Nowe 40-letnie szczyty inflacji w USA wskrzesiły spekulacje, że Rezerwa Federalna w tym tygodniu może podnieść stopy procentowe mocniej niż o 50 punktów bazowych. Rezonują też z fatalnymi nastrojami amerykańskich konsumentów, czyniąc ze stagflacji realny scenariusz. Efekt to kontynuacja bardzo silnej przeceny na giełdach, potężna wyprzedaż obligacji skarbowych, odwrót inwestorów od rynków wschodzących i skok wartości dolara. W takich warunkach złoty jest bezbronny. Kurs euro zbliża się do 4,65 zł, notowania dolara przekroczyły 4,45 zł, a CHF/PLN 4,47.
Indeks S&P 500 w trzy sesje runął niemal 10 proc. i znajduje się najniżej w tym roku. Jego kurs od historycznych szczytów z początku roku runął na ponad 1000 punktów i 22 proc. W świetle popularnych definicji spełnione są kryteria bessy. Złoty nie jest w stanie pozostać obojętny na tak potężną falę awersji do ryzyka. EUR/PLN podniósł się w tydzień o 1,5 proc. Notowania euro jeszcze w ubiegłym tygodniu opuściły utrzymujący się przez wiele dni przedział 4,56- 4,60 zł i podniosły się w kierunku 4,65 zł. Oznacza to wymazanie około połowy umocnienie z maja, gdy EUR/PLN z 4,72 osunął się do 4,56, wymazując tym samym całość potężnego wzrostu kursu, który nastąpił po napaści Rosji na Ukrainę.
W normalnych warunkach nie spodziewalibyśmy się dalszej drastycznej wyprzedaży złotego. Chociażby przy poprzedniej odsłonie rynkowych turbulencji, rajdu dolara i załamania indeksów akcji z pierwszej połowy maja, kurs euro zachował się dość stabilnie i nie przekroczył 4,72 zł. Zagrożenia dla PLN leżą jednak po stronie obniżonej płynności naszego rynku w obliczu Bożego Ciała i długiego weekendu. Jeśli nastawienie Rezerwy Federalnej nie przerwie spirali wyprzedaży, to złoty może być w takich warunkach szczególnie wrażliwy. Z kolei najbliższe kilkadziesiąt godzin może przynieść zastopowanie rynkowej paniki przed jutrzejszym posiedzeniem FOMC.
Zdecydowanie najmocniejszą z głównych walut jest oczywiście dolar, który zbliża się do dwudziestoletnich szczytów. Kurs EUR/USD po zwrocie przy 1,08 runął o 3,5 proc. i zbliżył się do minimów z pierwszej części maja, które zbiegają się z dołkami z 2017 r. i są ostatnią barierą zamykającą drogę do zrównania się euro i dolara wartością. W trzy dni wywindowało to kurs dolara o niemal 20 groszy. Poprzeczka rynkowych oczekiwań odnośnie do skali zacieśniania przez banki centralne jest bardzo wysoko zawieszona i Fed nie będzie jej łatwo sprostać. Spodziewamy się, że koszt pieniądza w USA na dwóch-trzech najbliższych posiedzeniach będzie podnoszony każdorazowo o 50 pkt bazowych, zanim Fed powróci do podwyżek o 25 punktów bazowych. Podobnie jak przed tygodniem w przypadku EBC decyzja władz niesie wyższe prawdopodobieństwo przerwania rajdu waluty aniżeli dostarczenia paliwa do jego przedłużenia.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
13 cze 2022 9:50
Kursy walut kontynuują wzrost, kurs euro przy 4,62 zł, kurs dolara wystrzelił do 4,40 zł (komentarz z 13.06.2022)
Kursy walut po dziewiątej podwyżce stóp NBP, kurs euro w połowie znajomego przedziału wahań, frank najtańszy od wybuchu wojny (popołudniowy komentarz z 8.06.2022)
Nowe 40-letnie szczyty inflacji w USA wskrzesiły spekulacje, że Rezerwa Federalna w tym tygodniu może podnieść stopy procentowe mocniej niż o 50 punktów bazowych. Rezonują też z fatalnymi nastrojami amerykańskich konsumentów, czyniąc ze stagflacji realny scenariusz. Efekt to kontynuacja bardzo silnej przeceny na giełdach, potężna wyprzedaż obligacji skarbowych, odwrót inwestorów od rynków wschodzących i skok wartości dolara. W takich warunkach złoty jest bezbronny. Kurs euro zbliża się do 4,65 zł, notowania dolara przekroczyły 4,45 zł, a CHF/PLN 4,47.
