4,0 proc. Prawdziwym szokiem było jednak przyśpieszenie zacieśniania przez szwajcarskich bankierów centralnych, które przełożyło się na skokowe umocnienie franka. Złoty został boleśnie poobijany w trakcie rynkowych turbulencji, ale jeszcze w piątek zabrał się do odrabiania strat. W nowy tydzień kurs euro wchodzi w okolicy 4,68 zł. Dolar, który w połowie minionego tygodnia ustanawiał 20-letnie szczyty w relacji do głównych walut, a w relacji do złotego zbliżał się do 4,55 zł, kosztuje w poniedziałek 4,44 zł. Najmocniejsze przetasowania dotyczą kursu franka. CHF/PLN po skoku ponad 4,65 cofnął się do 4,60.
Spis treści:
Złoty: weekendowa przecena, kursy walut po ostrym skoku
Potwierdziły się obawy, że w przypadku zaognienia awersji do ryzyka w trakcie serii decyzji najważniejszych banków centralnych złoty może stać się ofiara obniżonej płynności i nieobecności krajowych inwestorów w dniu krajowego święta. Powtórzyła się kilkukrotnie obserwowana w ostatnich latach sytuacja i w Boże Ciało złoty należał do najdotkliwiej przecenionych walut koszyka rynków wschodzących. Kurs euro został wywindowany nawet ponad 4,72, czyli szczyty z końcówki kwietnia, gdy gruchnęła informacja o wstrzymaniu dostaw rosyjskiego gazu.
W okolicach tych nastąpił zwrot, który potwierdza, że ta strefa w notowaniach EUR/PLN powinna pełnić rolę swoistego sufitu. Kurs euro szybko powrócił poniżej 4,70 zł i powinien kontynuować odrabianie strat. Przed długim weekendem widoczna była tendencja zmniejszania ekspozycji na złotego, która zresztą okazała się słuszna. Po przecenie PLN część inwestorów będzie odnawiać swoje pozycje. To, jak szybko EUR/PLN powróci w okolice 4,62, zależeć będzie głównie od nastrojów globalnych. Rynki są w tej chwili ekstremalnie rozchwiane, co z założenia nie sprzyja napływowi kapitału w kierunku świata emerging markets.
W tym tygodniu szczególną uwagę zwrócimy na dane o krajowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w maju. Publikacje zaplanowane na wtorek i środę odpowiedzą na pytanie, z jaką siłą rozpoczyna się hamowanie wzrostu gospodarczego. Przypomnijmy, że ostatni odczyt PMI, czyli głównego barometru nastrojów, sugeruje kurczenie się przemysłu, a wartości indeksu GUS obrazującego ufność konsumencką załamały się po wybuchu wojny i nie odbijają. Na rynkach światowych gwoździem programu będą wstępny odczyty indeksów PMI dla Eurolandu i USA – będzie to kolejna weryfikacja wzbierających stagflacyjnych obaw. Biorąc pod uwagę, że Fed w ubiegłym tygodniu wyłożył kawę na ławę (w lipcu podwyżka o 50 lub 75 pkt bazowych, stopy w cyklu zbliżą się do 4 proc., sprawozdania Jerome Powella w Kongresie mogą przejść bez większego echa.
Frank szwajcarski: SNB wyprzedza EBC, frank deklasuje euro
Szwajcarski Bank Centralny zdecydował się na rzecz jeszcze kilka kwartałów temu niewyobrażalną: podniósł stopy procentowe, zanim uczyniły to europejskie władze monetarne. Jakby tego było mało szokującej, pierwszej od 2007 roku, podwyżce o 50 punktów bazowych towarzyszył zwrot o sto osiemdziesiąt stopni w nastawieniu do siły waluty. Ze względu na różnice w poziomie inflacji pomiędzy Szwajcarią a Eurolandem, frank przestał jawić się władzom monetarnym jako przewartościowany. Jeśli inflacja (2,9 proc. rok do roku w maju) nie zacznie wygasać, a waluta zacznie tracić na wartości, SNB jest gotów sięgnąć po interwencje walutowe mające umacniać franka!
Jest to o tyle zadziwiające, gdyż w ostatnich latach SNB wielokrotnie utyskiwał na siłę franka. Nie poprzestawano na słowach: na przestrzeni lat wykorzystano równowartość astronomicznej kwoty niemal pół biliona franków na interwencje walutowe mające hamować nadmierne, niepożądane umocnienie. Teraz skupione waluty obce mogą zostać wykorzystane do walki z inflacją, której średnioroczny poziom przekroczy cel banku centralnego na poziomie 2 proc. Reakcją na nieoczekiwane posunięcia jest skokowe umocnienie franka. Kurs EUR/CHF runął z okolic 1,04 w kierunku 1,01. W tym samym momencie złoty znajdował się w najgłębszych opałach, co windowało CHF/PLN przejściowo nawet do 4,67. Kroki SNB są wielkim zaskoczeniem, ale wpisują się w prognozy Cinkciarz.pl zakładające, że przestrzeń do osłabienia franka w relacji do euro i innych głównych walut uległa w tym roku bardzo znacznemu zawężeniu. Kurs CHF/PLN w drugiej połowie roku powinien powracać na niższe pułapy wraz z umocnieniem PLN, ale zniżka silniejsza niż do 4,25 i lutowych minimów wydaje się bardzo mało realna.
Zobacz również:
Kursy walut reagują na podwyżkę stóp Fed, kurs dolara próbuje zawracać z 20-letniego szczytu (komentarz z 15.06.2022 po decyzji Rezerwy Federalnej)
Kursy walut przed kluczową podwyżką Fed, kurs dolara w okolicy 4,45 zł, kurs euro najwyżej od miesiąca (komentarz z 15.06.2022)
Kursy walut ulegają panice, kurs euro wymazał połowę majowego spadku, kurs dolara podbił o 20 groszy (komentarz z 14.06.2022)
Kursy walut kontynuują wzrost, kurs euro przy 4,62 zł, kurs dolara wystrzelił do 4,40 zł (komentarz z 13.06.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s