Złoty ostro zabrał się do odrabiania przeceny z długiego weekendu. Wymazywaniu strat sprzyjają nastroje na rynkach światowych: w poniedziałek ok. 1-procentowe zwyżki odnotowały główne indeksy giełdowe po obu stronach Atlantyku, słabnie również dolar. EUR/PLN spada dziś trzeci dzień z rzędu i cofa się pod 4,64. Euro jest tym samym o ok. 10 groszy tańsze niż w apogeum świątecznej wyprzedaży złotego. Podobną skalę spadków notuje CHF/PLN, kurs franka we wtorek przed południem próbuje się cofać pod 4,55 zł. Dolar jest najtańszy od tygodnia, kosztuje ponownie poniżej 4,40 zł.
10 małych kroków do przodu, jeden sus do tyłu. Gwałtowne przeceny złotego ustępują odrabianiu start, gdy tylko na chwilę pojawia się silniejszy apetyt na ryzyko na globalnych rynkach. Na kurs EUR/PLN działa jakby grawitacja, która notowania przyciąga w kierunku 4,55. Sforsowanie pułapu 4,62 ponownie otworzyłoby drogę do poziomów ostatni raz notowanych przed napaścią Rosji na Ukrainę. Należy jednak pamiętać, że rynki są mocno rozchwiane, a nastroje na nich zmienne.
Do trwałego umocnienia i utracenia przez notowania rwanego, szarpanego charakteru potrzebne może być minięcie przez inflację szczytu, które napędzi kapitał na krajowy rynek obligacji i wyleczy inwestorów ze strachu przed agresywnymi krokami ze strony Rezerwy Federalnej. Z punktu widzenia PLN i innych walut rynków wschodzących najkorzystniejsze byłoby przy tym uniknięcie globalnej recesji, czyli tzw. miękkie lądowanie. W tym kontekście należy odnotować, że w maju produkcja przemysłowa w Polsce była o 15 proc. wyższa niż rok wcześniej i wypadła nieco poniżej prognoz. Z kolei dynamika wynagrodzeń wyhamowała z 14,1 do 13,5 proc. rok do roku. Słabnięcie presji płacowej przy hamującej gospodarce w pozwoli RPP przejść do skromniejszych podwyżek stóp procentowych.
Ubiegłotygodniowe ustanowienie przez USD 20-letnich szczytów nie stało się impulsem do nowej fali zakupów dolara. Można powiedzieć, że euro drugi raz uciekło spod topora. Kurs EUR/USD zawrócił bowiem, podobnie jak w maju z okolic 1,0350, czyli dołków z 2017 r. zamykających drogę do zrównania się dwóch najważniejszych walut wartością. Perspektywy polityki pieniężnej Fed są w tej chwili dobrze przetrawione i odzwierciedlone w wycenach akcji, obligacji i walut.
Euro również jest nieco pozytywniej postrzegane niż jeszcze kilka tygodni temu za sprawą zbliżających się podwyżek stóp EBC. Uważamy, że notowania EUR/USD nie zejdą do 1,00, ale potencjał do ich znacznej zwyżki spychającej USD/PLN na zdecydowanie niższe poziomy jest zapewne znikomy. Fed nie zasypia gruszek w popiele na wojnie z inflacją, co jest niezaprzeczalnym atutem dolara. Tak długo jak żywotne są obawy o stagflację i perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego, USD powinien pozostawać w cenie.
Na tle pozostałych głównych walut blado wypada funt szterling. Kurs GBP/PLN od czerwcowych dołków dzieli tylko nieco ponad 1 proc. Kurs funta odbił z okolic 5,55 i wraca do 5,40 zł. W ubiegłym tygodniu Fed podniósł stopy najostrzej od 1994 r. Pierwszy raz od 2007 r. szwajcarski bank centralny podwyższył koszt pieniądza, zaskakując niezapowiedzianą podwyżką o 50 pkt bazowych i wypisując się tym samym z grona maruderów w zacieśnianiu. W czasie, gdy hierarchię walut ustawia determinacja władz monetarnych do zwalczania presji inflacyjnej, ruch stóp o 25 punktów bazowych, na który w miniony czwartek zdecydował się Bank Anglii, na nikim nie robi wrażenia. W rezultacie funt utracił wsparcie ze strony polityki pieniężnej, które było jego atutem jeszcze pół roku temu, gdy brytyjskie władze monetarne przodowały w podnoszeniu stóp procentowych. GBP jest mocno powiązany z globalnymi nastrojami, dopiero ich trwała poprawa sprawić, że zacznie przyciągać inwestorów.
Powyższy komentarz nie jest rekomendacją w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku. Został on sporządzony w celach informacyjnych i nie powinien stanowić podstawy do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Ani autor opracowania, ani Cinkciarz.pl Sp. z o.o. nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym komentarzu. Kopiowanie bądź powielanie niniejszego opracowania bez podania źródła jest zabronione.