Indeks S&P 500 w trzy sesje runął niemal 10 proc. i znajduje się najniżej w tym roku. Jego kurs od historycznych szczytów z początku roku runął na ponad 1000 punktów i 22 proc. W świetle popularnych definicji spełnione są kryteria bessy. Złoty nie jest w stanie pozostać obojętny na tak potężną falę awersji do ryzyka. EUR/PLN podniósł się w tydzień o 1,5 proc. Notowania euro jeszcze w ubiegłym tygodniu opuściły utrzymujący się przez wiele dni przedział 4,56- 4,60 zł i podniosły się w kierunku 4,65 zł. Oznacza to wymazanie około połowy umocnienie z maja, gdy EUR/PLN z 4,72 osunął się do 4,56, wymazując tym samym całość potężnego wzrostu kursu, który nastąpił po napaści Rosji na Ukrainę.
W normalnych warunkach nie spodziewalibyśmy się dalszej drastycznej wyprzedaży złotego. Chociażby przy poprzedniej odsłonie rynkowych turbulencji, rajdu dolara i załamania indeksów akcji z pierwszej połowy maja, kurs euro zachował się dość stabilnie i nie przekroczył 4,72 zł. Zagrożenia dla PLN leżą jednak po stronie obniżonej płynności naszego rynku w obliczu Bożego Ciała i długiego weekendu. Jeśli nastawienie Rezerwy Federalnej nie przerwie spirali wyprzedaży, to złoty może być w takich warunkach szczególnie wrażliwy. Z kolei najbliższe kilkadziesiąt godzin może przynieść zastopowanie rynkowej paniki przed jutrzejszym posiedzeniem FOMC.
Zdecydowanie najmocniejszą z głównych walut jest oczywiście dolar, który zbliża się do dwudziestoletnich szczytów. Kurs EUR/USD po zwrocie przy 1,08 runął o 3,5 proc. i zbliżył się do minimów z pierwszej części maja, które zbiegają się z dołkami z 2017 r. i są ostatnią barierą zamykającą drogę do zrównania się euro i dolara wartością. W trzy dni wywindowało to kurs dolara o niemal 20 groszy. Poprzeczka rynkowych oczekiwań odnośnie do skali zacieśniania przez banki centralne jest bardzo wysoko zawieszona i Fed nie będzie jej łatwo sprostać. Spodziewamy się, że koszt pieniądza w USA na dwóch-trzech najbliższych posiedzeniach będzie podnoszony każdorazowo o 50 pkt bazowych, zanim Fed powróci do podwyżek o 25 punktów bazowych. Podobnie jak przed tygodniem w przypadku EBC decyzja władz niesie wyższe prawdopodobieństwo przerwania rajdu waluty aniżeli dostarczenia paliwa do jego przedłużenia.
Zobacz również:
Kursy walut kontynuują wzrost, kurs euro przy 4,62 zł, kurs dolara wystrzelił do 4,40 zł (komentarz z 13.06.2022)
Kursy walut po bankierskim dwugłosie i inflacji z USA, kurs dolara najwyżej w czerwcu, kurs euro przy 4,60 zł (komentarz z 10.06.2022)
Kursy walut bez przełomu, euro czeka na konferencję EBC, złoty na NBP (komentarz z 9.06.2022)
Kursy walut po dziewiątej podwyżce stóp NBP, kurs euro w połowie znajomego przedziału wahań, frank najtańszy od wybuchu wojny (popołudniowy komentarz z 8.06.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s