Zobacz również:
20 cze 2022 9:44
Kursy walut po bankierskim maratonie, złoty poobijany w długi weekend, dolar bez mocy, frank skokowo zyskuje (komentarz z 20.06.2022)
Złoty ostro zabrał się do odrabiania przeceny z długiego weekendu. Wymazywaniu strat sprzyjają nastroje na rynkach światowych: w poniedziałek ok. 1-procentowe zwyżki odnotowały główne indeksy giełdowe po obu stronach Atlantyku, słabnie również dolar. EUR/PLN spada dziś trzeci dzień z rzędu i cofa się pod 4,64. Euro jest tym samym o ok. 10 groszy tańsze niż w apogeum świątecznej wyprzedaży złotego. Podobną skalę spadków notuje CHF/PLN, kurs franka we wtorek przed południem próbuje się cofać pod 4,55 zł. Dolar jest najtańszy od tygodnia, kosztuje ponownie poniżej 4,40 zł.
10 małych kroków do przodu, jeden sus do tyłu. Gwałtowne przeceny złotego ustępują odrabianiu start, gdy tylko na chwilę pojawia się silniejszy apetyt na ryzyko na globalnych rynkach. Na kurs EUR/PLN działa jakby grawitacja, która notowania przyciąga w kierunku 4,55. Sforsowanie pułapu 4,62 ponownie otworzyłoby drogę do poziomów ostatni raz notowanych przed napaścią Rosji na Ukrainę. Należy jednak pamiętać, że rynki są mocno rozchwiane, a nastroje na nich zmienne.
Do trwałego umocnienia i utracenia przez notowania rwanego, szarpanego charakteru potrzebne może być minięcie przez inflację szczytu, które napędzi kapitał na krajowy rynek obligacji i wyleczy inwestorów ze strachu przed agresywnymi krokami ze strony Rezerwy Federalnej. Z punktu widzenia PLN i innych walut rynków wschodzących najkorzystniejsze byłoby przy tym uniknięcie globalnej recesji, czyli tzw. miękkie lądowanie. W tym kontekście należy odnotować, że w maju produkcja przemysłowa w Polsce była o 15 proc. wyższa niż rok wcześniej i wypadła nieco poniżej prognoz. Z kolei dynamika wynagrodzeń wyhamowała z 14,1 do 13,5 proc. rok do roku. Słabnięcie presji płacowej przy hamującej gospodarce w pozwoli RPP przejść do skromniejszych podwyżek stóp procentowych.
Ubiegłotygodniowe ustanowienie przez USD 20-letnich szczytów nie stało się impulsem do nowej fali zakupów dolara. Można powiedzieć, że euro drugi raz uciekło spod topora. Kurs EUR/USD zawrócił bowiem, podobnie jak w maju z okolic 1,0350, czyli dołków z 2017 r. zamykających drogę do zrównania się dwóch najważniejszych walut wartością. Perspektywy polityki pieniężnej Fed są w tej chwili dobrze przetrawione i odzwierciedlone w wycenach akcji, obligacji i walut.
Euro również jest nieco pozytywniej postrzegane niż jeszcze kilka tygodni temu za sprawą zbliżających się podwyżek stóp EBC. Uważamy, że notowania EUR/USD nie zejdą do 1,00, ale potencjał do ich znacznej zwyżki spychającej USD/PLN na zdecydowanie niższe poziomy jest zapewne znikomy. Fed nie zasypia gruszek w popiele na wojnie z inflacją, co jest niezaprzeczalnym atutem dolara. Tak długo jak żywotne są obawy o stagflację i perspektywy globalnego wzrostu gospodarczego, USD powinien pozostawać w cenie.
Na tle pozostałych głównych walut blado wypada funt szterling. Kurs GBP/PLN od czerwcowych dołków dzieli tylko nieco ponad 1 proc. Kurs funta odbił z okolic 5,55 i wraca do 5,40 zł. W ubiegłym tygodniu Fed podniósł stopy najostrzej od 1994 r. Pierwszy raz od 2007 r. szwajcarski bank centralny podwyższył koszt pieniądza, zaskakując niezapowiedzianą podwyżką o 50 pkt bazowych i wypisując się tym samym z grona maruderów w zacieśnianiu. W czasie, gdy hierarchię walut ustawia determinacja władz monetarnych do zwalczania presji inflacyjnej, ruch stóp o 25 punktów bazowych, na który w miniony czwartek zdecydował się Bank Anglii, na nikim nie robi wrażenia. W rezultacie funt utracił wsparcie ze strony polityki pieniężnej, które było jego atutem jeszcze pół roku temu, gdy brytyjskie władze monetarne przodowały w podnoszeniu stóp procentowych. GBP jest mocno powiązany z globalnymi nastrojami, dopiero ich trwała poprawa sprawić, że zacznie przyciągać inwestorów.
Zobacz również:
Kursy walut po bankierskim maratonie, złoty poobijany w długi weekend, dolar bez mocy, frank skokowo zyskuje (komentarz z 20.06.2022)
Kursy walut reagują na podwyżkę stóp Fed, kurs dolara próbuje zawracać z 20-letniego szczytu (komentarz z 15.06.2022 po decyzji Rezerwy Federalnej)
Kursy walut przed kluczową podwyżką Fed, kurs dolara w okolicy 4,45 zł, kurs euro najwyżej od miesiąca (komentarz z 15.06.2022)
Kursy walut ulegają panice, kurs euro wymazał połowę majowego spadku, kurs dolara podbił o 20 groszy (komentarz z 14.06.2022)
Atrakcyjne kursy 27 walut
Kurs na żywo.
Aktualizacja: 30s